MareX Opublikowano 1 Marca 2015 Autor Opublikowano 1 Marca 2015 Wczoraj głowiłem się i mocno kombinowałem z potrójnie złożonymi rozpórkami, łączącymi dźwigar główny z bokami kadłuba w okolicy silnikowej. Tak mi to w końcu powychodziło: Czyli w sumie nieźle, jak na moje umiejętności, ale nie było łatwo i jedną rozpórkę musiałem dorabiać trzykrotnie. Tę niby najprostszą, bo najkrótszą. Przykleiłem też na próbę jedną listewkę do "n-ki" na CA nawet z przyspieszaczem i kiedy wydawało mi się , że będzie trzymać - odeszła od blaszki dosłownie bez żadnego oporu. Przypomniałem więc sobie, że kiedyś moim "uwielbionym" klejem była żywica 5-cio minutowa i po konsultacji z moim guru /czytaj: Heniu/ oraz po zapoznaniu się z wpisem Lucjana /dzięki serdeczne/ tym to ci pokleiłem: Trzyma idealnie, wcześniej tylko podrapałem blaszkę papierem "60" i nast. po posmarowaniu listewki cienką warstwą kleju, dobrze pościskałem. Blaszka z tą lipową listewką są nad wyraz sztywne i o to własnie chodziło. Co do wagi tych wszystkich blach, na razie się nie wypowiadam, kiedy będą gotowe to je zważę i napiszę. Póki co, wydaje mi się to bardzo ciężkie, a same skrzydełka były takie lekkie...
MareX Opublikowano 4 Marca 2015 Autor Opublikowano 4 Marca 2015 Niezbyt wiele się dzieje, ale to co robię - nuda straszna! Mowa o obrabianiu oklejonych "n-ek". Jedną udało mi się w końcu obrobić i tak to było obok nieobrobionej: Aby zrobić coś innego, zaraz zagruntowałem tą obrobioną: i kiedy sobie schła, zabrałem się za oklejanie innych rozpórek. Teraz te dwie proste już także oklejone i będę się brał za te potrójne. A w międzyczasie będę opiłowywał, bo i to ktoś zrobić musi.
pepcio Opublikowano 4 Marca 2015 Opublikowano 4 Marca 2015 Lubię czytać i oglądać Twoje relacje z budowy .Są wyjątkowo barwne i nadają koloryt temu forum w przeciwieństwie do niektórych ,czasami złośliwych uwag,przytyczek czy wręcz pyskówek (na szczęście ostatnio jest ich mniej). Model cudo, wnoszący klimat retro.Lubię to.Ciężarem nie przejmuj się.Masz dużą powierzchnię nośną.Model da radę to unieść. Marwią mnie na forum inne drugoplanowe gadżety na fotografiach naszych kolegów.Trafiają się paczki papierosów,butelki z różnymi płynami a także dziwne opakowania chyba nie po modelarskich artykułach. Żartuję oczywiście! Nie jesteśmy harcerzami.
MareX Opublikowano 4 Marca 2015 Autor Opublikowano 4 Marca 2015 No tak. To pudełko wzięło mi się zupełnie przypadkowo, a piweczko przedniej jakości. Niestety, już całkowicie zaprzestałem tej konsumpcji. Nie to zdrowie i wątroba tylko jedna, a nie odrasta...
MareX Opublikowano 9 Marca 2015 Autor Opublikowano 9 Marca 2015 Raz jeszcze w temacie, chociaż i Was chyba to moje biadolenie też już nudzi. Bo też te rozpórki nudne, jak te flaki z olejem. Aby dobrze okleić ostatnie dwie, w tym "trójnogu", musiałem całość jeszcze raz poskręcać i aby mi się nie rozjechały, oklejać je na modelu. Tak to było: I z drugiej strony, gdzie widać te nieoklejone i "podrapane": Pozostałe rozpórki już po trzykroć gruntowane i szlifowane, są gotowe do pomalowania na właściwy kolor. Obróbka tych elementów prowadzona była takimi narzędziami: gdzie pierwotnie stosowałem zwykły pilnik oraz iglak, ale było to mało wydajne , męczące i nudne. Postanowiłem skorzystać z "kręciołka" i najpierw użyłem papieru ściernego na walcu gumowym. Było o wiele lepiej, ale pyliło, "jak diabli" i papier ścierny szybko się niszczył, zaklejany przez żywicę. Znalazłem w końcu metalowy , lekko skośny frezik i teraz jest całkiem dobrze. Zbiera materiał szybko i skutecznie, robi wiórka i nie pyli. Widać też moją piłkę ze zmienioną tarczką, na taką do drewna, którą tnę sobie z lipowego klocka te listewki. No i na koniec obrazek tych już oklejonych zastrzałów: czekających teraz na obróbkę. Tyle na razie. 1
MareX Opublikowano 12 Marca 2015 Autor Opublikowano 12 Marca 2015 Miałem Was już nie męczyć przed następną jesienią moimi smętnymi opowiastkami, ale może raz jeszcze wytrzymacie. Otóż związałem sznurkiem wiązkę tych wszystkich zastrzałów i powiesiłem "u-wagi". Tak ci ona pokazała: Nie tak nawet źle, a to wiązka, aby nie było, że bujam: Wczoraj też wziąłem się za porządki, czyli umyłem wreszcie podłogę i pomalowałem jakimś "badziewnym" lakierkiem stół roboczy. Poukładałem sobie narzędzia i jeszcze trochę "popieściłem" zastrzały: Teraz je "prysłem" lakierem w kolorze RAL 8011 mat, bo tak sobie umyśliłem i czekam aż wyschną. Późnej druga strona, na półkę i oby do jesieni...
young Opublikowano 12 Marca 2015 Opublikowano 12 Marca 2015 Tryśnij wszystko co będzie w tym kolorze z jednego opakowania abyś miał ten sam odcień No i do jesieni (I tak pewnie coś jeszcze zrobisz w sezonie)
MareX Opublikowano 19 Listopada 2015 Autor Opublikowano 19 Listopada 2015 Temat wraca. Swojego czasu, w zaprzyjaźnionym sklepie motoryzacyjnym wypatrzyłem zupełnie przypadkiem, aluminiowa kratkę o drobnym oczku, służącą w założeniu, tuningowaniu autek wszelakich. Zakupiłem więc oną i sobie czekała, bo dotychczasowa siateczka, imitująca chłodnicę, jak również kształt tego dotychczasowego przodu kadłuba dosyć mało mi się podobały. Przeglądnąłem też fotki różnych Fokkerków i sobie je wydrukowałem: Oderwałem też dotychczasowa atrapę i ponownie próbuję coś zrobić: Mam nadzieję, że teraz będzie zdecydowanie lepiej.
JacekK Opublikowano 19 Listopada 2015 Opublikowano 19 Listopada 2015 Fajnie Marku, że wróciłeś. Co dwa Fokkery to nie jeden Z przyjemnością podglądam...
MareX Opublikowano 22 Listopada 2015 Autor Opublikowano 22 Listopada 2015 Może zapyta ktoś , po co tę chłodnice ponownie robię? Otóż tak ona wyglądała: A tak teraz się ma: po pierwszym pomalowaniu, jakimś tam zielonym, który potraktowałem jako podkład pokazujący wszystkie nierówności. Następnie szpachlowałem te wgłębienia szpachlą jednoskładnikową zwaną "nitro-combi" i teraz czeka mnie szlifowanie: Widać też przygotowany kawałek balsy do przykrycia kabiny i jest cała masa drobnych prac jeszcze do wykonania, przed przystąpieniem do oklejania całości. Idę szlifować. 1
MareX Opublikowano 30 Listopada 2015 Autor Opublikowano 30 Listopada 2015 Niby nic się nie dzieje z Fokkerkiem, ale tylko niby... Kadłub tej maszyny, w części silnikowej, z obu boków miał blaszane omaskowanie umożliwiające wgląd w elementy silnika, jak również cyrkulację powietrza poprzez specjalne szczeliny, sprytnie wytłoczone. Zrobiłem sobie szablon tych blach oraz z arkusza blachy drukarskiej 0,4 mm wyciąłem dwa takie kontury. Blacha ta jest specjalnym stopem aluminium z czymś tam jeszcze, co sprawia, że jest sztywna mimo swej "cienkości" i w takiej postaci trudno się obrabia. Ale są sposoby... Tym sposobem , podpowiedzianym przez naszego Arka, jest posmarowanie takiej blach mydłem i nast. wygrzewanie jej "do skutku". Faktycznie się sprawdziło /Dzięki - Arku!/ , blaszka jest teraz miękka, jak - że nie powiem brzydko. Tak to było: U góry widać dwa wycięte kontury z blachy, już wypalone do zbrązowienia mydła, a u dołu, na kadłubie, szablon i fotka z częścią tego oblachowania i wytłoczonymi szczelinami. Zaraz też zrobiłem pierwszą próbę "tłoczenia" na kawałku innej blaszki i wyszło aż za dobrze. Muszę poprawić "wytłaczarkę", bo zbyt głęboko mi się to wytłoczyło. I ogólny widoczek tych szpejów, z zaznaczonymi na kadłubie miejscami, gdzie wytnę szczeliny, którymi będzie mogło odpływać ciepłe powietrze ogrzane silnikiem. A silnik też widać. Kupiłem go od jednego życzliwego Kolegi z forum, ale nie miałem go gdzie ani jak odpalić, sprawdzić i wyregulować, chociaż ten Kolega zapewniał mnie, że silnik jest w b. dobrym stanie. Skoro nie mam go jak sprawdzić, to sobie pomyślałem, że przydał by mi się przenośny, podręczny stolik warsztatowy, go którego mógłbym przyczepić hamownię, czy np. imadło, w którym mógłbym zamocować piłę do cięcia desek. Całość wytaszczył bym "na pole" i tam sobie używał do woli. Jak zrobiłem, tak pomyślałem i elementy stolika już czekają na pospawanie: Kiedyś była to konstrukcja podtrzymująca moją "winnicę", ale szlak ją trafił, bo przyczepiła się do niej jakaś "szara pleśń" a jak nie ona, to osy miały używanie, a nie ja, używając własnego winka. Wcześniej jeszcze były to ramy jakiś starych łóżek, wymienianych w jednym z akademików. Jak go pospawam, to się pochwalę.
MareX Opublikowano 3 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 3 Grudnia 2015 Przedwczoraj wieczorem moje kolejne "arcydzieło" było praktycznie gotowe. Wczoraj wygładziłem i zagruntowałem deski, a dzisiaj będę całość malował na gotowo. Będzie można wrócić do dłubania przy Fokkerku.
Gość horn3t Opublikowano 3 Grudnia 2015 Opublikowano 3 Grudnia 2015 Zaplecze warsztatowe solidne, ja 90% muszę robić w M3 resztę w piwnicy Bedzie jakiś filmik z pracującym silnikiem na tym ładnym stoliku ?
MareX Opublikowano 3 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 3 Grudnia 2015 Oczywiście. Po to ci on /ten stolik/, aby wreszcie silnik sprawdzić i wyregulować, a nast. zamontować w modelu. No, może jeszcze do czegoś innego się przyda. Ważne, że jest i na dodatek jest przenośny.
MareX Opublikowano 7 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 7 Grudnia 2015 A więc stolik prawie gotowy. Deski zagruntowane, nogi pomalowane i już nawet spełniał swoją rolę, kiedy wyjechałem /pardon - wyniosłem go "na pole"/, gdzie przy pomocy mojej piłeczki ciąłem deski, śmiecąc wszędzie, ale nie w "modelarni". Taki on teraz: I jeszcze tylko dwie czynności do wykonania: dorobienie kółek, abym mógł nim jeździć, a nie targać go jak ten folwarczny niewolnik i pomalować blat farbką odporną na uszkodzenia mechaniczne. Poszedłem za ciosem i wyremontowałem swój stary stół warsztatowy. Wymieniłem deski spodnie blatu bo były lekko przegnite oraz dokupiłem nową wierzchnią płytę, tym razem sklejkę "modelarską" 6 mm w Castoramie. Już wstępnie pomalowane, dwa stoły tak sobie stoją: i kółeczka, które okazały się zbyt małe do mej skrzynki startowej, a do stolika będą , jak znalazł. Inwestycja bezkosztowa Jak to przytwierdzę, wracam do dłubania przy Fokkerku.
young Opublikowano 7 Grudnia 2015 Opublikowano 7 Grudnia 2015 Nieźle i solidnie ty to masz zacięcie foker i stolik półki i może malowanie kuchni dla małżonki w kolorze fokera
MareX Opublikowano 7 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 7 Grudnia 2015 Zacięcie, zacięciem, ale czasu coraz mniej i jakoś tak mnie "pili"... Kolorki na stolikach zupełnie przypadkowe, ale na blatach będzie świadomie RAL 6018, bo mi się ostał i na jedną z bram nie miałem czasu go użyć. Zieleń trawkowa, prawie, że fokkerkowa ;-) .
pacek Opublikowano 7 Grudnia 2015 Opublikowano 7 Grudnia 2015 jak masz zamiar odpalać na nim silniki żarowe to pomyśl o jakims lakierze z utwardzaczem, bo po pierwszym kontakcie z paliwem już nie będzie taki ładny.
MareX Opublikowano 7 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 7 Grudnia 2015 Sam jestem tego ciekaw, jak ten lakierek zachowa się pod takim wpływem? Wszystko zawsze sprawdza się w "praniu". Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że będzie się rozpuszczał, ale to nie model, a jeno nędzny stolik, który zawsze można ponownie pomalować, albo, po prostu, zwyczajnie przejść do porządku...
MareX Opublikowano 12 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 12 Grudnia 2015 Po pomalowaniu oba stoły sobie schły, aż wyschły. Jako, że każdy porządny, nowoczesny model, powinien mieć składane podwozie, postanowiłem i w tym modelu takie sobie zrobić. Napęd oczywiście pneumatyczny, tzn. jak wezmę dużo powietrza w płuca, zewrę mocno tylny zawór wylotowy, to i mogę składać i rozkładać podwozie. Do wyczerpania "pary"... Takie ci ono "schowane": A takie "wypuszczone", gwarantujące miękkie lądowanie. Ponieważ "start" i "lądowanie" zawsze z twardego i równego /w miarę/ podłoża, to i kółeczka niezbyt wielkie. Tak więc teraz już ten "model" zupełnie skończony i można będzie faktycznie "zacząć kontynuację" /to taka moja nowomowa, aby nie odstawać zbytnio od aktualnie obowiązujących standardów/ przy Fokkerku.
Rekomendowane odpowiedzi