Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie

Zacząłem całkiem nieźle. Pierwszy lot zakończył się sukcesem - nie rozbiłem się. Niestety, było coraz gorzej i wreszcie nadszedł czas, że muszę go posklejać.

Wyleciały mi ze środka obciążniki. Jak je z sensem wkleić? Moje palce nie mieszczą się w kadłubie, a rozklejanie go chyba nie jest dobrym pomysłem.

 

Przypomnijcie też proszę - czy SC w tym modelu jest 63mm od krawędzi natarcia skrzydła...?

Opublikowano

Patryk900 - Cóż, kupiłem RTFa, więc wszystko jest takie jak w zestawie. Pakiet 1300.Te obciążniki były bardzo delikatnie wklejone, bo jedna po drugiej wypadały, a po ostatnim krecie wysypały się do końca.

 

Frato - tak, to też jest rozwiązanie :)

Opublikowano

Jeśli to był rtf to kilka kropel jakiegoś rozpuszczalnika na miejsce klejenia od kabinki i od spodu i dziub Ci się pięknie rozklei.

Później skleisz sobie najlepiej uniwersalnym klejem polimerowym.

Opublikowano

Super :)

Idę rozklejać by potem sklejać.

Jutro dostanę kabelek do symulatora i nowe śmigła, jak się pogoda poprawi powinienem już co-nieco umieć latać

 

Dziękuję za pomoc!

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ja jednak nie potrafię latać. Albo sklejać modelu.

Po naprawach potrenowałem nieco na symulatorze. Wydawało mi się, że dość dobrze opanowałem podstawy, bo samolot lądował mi przy nogach. Dziś wyszedłem przed dom, przy praktycznie bezwietrznej pogodzie. I co? I kret. Pęknięty pręt w skrzydle, pokierszowany dziób.

 

Mam wrażenie, że samolot nie chce lecieć pod wiatr. Po prostu staje poziomo w powietrzu i potem spada. Jak już zaczyna latać, to się kręci w kółko. A o lądowaniu to praktycznie można zapomnieć...

 

Albo ten model jest krzywy, albo ja nie będę pilotem...

 

Dobra, pożaliłem się....

Opublikowano

Symulator nauczy Cię tylko odruchów a nie latania.Skumaj sie z kimś kto lata w Twojej okolicy,najprawdopodobniej masz źle ustawiony model..plus brak doświadczenia i są skutki.Co nie znaczy,że pilotem nie będziesz :)

Opublikowano

No właśnie. Pożaliłem się, a zapomniałem o najważniejszym. Może ktoś z szanownych forumowiczów zechciałby pomóc żółtodziobowi - po pierwsze w naprawie, po drugie w oblataniu, po trzecie udzielił kilku lekcji latania? 

 

Mam niedaleko do Wwy, do Grodziska Maz, Sochaczewa...

Opublikowano

Sprawdź mu wyważenie (dla przypomnienia - 63 mm od krawędzi natarcia).

 

Dobrze wyważony - pięknie szybuje, ma doskonałość co najmniej 10, tzn. przelatuje 10 m z każdego metra wysokości.

Na początku nie startuj na silniku, weź go do ręki i wyrzuć pod wiatr równolegle do ziemi.

Powinien szybować równo i po kilkunastu metrach łagodnie wylądować.

Jeśli tak się nie dzieje - pompuje, lub zadziera go do góry, jest coś nie tak z wyważeniem.

Jeśli skręca - sprawdź, czy masz powierzchnie sterowe dobrze poustawiane.

 

Jak już to rozgryziesz - startuj na silniku.

Zanim zaczniesz manewrować - daj mu się dobrze rozpędzić - przez kilkanaście metrów powinien się łagodnie wznosić.

No i na początku lataj wysoko.  Jak coś schrzanisz będziesz miał czas na reakcję i ucieczkę.

Ostrożnie też z przepustnicą - do normalnego latania wystarczy jakieś 1/3 gazu. Przy otwartej na maksa - mocno go wznosi i bardzo nerwowo reaguje na stery.

 

Jeśli to był "stockowy"  bagnet - to nie masz się czym przejmować, to cienkie byleco było. Masz okazję wymienić go na grubszą rurkę (6x4 mm) lub pręt węglowy. To istotne jest , bo przy ostrzejszych manewrach na skrzydła działają naprawdę spore siły.

 

Zapomnij  o lądowaniu przy nodze. Pewnie, ze na symulatorze łatwo to wychodzi, ale już na lotnisku - to nie takie hop siup ocenić odległość i wysokość przy podejściu do lądowania- przynajmniej na początku.

W realu wygląda to tak, ze ustawiasz go pod wiatr, łagodnie schodzisz, wyłączasz silnik i już już ma przyziemić - a on leci i leci i leci.... ;)

I nie należy mu w tym  przeszkadzać, lepiej przejść się te kilkanaście, kilkadziesiąt metrów niż zacząć manewrować i wywołać, może nie kreta, ale dosyć twarde lądowanie

 

To tyle rad od początkującego dla początkującego ;)

 

Sam zaczynałem 2 miesiące temu zabawę z Pioneerkiem i początki były nieco wyboiste;)

Ale jakoś poszło i model  bezkretowo (jak na razie - tfu tfu tfu - odpukać...) służbę kontynuuje.

Opublikowano

Wyważenie - poprawne. 63 mm. Ciężka jednak z nim sprawa, bo minimalny ruch baterią zmienia drastycznie SC.

Mimo wyważenia nie chce szybować. Puszczam z ręki - spada. Jak kamień.

 

Start na silniku pod wiatr - nie ma siły. Smigło założone dobrze. Co ważne - to śmigło APC, nie oryginalne. Próbuję go wznieść - nie idzie, skręca, spada. Chcę lecieć wysoko - nie mogę, bo model nie ma siły.

 

Bagnetem się zbytnio nie przejmuję, wiem że był do wymiany.

 

Wszystko to co napisałem powyżej skłania mnie do wniosku, że z modelem jest coś nie tak. Ale to "coś" jest na tyle dziwne, że nie do wypatrzenia dla początkującego.

Opublikowano

Będę musiał w piątek/sobotę sprawdzić czy mój będzie bez silnika szybował biorąc pod uwagę że wsadziłem w niego większy, cięższy silnik musiałem na nos dorzuć 40g ołowiu.

Opublikowano

Sorry, ale jeśli nie szybuje - to jest coś nie tak z wyważeniem. 

Może bateria jest zbyt słabo zamocowana i w czasie miedzy wyważeniem a lotem się przesuwa? Przed samym lotem dobrze sprawdzić na czubkach palców, czy się coś nie podziało...

(I dodatkowo, być może po kretach i naprawach geometria się pochrzaniła... Kadłub jest prosty? Odległości czubek skrzydła/ dziób, czubek skrzydła /czubek statecznika z lewej i prawej strony są takie same? Skrzydło/ statecznik poziomy są równolegle? Statecznik pionowy prostopadły?)

 

 

Na 100% śmigło jest dobrze założone? Napisami do przodu?

A może coś mieszane było z reglem i silnikiem, i kręci się w drugą stronę?

Trzymany w ręce, przy przepustnicy otwartej na maksa model powinien mocno się z ręki wyrywać.

Jeśli tak nie jest - coś jest namieszane ze śmigłem lub kierunkiem obrotów śmigła. (By go zmienić trzeba zamienić miejscami dwa dowolne kable łączące silnik z regulatorem).

Opublikowano

Wyważenie takie, aby szybował i lądował na kole (na brzuchu). Ustawienie SW na 0. Mój zaczął tak latać z SC około 80mm. Teraz jest bajka! A była wojna.

Opublikowano

Bateria na rzepy. Przesuwa się tylko po krecie.

Geometrię sprawdzę, to dobry trop.

 

Śmigło założone poprawnie (? mam nadzieję - dmucha do tyłu, ciągnie do przodu). Na stockowym śmigle śmigał..

 

PS. czy na podstawie zdjęć będziecie w stanie określić czy model da się jeszcze naprawić, czy też trzeba zmienić?

Opublikowano

będę musiał swojego tak sprawdzić przy wyłączonym silniku bo pierwsze loty były na pół gazie.

Zastanawiam się jak mocno trzeba go machnąć do przodu aby poszybował.

Opublikowano

Tak samo jak przy starcie. Też rok się męczyłem... Silnik, rzut, korekta SW - UFF, już w górze... Teraz jak ustawiłem SC to lata sam. I ląduje też sam. Spokojnie wraca do ręki.

 

Jeszcze raz. Wszystkie stery na 0 i poziomy rzut bez silnika. Ma równo lecieć. Uwaga, bo zabraknie miejsca :D Potrzebuje spokojnie 20m do lądowania.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.