Skocz do zawartości

Pływanie - Bydgoszcz i okolice


Kross

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie że nie da rady - ten mały zestaw jest do łodzi o długości kadłuba ok. 700 mm!!

Mam większy kocioł pionowy Saito - przymiarka niżej na fotce - to jest do łodzi o długości kadłuba ok. 1000 mm i taka ta łódź jest !! :)

 

Ten mały kociołek  do dużej maszyny był użyty tylko na próbę aby ją ruszyć bez rozkładania całego zestawu - był po prostu "pod parą" ! B)

post-3419-0-38664500-1476466745_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to wszystko jasne...ładny zestawik :-)

Ja będę teraz szlifował kadłub mojej nowej parówki, po czym zdejmę go z deski. A następnie przymiarka napędu. Mam nadzieje że nic się nie zwichruje po demontażu z deski i  "rozcięciu" wręg od góry. Deska to 3/4 wagi całości, więc będzie mi go łatwiej laminować na wiosnę.

A może go nie zdejmować, tylko dopiero po za laminowaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie zdejmował kadłuba z helingu i nie usuwał poprzeczek wręg przed laminowaniem przynajmniej jednej warstwy tkaniny a nawet tej drugiej ! Zostawcie to na jakiś czas do wysezonowania pokrycia ( myślę że przynajmniej  z dwa tygodnie) - jak było z wilgotnością drewna na listwy pokrycia ? Drewno potrafi rozwalić kamień a co dopiero skręcić konstrukcję !

Po rozcięciu może nastąpić odprężenie poszycia i wylezie wam jakaś paskudna krzywizna trudna do zlikwidowania , albo coś się skręci i będziecie to prostować pracowicie , co niekoniecznie musi się udać ! Widziałem takie zjawisko na kadłubie dużego modelu "pasażera" podobnej długości - nie do uratowania ... :(

Kadłub jest duży, poszycie drewniane dość cienkie ( przy szlifowaniu też trochę zejdzie ..) a naprężenia przy schnięciu drewna mogą być znaczne - po zbyt wczesnym zdjęciu z deski możecie mieć też problemy przy laminowaniu !

Kadłub jest piękny, warto sobie dać trochę czasu coby "nie spaskudzić"  :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, mi nie chodzi o silnik tylko o skok śruby. A czy silnik pociągnie, czy nie, zależy od ciśnienia pary a w czasie, moc kotłowa. To drugie zdanie można oczywiście rozwinąć dysponując odpowiednią wiedzą. Pierwsze testy dadzą odpowiedź, zadowala lub nie.

Testy Andrzeja Łusz. wykazały za małą moc kotłową. Mnie zadowala większa prędkość max. i przymykając przepustnicę mam prędkość "przelotową" oraz wystarczającą (z zapasem) moc kotłową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I popływałem. Sprawdzałem nową śrubę z brązu, jest o niebo lepsza niż Chińskie aluminiowe. Model lepiej się zbiera bo ma szersze łopaty. Sprawdzałem też temperaturę na silniku , chłodzenie działa wydajnie, po minucie pracy silnik łapie 56-60 stopni i tak już zostaje, regulator oscyluje około 40 stopni. Model dostał też wymaganą ilość balastu na burtę i pływanie nim  jest bezstresowe. Mimo gabarytów , prędkości i masy 10 kg prowadzi się lekko za ręką a na gaz reaguje ostro. 5000 watów pompowane w śrubę swoje robi. Dziś jest bardzo wietrznie i w szkwałach model wychodzi z wody, nie da się go utrzymać na pełnym gazie. Nic poza operowaniem oszczędnie gazem nie da się z tym zrobić bo kadłub jest bardzo szeroki i płaski .

 

post-4076-0-68002600-1476539726_thumb.jpg

post-4076-0-31390800-1476539734_thumb.jpg

post-4076-0-76222900-1476539745_thumb.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balasty zawsze na zewnątrz. Szkoda kleić w środku bo trzeba go wtedy dać więcej A i części balastu nie ma jak wkleić do środka bo brak dostępu. Na dobrą sprawę modelowi brakuje jeszcze ze 100g na samym dziobie ale nie mam jak włożyć tam a kleić nie ma miejsca na dziobie. Może się to wydawać dziwne dla kogoś ale balast na lewej burcie tylko w małym procencie wyważa model w osi poprzecznej . On niweluje znaczny moment reakcyjny  pochodzący od obracającego się zespołu ( wirnik silnika- sprzęgło- wał - śruba). Trzeba pamiętać , że sam wał ze sprzęgłem i wirnikiem silnika waży blisko 700g. Im więc bliżej środka symetrii kleimy taki balast tym trzeba go dać więcej. Model mimo gabarytów bardzo reaguje na przyrost masy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas też by się mogli ludzie tak bawić ale po prostu nie chcą wyleźć z domów i podzielić się wiedzą. Nawet duże pikniki szkutnicze w Polsce umarły a na te co są przyjeżdża po 4 osoby. Tłumaczenie, że 300km za drogo dojazd wyjdzie a bagażniku model i radio za 3 tyś jest śmieszne..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry wynik! Ja objechałem 4 imprezy w tym jedną u naszych zachodnich sąsiadów. Troszkę popływałem też , głównie w Prądocinie i  w Olku .  Za rok w planach kilka imprez w tym jedna być może w Chełmży. Moje kiedyś ulubione miejsce na brdyujściu od paru lat nie nadaję się do pływania i za bardzo alternatywy nie mam na szybkie wyskoczenie po śniadaniu z modelem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzcie jak się bawią czescy koledzy  ! :)

 

 

Nie wiem jak tam pływające ale w branży lotniczej nie mamy się czego wstydzić w Polsce jest wiele  fajnych imprez gdzie równie dobrze się bawimy np Piknik w Złotowie, Wilcze Laski, Piknik na Górze Żar to kilka kultowych imprezy modelarskich a jest ich więcej wystarczy się tylko wybrać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.