Skocz do zawartości

MINI 65


Rekomendowane odpowiedzi

Skończyłem szpachlowanie i szlifowanie zewnętrznej powierzchni kadłuba. Oczywiście to nie ostatnie szpachlowanie, po położeniu laminatu wykończenie zewnętrznej części bedzie wymagać tej operacji, jak każdy laminat robiony na formie pozytywowej. Kolejny etap to wklejenie łączników pokładu z burtą. W tym wypadku będą to balsowe listewki 5*3, wzmocnione przy podwięziach wantowych.

post-15007-0-10123200-1453201090_thumb.jpg

post-15007-0-32632300-1453201113_thumb.jpg

post-15007-0-25856400-1453201121_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne prace wymagają zachowania okreslonej kolejności. Nie wylaminuję skrzynki "mieczowej", dopóki nie wykończę płetwy balastowej, ta wymaga bulba, bulb formy a forma szablonu. W końcu go dopiłowałem. Drobniutka różnica `0.1 mm w maksymalnej grubości. Wygładzanie i lakierowanie gotowca załatwi sprawę. Niestety lakier  (capon) okazał się trochę sztywny. Mam tylko nadzieję, że jutro, moze pojutrze aceton doprowadzi go do porządku.

post-15007-0-10605500-1453285773_thumb.jpg

post-15007-0-04441500-1453285806_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michale,  masz słuszną rację, nie miałem pod ręką nitro, tylko czysty aceton. To główna przyczyna. Druga to to że aceton szybciej to zrobi. Często stosowałem ten zabieg szczególnie przy gruntowaniu balsy pod laminat lub przy przygotowywaniu kleju na bazie AK-20 (to patent podpatrzony od najwyższej klasy fachowców z F1D). Zachodnie specyfiksy do gruntowania troszeczkę kosztują (kiedyś gdy na poważnie bawiłem się w modelarstwo często były nieosiągalne w Polsce), natomiast capon mocno rozcieńczony acetonem bardzo głęboko penetruje materiał, później prawie wszystko odparowuje, natomiast nasiakliwość balsy żywicą, drastycznie spada, to przy walce z gramami w modelu dosyć istotny czynnik. Zabawę z acetonem jest dobra na pierwsze warstwy gruntujące. Pamiętać tylko trzeba czym się kleiło. Lakierując caponem powinno się stosować zwykłe, dobre o znanym składzie (tak jak ten który rekomendowałeś), wtedy lakier ładnie się rozpływa po wyrobie mając odpowiednio długi czas życia. Aceton mocno skraca ten czas i często powoduję smużenie pod pędzlem. Coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się, nie znam modelarzy przerabiających 1200 kg rozpuszczalnika rocznie.

W modelarstwie i nie tylko często jesteśmy bezlitośnie wykorzystywani przez sprzedawców. Dziwne produkty, dziwne firmy itd. Mniej więcej co dwa - trzy  lata maluję antyporostówką z Oliwy dno dużej łódki. Po półrocznym byciu w wodzie wystarczy lekko opłukać myjką i można  mysleć o nowym sezonie. Dębica, Oliwa, Sarzyna to firmy z doświadczeniem, renomą i tradycjami. Tak wygląda "Cinderella" świeżo po wyjęciu z wody. Farba z 2012, w 2014 nie pływala.

post-15007-0-88324200-1453308348_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, z żaglami wyglada lepiej. Mój "Kopciuszek" ma 32 lata, pochodzi z dobrej stoczni a ja jestem jej armatorem od 1994r. Wodowana w 1984. Na tej łódeczce przez ponad 20 lat zostawilem za rufą gdzieś około 17000 Mm.

 

Mirku, wtedy tak nie projektowano.

I tak mało jachtów, często i większych i teoretycznie szybszych potrafi dotrzymać mi towarzystwa, szczególnie jak jest trochę fali.

post-15007-0-59010000-1453309927_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak coś mi  trafi w oko, lub usłyszę dam znać.

W tak zwanym międzyczasie wytrasowałem cięcie końcówki płetwy balastowej. Z projektu wynika, że pomiędzy spływem a cięciwą przylegającą do bulba jest 89.1o. Ulubiona ekierka załatwiła sprawę. Tyle do obcięcia.

 

post-15007-0-31947000-1453312838_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny mały kroczek do przodu. Wkleiłem podwięzie wantowe i olistwowałem krawędź burty. To wzmocnienie łączenia burty z pokładem. W miejscu mocowania powięzi będzie naklejona jeszcze jedna, krótka, fazowana  około 10 cm listewka uszczelniająca przy okazji wyjście podwięzi na pokład. Sklejka z podwięzią jest wklejona epoxydem (DISTAL Classic), listwy poliuretanowym Soudalem.

post-15007-0-34523900-1453491555_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powolutku wkraczam do odlewni. Na początek kolekcja "spławików". Od prawej model bulba do pierwszego MINI, drugi do MINI 02 i dalej już tak trochę na zapas, może później dorobię do nich jakieś kadłubki. Trzeci planuję do wykorzystania w MINI w wersji bardzo lekko wiatrowej (masa balastu ~ 300 g).

Przy tak małym balaście decydującym czynnikiem będzie stateczność kształtu. Bulb ma tylko zapobiec zrobieniu "grzyba", lub inaczej zapewnić dodatni moment prostujący przy przechyle przy którym maszt z żaglami lekko wchodzi w wodę. To trochę balansowanie na krawędzi, ale obliczenia pokazują poprawność tego rozwiązania do około 1,5 m/s. Dla skoczków narciarskich to już prawie powód do odwołania imprezy.

post-15007-0-13243800-1453712301_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygotowałem  skrzyneczki na formy gipsowe. Materiał doskonale znany, chętnie używany szczególnie przez poczatkujących modelarzy lotniczych. Kiedyś przymierzałem się do pianek, ale to materiał lichy i paskudny, na dokładkę w moim odczuciu uczący bylejakości w modelarstwie. Akurat w sam raz na skrzyneczki. Polepiłem dwie, (jedna w rezerwie) i zaformowałem w masie gipsowej bulb. Teraz trzeba uzbroić się w ciepliwość i spokojnie wysuszyć odcisk. To dopiero połowa formy. Póżniej kołki ustalające i kolejna forma.

post-15007-0-38328000-1453741382_thumb.jpg

post-15007-0-15800200-1453741396_thumb.jpg

post-15007-0-07258900-1453741408_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forma spędziła noc na kaloryferze. Rozdzielenie kopyta odbyło się bez problemów. Teraz czas na zamocowanie kołków ustalających. Kołki to podpórki do półek. Dwa wystarczą. Powierzchnia wewnętrzna ma na środku kilka ubytków, ale ta wielkość i ilość jest do pominięcia. I tak powierzchnia balastu będzie szlifowana. Wtedy jest dużo łatwiej usunąć nierówności zewnetrzne.

post-15007-0-94725100-1453792364_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeden z dwóch bardzo istotnych momentów przy produkcji formy na balast. Pierwszy to formowanie górnego odlewu, drugi rozdzielenie formy. Zacznę od formowania górnego odlewu.

Podsuszona forma została pokryta rozdzielaczem (bezbarwna pasta do butów), do formy został włożony model balastu, również wypastowany. Na to wszystko nałożyłem kolejną skrzyneczkę z zielonego paskudztwa i uszczelniłem połączenie taśmą malarską. Rozrobiłem gips, używam jakiejś masy szpachlowej – pozostałość po remoncie mieszkania, i wypełniłem masą formę. Przy wypełnianiu warto robić to partiami, zacząłem od noska, później z jednej strony bulba, tył i druga strona. To zapobiega tworzeniu się pęcherzy powietrznych pod masą gisową. Po wygłaskaniu czas na kolejną operację. Niestety zapomniałem o niej przy robieniu dolnej formy. Wibracje. To najskuteczniejszy sposób na poprawienie jakości form. Formy położyłem na deseczce na której najczęściej wycinam różne rzeczy ze sklejki piłeczką włosową. Do wiertarki wkręciłem jakiś pręcik lekko krzywy ( z prostym nie działa). Wirujący pręcik, wetkniety w jakiś otworek w desce, powodował powstawanie drobnych drgań, które powinny wystarczyć do odpowietrzenia masy. Czy tak się stanie, będę wiedział dopiero o rozdzieleniu formy.

post-15007-0-61893100-1453880639_thumb.jpg

post-15007-0-23130300-1453880652_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Operacja rozdzielenie formy zakończyła się sukcesem. Wibracje wiertarkowe zadziałały, to chyba ich zasługa, że wewnętrzna powierzchnia formy wyszła dużo lepiej. Doskonale to widać na zdjęciu. Kolejne dowiadczenie.  Teraz długi okres suszenia. To już wiem z wcześniejszych odlewów. Niedokładnie wysuszona forma, zawierająca ślady wilgoci to powstająca para wodna przy kontakcie z rozgrzanym metalem. Dodatkowo zachodzi odwrotny proces przemiany gipsu z wersji uwodnionej w nieuwodnioną. Nigdy nie próbowałem z cementem, forma byłaby trwalsza, może kiedyś. Poza wysuszeniem, pozostaje wykonanie otworów odpływowych i wlewowego.

post-15007-0-84622300-1453908903_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.