Skocz do zawartości

Komary i meszki - uatrakcyjnienie latania modelarskiego


darek.3333

Rekomendowane odpowiedzi

A ja dziś byłem polatać o 19:10 ,w takim miejscu gdzie komary zawsze cieły,że trzeba było się odganiać albo skakać co chwilę, a dziś spokój ani jednego! ;)

No jak wiało z 50km/h to żaden komar się nie wychyla...:) To też jest mój wypróbowany sposób na nie. Ale czasami by się chciało polatać kiedy nie wieje... no i klapa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio znajomy psikał takim specyfikiem, zapach podobny do Wd-40 ,dość porządnie odstraszało komarzyska i inne "mendy" Niby da się to w aptece zakupić...

To zależy... Mój znajomy usiłował za pomocą WD-40 wypędzić osy z pewnego zakamarka, gdzie musiał się dostać.

Efekt - 5 użądleń, 3 dni zwolnienia lekarskiego. Okazało się, że osy np. bardzo chętnie lecą do WD-40... :twisted:

 

Bowiem to nie był pierwszy raz, owego znajomego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że osy np. bardzo chętnie lecą do WD-40... :twisted:

 

No,i,tu jest parę problemów :twisted: ,jak ustalić,czy użądliła cię osa :?: (czy jej mąż,kochanek,itp :jupi:).A,tak na marginesie,to raczej komarzyce(płeć damska piją z nas krew :twisted: )Polecam Komara,che,che,jako szybowca :rotfl:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Damy radę! Można i tak:

"Gość kupuje domek przy jeziorze na Mazurach. Pyta dotychczasowego właściciela:

- Panie, a jak tu jest z komarami ?

- No wiesz pan, jak to wszędzie nad wodą.. Ale my mama swój sposób...

- Jaki ???

- Sadzama teściowe na ławeczkie przed chałupą, smarujem jej gembe miodem i mama spokój - wszystkie juchy lecu do niej...

- Rany boskie, toż się przecież kobicina na śmierć zadrapie... !

- Nie, nie, spokoojnie panie, Una się nie zadrapie... sparalyżowana.. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, aby pozbyć się gniazda os, używalo się popularnej gaśnicy śniegowej (robili tak nawet strażacy, poza tym byla niezastąpiona do zmrożenia flaszeczki :rolleyes:) bo nawet te ktore wyleciały zaalarmowane w niecnym zamiarze uraczenia nas naturalnym botoxem spadaly natychmiast zmrożone chmurą CO2. I można bylo spokojnie zdejmować "gruchę". To chyba najlepszy na nie sposób - zamrozić. Teraz co prawda o śniegową ciężko, ale można dostać zamrażacze w spray'u (choć mają mniejszą "siłę rażenia")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.