Skocz do zawartości

Skrzydło z wingletami i bez


robertus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

A próbował ktoś latać "innymi skrzydłami" bez wingletów? Nie znam się, ale można by teoretyzować na ten temat, prościej polatać skrzydłem które zaprojektowane jest z wingletami, a konstrukcyjnie są one przykręcane, czy mocowane na magnesach. Lot z i bez i będzie porównanie. Ja nie sprawdzę bo w Vedze mam je na stałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkiego typu Zagi mają gdzieś braki wingletów ;)

Lata się praktycznie identycznie, nawjyżej przy dodawaniu gazu potrafi bujnąć skrzydełkiem.

 

Z racji dużego skosku skrzydła działa on nieco właśnie jak winglet. Łłatwo to sobie wyobrazić gdy weźmiemy pod uwagę krawędź natarcia. Patrząc od przodu, gdy model leci prosto, widzimy dwie kreski o identycznej długości. Gdy model odchyli się z równowagi to jedna połówka skrzydła wychodzi do przodu, a druga do tyłu. I teraz gdy popatrzymy na taki odchylony model od przodu to zobaczymy ze zewnętrzną do zakrętu połówka skrzydła "zrobiła się dłuższa", a wewnętrzna przeciwnie.

W efekcie zewnętrzna połówka ma większy opór i model obraca z powrotem.

 

Jeśli chcecie mogę się nawet pobawić w wyznaczanie charakterystyki momentu w zależności od odchylenia dla przeciętnego latającego skrzydła.

 

Z doświadczenia też mogę powiedzieć, że te lepsze latające skrzydła (np CO7 HLG z www.zanonia-flyers.de ) nie tolerują juz braków wingletów, wynika to po prostu z ogólnie mneijszego oporu konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winglety pomagają też w zakrętach - przeciwdziałają ześlizgiwaniu się modelu. Niemniej jednak nie są bardzo konieczne do lotu. Próbowałem latać skrzydełkiem zarówno z wingletami jak i bez (jak się urwały po uderzeniu w ziemię) . Da się, ale z wingletami lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie było o stabilność skrzydła bez wingletów.

Stosowanie profili samostatecznych zwiększa stabilność lotu i w praktyce umożliwia zrezygnowania se stabilizacji kierunkowej.

Nie znaczy to, że profile te nie stwarzają innych problemów.

Może uprzedzając zastrzeżenia - winglety w latających skrzydłach nie do końca mają za zadanie tylko i wyłącznie eliminację oporu indukowanego skrzydła, w dużej mierze robią za pseudo stery kierunku.

Kojani

Edytowane przez kojani
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bujdy na resorach kolego ;)

 

Samostateczność profili odnosi się jedynie do stateczności podłużnej (czyli tej za która odpowiada statecznik poziomy). Różnica między profilem samostatecznym, a zwykłym dotyczy tzw. współczynnika momentu pochylającego (Cm), czyli liczby bezwymiarowej która określa nam jaki moment generuje nam profil (osią obrotu jest linia rozpiętości) dla danego kąta natarcia. Gdy profil jest samostateczny to moment pochylający jest dodatni, czyli profil ma ochotę zadzierać noska do góry gdy produkuje siłę nośną (a później jak dodamy do tego moment od środka ciężkości wysuniętego przed środek parcia to utworzy nam się nawet równowaga trwała). Normalny profil ma zaś wielką ochotę skierować swój nosek w dół kiedy jest na dodatnich kątach natarcia i należy mu dodać statecznik poziomy, który zapewni moment kierujący nosek do góry.

 

Wniosek z tego wszystkiego jest bardzo prosty - to nie moment pochylający profilu decyduje nam w jakikolwiek sposób o stateczności kierunkowej!

Innymi słowy to czy profil jest samostateczny czy nie jest, to nie zmienia nam absolutnie nic w tej kwestii. Postawiłem wprawdzie tezę, że te lepsze skrzydełka wymagają wingletów, ale tu się sprawa rozbija o opory aerodynamiczne, które można całkowicie rozdzielić od momentu pochylającego.

 

A tak poza tym to chciałem powiedzieć, że jestem za wingletami na magnesy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz zapomniałem założyć winglety w skrzydle o grubym profilu dwuwypukłym i rozp 177cm. Zorientowaem się dopiero w locie, że coś jest nie tak - model nerwowy, bujał raz na jedno skrzydło raz na drugie. Wylądowałem i założyłem winglety. Mimo, że "dało" się latać bez to jednak celowo nigdy bym nie wystartował bez...

Całkowicie zgadzam się z Kojani'm, że winglety robią za statecznk pionowy. I nik nie jest w stanie temu zaprzeczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie zgadzam się z Kojani'm, że winglety robią za statecznk pionowy. I nik nie jest w stanie temu zaprzeczyć.

 

Ale nie to Kojani powiedział, a ja temu nie przeczę!

Oczywistym jest, że winglety śłuża do poprawienia stateczności kierunkowej czyli robią role statecznika pionowego.

Ja jestem tylko całkowicie przeciwny twierdzeniu, że to czy winglety są konieczne zależy od tego czy profil jest samostateczny! Bo to jest bzdura wierutna.

 

Nie zmienia to faktu, że wiele skrzydelek bez wingleów lata, wiele też się właśnie buja. Po prostu mając jako próbkę jeden modle nie można powiedzieć, że WSZYSTKIE skrzydełka wymagją wingletów.

Jak już wspominałem Zagimi latąłem wielokrotnie bez wingletów bez żadnych negatywnych odczuć, zaś CO7 HLG bez wingletów latać się po prostu nie dało.

 

I dlatego też jestem za wingletam,i na magnesy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bujdy na resorach kolego ;)

.....

 

Ale co jest bujdami ?

 

Twój wywód nie uwzględnia jednego - specyfiki latającego skrzydła, w którym skos płata ma bardzo duży wpływ na obie stateczności zarówno podłużną jak i poprzeczną.

A cały czas dyskusja toczy się nad problemem stateczności latającego skrzydła o dużym skosie.

 

Kojani

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja napisałem to jako odpowiedź autora na pytanie, a nie jako odnośnik do Twojej wypowiedzi Patryk.

 

Przeopraszam, mój błąd ;)

 

 

A co do bujd.

Bujdą jest, że moment pochylający ma jakikolwiek wpływ na stateczność kierunkową skrzydła.

I Tyle, możesz sobie podciągasz co tu chcesz nic nie wymyślisz.

 

A jak koniecznie chcesz to wpakować w specyfikę latajacego skrzydła, to nie jest to problemem, tylko wtedy teoria się sypia ZNACZNIE mocniej.

Otóż podstawową cechą latających skrzydeł jest, że statecznośc mozna uzyskać kilkoma metodami.

Przede wsyzstkim można zadbać o samostatecznośc profilu i wtedy model może nie mieć nawet żadnego skosu i mamy Planka. A jak zrobisz planka bez ogonka, albo wingletów to nie polecisz już na pewno ;)

Z kolei drugą metodą jest właśnie skoś i zwichrzenie geometryczne. Te zabiego powodują, że nawet skrajnie niesamostateczne profile (a choćby SD7037) mogą poslużyć za bazę do latającego skrzydła, kosztem bardzo dużego skręcenia i jeszcze więskzego skosu.

 

I teraz zwróc uwagę, że im masz mniej samostateczny profil tym więcej musi przybyć cech ustateczniających skrzydło podłużnie które przy okazji oddziaływują na statecznośc kierunkową.

Więc jeśli koniecznie masz ochotę wciągnać kaleką od poaczątku teorię, że samostateczne profile mniej potrzebują wingleów w skrzydełku to wychodzi tylko gorzej dla niej.

 

Mówiąc krótko nawet jeśli się uprzesz to nic tu nie ugrasz.

A jeśli dalej masz wątpliwości, to mam cięższę argumenty, tylko że mój PCet się nacierpi liczać jakies dziwne konstrukcje ;)

 

Ogólnie całościowe zagadnienie aerodynamiki i starteczności latających skrzydeł ostatnio bardzo mocno jest przeze mnie wałkowane, mam pewne bardzo ciekawe plany ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.