Skocz do zawartości

MINI 65


Rekomendowane odpowiedzi

Mirku,

z moich wyliczeń (prowizorycznych ) wyszło , że Twój balast ma grubośc profilu 30/230=0,13 Przyjmując, że to profil z rodziny NACA 00xx to masa bulba(y) powinna wynosić około 1 kg. To dużo za dużo. Z uwagi na większą stateczność poczatkową nowego kadłuba zdecydowałem się na zmniejszenie masy balastu do 0,4 kg z 0,6 w pierwszym MINI. Przy profilu który zaprojektowałem i chcę zastosować daje to dla tej masy długość L=165 mm ( grubość :12%).

Jak będę budował coś większego to przypomnę sobie Twoją propozycję.

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku, dziękuję za informację.

Przy tej technologii można dosyć precyzyjnie operować masą balastu i dodatkowo uzyskać szybko ładny bulb. Jedyna różnica to zachowanie w wodzie. Cyferki, te są najważniejsze. Te zebrałem to w tabelkę:

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

  profil                                  NACA 0013        %           AB 1245B           %        AB 1245B       %

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

grubość (%)                           13                                    12                                     12   

masa bulba (kg)                 1,005                100           1,005              100              0,4             40

długość (mm)                     230                   100            230                100            165              71,7

pow.czołowa (cm2)            7,07                  100            5,98               84,6            3,08            43,6

pow. zmocz. (cm2)             148                  100            146,7             99,1            81,6            55,1

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie przeprowadzając obliczeń dla różnych prędkości i kątów dryfu (dryf w tym wypadku chyba jest bardziej właściwym określeniem niż kąt natarcia) można oszacować, że opór bulba wykonanego z pełnego (odlanego) ołowiu będzie stanowił około 50- 55% oporu bulba ze śrutu w płaszczu laminatowym. Jak duży jest to udział w oporze całego jachtu, to juz zadanie dla dociekliwych. Ale warto o tym pamietać przy zakupach chińskich wynalazków. Warto troszczkę popracować i zrobić własny bulb. To najprostrza droga do wygrania współzawodnictwa z podobnym jachtem z pudełka.

 

profil AB 1245 B to mój własny profil : AB - inicjały, 12 - grubość %, 45 - położenie maksymalnej grubości w % cięciwy, B- profil do bulba. Porównując go z klasycznym profilem  NACA widać, że przy tej samej masie ma zdecydowanie mniejszy przekrój czolowy (84,6%), taka samą długość i nieznacznie mniejszą powierzchnię zmoczoną  (99,1%) Obawiam się tylko jak bedzie się zachowywał ten profil przy większych kątach dryfu, czy tu zbyt dużo nie stracę. Ale na to pytanie i wiele innych poznam odpowiedź dopiero na wiosnę, po zwodowaniu drugiego jachtu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na płetwę balastową. Zdecydowałem się na konstrukcję mieszaną. Rdzeń balsowy z dźwigarem węglowym oblaminowany płaszczem szklano-epoksydowym. Rdzeń jest dwuczęściowy, przednia część, przed dźwigarem jest wycięta z twardszej balsy, tył wiadomo. Konstrukcja samego dźwigara jest klasycznym rozwiązaniem znanym i stosowanym w modelarstwie ( szczególnie lotniczym) od ponad ćwierćwiecza. Pasy węglowe połączone balsą. Jedna ale bardzo  istotna uwaga. Łącznik pomiędzy pasami nosnymi jeżeli jest wykonany z balsy, MUSI mieć usłojebnie prostopadłe do pasów. Balsa jest materiałem o dużym zróznicowaniu właściwości i wytrzymałość na ściskanie jest dużo większa wzdłuż usłojenia niż w poprzek. Często obserwuję wzmacnianie konstrukcji np. skrzydeł, stateczników poprzez przyklejanie pasów węglowych. Wklejenie najczęściej nastepuje na listewkę balsową. Oczywiście to wzmacnia, ale gdyby pasy były połączone balsą ze słojami w poprzek, wzmocnienie miałoby tą samą mase, a różnica w wytrzymalości byłaby istotna. Warto przeprowadzić eksperyment, dwie cienkie listewki sosnowe połączyć pasem balsy, raz ze słojami wzdluż, drugi ze słojami łącznika prostpadłymi. Teraz wystarczy przeprowadzić próby niszczenia. Opowiedź jest oczywista.

Konstrukcja kadłuba ma być rówież przekładkowa  rdzeniem balsowym, ale wykonanie przekładki z balsy z usłojeniem poprzecznym jest praktycznie niewykonalne. W "dużym" szkutnictwie cały czas stosuje się tę dosyć kosztowną (robocizna) technologię.

Na zdjęciu pierwszy etap klejenia. Łacznik jest wycięty z zapasem i przyklejony do pasa węglowego, teraz bedzie szlifowany do odpowiedniej wysokości. Na końcówce dźwigarka widac jakiej. Po sklejeniu chcę uzyskać wyskość 5 mm. Płetwy sterowe mają troszeczkę inną konstrukcję. Tam dźwigar jest sosnowy 4*2 zbiezny do 0 mniej więcej w połowie wysokości płetwy (części zanurzonej). Po oblaminowaniu tkanina szklaną wytrzymałość jest odpowiednia. Na zdjęciu testowa płetwa (balsa 3mm, dźwigar 3*2 sosna, laminat szklano-epoksydowy 90 g/m2.  Nóż tokarski na końcu płetwy ma masę 330 g.

post-15007-0-84060400-1448439456_thumb.jpg

post-15007-0-46427200-1448440202_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skleiłem rdzeń płetwy balastowej z dźwigarem. Z jeszcze nie do końca obrobionym bulbem (około 1 mm naddatku) prezentuje się nastepująco. Po utwardzeniu spoiny przeprowadziłem test wytrzymałości. Oczywiście płetwa po oblaminowaniu będzie dużo mocniejsza, ale obciążenie końcówki masą ponad 1,5x większą niż docelowa masa bulba pokazuje prawidłowość obliczeń. Do klejenia dźwigarów i rdzenia użyłem kleju DISTAL classic. Klej ma długi czas "życia", a ja nie należe do ludzi którzy gdzieś się spieszą. Długi czas żelowania ułatwia pracę.  Masa rdzenia z dżwigarem to 22 g. Po oszlifowaniu będzie mniej. Dojdzie szklany laminat i szpilki mocujące balast z płetwą i samą płetwę do kadłuba. Liczę na masę całości w okolicach 450 g. Część płetwy mocowana w kadłubie jest stosunkowo wysoka, ale chcę ułatwić sobie prace przy montażu jachu. Nakrętka na szpilce bedzie na pokładzie. W pierwszej łódce, zeby założyć balast muszę zdjąć luk. To niewygodne.

post-15007-0-98120400-1448606464_thumb.jpg

post-15007-0-96545200-1448606479_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.

To tak naprawdę wynik mojej wyobraźni i kalkulatora. Trapez nie dopuszcza do zaklinowania, to po pierwsze primo, po drugie primo największa wytrzymalość jest potrzebna tam gdzie się kończy skrzynka nazwijmy ją mieczową i tam jest całkiem spory skok wytrzymałości (efekt karbu). I po trzecie primo, test gięcia płetwy pokazuje że wszystko jest OK czyli drugie primo jest zachowane.

Pozwoliłem sobie dołączyć tym razem szkic konstrukcji samej płetwy.

płetwy.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzydełka jachtu zgrubnie poszlifowałem. To już grudzień. Trochę brakuje czasu. Tak jak pisałem wcześniej, w płetwach sterowych zrezygnowałem ze stosowania profilu symetrycznego na rzecz płaskowypukłego. Mini już przy niewielkim przechyle płynie z jedną płetwą w powietrzu, przechył powoduje powstanie naturalnej nawietrzności, tu dodatkowo powiększanej przez dużą szerokość wodnicy. Kompensowanie nawietrzności może się odbyć tylko poprzez wychylenie steru. Profil asymetryczny pozwala na uzyskanie porównywalnego momentu przy mniejszym kącie natarcia i mniejszej powierzchni płetwy. Straty są przy pływaniu na równej stępce, ale w przypadku tego jachciku, taki stan występuje tylko przy bardzo słabym wiaterku. Fordewind to w zasadzie jedyny kurs z masztem w pionie i to nie jest szybki kurs. Już niewielkie wyostrzenie do baksztagu powoduje znaczący wzrost prędkości, ale i przechył jachtu. Powinno działać. Na zdjęciach porównanie płetw obu jachtów.

post-15007-0-17401000-1449123980_thumb.jpg

post-15007-0-27889900-1449123996_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopiero zapowiedź maleńkiej rewolucji. Chcę trochę pojechać po obrzeżach lodowiska.  Ale póki co najtańszy żagiel,  tzw. barbie fok (nazwa własna) . Folia do pakowania prezentów, odrobina taśmy dwustronnie klejącej i w kolorze barbie (śliczny kolor) ripstop na wykończenie (50 g/m2). Koszt brutto (z VAt-em) około 1.40. Przepraszam za jakość zdjęcia ,koszmarny brak światła  i bardzo przezroczysta materia do uwiecznienia. Trudniej jest wyciagnąć światło eksplodującej supernowej ze światła jadra galaktyki, ale to inna bajka.

post-15007-0-80029100-1449170004_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe urządzenie sterowe w dosyć istotny sposób różni się od tego, które zastosowałem w MINI_650.01. Najważniejsze różnice to:

- uchylne i wymienne płetwy

- sterowanie dwoma popychaczami

- masa

Złożyłem dwie płytki duralu 0,8 mm i tak sobie piłuję. W niedzielę nie piłuję, bo jeszcze jakieś ABW modelarskie namierzy i kłopoty gotowe.

 

I tak jestem zły na siebie, że niepotrzebnie zadałem dwa pytania dotyczące jednego z modeli latających. Dyskusja, która się później wywiązała troszeczkę mnie zaskoczyła. Przez moment nawet zastanawiałem się czy nie odpuścić sobie tego całego zamieszania. Określenie "naukowiec" nawet mi się podoba,  "szalony łeb" już trochę mniej, moim zdaniem lepsze byłoby "siwy szalony łeb".

Wszystkie modele zaprojektowane po 1979 roku, które zbudowałem , głównie szybowce F1A (kilkanaście sztuk), przeszły proces obliczeniowy (biegunowa, wytrzymałość itd.). Kalkulator, suwak logarytmiczny ogromnie ułatwiały to zajęcie. Poczatkowo były to proste obliczenia, teraz nazwałby to raczej szacowaniem, Miałem też dobrych Mentorów. W Klubie i Aeroklubie,  których barwy reprezentowałem było sporo medalistów MP, Pucharu Polski. Coś mi się też przytrafiło.  Miałem też zaszczyt i przyjemność biegać w dresie z orzełkiem (wtedy jeszcze bez korony niestety). Byłem instruktorem, sędzią. Pierwszy model z elementami konstrukcyjnymi z kevlaru i włókna węglowego powstał w 1984 r. Mogę założyć, że nie mam pojęcia o budowie, projektowaniu, laminatach i wielu innych rzeczach związanych z modelarstwem. Po przyjęciu tego założenia, pozostaje tylko dalej kontynuować wątek o budowie drugiego w życiu modelu jachtu. Mój jacht, moje żagle i moje serwa pod pokladem. 

-----------

Płyniemy dalej.  Nowe płetwy sterowe są dużo delikatniejsze. Obawa o uszkodzenie spowodowala, że pomimo tego, że krytyczny przekrój w zawiasach to tylko 1,6 mm^2 duralu, zatrzymanie łódki o masie 1,3 kg ( V~1,5m/s) sterem spowodowałoby nieuchronne urwanie tego ostatniego. Płetwy będa podnoszone i blokowane w dolnym położeniu gumką. Nawet przy uszkodzeniu można zmienić hals i dopłynąć na drugiej.

 

ps. to czarne na płetwie to ślad po mazaku.

post-15007-0-98726900-1449392732_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Mirku,

nie przesadzaj. Nie bardzo chce mi się siedzieć nad tym w niedzielę, za to trochę ruszyłem El Draco. Mam już wstępnie rozrysowane wręgi. Zapowiada się rewelacyjnie. Przynajmniej wizualnie. Zrównoważenie wyszło Ok, 12 % wyprzedzenia przynajmniej zgadza się z tym co pisał Milewski w swoim podręczniku dla tego typu kadłubów. Rysunek widziałeś. Zastanawiam się czy go zaprezentować.

Robię jeszcze drugi komplet cieńszych płetw do MINI. Tam zamiast dźwigara sosnowego będzie wklejony płaskownik węglowy 3*,5 na sztorc. Też tylko w środkowej części płetwy. A całe urządzenie powinno wyglądac mniej więcej tak jak na tym szkicu.

Na haczyku z wygiętego języczka będzie amortyzator gumowy. Te nowe płetwy są szeroko rozstawione, wystają poza obrys kadłuba.

post-15007-0-23731700-1449431747_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie coś zaczęło się dziać w dziale okretowym. Budowa MINI troszeczkę stanęła z powodu mnogości zajęć.

Laminatami zajmuję się dosyć długo. Żywice powinno się mieszać w odpowiednich proporcjach. Podaję właściwe ( w oparciu o karty towarowe) proporcje

E 52+Z1 : 100 cz.w+13 cz.w  lub 67 cz.obj.+ 10 cz.obj.

E 53+Z1 : 100 cz.w+10 cz.w  lub 87 cz.obj + 10 cz.obj.

Jako ciekawostkę przedstawiam pierwsze szkice nowego projektu. Nazwałem go El Draco Lc=1000. S~40 dm2

EL_Draco_balansl_0001.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, czy oglądasz swoje rysunki również w położeniu odwróconym? :rolleyes:

Wtedy widać to samo nieco inaczej, więcej widać. Takie spojrzenie utwierdza w przekonaniu harmonii lub wskazuje jakieś poprawki. Właśnie tak rzuciłem okiem i zobaczyłem pochylenie steru 45*. Gdzieś czytałem, że w klasykach ster nie powinien być pochylony bardziej niż 30*, bo działa wtedy gorzej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądam, oglądam również pod dużym skosem, to pozwala szybciej wychwycić brak płynności linii. Czasem rysuję ze skrótem np po x, to wygładza.

Na tym etapie jest jeszcze wiele rzeczy do opracowania. Założę oddzielny temat, tu była tylko nazwijmy to malutka reklamówka, nie chcę mieszać jachtów. Co do steru, sam nie wiem. Tak dużo problemów do rozwiązania, choćby napęd takiego steru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie doceniłem twardości duralu wybranego na urządzenie sterowe. Pierwsze gięcie, pomimo odpuszczenia, porażka. Za "dobry" dural. Teraz mam dwie wersje ciagu dalszego:

-  zmieniam materiał, coś bardziej miękkiego pozwalającego na gięcie na niedużych promieniach

-  zmieniam konstrukcję

Coś pewnie wymyślę, ale na razie stanąłem na środku skrzyżowania. Chyba w ramach relaksu posłucham mojej ulubionej wersji (Cream - Crossroads). Niestety jest krótka.

post-15007-0-69842900-1450097502_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.