Skocz do zawartości

Piknik Zar 2008


Piotrp_de

Rekomendowane odpowiedzi

Też byłem na pikniku piątek , sobota i niedziela,impreza jak każdego roku super,spotkałem wielu modelarzy z forum,teraz kilka fotek z tej imprezy.

 

piknikzar2008001am2.jpg

piknikzar2008003su0.jpg

piknikzar2008004dy5.jpg

piknikzar2008006sf7.jpg

piknikzar2008007yq4.jpg

piknikzar2008008uf5.jpg

piknikzar2008010ql7.jpg

piknikzar2008012lt6.jpg

piknikzar2008014aa7.jpg

piknikzar2008020xl4.jpg

piknikzar2008013ca4.jpg

 

piknikzar2008016wm6.jpg

piknikzar2008018xg9.jpg

piknikzar2008019xc9.jpg

 

piknikzar2008024rx1.jpg

 

piknikzar2008027ga5.jpg

piknikzar2008032ev4.jpg

piknikzar2008033pd0.jpg

 

piknikzar2008059nq3.jpg

piknikzar2008061ox5.jpg

piknikzar2008061ox5.jpg

 

 

Teraz jeszcze jeden model Corsair,modelarza z Niemiec,corocznego uczestnika pikniku.

Były to już ostatnie pokazy tego modelu,pięknie latającego,został całkowicie rozbity.

Brak fotek wraka tego modelu,gdyż nie chciałem jeszcze robić większej przykrości pstrykając fotki.

Każdy wie jakie jest to przeżycie,po utracie tak drogiego i pięknego modelu

Jeszcze kilka pamiątkowych fotek tego modelu z pikniku 2007 i 2008r.

 

piknikar2007080dj7.jpg

piknikar2007081hq1.jpg

piknikar2007082xg3.jpg

piknikzar2008009ix7.jpg

 

To już ja i moja najmłodsza ukochana wnuczka,która też była na pikniku w niedziele.

 

piknikzar2008067mg3.jpg

piknikzar2008069jj0.jpg

piknikzar2008070ci8.jpg

piknikzar2008072ne6.jpg

 

piknikzar2008073oc2.jpg

piknikzar2008077gg9.jpg

piknikzar2008083tp0.jpg

piknikzar2008085ms5.jpg

piknikzar2008087pr6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 69
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Halo Koledzy modelarze,

jestem,albo lepiej mowiac bylem wlascicielem i pilotem rozbitego Corsarza. Maszyna ta zrobila okolo

800 bezblednych lotow, bez jakichkolwiek usterek. Byla technicznie w bardzo dobrym stanie, zawsze

sprawdzana i pielegnowana( jak caly moj sprzet). Niestety na wkotek jednej albo dwoch sekund nieuwagi

w bardzo krytycznej fazie lotu o duzej predkosci( mierzylismy kiedys 180 km/h) i nastepujacej dezorientacji

przeciagnolem maszyne na sterze wysokosci. Wynikiem tego byl nagli i bardzo szybki lot spiralny w dol i

rozbicie modelu. Cala sprawa dala trwala okolo 3-4 sekund.Potezne przeciazenia oderwaly czesci plata,

crash byl nieunukniony i nie mial on przyczyny technicznej!!! Stalo sie i nic nie mozna juz zrobic. Nastepne

loty moim srebrnym Bearcatem niebyly dla mnie przyjemne po tym szoku ale zdecydowalem sie poleciec

dla publicznosci. Latanie tym szybkim modelem wymaga stu procentowej koncentracji, ale wlasnie tej mi

brakowalo. Skutkiem byly zle i nieprecyzyjne ladowania i lekkie uszkodzenie podwozia. :(

Jasne ze jestem smutny z powodu utraty Corsarza, i chociaz to tylko martwa materia byl on dobrm

towarzyszem na wielu imprezach i na klubowym lotniku.No coz, po paru dniach odfajkowalem ta sprawe.

Wszystko co lata moze zleciec z nieba ale to dla mnie nie jest powodem zakopania glowy w piachu.Bardzo dziekuje

za fotki, zostana one milym wsponieniem.

 

pozdrawiam

 

jozek m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też wiem bo w sobotę idzie do malowania ,ale co to napewno się właściciel pochwali.

Co do imprezy Żar 2008 to wspaniałe spotkanie modelarzy z całego kraju ,podziękowania dla Piotra za dobrą organizację .Tylko Bezmiechowa pewno nie wypaliła bo ''leje i leje ''

Za tydzień już u nas tak więc ZAPRASZAM

Pozdrawiam

Grześ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dam sobie prawą rękę modelarską obciąć, że już masz pomysł na nową maszynę :)

 

Mam rzeczywiscie cos na ukonczeniu. To duzy P51 Mustang, ktory niedlugo bedzie latal.

Jezeli ktos ma ochote zobaczyc pare historycznych fotek z udzialem Corsarza i mojego

Bearcata(fotki zostaly zrobione na imprezie w Niemczech 31 maja...byla straszna mgla)

prosze zajrzec tutaj :http://picasaweb.google.com/home

Sa tam tez fotki Mustanga, ktory bedzie teraz na dniach lackierowany.

 

Pozdrawiam

 

jozek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Współczuję Ci z powodu utraty tego pięknego modelu.

Widziałem go już wcześniej kilka lat temu na lotnisku w Rybniku-Gotartowicach i byłem pod wielkim wrażeniem jego wykonania jak i Twojego Pilotażu. Tym bardziej żal :( .

Ale dobrze że masz już nowy model prawie gotowy - chętnie zobaczę na żywo.

 

 

Byłem na pikniku na Żarze jako widz już trzeci rok z rzędu i co roku lepiej wspominam!

Modele coraz ładniejsze , loty także. Może uda mi się kiedyś uczestniczyć jako pilot swojego modelu jak Bóg da!

 

 

Co do samej oragnizacji - super, gratulacje dla Piotra, choć mam jedną, małą uwagę.

Dla widzów oglądających modele ciut dalej wogóle nie był słyszalny głos prezentera, a szkoda bo ciekawie opowiadał i przedstawiał modele - jak co roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim,

 

to i ja się odezwę - sorry że tak późno ale jak zawsze po urlopie "przywaliło" mnie pracą. Jak się z tego nieco otrząsnę to zabiorę się za obróbkę moich fotek...

 

Najpierw jednak to co muszę tu szybciutko powiedzieć - Chłopaki - wielkie dzięki za czynne wsparcie na Pikniku! Wielu Kolegów zgłaszało się na moją prośbę o doraźne wsparcie, wielu przychodziło oferując swą pomoc ot poprostu tak. Super! Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję! Było ZUPEŁNIE inaczej jak w ubiegłym roku!

 

Z pogodą mieliśmy wiele szczęścia. Ale Piknik ma już w tym względzie tradycje pogodowe i mam nadzieję że tak będzie dalej.

 

Uczestnicy - wielu stałych bywalców i wiele nowych twarzy. Niestety nie wszyscy mogli przyjechać tak jak zaplanowali. Tak jak i Grecy którzy byli z Jurkiem w kontakcie telefobnicznym i pozdrawiali wszystkich Piknikowiczów, czy Knut z Niemiec, który do mnie dzwonił prosząc o przekazanie pozdrowień i zapewnienia, że za rok znów będzie z nami.

 

Jak chodzi o wydane w sobotę nadajniki, to był rekordowy Piknik! Równe 100 wydanych nadajników - w tym 19 na 2,4 GHz! W niedzielę było nieco mniej latających ale to ze względu na silny boczny wiatr, gdzie nie każdy chciał ryzykjować lot. Generalnie Piknik z roku na rok jest większy o ok 10-15% W 2007 w sobotę wydano "tylko" 87 nadajników. W wolnej chwili pokuszę się o zrobienie danych statystycznych.

 

Modele - wiele pięknych modeli! Z tym jest coraz lepiej i ciekawiej. Nie było też takich kolejek do holowania. Niestety, i tym razem pech też nie opuścił wszystkich uczestników. Kilka drobniejszych uszkodzeń i strata dużego, pięknego modelu... Niestety ten los nie omija nikogo z nas. Ale jak mówi niemieckie przysłowie - "co nie zabja, to hartuje"... Trzymam kciuki za Józka, by jak najszybciej przetrawił tą stratę. Nawiasem mówiąc - szkód materialnych nie było (to teoria jednego z moich austriackich kolegów). A brzmi ona mniej więcej tak. Jak już wydałeś pieniądze na model to w tym momencie już je straciłeś. To jest ten właściwy moment straty. A nie ten, gdy model przenosi się do krainy wiecznych lotów. :roll:

 

Organizacja - do trzech raz sztuka powiedziałem włączając laptopa w namiocie kontroli częstotliwości. I niestety. Soft przetrwał tylko piątkowy wieczór. Mimo zapewnień programisty i wielogodzinnego testowania przez kilka osób "wykrzaczenie" się bazy położyło kres komfortowi i mojemu spaniu w nocy z piątku na sobotę. O 4 rano usiadłem do komputera i wymyśliłem te listy które pozwoliły nam na zachowynie kontroli nad czasem zajmowania kanału oraz zdwoiły pewność działania. Funkcjonowało - teraz zobaczymy czy może komuś innemu uda się na następny Piknik stworzyć pewnie działaącą bazę danych. Jak widzicie jestem twardy i się nie poddaję tak łatwo ;D

Oczywiście wiele innych organizacyjnych spraw da się poprawić i będę starał się to sukcesywnie zmieniać. Nagłośnienie jest jedną z tych spraw. Tu jednak brakowało nam sprzętu.

 

Dyscyplina - było super. Widać, że koledzy wiedzą już jak się na takiej imprezie zachować. Nie trzeba było ani razu nikogo upominać, ża lata niebezpiecznie, nie było żadnych problemów z nadajnikami. Może jeszcze trzeba tylko w przyszłym roku przypomnieć iż lot nie ma trwać wiecznie i że należy natychmiast po locie zdawać nadajnik bo inni czekają. Ale generalnie było tak, jak ja to znam z innych dużych imprez europejskich. Sprawnie i zdyscyplinowanie! I za to też Wam dziękuję.

 

Wnioski - te zostawię jeszcze nieco na później. Pewne sprawy trzeba przetrawić. Inne przemyśleć - ale ważne jest by z roku na rok nasz Piknik przebiegał sprawniej i przde wszystkim bezpieczniej. Jedno mogę jednak już zapowiedzieć. Od przszłego roku wymagane będzie indywidualne ubezpieczenie modelarskie. Tak jak jest to na wszystkich innych imprezach modelarskich. Jest to jeden z wymogów, które postawiła nam firma ubezpieczająca imprezę jako taką. Tak więc już to tutaj sygnalizuję.

 

OK - koniec przynudzania - jeszcze raz dziękuję wszystkim uczestnikom z tak udany Piknik. Do zobaczenia za rok!

 

Pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
a ja dam sobie prawą rękę modelarską obciąć, że już masz pomysł na nową maszynę :)

 

Mam rzeczywiscie cos na ukonczeniu. To duzy P51 Mustang, ktory niedlugo bedzie latal.

Jezeli ktos ma ochote zobaczyc pare historycznych fotek z udzialem Corsarza i mojego

Bearcata(fotki zostaly zrobione na imprezie w Niemczech 31 maja...byla straszna mgla)

prosze zajrzec tutaj :http://picasaweb.google.com/home

Sa tam tez fotki Mustanga, ktory bedzie teraz na dniach lackierowany.

 

Pozdrawiam

 

jozek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.