Patryk Sokol Opublikowano 18 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2012 oj fakt nakręcam się, ale uwierz pozytywnie :-) Wiem, mój styl pisania może mocno zmylić. Taki już jest los dyskusji, że zaczyna się od rzeczy drobnych, a przechodzi w stronę bardziej ogólnych. Jakby nie patrzeć obaj jesteśmy mądrzejsi, a i trzeba pamiętać, że takie stwierdzenia potrafią żyć później własnym życiem, więc trzeba takie rzeczy prostować. Tak czy inaczej dzięki za możliwość ponownego przemyślenia pewnych rzeczy :-) A i przede wszystkim znów polecam winglety na magnesy :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter216 Opublikowano 18 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2012 Bardzo dużo o latających skrzydłach jest w starych numerach Modelarza rocznik 1960 polecam lekturę , mała namiastka o skrzydełkach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 18 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2012 Ja w moich skrzydłach przykręcam winglety do kołków wklejonych w rdzeń. Jak wspomniano baaaardzo ułatwia to transport w samochodzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 18 Września 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2012 Mam skrzydło z wingletami mocowanymi na rzep krawiecki: http://piotrp.fr.pl/category/modelarstwo/hangar/notos-i/ Latałem i z i bez winglet. Z wingletami model lata jak po sznurku, troszkę nim buja wokół osi podłużnej. Bez winglet model jest zauważalnie mniej stabilny poprzecznie, ale da się latać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi