piotrkovski Opublikowano 23 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Niewiem jak inni, ale ja też nie lubię jak ktoś stoi z daleka i się gapi na mnie i na to co robię. Myślę, że 90% populacji nie lubi jak im się patrzy na ręce, ale ja nie do tego piję. Gdyby w tamtej sytuacji "pilot" zachował odrobinę kultury, problemu bym nie robił. Czy według przepisów, pilot podchodząc do lądowania na obszarze przyległym do lotniska modelarskiego ma obowiązek hm ustąpienia pierwszeństwa ludziom/maszynom/zwierzętom itp. czy jest jeszcze strefa wokół lotniska kilka/naście [m] gdzie przebywanie ludzi podczas lądowania jest wzbroniona. Awaryjnego lądowania nie było (przynajmniej nie było słychać że silnik nie działa itp. gładko posadził maszynę) z drugiej strony nie mógł lądować bo byłby pod słońce, ale także nie musiał siadać na początku pasa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Ja tam lubię, jak ktoś podejdzie, zagada. A nóż złapie bakcyla 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eryk Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Ja gdy tylko zobaczę kogokolwiek na horyzoncie, kto moze sie stać ofiara modelu, automatycznie odlatuje by latać z dala od tej osoby. W tym wypadku trzeba myślec za osobę trzecia, nie można od niej tym bardziej oczekiwać ze zachowa sie zgodnie z moja wola. W przypadku dzieci niejednokrotnie spotkałem sie z tym ze podbiegaja pod model i nie reagują na żadne uwagi. Modelarz odpowiada za swoją maszynę. Jeżeli ktoś stoi na jedynej na świecie ścieżce podejścia, należy poprosić o podejście lub odejście i ladowac. Jesli nie idzie to ładować z wiatrem lub bokiem do wiatru i tyle. Amen. Sent from my iPhone using Tapatalk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jpd Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 No właśnie, kwestia czy gap ma uważać na model, w przypadku gdy stoi na drodze? Czy może pilot ma być na tyle ogarnięty, i posiadać takie umiejętności żeby, bezpiecznie posadzić model na terenie lotniska. Bo w tym przypadku, gdy stuknie gapia ponosi pełną odpowiedzialność, bo w przypadku gdyby obserwator byłby na lotnisku pewnie kwestia by się zmieniła. 1) Hłe hłe.... 2) Lądowanie bez problemów 3) Na jakiej podstawie on jest na wyższej pozycji w hierarchii dowodzenia? Bo jest pilotem i jest ważniejszy? Człowieku ogarnij się, dorośnij i wyjdź w końcu z piaskownicy bo Twoje wypowiedzi są wypowiedziami człowieka znającego życie co najwyżej z czytanek dla dzieci gdzie bohaterowie przeprowadzają staruszki przez ulicę a potem lecą zbawiać świat. Jesteś gapiem czyli osobą która na terenie wykonywania lotów (jakie by one nie były) jest ostatnia w kolejności dziubania. Pilot ocenił Twoją tam obecność jako potencjalnie niebezpieczną i jest to koniec dyskusji - Po prostu zwijasz d. w troki i i zmieniasz miejsce pobytu. Proponuję Ci mały eksperyment polataj modelem najlepiej przyzwoitym czyli nie suszarka do włosów tylko jakimś spaliniakiem 2 metry a potem dokłądnie opowiedz co się dokoła Ciebie działo. To tyle o Twoim pomyśle, że pilot modelu ma mieć oczy dokoła głowy. Bez względu na to czyja ta droga by nie była, na której stałeś jak w Cibie wiedzie model, pilot będzie miał problemy a Ty rozwaloną głowę - kto na tym wyjdzie lepiej żeś się nie przemieścił ?? Podkreślam jeszcze raz: pilot ocenił tę sytuację jako potencjalnie niebezpieczną. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Wytłumaczyć nie umiesz bez obrażania? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kapitanSOWA Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Robertus dobrze prawi ! - Ludzie wrzućcie na luz. Dbajcie o to żeby nasze forum nie przypominało przesiąkniętych jadem komentarzy w popularnych serwisach internetowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_tata Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 <br />Podkreślam jeszcze raz: pilot ocenił tę sytuację jako potencjalnie niebezpieczną.<br /> Pilot, czyli kto ? Niebezpieczną dla rowerzysty chyba, wtedy lepiej walnąć modelem w glebę, nawet jak ma się OC (a wg regulaminu lotniska modelarskiego w Radawcu trzeba mieć). Nie podważam umiejętności, ale jak jest tyle miejsca to naprawdę można i trzeba umieć trafić w lądowisko. A po lądowaniu można wytłumaczyć w czym problem; okazuje się, że kolega rowerzysta też modelarz, to może zrozumie - każdy inny ma prawo stać na drodze i się gapić. A ponadto, mimo, że lotnisko modelarskie w Radawcu, jest na działce lotniska, to ta droga raczej nie należy do lotniska - a w takim przypadku mogą tam być zarówno piesi, samochody, jak i kombajny ! Niedaleko jest linia kolejowa (te niebieskie fale na moim obrazku to dym z parowozu), proponuję krzyczeć do maszynisty niech sp... bo jest na linii podejścia do lądowania Wiem, że jako latacz zbiorę po łbie, ale moim zdaniem to my stwarzamy zagrożenie i my musimy zagrożenie oceniać trafniej niż osoby postronne. Kto latał na drogach publicznych, czy nawet latał na starym boisku w Świdniku powinien wiedzieć, co to jest RUCH osób postronnych, nieświadomych zagrożenia (moim zdaniem najgorsze są psy goniące modele przy lądowaniu). 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stema Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Cały incydent powstał z braku kultury. Wystarczyło, aby pilot inaczej krzyknął prosząc gapia o usunięcie się z lądowiska i nie było by tego długiego tematu. Mógł, również, też po locie wytłumaczyć swoje zdenerwowanie przy lądowaniu i nie było by tego długiego tematu. Z kulturą jest tak jak z lataniem. Jedni bardzo szybko uczą się latać, bo mają to "we krwi", a inni muszą się mozolnie uczyć. Ci słabo latający stwarzają zagrożenie w powietrzu i z powietrza, a ci drudzy tylko na ziemi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kapitanSOWA Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Wspaniałe podsumowanie. Prawo prawem , zwyczaje zwyczajami a każdy z Nas jest tylko człowiekiem. Nie każdy wie jak ma się zachować w nowej dla siebie sytuacji - bo nie wszystko potrafimy przewidzieć.. Każdy z Nas - zarówno pilot jak i obserwator może "niechcący" wyrządzić komuś krzywde i każdy z nas powinien mieć tego świadomość. Przy odrobinie dobrych chęci i pozytywnego nastawienia mogłoby się skończyć na tym , że panowie by sie poznali , pogadali , i z uśmiechem byłoby co wspominać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
noker Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Panowie, ja nikogo nie bronię, ale zróbcie sobie doświadczenie ze znajomym na lotnisku, Ty latasz, kolega odchodzi na 50 kroków od ciebie, i spróbuj mu coś grzecznie wytłumaczyć na ta odległość, skupiając się na modelu/ Powodzenia, jak nie RYKniesz, to nie zrozumie! Dlatego pisałem wcześniej, modelarz nie jest krwiopijcą, nie gryzie, mozna bez obaw podejść, ale nie wolno głaskać 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 24 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Zawsze będzie wina pilota. Z troszkę innej beczki: Moje dzieciaki jeżdżą samochodzikami. O ile elektrykiem można pojeździć w spokoju, to jak weźmiemy spalinę to po 5 minutach jest stado dzieciaków. Nie ma problemu, żeby zdyscyplinować towarzystwo (Widzowie zawsze za kierowcą) Nikt nie wchodzi - spokój - CHYBA, ŻE - jest "tatuś" z synkiem i wprost zachęca - idź zobacz jaki samochodzik, idź się pobaw. Tłumaczę, że samochodzikiem kieruje 10cio latek, że samochodzik waży 5kg i lata 50km/h - Nie dociera. Generalnie wówczas trzeba zarządzić koniec zabawy. Miałem sytuację, że wjechaliśmy 1,5kg elektrykiem w takiego dzieciaka (nie zdążyłem zareagować) i dzieciak został po prostu ścięty - na szczęście nie ucierpiał. A dzieciaki "gapie" zawsze jeżdżą naszymi autkami - oczywiście odpowiednio skręconymi. Nikogo nie oskarżam, ani nie pouczam. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Gapie naprawdę nie wiedzą jak się zachować. A przepisy - polecam strefę lotu np z aircombat. Ale taką strefę powinien sobie zapewnić pilot, i jak ktoś w nią wejdzie to wylądować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kapitanSOWA Opublikowano 24 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Zgadzam się , każdy czy to jadąc na rowerze ,hulajnodze czy pilotując model (jakikolwiek) - powinien brać na siebie odpowiedzialność i dbać o to żeby nie stanowić zagrożenia dla osób postronnych. Inną sprawą jest kultura osobista i sposób komunikacji, czy nadmierne emocje - "każdy orze jak może" i tego żadne przepisy ani paragrafy nie zmienią :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 24 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Każdy kij ma dwa końce Jak podejrzewam to ów Pan zakomunikował Ci wojskowym żargonem (dlaczego tak a nie inaczej to świetnie wytłumaczył kolega Noker) abyś zmienił miejsce "podziwiania" w trosce o Twój czerep, a Ty w trosce o niego i o zdrowie psychiczne oraz wartość materialną latającą tego Pana powinieneś grzecznie ustąpić i zakodować dlaczego nie powinieneś tam więcej stać. Odrobina zrozumienia i nie będzie spinki 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 24 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Koledzy, ja się z Wami nie zgadzam :-) Na tej drodze publicznej ma prawo stać tłum ludzi, pieszych rowerzystów, matek z wózkami i niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich. Bo to jest droga publiczna. Pilot ma prawo udrzeć się na nich tylko wtedy, gdy straci kontrolę nad modelem i widzi, że przywali w ludzi. Po czym natychmiast po szczęśliwym zakończeniu incydentu powinien podejść do ludzi i grzecznie przeprosić. Aha, żeby nie było wątpliwości, jestem członkiem Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kapitanSOWA Opublikowano 24 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Jasne , że mają prawo. Jeśli się lata lekką pianką to pół biedy , ale jeśli ktoś popyla szpiczastym szybowcem lub spaliną nad lub w bliskiej odległości od zwykłych gapiów lub równierz modelarzy - to już przeginka i przy odrobinie pecha można narobić niezłego bigosu. Awaryjne sytuacje są czasem tak awaryjne , że ciężko za nimi na nadążyć :-) Oby wszystkie awaryjne sytuacje kończyły się zawsze happy endem i przeprosinami. Sedno sprawy jest takie , że w aeroklubach,miejscach zrzeszonych,przeznaczonych do latania itp. natura łatwiej reguluje niejasności i niebezbieczne sytuacje. A latanie na : łące , parkingu , pod blokiem , za lasem ,pod lasem , i w nocy rządzi się swoimi prawami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
noker Opublikowano 24 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2014 Koledzy, ja się z Wami nie zgadzam :-) Na tej drodze publicznej ma prawo stać tłum ludzi, pieszych rowerzystów, matek z wózkami i niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich. Bo to jest droga publiczna. Pilot ma prawo udrzeć się na nich tylko wtedy, gdy straci kontrolę nad modelem i widzi, że przywali w ludzi. Po czym natychmiast po szczęśliwym zakończeniu incydentu powinien podejść do ludzi i grzecznie przeprosić. Aha, żeby nie było wątpliwości, jestem członkiem Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu. Jak taka bezpieczna jest ta droga, to dlaczego i jakim prawem Piotrek (pietka) przeganiał z niej widzów na pikniku? STREFA STREFA STREFA / Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Pieszy też ma piewszeństwo na pasach. Tylko co rodzinie zmarłego po tym. Zdrowy rozsądek jest konieczny. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Różna jest świadomość modelarzy, niedawno rozmawiałem z dyrektorem mojego Aeroklubu, który opowiadał jak to jeden z naszych kolegów przyszedł ze skargą na pilotów dużych samolotków. Skarżył się, że ci ostatni to w ogóle nie zwracają uwagi na modele i że tak generalnie to przeszkadzają porządnym modelarzom w lataniu....Kolega zapytany, czy słyszał o czymś takim jak ustawa Prawo lotnicze, stwierdził, ze go to nie interesuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Paweł. U nas na lotnisku jest właśnie to o czym mówisz. My mamy swój kawałek nieba a reszta pilotów dużych maszyn swój. Przynajmniej w czasie szkoleń czy normalnych lotów każdy wie, że nie wolno latać nad naszym kwadratem (chyba nie niżej niż 500m) bo może się to źle skończyć. My nie mamy widoczności na to jak blisko nas przeleciał szybowiec, a oni po prostu mogą nas nie widzieć. Dlatego wolimy aby w momencie prucia w górę 3.5m spaliniakiem zza głowy nie wyskoczył nam Jak-12 ani żaden szybowiec. Kilka razy taka sytuacja się zdarzała, że aż wszyscy jęknęli z przerażenia (myśląc, że zaraz model zderzy się z szybowcem). Po takim incydencie idzie się do kierownika lotów na kwadracie i przypomina o ustaleniach. Wszyscy jesteśmy użytkownikami lotniska i członkami Aeroklubu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrkovski Opublikowano 25 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Widzę że tylko kilka osób zauważyło o co chodzi, zganiacie wszystko na pieszych/obserwatorów że rozsądku nie widzieli, a postawcie się w ich sytuacji, czy zdroworozsądkowe jest latanie nad ich głowami maszynami bez żadnych tam atestów, już nie wspominając o braku jakichkolwiek kwalifikacji/umiejętności (to nie dotyczy doświadczonych modelarzy), oczywiście odpowiedzie a po co oni tam stoją, i koło się zamyka :P Z mojej strony to jednak wygląda tak, że modelarz powinien wykazać się zdrowym podejściem do sprawy i nie narażać osób postronnych poprzez nie latanie im nad głowami, bo to on stwarza potencjalne zagrożenie, nie oni Myślałem po prostu że w Polsce modelami można latać tylko w wyznaczonych miejscach jak lotnisko w Radawcu, bo jeżeli jest inaczej wychodzi na to że pilot modelu robi z siebie nieodpowiedzialną osobę latając nad głowami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi