bartek-91 Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Witam Mam mały problem. Zostawiłem samochód na światłach na noc i akumulator padł na zero. Jako że nie mam ze sobą prostownika w Warszawie, muszę poradzić sobie inaczej. I tu mam pytanie czy można bez problemu ładować akumulator samochodowy ładowarką modelarską? Ładowarka którą dysponuję to Mega Power Infinity (odpowiednik Robbe Power Peak Infinity III). Ładowanie najlepiej chyba będzie nastawić na program PB? Dobrze myślę? Z góry dzięki za pomoc, a tymczasem idę wyjąć akumulator z samochodu. Bartek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nergal Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Dobrze kombinujesz. Ustaw ładowarke na 5A i liczbę ogniw na 6. Auto z rozładowanym akumulatorem ( ale nie do całkowitego zera) da radę odpalić z dużego Li-pola 4S. Jedna osoba podłącza go do padniętego akumulatora a druga "kręci". Poprzedniej zimy tą metodą kilka razy odpalałem-łatwiej mi było znieść na dół Li-pola niż wykręcać i taszczyć do ładowania na trzecie piętro 15 kg kostkę ołowiu! :devil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartek-91 Opublikowano 21 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 No ja już mam wyjęty ale na przyszłość dobrze wiedzieć Edit. Akumulator wyjęty, podłączony do ładowania na Pb 6 ogniw i po około 5 sekundach ładowarka sygnalizuje naładowanie akumulatora ale co dziwne to nie mam pewności czy przestaje ładować bo prąd ładowania jest wyświetlany na wyświetlaczu dalej na przemian z informacją o końcu ładowania... nic zobaczymy czy coś wejdzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Ładowarka sygnalizuje koniec bo nic nie wykrywa . ładowarki procesorowe są tylko na tyle mądre ile mają wykonać... ma ładować akumulator ołowiowy to w pierwszej kolejności sprawdza napięcie podłączonego akumulatora - jeśli jest zbyt niskie lub zbyt wysokie ładowarka przerywa proces ładowania bo traktuje to jako błąd ustawień . jeśli przydarzy się sytuacja gdy akumulator "padnie" to pierwszym ruchem jest ładowanie małym prądem - mniej niż 1A z jakiegoś zasilacza albo z drugiego akumulatora poprzez żarówkę 12V 5-10W ( czas minimum godzina - ale bywa że wcześniej się akumulator podnosi ) To podniesie napięcie na celach i pozwoli ładowarce z procesorem poprawnie rozpocząć pracę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROTON Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Ja ładowałem Imax'em B6, bez problemu naładował. Tylko musiałem ładować mniejszym prądem, bo się wyłączała, twierdziła że jest naładowany. Chyba ustawiłem na 2A, nie pamiętam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartek-91 Opublikowano 21 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Z początku ładowarka sygnalizowała koniec ładowania jednak mimo wszystko ładowała dalej. Przed chwilą wyłączyłem i włączyłem jeszcze raz ładowanie i wszystko jest ok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin K. Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Popros kogoś zeby cie odpalil na kablach. Runda po mieście i problem z glowy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Popros kogoś zeby cie odpalil na kablach. Runda po mieście i problem z glowy Tutaj mała uwaga techniczna nagminnie widuję pod domem jak ludzie mordują sie z odpalaniem na kablach gdy akumulator w ich aucie jest pusty ..... i co ? no i nic - zrezygnowani dają sobie spokój .... jeśli wasz akumulator padł to podpinacie się pod drugie auto w którym silnik kręci miniumum 2000 obr /min - odpowiada to 80% mocy alternatora dla wiekszości aut ale pod zadym pozorem nie staracie się odpalać waszego auta przez minimum 10 minut ! Dlaczego ? to tak jakby pić z dziurawej szklanki do której nalewa kelner .... prąd ze sprawnego auta musi wystarczyć do tego by ładować wasz akumulator i jednocześnie musi być go dość aby rozrusznik zakręcił a ECU ( komputer w aucie) uruchomił zapłon oraz pompę paliwa... z pustym akumulatorem wasze auto nie tylko nieudolnie próbuje zapalić ale tez jednocześnie ładuje akumulator - to jest przyczyna niepowodzeń w uruchamianiu "martwych " akumulatorów zimą .. jeśli ktoś nadal nie kuma czaczy to może wymyślę bardziej jasny przykład... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psiwak Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 ...jeśli wasz akumulator padł to podpinacie się pod drugie auto w którym silnik kręci miniumum 2000 obr /min - ... Z tego co wiem (ale nie jestem specjalista, slyszalem od madrzejszych w sprawach pradu) takie polaczenie grozi spaleniem diod prostowniczych w alternatorze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROTON Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 Da radę odpalić na kablach tyko trzeba mieć odpowiednie kable, najlepiej zrobione z kabla łączącego akumulator z rozrusznikiem od fiata 126p. Te z supermarketu są za cienkie i jak próbujesz na nich odpalić to za duży jest na nich spadek napięcia. Samochód odpali dopiero wtedy jak się akumulator podładuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 21 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2011 nie grozi ... akumulator drugiego auta jest naładowany z niego pójdzie prąd udarowy ... ale dziękuję za uwagę -kable zawsze podpinamy gdy silnik sprawnego auta pracuje na obrotach jałowych ! zawsze mówiłem że ze mnie jest ....nie nauczyciel... wydaje się ze jak ja wiem to inni tez musza :wink: Kolejna uwaga - podłączając kable pierwszy podpinamy PLUS z obu AKUMULATORÓW następie zapinamy kabel minus na masę - silnik lub karoseria oddalone od akumulatora ! NIGDY nie łączymy minusa z minusa akumulatora ! zabezpiecza nas to przed iskrzeniem powstającym przy przepływie dużych prądów . akumulator ładowany znacznym prądem wytwarza sporo wodoru co stwarza realne ryzyko wybuchu . Jeśli ktoś myśli że to się trafia tylko fajerom jest w błędzie .. popytajcie na bazach PKS czy wsród tirowców albo mechaników samochodowych .. niestety ofiar akumulatorów jest bardzo dużo przy okazji dodam coś od siebie i od mojego kolegi lekarza .... w ub roku mój ojciec miał wypadek - eksplodował akumulator -jeden z wielu w malutkim pomieszczeniu gdzie stał potężny zasilacz /ups dajacy czysty sinus na wyjściu a nie prostokąt jak te chińskie zabawki... zupełnie nieświadomie natychmiast zawieźliśmy go na oddzdiał laryngologii - diagnoza rozerwane bebenki w uszach .... Nie wiedziałem że jest tylko pól godziny na podanie jakichś leków itd potem tkanka obumiera i nie ma szans na odzyskanie sprawności słuchu ... nie jestem lekarzem i kompletnie nie mam wykształcenia ani wiedzy w tym kierunku i może to kolejna legenda miejska - choć wątpię by lekarz takie bzdury gadał by gadac - jednak gdy przytrafi się taki wypadek komuś natychmiast pakujcie go do auta i pędem do szpitala .. Pomimo że dawano ojcu 1% że będzie słyszał odzyskał słuch i ponoć przez to ze trafił w tym czasie 30 minut .... życzę Wam by nikt nie musiał z tego korzystać.. Przy okazji są teraz 2 rodzaje chińskich wynalazków - stalomiedź czyli stop miedzi i stali - kable sztywne -przyciaga je magnes np od głośnika oraz kalble CCA Copper Clad Aluminum wire to są przewody ALUMINIOWE pokrywane galwanicznie warstewką miedzi ... gdy zdjac izolacje wygladają normalnie ale jeśli spogladamy na przewód na wprost ucietej płaszczyzny to kablej jest srebrny zamiast mieć miedziano-złotawego połysku . KAble CCAnie nadają się do niczego ale są kupowane chętnie bo ich cena jest 50% niższa od czystej miedzi . pamiętajcie o tym tak wygladają kable cca w przekroju : Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 23 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2011 Mam zrobione przez siebie kable z kabla którym zasila się systemy audio w autach (taki gruby w przezroczystej otulinie). Konkretny przekrój a nie jakaś chińszczyzna , gdzie więcej jest plastiku z izolacji niż miedzi. Odpalalem już wiele aut, łącznie z dużym pontiakiem w dizlu. Zasada jest taka. Kable podłączamy jak pisze utopia, Po podlączeniu nie odpala się od razu, trzeba trochę podładować akumulator biorcy na średnich obrotach. Dopiero po kilkunastu minutach można spróbować zakręcić. Jak nie da rady to jeszcze podładować i spróbować za kilka minut. Nie kręcić bez sensu, bo może zaskoczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin K. Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 U mnie przewody mam zrobione z przewodu miedzianego LGY 6mm2. Nigdy nie zawiodły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nergal Opublikowano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2011 Mam zrobione przez siebie kable z kabla którym zasila się systemy audio U mnie przewody mam zrobione z przewodu miedzianego LGY 6mm2. A ja mam nowy akumulator... :rotfl: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 A ja mam ładną sąsiadkę nawet nowy może się spsuć... tak jak nawalają nowiuteńkie samochody .. najważniejsze by umieć sobie świadomie poradzić w każdej sytuacji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 A ja mam nowy akumulator... :rotfl:Sugerujesz, że mam słaby akumulator, bo wożę kable rozruchowe?Wożę jeszcze linkę holowniczą, łopatkę, dwie gaśnice i paczkę prezerwatyw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malker Opublikowano 25 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2011 Wożę jeszcze linkę holowniczą, łopatkę, dwie gaśnice i paczkę prezerwatyw.Masz Ferrari 458 ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
instruktor Opublikowano 26 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2011 A ja mam ładną sąsiadkę Krzysiu jestem zainteresowany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jędrek Opublikowano 26 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2011 Witam Malker, jakby miał Ferrari 458 to woziłby tylko prezerwatywy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PROTON Opublikowano 26 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2011 Wożę jeszcze linkę holowniczą, łopatkę, dwie gaśnice i paczkę prezerwatyw.Masz Ferrari 458 ? Ma, służbowy, z kratką. Widziałem jak gość odpalał na parkingu samochody przy -20 stopniach mrozu. Miał kable rozruchowe słusznej grubości, nie trzeba było czekać jak się podładuje, tylko podpinał i odpalał. Całą flotę służbowych diesli tak odpalił. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi