Skocz do zawartości

Czy Easy Star II poleci z Emax CF 2812?


Mav309

Rekomendowane odpowiedzi

Witam koledzy, kompletuję sobie zestaw startowy do nauki latania "po taniości".
Akurat taki silnik leży u mnie w szufladzie więc obniży koszty - można mieć nadzieję że Emax CF2812 na 3S uciągnie Easy Stara II?

http://www.modelemax.pl/images/sklep/silniki/EmaxCF2812strona1.jpg

Będzie to nauka latania, więc bez lotek i nastawiam się na maksymalnie spokojny lot (bez akrobacji i zmuszania easy stara do wariacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

mój jedenastoletni syn lata "easystarem jedynką" przerobioną na emaxa 2812 - szału nie ma, szczególnie przy wznoszeniu, ale wystarczy, a potem na połowie gazu potrafi się pół godziny na jednym pakiecie bujać po niebie :)

 

Początkowo zamocowałem go trochę wyżej, więc bez problemu wchodziło śmigło 7" więc latałem na 7x4 a nawet na trójłopatowym GWS 7x3, teraz zmieniłem mocowanie i wchodzi tylko 6" więc lata na APC 6x5,5.

 

Do tego regulator turnigy plush 25A i pakiety Turnigy 3C 2200mAh. Pakiet na maxa w dziób i trzyma SC bez doważania.

 

I jeszcze jedno - dlaczego chcesz latać bez lotek ? ES jedynka był bez lotek i młody bał się nim latać, dorobiłem mu lotki i wkońcu się przekonał do latania. Bez lotek to nie latanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lotek jak najbardziej nie skreślam, po prostu na tą chwilę i mój poziom, sterowanie kierunkiem i wysokością jest łatwiejsze do opanowania.

Dużo ostatnio latam na symulatorze MultiFlight (kilkanaście dni po 2h dziennie) i zdecydowanie pasuje mi na tą chwilę stabilność 3 kanałowego sterowania.

 

Skleciłem sobie prosty modelik STC - dzięki któremu wiem, że w powietrzu lekko panikuję :)

To z pewnością wynik braku doświadczenia no i błędów przy budowaniu (model zbyt ciężki na ogon wyszedł - muszę przesunąć serwa do przodu), a trzeci powrót do domu "na tarczy" uświadomił mi, że trzeba rozpocząć przygodę z "gotowcem"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Poleciał!

 

Wczoraj wróciłem z krótkiego oblotu bo o 18 zrobiła się taka szarówka że z 200 metrów raz mi zniknął z oczu - przerażony chciałem już na ziemię wracać ;). Do tego zaczęło kropić więc 2 loty po 5 minut musiały wystarczyć.

 

Nie obyło się bez błędów zielonego oblatywacza - pierwszy wyrzut zrobiłem z wiatrem - model jak cegła zwalił się na ziemię, a ja przez chwilę nie wiedziałem dlaczego. Potem mnie olśniło i kolejny wyrzut już zrobiłem pod wiatr.

W locie lekko trzeba było wytrymować kierunek bo zataczał dość ciasne koła no i oddać trochę trymu steru wysokości bo pompował (ŚC na 78mm wg instrukcji, ale się zastanawiam czy nie przesunąć ze 3mm do przodu bo minimalnie pompuje przy locie bez silnika i obawiam się że lecąc bez dotykania sterów przeciągnie).

Generalnie w locie jest stabilny i na tą chwilę jest tak jak tego oczekiwałem. Trochę przy bocznych podmuchach czasem brakuje zakresu SK żeby "skontrować" ale to też może być winą pilota - nie reaguję zbyt szybko. Pojawia się podmuch, model skręca, a ja dopiero spokojnie powracam na poprzednio obrany tor.

Oczywiście w głowie miliard obliczeń  i ogromne skupienie - za pierwszym razem tak wstrzymywałem oddech, że musiałem otwierać usta żeby  oddychać :)

A na koniec euforia że łagodnym ślizgiem wylądował bez żadnych strat.

 

Podsumowując - model waży w tej chwili gotowy do lotu 701g.

Sam pakiet 3s3000mAh waży 220g więc myślę, że wyszło dosyć lekko. Wszystko klejone CA, w ogon wklejona rurka węglowa 6mm, w stateczniku poziomym przez całą długość 1.5mm pręt węgla+ taki sam na samym sterze wysokości (wiotki mi się wydawał). Zyskałem na silniku, bo jest lżejszy o 20g od zalecanego i na śmigle - używam stałego APC 7x4. Do tego wymieniłem fabryczny ciężki (32g) dzwigar -8mm rurkę z włókna szklanego na jej węglowy odpowiednik. Mimo że jest dużo dłuższa (70cm a orginał 50) to jest od niej o połowę lżejsza. Ziarnko do ziarnka. 

 

Co do silnika - mieliście rację - lata bez problemów na cf2812 - start na 80% a spokojny lot na 40-50% drążka. Nic więcej na tą chwilę mi nie trzeba. Skróce tylko orginalna oś, bo nie dość, że dzwonek wystaje poza gondolę do jeszcze śmigło jest o ok. 5mm odsunięte od silnika. 

 

P.S. Mimo że odpinanie statecznika poziomego jest fajne, to już odpinanie za każdym razem SW dużo mniej (istnieje spora szansa że wytrymowanie z poprzedniego lotu zostanie zniweczone po rozpięciu bowdena i spięciu go z powrotem). Chyba zrobię jakąś skrzynkę żeby kadłub ze statecznikiem poziomym wchodził w całości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Mimo że odpinanie statecznika poziomego jest fajne, to już odpinanie za każdym razem SW dużo mniej (istnieje spora szansa że wytrymowanie z poprzedniego lotu zostanie zniweczone po rozpięciu bowdena i spięciu go z powrotem). Chyba zrobię jakąś skrzynkę żeby kadłub ze statecznikiem poziomym wchodził w całości...

 

Ja wyciąłem w pudłach miejsce na ogon i on wystaje. Dodałem poszerzenie pudła zabezpieczające ogon w transporcie. Łatwiej przechowywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję udanego oblotu.

 

Proponuję, żebyś poćwiczył samo wyrzucanie modelu z ręki, dobrze wyważony model powinien bez problemu lotem szybowcowym wylądować.

Nie bój się rzucić z dużą siłą, ten samolot wiele wybacza i naprawdę trudno go uszkodzić.

Za którymś razem jak mojemu młodemu "nie chciało" się latać to staneliśmy w odległości ok 20-30 metrów od siebie i przez dobrą godzinę rzucaliśmy do siebie modelem z pełnym wyposażeniem. W tej chwili do startu wyrzucam go lekko pod kątem w górę i oczywiście na pełnym gazie, czasami nawet ustawiam trymerem lekko zaciągnięty ster wysokości. Zanim ręce powędrują na aparaturę to mam pewność, że model się wznosi.

 

Co do steru kierunku to w ES jest on mało efektywny, model dosyć wolno reaguje na ruch, poszukaj w sieci zdjęć z modyfikacjami. Ja w swoim obciąłem ster kierunku wraz z kawałkiem statecznika pionowego i zrobiłem nowy, większy. Akurat pprzypasował mi ster kierunku z nieskończonego szybowca guppy, ale wystarczy pewnie kawałek deski balsowej. Różnica w lataniu jest znacząca.

 

Bardzo dobrze, że zmieniłeś rurkę na dłuższą. Znacznie usztywnia to skrzydła i jest nieodzowne w przypadku przeróbki skrzydeł na lotki.

Jak już znudzi Ci się latanie tylko na SW i SK to przemyśl dorobienie lotek. Kiedy zawieje mocniej i model kładzie się na któreś skrzydło to wyciągnięcie go samym SK jest ciężkie.

 

Pozdrawiam i życzę kolejnych udanych lotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20-30 metrów? Nie spodziewałem się doskonałości na poziomie 10-15 po "tęponosym" piankowcu :)

Próbowałem rzucać z kilkukrokowego rozbiegu zdecydowanie, ale nie mocno - na pewno ten element poćwiczę, bo pomimo wszystko widać, że na starcie Easy Star lubi prędkość...

 

Pomagam sobie leciutko zaciągniętym SW na trymie (kilka ząbków na apce 4kanałowej FlySky) i start jest taki, że po wyrzucie model rozpędza się z lekkim przepadnięciem (może pół metra) po czym leci idealnie prosto wznosząc się dość zdecydowanie do góry. Robi to na tyle spokojnie, że mu w tym drążkami nie przeszkadzam skupiając się jedynie na powrocie trymami do zera.

O SK myślę intensywnie,możliwe że go powiększę balsą,  aczkolwiek zdaję sobie sprawę (na tą chwilę), że w większości sytuacji, to ja za spokojnie reaguję skupiając się by nie machać drążkami za mocno.

Każdy manewr skrętu przygotowuję odpowiednio zwiększając obroty a w trakcie skrętu leciutko zaciągam SW do siebie.

Wydaje mi się że muszę nabrać w tym wszystkim ogłady żeby robić to płynnie, co w tej chwili mi jeszcze nie wychodzi i manewr skrętu jest "wieloetapowy".

Dlatego przy bocznym wietrze, gdy mnie spycha z kursu, promień zawracania mam niczym Mig21 na dopalaczach - pół województwa :)

 

Zanim zamówiłem model, przeczytałem cały wątek 130 stronicowy na rcgroups stąd pewne rzeczy udało mi się pewnie poprawić w trakcie składania. 

 

Latanie z lotami rezerwuję sobie na przyszły sezon - w tej chwili sam lot dostarcza tyle emocji że jak będę umiał się zrelaksować w locie (jak obiecują napisy na pudełku ES2 :) ) to założę lotki. Na symulatorze latałem już jakiś czas modelami z lotkami, ale tam one latają bardzo "po sznurku" w realu jest zupełnie inaczej. Dlatego się nie spieszę.

 

@bart07 Dobry pomysł - spróbuję zoptymalizować pudło na model. Jak coś ciekawego i wnoszącego do tematu wyjdzie to się pochwalę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie koniecznie musisz skracać oś silnika.  Jeśli oś nie ma bicia a śmigło wyważone to ja bym nie ruszał. Zbyt bliskie położenie śmigła spowoduje głośniejszą jego pracę bo śmigło będzie pracować w cieniu silnika/gondoli.

Skrócenie osi spowoduje tez przybliżenie się śmigła do kadłuba, zwróć na to uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20-30 metrów? Nie spodziewałem się doskonałości na poziomie 10-15 po "tęponosym" piankowcu :)

Próbowałem rzucać z kilkukrokowego rozbiegu zdecydowanie, ale nie mocno - na pewno ten element poćwiczę, bo pomimo wszystko widać, że na starcie Easy Star lubi prędkość...

 

Ja też, potem cieszyłem się, że na końcu działki mam żywopłot. Pisałem kilka razy, że wszystkie betopodobne powinny mieć SC w okolicy 80-85mm, a nie 65. Model najpierw ma lądować prawidłowo bez silnika. Inaczej czeka cię ciągła wojna o życie, o której zresztą piszesz. Doskonałość 10-15 to ten model ma "bez łaski"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.