Skocz do zawartości

SE.5A Scale WWI Warbird (55.4in)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Lądowanie Ci nie wyszło - to się zdarza. Ale model lata i to jest najważniejsze.

 

Tylko dwie uwagi dotyczące BHP:

 

- Nie uruchamiaj silnika z aparaturą wiszącą na szyi. W ogóle nic nie powinno wisieć na szyi jak uruchamiasz silnik

 

- Nie lataj wokół siebie tylko przed sobą. Wyznacz strefę lotu, stań na jej krawędzi i nie wylatuj poza nią. Reszta uczestników imprezy ma stać za tobą, poza strefą lotu.

  • Odpowiedzi 104
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Końgratulacjon :rolleyes: - w sumie to tylko mniej udane lądowanie. Co do przerywania silnika - tak jak pochyliłeś dziób do góry ale w tym momencie już jesteś czujny jesli chodzi o odkręcenie igły głównej. Tu masz jedne z mniej udanych moich startów Fokkerem :unsure:

Opublikowano

Lądowanie Ci nie wyszło - to się zdarza. Ale model lata i to jest najważniejsze.

 

Tylko dwie uwagi dotyczące BHP:

 

- Nie uruchamiaj silnika z aparaturą wiszącą na szyi. W ogóle nic nie powinno wisieć na szyi jak uruchamiasz silnik

 

- Nie lataj wokół siebie tylko przed sobą. Wyznacz strefę lotu, stań na jej krawędzi i nie wylatuj poza nią. Reszta uczestników imprezy ma stać za tobą, poza strefą lotu.

 

Wojtku, co do BHP ;) - oczywiście święta racja. W ferworze walki, jakoś mi radyjko zostało na szyi, na raz przyszły jak mawiała moja profesorka będę pamiętał. Gorzej będzie z lataniem przed sobą... Latam od początku na tym lotnisku i jest "całe moje" stąd takie przyzwyczajenie, ciężko będzie je wykorzenić, ale spróbuję, bo inaczej "do ludzi" nie da się z modelem pojechać...

 

Masz lewe śmigło w tym modelu? :>

 

Po czym wnosisz że lewe? Złamane owszem ;) ale nie lewe.

 

Końgratulacjon :rolleyes: - w sumie to tylko mniej udane lądowanie.

Dziadostwo na wysokim poziomie to było, ale może na łikendzie się zrehabilituję :P

 

Co do przerywania silnika - tak jak pochyliłeś dziób do góry ale w tym momencie już jesteś czujny jesli chodzi o odkręcenie igły głównej.

 

Już w szkole powszechnej uczeń powinien wiedzieć że zżyna się od prymusa, a nie od cymbała. Dzięki za pomoc! Gdyby nie Twoje rady na PW odnośnie motorka i innych to mogłoby być różnie...

 

A tym czasem udało mi się naprawić podwozie. Przy pruciu kadłuba, okazało się że model ma wadę fabryczną. Wzmocnienie mocowania podwozia, w którym siedzą nakrętki kłowe jest źle wklejone. Nie "zazębia" się w ogóle z żadną wręgą, więc praktycznie podwozie trzyma się na sklejce 1mm wątpliwej jakości, a kleju tam tyle co kot napłakał i to chyba jest klej do jedzenia ;) . Nie wynika to ze złego sklejenia, a ze złego wycięcia elementów. By wszystko było jak należy trzeba wzmocnienie przesunąć jakiś centymetr w tył.

Ja zrobiłem jeszcze inaczej. Wzmocnienie dorobiłem swoje, tak jak powinno być, dodałem do niego jakiś kawałek spływu sosnowego, na to poszło poszycie ze sklejki 1mm i znów spływ, ale odwrotnie. Potem otwory, nakrętki i wsjo. Całość jest teraz przesunięta w przód o około centymetr i zamontowana pod kontem. Do oryginału ma się to nijak, ale polepszy się wyważenie, a właściwie waga, no i może uda się startować bez zaciągania wysokości. Materiału nie miałem na wsporniki, więc trochę partyzantka wyszła...

Dołączona grafika

Zrobiłem je z rurek węglowych i końcówek oryginalnych wsporników. Mam nadzieję że będzie robić, o czym nie omieszkam poinformować. Mam nadzieję że nie w dziale KRAKSA :D

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.