Latanie F3F w okolicach Wrocławia - rozpoczynamy

[cZyNo]

Ciepło, miło i spokojnie

[Marcin.O]

Jurek ???? My dziś Żar jedziemy testować

[cZyNo]

[Marcin.O]

 

Wiało dobrze , ale turbulencje masakryczne , może na następny Wasz trening się wybierzemy

[cZyNo]

20 min po 17 zadecydowaliśmy ze kończymy latanie. Dokładnie 4 min pozniej ktoś całkowicie wyłączył wiatr. To sie nazywa wyczucie

[cZyNo]

Dziś było inaczej...

 

Musiałem robić paskudne rzeczy, czyli...latać w termice. Ale z ustawień modeli jestem juz zadowolony

[cZyNo]

Cos znów dmuchnęło ... gdzieś w PL

[Arni]

Cos znów dmuchnęło ... gdzieś w PL

 

Parski  

[janegab]

Parski  

W lutym  było  tam  SUCHO   bez  wody ...teraz  dopuscili    ...         ja  robilem    wiosenne porzadki...

[cZyNo]

A co tam... jedna ręka tez sie da o dziwo największy problem jest nie w zakręcie , tylko przy przelocie przed nosem. Pewnie dlatego ze telefon zasłania model ;)

[cZyNo]

To samo miejsce, dwa rożne dni, dwa różne (jakby całkowicie) warunki. Jak to mówią - tak to bywa w tym efczyefie

 

Film pierwszy z bonusem na głupawe modelarskie pogaduszki kolegów

 

Film drugi zakończony nie wiedzieć czemu całkiem udanym lądowaniem.

[wojtek-a]

Uuuffff... Spocilem sie przy pierwszym filmie. Jazda na podwojnych rzesach....

[cZyNo]

I rzeczywiście był pomysł żeby lądować w połowie lotu bobszkoda modelu. Ale cos tam pierdło ciepłem nad bazowym

[cZyNo]

A dziś:

[cZyNo]

A dziś odmiana. I jakoś dziwnie sie latało

 

Był Michał, Marcin (pierwszy raz na wyciągarce a tak pięknie mu szło), Andrzej, Guma i żuk Bogusław

[Marcin.O]

Dziwnie ?? jak dla mnie bomba . Dzięki za wspólne loty

[cZyNo]

Dziwnie bo tak nisko to dawno nie startowałem

Poza tym było super

[cZyNo]

A ja po prostu wiedziałem kiedy jechać

[cZyNo]

Zbocza zmienia sie jsk rękawiczki. Najlepiej ze dwa razy na dzień

 

 

Po prostu musiałem odreagować po weekendzie

[cZyNo]

A dziś Paweł oblatał cos szybkiego. To był bardzo czadowy poranek. Z wiatrem do 17m/s który wyrzucał w twarz kamyczki i inne śmieci z dołu klifu 

 

Czyli...kto rano wstaje, temu jest fajnie

I po raz kolejny potwierdza się, że coś musi być w tym zboczowaniu i naszym klifie. Ptaki wręcz uwielbiają tam latać i się bawić. I są bardzo niepocieszone gdy się tam zjawiam. Rano stanąłem na wjeździe na klif i znów patrzyłem zauroczony na harce ptaszysk.

Potem cieszyłem sie swoim lataniem, a na końcu oglądałem uśmiech Pawła.