Skocz do zawartości

"Porzućcie wszelką nadzieję" - Chiggy von Richthofen nadchodzi


Rekomendowane odpowiedzi

Może okażę się gruboskórny, ale może podświadomie chciałem aby się rozbił, lub inaczej, nie szczypałem się robiąc beczki. Beczki robi świetne :)

Kiedyś zbuduję sobie go, ale mniejszego i z epp, coś bardziej pod halę lub bezwietrzną pogodę, aby bawić się w pionowe starty i lądowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jak byś po raz drugi usiadł do planów i uwzględnił to co już wiesz oraz przewidywane obciążenia dynamiczne i odpowiednio go wzmocnił, to byłby to bardzo udany model.

 

To samo miałem z prototypami MIGa-29. Pierwsze sztuki łamały nos przy lądowaniu. Wsadziłem dwa pręty węglowe i następny mógł służyć za rzutkę do tarcz. :)

 

Wiesz już gdzie się łamie i co uderza pierwsze. Warto pokombinować, oraz inaczej rozwiązać wzmocnienie i usztywnienie skrzydła.

Jak by się wszystko od pierwszego razu udawało, to byłoby za nudno. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.