mkrawcz1 Opublikowano 27 Lutego 2012 Autor Opublikowano 27 Lutego 2012 Irku, a co zrobić z tym wkrętem ustalającym skrajne położenie "baryłki"- przepustnicy?
TOMEK.CEKALA Opublikowano 27 Lutego 2012 Opublikowano 27 Lutego 2012 Pastą do lakierów bym nie radził,zazwyczaj w ich skład wchodzi również wosk nabłyszczający który może być trudny do usunięcia.
TOMEK.CEKALA Opublikowano 27 Lutego 2012 Opublikowano 27 Lutego 2012 Pastą do lakierów bym nie radził,zazwyczaj w ich skład wchodzi również wosk nabłyszczający który może być trudny do usunięcia.
Irek M Opublikowano 27 Lutego 2012 Opublikowano 27 Lutego 2012 Irku, a co zrobić z tym wkrętem ustalającym skrajne położenie "baryłki"- przepustnicy?Ten ma być na tyle wykręcony aby przepustnica była ruchoma w całym zakresie. Czyli powiedzielibyśmy , że w przypadku operowania "gazem" ma być nieaktywna :mrgreen: Chyba jest tylko po to by ustalić przepustnicę na stałe gdy nie operujemy gazem - swobodnie latające ( :?: ).
Irek M Opublikowano 27 Lutego 2012 Opublikowano 27 Lutego 2012 Irku, a co zrobić z tym wkrętem ustalającym skrajne położenie "baryłki"- przepustnicy?Ten ma być na tyle wykręcony aby przepustnica była ruchoma w całym zakresie. Czyli powiedzielibyśmy , że w przypadku operowania "gazem" ma być nieaktywna :mrgreen: Chyba jest tylko po to by ustalić przepustnicę na stałe gdy nie operujemy gazem - swobodnie latające ( :?: ).
mkrawcz1 Opublikowano 28 Lutego 2012 Autor Opublikowano 28 Lutego 2012 Dzięki za wszystkie odpowiedzi, pasta ścierna do zaworów już do mnie jedzie. Wypróbuję rady i dam znać :-)
mkrawcz1 Opublikowano 28 Lutego 2012 Autor Opublikowano 28 Lutego 2012 Dzięki za wszystkie odpowiedzi, pasta ścierna do zaworów już do mnie jedzie. Wypróbuję rady i dam znać :-)
Kwazio Opublikowano 28 Lutego 2012 Opublikowano 28 Lutego 2012 Boję się tylko Marcin, że korundem z pasty ruszysz niechcący również to, co kształt i wymiary jako takie jeszcze nadal ma. Ja w takich wypadkach wydłubywałem wżery z czopa igłą... Obejrzyj również sworzeń, bo na nim przeważnie jest jeszcze lepiej... :evil:
Kwazio Opublikowano 28 Lutego 2012 Opublikowano 28 Lutego 2012 Boję się tylko Marcin, że korundem z pasty ruszysz niechcący również to, co kształt i wymiary jako takie jeszcze nadal ma. Ja w takich wypadkach wydłubywałem wżery z czopa igłą... Obejrzyj również sworzeń, bo na nim przeważnie jest jeszcze lepiej... :evil:
TOMEK.CEKALA Opublikowano 28 Lutego 2012 Opublikowano 28 Lutego 2012 Spokojnie pasta to nie papier ścierny,tak łatwo stali nie ruszy szczególnie miękkim Filcem.Tylko pamiętaj żeby potem bardzo dokładnie wymyć czyszczoną część,ropą lub benzyną.
TOMEK.CEKALA Opublikowano 28 Lutego 2012 Opublikowano 28 Lutego 2012 Spokojnie pasta to nie papier ścierny,tak łatwo stali nie ruszy szczególnie miękkim Filcem.Tylko pamiętaj żeby potem bardzo dokładnie wymyć czyszczoną część,ropą lub benzyną.
mkrawcz1 Opublikowano 28 Lutego 2012 Autor Opublikowano 28 Lutego 2012 Czop i powierzchnia "toczna" wału są nienaruszone :-) Sworzeń tłoka też. Może dlatego, że był dokładnie zalepiony rycyną - nie mogłem silnika rozebrać, bo korbowód nie chciał się przesunąć na sworzniu i dać zdjąć z czopa, pomogło dopiero WD40, teraz chodzi płynnie. Nie będę "srebrnych" powierzchni tykał pastą.
mkrawcz1 Opublikowano 28 Lutego 2012 Autor Opublikowano 28 Lutego 2012 Czop i powierzchnia "toczna" wału są nienaruszone :-) Sworzeń tłoka też. Może dlatego, że był dokładnie zalepiony rycyną - nie mogłem silnika rozebrać, bo korbowód nie chciał się przesunąć na sworzniu i dać zdjąć z czopa, pomogło dopiero WD40, teraz chodzi płynnie. Nie będę "srebrnych" powierzchni tykał pastą.
AndrzejC Opublikowano 28 Lutego 2012 Opublikowano 28 Lutego 2012 Moim zdaniem żadnych past do polerowania wałów nie powinno się w ogóle używać. Nie widziałem zdjęć tego motorka, ale moim zdaniem ten nalot na wale nie jest zbyt groźny. W silnikach tzw"wodnych" z którymi mam do czynienia od lat i których bardzo wiele miałem w rękach, taki nalot jest bardzo częsty.Pochodzi od wilgoci i przede wszystkim od nitrowanego paliwa. Wielu wodniaków drogo zapłaciło z lenistwo i niektórzy nadal płacą za brak prawidłowego konserwowania silników. Najczęściej tą "zapłatą" jest całkowite zniszczenie motorka... W łódkach jak motor się rozlatuje, to staje się to radykalnie (przeważnie). Myślę,że w tym silniku należy zmienić łożyska, niezależnie od tego w jakim są stanie. Jeżeli silnik jest "twardy" to dołożyć podkładkę pod głowicę i odpalać. przed złożeniem sprawdzić pod dużym powiększeniem stan powierzchni czopu korbowego, powierzchni wewnętrznych korbowodu i sworznia tłokowego. Jeżeli sa ok, to składać i nalotem zbytnio się nie przejmować. Nalot w dużym stopniu zniknie podczas pracy ( choć niekoniecznie). Nie zniknie także rdza jeżeli jest, ale w tym przypadku należy zmienić cały wał, bo inaczej i tak się to wszystko rozleci. A.C.
AndrzejC Opublikowano 28 Lutego 2012 Opublikowano 28 Lutego 2012 Moim zdaniem żadnych past do polerowania wałów nie powinno się w ogóle używać. Nie widziałem zdjęć tego motorka, ale moim zdaniem ten nalot na wale nie jest zbyt groźny. W silnikach tzw"wodnych" z którymi mam do czynienia od lat i których bardzo wiele miałem w rękach, taki nalot jest bardzo częsty.Pochodzi od wilgoci i przede wszystkim od nitrowanego paliwa. Wielu wodniaków drogo zapłaciło z lenistwo i niektórzy nadal płacą za brak prawidłowego konserwowania silników. Najczęściej tą "zapłatą" jest całkowite zniszczenie motorka... W łódkach jak motor się rozlatuje, to staje się to radykalnie (przeważnie). Myślę,że w tym silniku należy zmienić łożyska, niezależnie od tego w jakim są stanie. Jeżeli silnik jest "twardy" to dołożyć podkładkę pod głowicę i odpalać. przed złożeniem sprawdzić pod dużym powiększeniem stan powierzchni czopu korbowego, powierzchni wewnętrznych korbowodu i sworznia tłokowego. Jeżeli sa ok, to składać i nalotem zbytnio się nie przejmować. Nalot w dużym stopniu zniknie podczas pracy ( choć niekoniecznie). Nie zniknie także rdza jeżeli jest, ale w tym przypadku należy zmienić cały wał, bo inaczej i tak się to wszystko rozleci. A.C.
mkrawcz1 Opublikowano 28 Lutego 2012 Autor Opublikowano 28 Lutego 2012 moim zdaniem ten nalot na wale nie jest zbyt groźnyBoję się, że w czasie pracy się oddzieli od wału i stanie "ziarnkiem piasku w oku"...Myślę,że w tym silniku należy zmienić łożyska, niezależnie od tego w jakim są stanie.Ślizgowe...należy zmienić cały wałObawiam się, że to uczyniłoby tę zabawę mocno nieopłacalną, zwłaszcza że (powtarzam) wszystkie powierzchnie robocze są OK.
mkrawcz1 Opublikowano 28 Lutego 2012 Autor Opublikowano 28 Lutego 2012 moim zdaniem ten nalot na wale nie jest zbyt groźnyBoję się, że w czasie pracy się oddzieli od wału i stanie "ziarnkiem piasku w oku"...Myślę,że w tym silniku należy zmienić łożyska, niezależnie od tego w jakim są stanie.Ślizgowe...należy zmienić cały wałObawiam się, że to uczyniłoby tę zabawę mocno nieopłacalną, zwłaszcza że (powtarzam) wszystkie powierzchnie robocze są OK.
TOMEK.CEKALA Opublikowano 28 Lutego 2012 Opublikowano 28 Lutego 2012 AndrzejC ty tu jakieś herezje siejesz.Rdza w tak precyzyjnym urządzeniu jakim jest silniczek modelarski to stu procentowa śmierć dla motorka.Poza tym nie są to silniki wodne,w każdym razie ja jeszcze nie widziałem silniczka modelarskiego WODNEGO. :mrgreen:
Rekomendowane odpowiedzi