Skocz do zawartości

Tania aparatura.


OpawelQ

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za życzenia :) wczoraj mówiłem narzeczonej że ktoś z forum chwalił się że na urodziny żona mu kupiła samolot to moja mi odpowiedziała "nie denerwuj mnie" :D

 

że tak powiem "starsza" część forum nie wiem czemu trzyma się podejścia że na początek kupić coś słabszego, bez bajerów i funkcji bo i tak ich nikt nie wykorzysta.

większość (ale nie wszyscy) osób tak piszących to zapewne mają taką tańszą do sprzedania więc sam wiesz co i jak :) A dlaczego starsi !? pewnie starsi dłużej w tym siedzą i mają więcej sprzętu, więc ten słabiej wyposażony jest na sprzedaż.

 

Coś mi się wydaje OpawelQ, że w najbliższym czasie nie będziesz miał głowy do modelarstwa. Może na chwilę doskoczysz do symulatora...

dla jasności: w powyższym tekście nie zawarłem żadnych złośliwości

Symulatora już wywaliłem ale to ze względu że nie chcę już widzieć na oczy żadne gry komputerowe, nawet symulatory :) A co do modelarstwa to nie zaprzeczam, ale juz na forum pisałem że spróbować chcę.

 

Hmm, to brzmi, jakbys byl na odwyku od gier komputerowych. Ja zawsze jestem pelen uznania dla ludzi podejmujacych tak silne postanowienia. W takiej sytuacji faktycznie lepiej byloby (zwracam uwage, ze to sa tylko zdania warunkowe) zajac sie modelarstwem.

Odwyk to zbyt dużo powiedziane :) Bo grałem czasem za dużo ale tylko czasem. Odwyk taki robiłem przez kilka lat na lato a w zimie grywałem. Tym razem chcę całkiem to zakończyć :) ale w gry planszowe będę grał, może to modelarstwo mnie wciągnie, Może jakiś sport :) może motocykl :) Pożyjemy zobaczymy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Problem z produktami o niższej jakości polega na tym, że osłabiona kontrola jakości działa w obie strony. Więc czasem pojawiają się produkty wybitnie lepsze od średniego poziomu. Podobnie jak zdarzają się buble o jeszcze niższej jakości.

O ile bubel nie budzi wielkich emocji (ot "czajna" tego się można spodziewać - typowy sposób myślenia), o tyle dobre egzemplarze mogą narażać innych.

Taki farciarz chwali się jaki ma pewny i niezawodny sprzęt - ktoś inny kupuje - trafia oczywiście na gorszy egzemplarz i zaczyna się kłótnia.

 

Po drugie - warunki mogą być różne i wpływać na wynik pomiaru.

 

Dziś polatasz 1,5km bez problemu, a jutro po 400m, model przestanie reagować. A pojutrze będzie ok 1000m.

 

No i zasada nr 1 + procedura testowa powinna być powtarzalna i mieć możliwość dokładnego określenia wszystkich parametrów.

Bo jeżeli procedura wygląda tak:

Stałem na końcu pola, a model latał nad drugim...

To skąd wiesz, jak naprawdę daleko był model? Wzrok to marny instrument pomiarowy. Daje się łatwo oszukać.

 

Sam kiedyś widziałem przypadek, jak ktoś udowadniał, że z wiatrówki "bazarowej" za 100zł, trafiał celnie puszkę ze 120m. A po pomiarze, okazało się, że się o 90m pomylił "na oko" :P Oczywiście na niekorzyść swojej opinii.

 

Dlatego Toretto, dokładnie opisz swoją procedurę testową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego Toretto, dokładnie opisz swoją procedurę testową.

Mój brat stał na początku pola z odbiornikiem serwami i zasilaniem a ja szedłem z nadajnikiem w kierunku końca pola bez przerwy ruszając serwami.Gdy serwa przestały się ruszać to brat machał rękami i krzyczał.madrian masz trochę racji bo nie zawsze doszedłem do końca pola..niekiedy zasięgu kończył się wcześniej a niekiedy poszedłem jeszcze dalej...od czego to zależy..?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy serwa przestały się ruszać to brat machał rękami i krzyczał.

Dobrze, że nie odleciał... :lol:

 

ROZWALAJĄ mnie całkowicie procedury pomiarowe, testowe i metody budowy modeli prezentowane na tym forum przez znaczną grupę "modelarzy średnio-młodszego pokolenia" ;]

 

Toretto - to już lepszą metodą tego pomiaru było by znalezienie jakichś punktów orientacyjnych na tym polu i zmierzenie na podstawie np. Google Earth (chociaż to też należało by traktować jako mocno przybliżony pomiar).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję przeprowadzić test. Najlepiej wieczorem.

Potrzebny będzie rower - obowiązkowo wyposażonym w elektroniczny licznik. Druga osoba wyposażona w latarkę zostaje z modelem umieszczonym na wysokości 1 m.

Procedura pomiarowa:

1. zerujemy dystans dzienny na liczniku rowerowym

2. wsiadamy na rower i odjeżdżamy powiedzmy 300m

- machamy drążkami nadajnika.

- jeżeli stery w modelu się ruszają osoba przy modelu daje nam pojedynczy znak latarką.

3. odjeżdżamy następne 300m.

- jak wyżej

4. Jeżeli po odjechaniu pewnego dystansu osoba przy modelu świeci ciągłym światłem tzn. serwa już nie działają. Zapamiętujemy wskazanie licznika i zerujemy go. Mamy dystans "A"

5. Wracamy 50 m

- sprawdzamy zasięg do momentu aż sygnał świetlny będzie pojedynczy .

Odczytujemy przejechany dystans na liczniku. "B"

 

Od A-B =C

 

C to zasięg nadajnika. :D

 

Oczywiście obszar badania zasięgu należy wybrać taki, aby był bez przeszkód. W czasie sprawdzania zasięgu należy się ustawić przodem w kierunku modelu aby anteny się "widziały". Problem leży tylko w badaniu 2,4 GHZ, bo jeżeli stracimy zasięg to przy powrocie najprawdopodobniej odbiornik się już nie zbinduje, ale możemy oddalać się co 100m i kontrolować do momentu utraty zasięgu. Jest to już jakiś wskaźnik o pewnej dokładności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to znaczy że Pan nie wierzy? :?

Co prawda jest to poza tematem, ale jestem wierzący ...

 

ps. Jeżeli tatuś lub ktoś z rodziny ma samochód to poszukaj - choć to może być trudne - prostego odcinka drogi o długości 1,5 km i odjedź na tę odległość - zbyt dużo już spędziłem lat za kółkiem by zobaczyć kogoś ma tę odległość - następnego posta napisz po tym teście ... proszę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robiłem testy FRSky to z pomocnikiem-operatorem nadajnika gadałem normalnie przez telefon komórkowy. W odległości 4km linkowi to najwyraźniej nie przeszkadzało, dalej nie sprawdzałem, bo nie było po co (latam w zasięgu wzroku) i nie było możliwości terenowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robiłem testy FRSky to z pomocnikiem-operatorem nadajnika gadałem normalnie przez telefon komórkowy. W odległości 4km linkowi to najwyraźniej nie przeszkadzało, dalej nie sprawdzałem, bo nie było po co (latam w zasięgu wzroku) i nie było możliwości terenowych.

Ale kolega powyżej pisze o fabrycznym module, a nie FrSKY :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.