Adaś Opublikowano 24 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2012 jak się stoi pół godziny na mrozie i nie może w żaden sposób odpalić tej saletry to się traci cierpliwość... muszę udoskonalić lont Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablolotnik Opublikowano 24 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2012 Lepiej stracić cierpliwość i pójśc do domu sie ogrzać niż stracic cierpliwość oraz jakąś część ciała i potem do końca życia podcierać się łokciem. Ja nie mam nic przeciwko temu żebyś eksperymentował z rakietami ale zachowaj troche uwagi przy tym i zasad bezpieczeństwa. Proponuje tobie zacząć na nowo.Najlepiej od przeczytania kilku for: http://forum.rakiety.org.pl/ www.forumpirotechniczne.pl oraz zakupu lontu: www.strzały.pl/index.php?k5,pirotechnika-lont-wolnopalny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adaś Opublikowano 25 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2012 Nareszcie znalazłem w internecie przepis na dobry lont, i wszystko mi ładnie odpaliło, ale rakieta nie poleciała, ponieważ dysza była za słabo przymocowana. Dzięki za linki do for. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Byczek Opublikowano 27 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2012 Lepiej stracić cierpliwość i pójśc do domu sie ogrzać niż stracic cierpliwość oraz jakąś część ciała i potem do końca życia podcierać się łokciem. Ja nie mam nic przeciwko temu żebyśeksperymentował z rakietami ale zachowaj troche uwagi przy tym i zasad bezpieczeństwa. Zgadzam się z tobą, lont ratuje życie, ale trzeba też zachować ostrożność z mieszaninami pirotechnicznymi. niektóre odczynniki wchodzą w reakcje z sobą i może być nie zbyt ciekawie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adaś Opublikowano 28 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2012 Oprócz saletry i cukru, to nie zamierzam narazie niczego innego używać. Nawet karmelka wolałbym nie robić. Piąta z kolei rakietka nareszcie poleciała i to całkiem nieźle. Teraz robię taką już poważną: Długość silnika - 11,5 cm Długość paliwa 7,5 cm Długość dyszy 3 cm Średnica silnika 4 cm Średnica dyszy 1 cm Długość całej rakiety - 30 cm 4 stateczniki co 90 stopni Brak spadochronu Lont 17 cm. Waga wszystkiego oprócz paliwa: 90 g - Nie wiem czy to dużo czy mało, jak sądzicie? Znalazłem też około 40 cm stalowy sztywny pręcik jako wyrzutnia. Do rakiety przymocowałem taki plastikowy walec od długopisu, przez który przechodzi pręt i wyrzutnia gotowa. Popracowałem też nad BHP . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 1 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2012 Brak spadochronu ... Popracowałem też nad BHP . Tak... z pewnością nie będzie ci już to złe BHP przeszkadzać... :twisted: Wszystkich tylko trapi pytanie, czemu nie zajmiesz się tym w sposób całkowicie normalny, czyli nie kupisz gotowego silnika i nie zrobisz zapalnika elektrycznego na baterię. :wink: Miałbyś pewne źródło napędu, odpalane w sposób w pełni bezpieczny i kontrolowany, a silnik po wypaleniu sam by wyrzucał spadochron. I mając takie podstawy, można eksperymentować z konstrukcjami kadłubów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adaś Opublikowano 6 Marca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2012 Rakieta wyżej opisana pięknie poleciała, wszystko cacy. Nabrałem nowej energii i robię teraz model naprawdę duży, wymiary 2x większe od wcześniejszego. Będzie spadochron Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr T. Opublikowano 7 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 Gadała dupa z panem, na wieki wieków amen... Poćwicz z mniejszymi rakietami, zrób tą poprzednią ze spadochronem, a nie łapiesz byka za rogi... większa rakieta jest cięższa, wymaga więcej paliwa, a więcej saletry z cukrem w domu lub na dworze to więcej ryzyka na pożar... Przytoczę tutaj twój pierwszy post, w którym napisałeś, że chcesz zrobić silnik bezpośrednio dotykający ściany rakiety z aluminium. Ja również dawniej robiłem świece dymne z saletry, która była wlana (karmelek) do puszki po fasoli. Zrobiłem w środku mieszanki dziurę i inne dziury po bokach po to, by zwiększyć ilość dymu. I o dziwo po paleniu okazało się, że puszka się stopiła... Była stalowa I cieszę się, że nie zrobiłeś tamtej rakiety z aluminium, bo w Polsce było by jednego kalekę więcej... Nie weź tego do siebie, nie chciałem ciebie urazić Ale jeżeli już nie chcesz kupować silników to kiedy jeszcze wlewasz karmelek do obudowy silnika, to włóż tam albo metalowy pręt, albo zrób metalową "gwiazdkę" na długość silnika. Kiedy karmelek zastygnie to wyciągnij i będziesz miał zwiększona powierzchnię spalania paliwa. W ten sposób NASA w silnikach na paliwo stałe STS w promach kosmicznych zwiększają efektywność takiego napędu. Ale pamiętaj, byś nie robił jakichś potworów z silnikami o średnicy 5cm :crazy: Widzę, że jesteś gotowy i zdolny to zrobić :lol2: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adaś Opublikowano 7 Marca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 Gadała dupa z panem, na wieki wieków amen... Poćwicz z mniejszymi rakietami, zrób tą poprzednią ze spadochronem, a nie łapiesz byka za rogi... większa rakieta jest cięższa, wymaga więcej paliwa, a więcej saletry z cukrem w domu lub na dworze to więcej ryzyka na pożar... Przytoczę tutaj twój pierwszy post, w którym napisałeś, że chcesz zrobić silnik bezpośrednio dotykający ściany rakiety z aluminium. Ja również dawniej robiłem świece dymne z saletry, która była wlana (karmelek) do puszki po fasoli. Zrobiłem w środku mieszanki dziurę i inne dziury po bokach po to, by zwiększyć ilość dymu. I o dziwo po paleniu okazało się, że puszka się stopiła... Była stalowa I cieszę się, że nie zrobiłeś tamtej rakiety z aluminium, bo w Polsce było by jednego kalekę więcej... Nie weź tego do siebie, nie chciałem ciebie urazić Ale jeżeli już nie chcesz kupować silników to kiedy jeszcze wlewasz karmelek do obudowy silnika, to włóż tam albo metalowy pręt, albo zrób metalową "gwiazdkę" na długość silnika. Kiedy karmelek zastygnie to wyciągnij i będziesz miał zwiększona powierzchnię spalania paliwa. W ten sposób NASA w silnikach na paliwo stałe STS w promach kosmicznych zwiększają efektywność takiego napędu. Ale pamiętaj, byś nie robił jakichś potworów z silnikami o średnicy 5cm :crazy: Widzę, że jesteś gotowy i zdolny to zrobić :lol2: Nie używam karmelka, tylko zwykłą mieszankę, którą bardzo mocno ubijam. Też robię taki kanał o którym wspomniałeś, o dziwo mieszanka trzyma kształt. Poza tym przez to modelarstwo straciłem trochę czas na naukę, tak więc moja ostatnia rakieta (jestem w połowie budowy) jest dosyć spora, aby zużyć pozostałe 500 g saletry. Tak w ogóle, to może podam mniej, więcej jak wygląda. Wzorowałem się na rakiecie Saturn V w skali 1:1000, z tym, że nie zrobiłem dwóch członów i jest jedna średnica. Składa się z czterech modułów oraz dziobu. w czwartym module umieściłem spadochron z kołnierzem aerodynamicznym, który, jak wskazują moje eksperymenty ma się otworzyć po zakończonym locie. Jeżeli ktoś nie pamięta wymiarów Saturna, to moja rakieta ma wymiary: Wysokość całkowita - 109 centymetrów Wysokość pojedynczego modułu - 20-23 cm Dziub - 15 cm Średnica rakiety - 9,5 cm Stateczniki wystają na 20 cm Specyfikacja silnika: Długość - 22 cm Średnica zewnętrzna 9,2 cm Średnica wewnętrzna - 7,8 cm Dysza - 5 cm Średnica dyszy - 1,8 cm Całą rakietę owinąłem taką fajną folią, co dobrze przylega. Na zdjęciu klapka spadochronu jest poprostu odchylona, bo w środku schnie klej. Statecznik jest tylko dla pokazu postawiony. http://cl.ly/EohL Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr T. Opublikowano 7 Marca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 :shock: :shock: :shock: Ja przepadam za swoimi palcami... :rotfl: 7,5 cm to jest potwór... Ale i tak chcę zobaczyć zdjęcie, film z lotu Ta folia to chyba zwykła pakowa stretch folia... taka jak to kanapek tylko bardziej napchana chemią :lol2: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adaś Opublikowano 7 Marca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2012 Napewno będzie film, też jestem ciekaw co to będzie z takiego giganta Zapomniałem dodać, że pusta rakieta waży około 555 gramów i nie wiem ile mieszaniny wejdzie do silnika . Jedyne aluminiowe elementy to wewnętrzna część dyszy oraz zatyczka silnika ( chcę mieć pewność, że tym razem nie przepali mi się odrazu). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
n6210 Opublikowano 18 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2012 I jak tam postępy ? Pytam z ciekawości bo sam ostatnio sporo grzebię przy rakietach, a widzę, że tutaj te klimaty są niestety mało popularne (a szkoda). Dziś jest 18 kwietnia czyli ponad miesiąc ciszy - czyżby autor wątku odleciał razem z rakietą ? EDIT: Czy to normalne, że większość postów tutaj jest zdublowana ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szeregowy Opublikowano 9 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2012 Nie używam karmelka, tylko zwykłą mieszankę, którą bardzo mocno ubijam. Też robię taki kanał o którym wspomniałeś, o dziwo mieszanka trzyma kształt. Specyfikacja silnika: Długość - 22 cm Średnica zewnętrzna 9,2 cm Średnica wewnętrzna - 7,8 cm Dysza - 5 cm Średnica dyszy - 1,8 cm I tu popełniasz błąd, karmelek odpala się nieporównywalnie lepiej, i jak dobrze pamiętam ma większy impuls, i na pewno bardziej równomierne spalanie.Robi się go bardzo łatwo najlepiej na patelni teflonowej, rozpuszczamy cukier, zmniejszamy płomień i wsypujemy saletre, mieszamy i do formy/korpusu. A pozatym mam pytanie jakim cudem średnica wewnętrzna korpusu ma 7,8cm a dysza 5cm ?? Poczytaj na forum.rakiety.org.pl o silnikach z rurki PCV Nibco 1" SCH40, najprostszy i najlepszy silnik na start. Silnik o średnicy 9cm do jak dla mnie samobójstwo... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 10 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2012 Co prawda nic w wiadomościach nie mówili, ale czuję, ze kolejny oblot nie wyszedł naszemu koledze bezboleśnie i nie ma już pewnie ochoty na zabawę rakietami. Zapadła cisza po deklaracji samodzielnej budowy wielkiej petardy. To chyba nigdy dobrze nie wróżyło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 10 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2012 Kolego Adasiu widać żeś gorączka, jak zresztą wielu w Twoim wieku (my tacy też byliśmy, tylko wtedy porady znikąd nie było) zacznij może od tego: http://forum.rakiety...ujacych-f2.html http://forum.rakiety.org.pl/ http://forumpirotech...46aca4950c188b7 zanim, jak koledzy słusznie przestrzegają, nie daj Boże krzywdę zrobisz Sobie lub komuś. I wiem o czym piszę, bo w mojej miejscowości mieszka starszy ode mnie znajomy, również entuzjasta rakiet w młodym wieku, który niestety na świat od czasu niefortunnego startu jednej ze swoich rakiet patrzy tylko jednym okiem. A na powyższych forach z pewnością znajdziesz wiele interesujących Cię kwestii, również od Twoich rówieśników z rakietowym doświadczeniem. Myślę, że nie poskąpią Ci cennych rad. Miłej lektury! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi