Emhyrion Opublikowano 10 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2014 Jako, że nie dorosłem do prawdziwych drewnianych modeli i piankowe wychodzą mi najlepiej, postanowiłem korzystając z ostatnich niespodziewanych pieniędzy wejść na drogę smoka i spróbować trochę innego latania. Po motoszybowcach, samolotach mniej lub bardziej łatwych w pilotażu, ale zawsze napędzanych śmigłem kupiłem coś, czego nigdy wcześniej nie próbowałem, czyli EDF. Model znalazłem na Hobbyking, w dodatku w EU, więc odpada cło i inne takie. Co ciekawe, model, choć sygnowany jako HobyKing, tak naprawdę jest modelem FreeWinga. I fajnie, widziałem ostatnio inny model tej firmy w akcji, jeśli Suchy będzie tak latał to może się polubimy... Model na HK sprzedawany jest jako KIT. Są jakieś turbinki 6-łopatowe, i pełne zawieszenie. Poza tym właściwie nic, czyli kadłub, skrzydła, stateczniki, opóźniacz zamykający pokrywę przedniego koła i serwo do tych pokryw. Koniec, resztę trzeba dokupić. Zamówiłem do kompletu serwa Hextronik, metalowe, a dwa większe do steru wysokości miałem w szufladzie - jakieś Multiplexy. Wziąłem też dwa silniki Dr Mad, 2200kV 1600W, dwa regulatory 100A, i oświetlenie LED do EDF. Poniewczasie okazało się, że przydał się jeszcze jeden rewerser Turnigy, ale ten na szczęście też jakiś ostatni leżał w szufladzie. Model do złożenia jest w sumie dość prosty. W kadłubie jest pociągnięta fabryczna instalacje przewodowa, więc do modelarza należy jedynie odkręcić zaślepkę, wsadzić serwo, zakręcić zaślepkę, kabel serwa wetknąć w głęboki, ładnie wycięty wąski frez w styropianie, całość wsadzić (obojętne, czy to skrzydło czy statecznik) w odpowiednie miejsce w kadłubie, dokręcić dwiema śrubami (prawie każdy element jest przykręcany, niemal zero klejenia) i gotowe. No, prawie... Trzeba się jeszcze potem zorientować, do czego te kable Regulatory i wiązka kabli do większości sterów mieszczą się w specjalnej rynnie pod kadłubem. Warto zadbać o to, żeby je jakoś posegregować i równo ułożyć, w bałaganie się po prostu nie zmieszczą... Gdy już się wszystko połączy ze sobą i ułoży w rynnie można nakleić kawałek plastiku maskujący tę rynnę, jak również dwa kawałki plastiku maskujące boczne komory, gdzie są schowane śruby mocujące stateczniki pionowe. Tak, tak - model jest skręcany, ale akurat tu ktoś nie pomyślał - żeby odkręcić statecznik trzeba odkleić zaślepkę. Póki co jest jak jest, ale jeśli samolot będzie sprawiał problemy w transporcie, trzeba będzie pomyśleć o mocowaniu na śrubki. Przyklejany jest też nos (i to dwie sekcje nosa) i ogon (jedna sekcja) oraz dolne stabilizatory. Te ostatnie to kawałek sklejki, czyli zauważalnie bardziej wytrzymałe niż gdyby były zrobione z EPO. Czyżby producent nie miał zaufania do montowanego podwozia? Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym czegoś od siebie nie dorzucił. Dlatego też ponad programowo zaopatrzyłem się w dwa systemy oświetlenia EDF. Dwa, bo Suchy ma dwa silniki, czyli po jednym krążku świetlnym na każdy silnik. Na system oświetlenia składa się - sterownik, dioda czerwona, zielona, mocny i wielki biały LED oraz pierścień symulujący dopalacze. Pierścień, choć niby napisane jest, że to system do EDF 70mm, jest strasznie długi. Na szczęście można obciąć, skrócić znaczy, trzeba tylko przeciąć we właściwym miejscu. Najbardziej zależało mi na tych dopalaczach. Pierścienie wepchnąłem w tunel za silnikiem i podkleiłem klejem epoxydowym. Mam nadzieję, że pęd powietrza ich nie wydmucha. Początkowo ustrojstwo nie działało. Na sterowniku są dwa pokrętła. Pierwszym z nich ustawia się poziom świecenia zwykłych żaróweczek. Z punktu ustawiłem najmocniejszy. Drugie pokrętło służy do ustawiania poziomu jasności LEDów dopalacza. Dziwni to zrobili. Pokrętło się kręci, kręci i... nic. Aż nagle diody rozświetlają cały pokój. Okazuje się, że znalezienie tego punktu, w którym przy wyłączonym silniku ledwie żarzą się jest niezwykle trudne. A nawet jak raz się uda, to nie ma pewności, że przy następnym włączeniu silnika będą się w ogóle świeciły. Dlatego ustawiłem trochę mocniejsze światło na start. I tak podczas dokładania do pieca świecą się coraz mocniej. Tak świecą przy wyłączonym silniku (czyli drążek max do siebie) Tak chwilę po włączeniu wiatraka, czyli drążek jest ustawiony na jakieś 15% A tak świecą przy obrotach na poziomie około 30-40%. Więc na potrzeby tego testu nie mogłem dać, pora późna, a silnik do cichych nie należy... Niemniej dopalacz nie świeci się już dużo jaśniej, tylko trochę. Liczyłem na leszy efekt. Na HK sprzedają też zestaw Dr Mad, co to ma kilka kolorów w zależności od otwarcia przepustnicy, ale w EU nieosiągalne to jest, a nie chciało mi się czekać dwa miesiące na przesyłkę via Malezja. Generalnie jednak trzeba powiedzieć, że coś tam się w tych dyszach dzieje, i mam nadzieję, że podczas wieczornych lotów uda się zrobić kilka spektakularnych zdjęć. Kolejnym elementem zestawu LED jest spora żaróweczka dająca naprawdę mocne światło. Aż się prosiło, żeby zrobić do tego światło do lądowania. Świeci się cały czas od momentu podpięcia baterii, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Pod pokrywą podwozia światło już nie jest tak intensywne. Za to po otwarciu podwozia i owszem, myślę, że będzie dobrze widoczne nawet podczas dnia... A w szarówce czy wieczorem to już w ogóle... Samolot ma fabrycznie instalowane podwozie. Golenie są aluminiowe i amortyzowane, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Trudno to ocenić bez podjęcia próby lądowania, ale póki co podwozie wygląda dość solidnie i powinno dać sobie radę z nawet trochę mocniejszym przyziemieniem. Przy czym koła są dość duże, jest szansa, że poradzą sobie podczas lądowania na klepisku przy Chudoby. Przednie koło ma 40 mm średnicy, główne 68 mm. Dla porównania modele Durafly - Mustang i Spitfire - mają kółka główne 45 mm średnicy i nie ma problemu z lądowaniem czy startem z udeptanej ziemi. Mam nadzieję, że tu też tak będzie Przednia goleń jest podparta wspornikiem. Za radą jakiegoś Amerykanina, który na forum internetowym dość obszernie przedstawił model postanowiłem na końcu drogi tegoż wspornika umieścić kawałek elastycznej, sprężynującej pianki. Daje to, przynajmniej takie jest założenie, dodatkową amortyzację i zabezpiecza, przynajmniej teoretycznie, przed wyłamanie wspornika w przypadku lądowania na przednim kole. Jedyne fabryczne serwo jakie znalazłem w pudełku zamyka pokrywy przedniej goleni Układ sterów jest bardzo klasyczny. Serwo, z niego wychodzi metalowy popychacz zakończony snapem, przymocowany do zaczepu przykręcanego na dwie śrubki do steru czy lotki. Trochę inaczej rozwiązano sterowanie dyszami (Su-35 ma możliwość sterowania przy wykorzystaniu zmiennego wektora ciągu). Dysza mocowana jest na kulistym przegubie, a od spodu popychacze od serw przymocowane są do zaczepów kulowych. W sumie trzy serwa sterują tym ustrojstwem, jedno ustawia kierunek lewo-prawo, obu dysz, dwa kolejne serwa sterują w osi góra-dół każdą dyszą osobno. Podobno nazywa się to 360 stopni , w każdym razie z filmów jakie znalazłem w sieci wynika, że jak stery padną to silnikami też się da kierować. Model wykonany jest całkiem porządnie. Części są sztywne, elegancko pomalowane. Kłują mnie trochę w oczy te ruskie gwiazdy, ale na razie będzie latał tak jak jest. Z czasem, jak nie rozbiję ale podrapię, może go przemaluję na jakiegoś Ukraińca czy Pakistańczyka, albo zrobię polski, zdobyczny... W kabinie siedzi bardzo elegancki pilot. Na imię ma Sasza. A przed pilotem jest wielkie coś imitujące HUD i inne takie. Właściwie można by się pokusić o wstawienie tam czegoś podświetlonego Może z czasem... Samolot fabrycznie wyposażony jest w dwa wirniki 6-łopatowe. Jeden jest lewy, drugi prawy. Olałem obydwa. Zamówiłem sobie 10-łopatowe wirniki w ABC, silniki i regulatory są lekko na wyrost w stosunku do specyfikacji fabrycznej zestawu PnF, więc nie powinny się grzać, a dźwięk czy kop jaki dają nowe turbinki są takie, że fabrycznym nijak się nie równać... Tyle tylko, że teraz obie są lewe. Albo obie prawe. Właściwie nie wiem, jak to rozpoznać Model jest wielki. Dla kogoś, kto jak ja latał do tej pory niemal wyłącznie warbirdami z I WŚ i II WŚ parametr "rozpiętość skrzydeł" nie robi w przypadku Suchego jakiegoś wielkiego wrażenia. Co tam, ledwie 1080 mm. Mniej niż ma Mustang z Durafly (1100), a przecież nie jest to żaden olbrzym, zwykły troszkę większy parkflyer. Ale nowoczesne samoloty w większości są dłuższe niż szersze. I kiedy porównuje się takiego Mustanga z Suchojem, to jednak ten drugi wydaje mi się cokolwiek większy, mimo mniejszej rozpiętości. Długość to już całkiem słuszne 1630 mm. Bez antenki... Model ma dwa silniki podłączone do dwóch regulatorów. Daje mi to pewną dowolność w przypadku zasilania. Generalnie są dwie opcje. Pierwsza zakłada, że każdy silnik dostaje własny pakiet 4S, wariant drugi to spięte dwa pakiety 3S dając w efekcie 6s. Teoretycznie do normalnego latania wystarcza 4s, a do walki z wiatrakami (czyli po włączeniu sterowania wektorem ciągu) lepiej latać na mocniejszej baterii. Póki co, samolot wygląda. Ale jeszcze przynajmniej przez tydzień nie poleci. Okazało się, że HK przysłało mi jeden silnik fabrycznie uszkodzony. Właściwie nie wiem, co z nim jest nie tak, poza tym tylko, że daje gdzieś o połowę mniej ciągu niż ten drugi. Obojętne, który wirnik założę, który regulator podepnę i jaki pakiet podłączę - silnik ledwo ciągnie. A w każdym razie nie tyle, co ten drugi. Reklamacja złożona, przyjęta, czekam na nową jednostkę napędową... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 11 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 No i znowu zazdroszczę . Wygląda bardzo porządnie, bardzo fajne zawieszenie. Oby ci się dobrze latało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAFALR30 Opublikowano 11 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Su-35 moje marzenie.... Świetna relacja Pawle. Widziałem ten model u jednego z modelarzy - naprawdę wart kupienia ze względu na wykonanie i właściwości lotne. Powodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 11 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Ja widziałem go na zdjęciach z Radawca. A chyba nawet na jakimś filmie się załapał. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że właściciel podzieli się doświadczeniem w lataniu tym modelem... Jeszcze nigdy nie ustawiałem tylu rzeczy na mikserach. Dotychczas moim największym osiągnięciem było ustawienie klap. Nie znam się na tej elektronice, nie potrafię, czarna to trochę magia dla mnie. Ale w przypadku Suchego musiałem się trochę nauczyć. A trochę przekopać internet W instrukcji jak wół stoi informacja o serwie w rewersie na sterze wysokości. I choć PDF-a z instrukcją miałem jeszcze zanim zamówiłem model, jakoś mi to info uciekło. No i okazało się, że po podłączeniu wszystkiego jeden ster leci w górę, a drugi w dół. A że obydwa są wpięte w rozgałęziacz i jeden kanał 2, to trzeba było użyć ostatni z szuflady rewerser Turnigy. Od tej pory wszystko chodziło jak trzeba, lotki naprzemiennie, a stery razem, w zadanym i zaprogramowanym kierunku. Ale to nie koniec programowania. Żeby wykorzystać zmienny wektor ciągu musiałem podpiąć serwa sterujące dyszami. Można by to było zrobić oczywiście podpinając po prostu je do kabli zasilających serwa sterów i lotek, ale wolałem zrobić tak, że mogę się w locie przełączać między lataniem normalnym a hardcorowym. Więc mixsery... Końcówki przedłużaczy do serw wchodzące do kabiny są opisane Vector1, Vector2 i Vector3. Jako, że w kanał 5 wpiąłem zasilanie podwozia, to poszczególne wektory wpiąłem po kolej i w kanały 6, 7 i 8. No i na dobrą sprawę odbiornik zapełniony. A gdzie rakiety, bomby, miny karabiny? Ustawienie mikserów jest opisane w instrukcji, ale nie dla aparatury Turnigy a dla Spectrum, więc nic mi z tych podpowiedzi nie przyszło. Jednak znalazłem filmik pewnego Amerykanina. Gość lata koszmarnie, naprodukował tych filmów całe mnóstwo, a na co drugi czy co trzecim jakieś awaryjne lądowanie albo crash. Musi to lubić... Ale nie ważne - ma Turnigy i ustawił na niej wektory. CO prawda zupełnie na małpę nie dało się tego skopiować, bo okazało się, że ster wysokości chodzi u mnie inaczej niż u niego i wszystko się posypało, stery w górę a dysze w dół, że nie wspomnę o bardziej zaawansowanych konfiguracjach, ale metodą prób i błędów doszedłem do tego gdzie wpisać minus a gdzie plus i jakoś poszło... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 11 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Dołączam się do widowni. Do oblotu proponowałbym nie używać sterowania dyszami. Im prościej tym lepiej na początku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAFALR30 Opublikowano 11 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Jeżeli potrafisz lub masz kolegę/koleżankę którzy potrafią zmieniać oprogramowanie w nadajniku Turnigy to proponuje zmienić oprogramowanie na er9x. Obsługa bardziej intuicyjna, prosta, łatwa i przyjemna z większymi możliwościami niż standardowe oprogramowanie w 9x Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo Opublikowano 11 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Jeżeli potrafisz lub masz kolegę/koleżankę którzy potrafią zmieniać oprogramowanie w nadajniku Turnigy to proponuje zmienić oprogramowanie na er9x. Obsługa bardziej intuicyjna, prosta, łatwa i przyjemna z większymi możliwościami niż standardowe oprogramowanie w 9x Rafał dobrze prawi Pawle sam również mam zamieniony i możliwości programowania są teraz ogromne i jeszcze prostsze jak na fabrycznym "sofcie" Trzymam kciuki za udany oblot Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 11 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Pewnie macie rację, ale jakoś do tej pory nie odczuwałem potrzeby modyfikacji, a i nie planuję w najbliższym czasie kolejnych modeli, jeszcze bardziej skomplikowanych (czy choćby podobnie) niż Suchy. A do sterowania klapami, podwoziem czy odpalenia jakiejś świecy dymnej czy zrzucenia bomby oryginalny soft mi w zupełności wystarcza. HobbyKing EU poprawiło się. Kiedyś na wysyłkę czekało się lata świetlne. Ale wczoraj uznali reklamację i dogadaliśmy jej warunki (zostawiam sobie słaby silnik, a nowy mam za pół ceny), a dziś już dostałem maila od robota, który właśnie spakował. Może jeszcze w lipcu poleci. Robertus, masz pełną rację - nie zamierzam kierować wektorami ciągu przy pierwszym locie. Podejrzewam, że i bez tego będę miał miękkie kolana... Właśnie dlatego dokonywałem wczoraj nadludzkich wysiłków, żeby zaprogramować miksery Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 11 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 W modelu przednie koło chowa się w komorze pod kadłubem i jest zakrywane drzwiczkami, sterowanymi jednym serwem 9g. Musi być tam jeszcze jakiś sekwenser, bo najpierw idzie goleń a dopiero potem serwo z osłonami, ale nie chciało mi się wszystkiego wygrzebywać żeby to sprawdzić. Póki działa to nie jestem ciekaw w jaki sposób Tylne koła tylko się składają, nie ma żadnych pokryw. Jest to chyba sprawdzony sposób na podwozie w wykonaniu Freewinga, podobne rozwiązenie zaobserwowałem w innym modelu tej firmy, wykonanym w podobnej skali, mianowicie w F-18 Super Hornet. Z jednej strony szkoda, że nie ma pokryw, bo koło jednak pozostaje widoczne. Z drugiej jednak, tego koła widać tylko kawałek, a przypuszczam, że samolot lata na tyle szybko, że ten widok będzie ostatnią rzeczą na którą zwrócę uwagę. Poniżej macie pierwszy film z Suchym w roli głównej. Mam nadzieję, że będą następne, także z lądowaniem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAFALR30 Opublikowano 11 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 W modelu przednie koło chowa się w komorze pod kadłubem i jest zakrywane drzwiczkami, sterowanymi jednym serwem 9g. Musi być tam jeszcze jakiś sekwenser, bo najpierw idzie goleń a dopiero potem serwo z osłonami, ale nie chciało mi się wszystkiego wygrzebywać żeby to sprawdzić. Póki działa to nie jestem ciekaw w jaki sposób Przednia goleń podwozia ma swój mechanizm a klapy wnęki podwozia swój i połączone są na jeden kanał przez układ opóźniający działanie jednego mechanizmu względem drugiego. W klasycznych ustawieniach (jak w oryginale) możesz zrobić jeszcze taki mix: lewa lotka w górę, prawa w dół + lewa płyta steru wysokości w górę a prawa w dół ( i odwrotnie). Jako dopalacze LED użyłeś zestaw z HK? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 11 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Trzymam kciuki za oblot Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 11 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2014 Tak. Dokładnie tego: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewItem.asp?idProduct=42017 A co do tych mikserów z lotkami - wiem, widziałem na filmie. Ale to już na trzecim etapie, o ile ja i samolot do niego przeżyjemy. Najpierw normalne, klasyczne, jak się oswoję to z wektorami ustawionymi tak jak jest teraz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cebulator Opublikowano 30 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Poleciał już? Ilość mechaniki fajna. Również polecam zmianę softu na OpenTX albo Er9x. Pozwala na więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 30 Lipca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2014 Jeszcze nie. Czekam na dobrą pogodę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi