Skocz do zawartości

MINI 65


Rekomendowane odpowiedzi

I tak musiałem zakleić otwór luku od strony kokpitu, po co go zrobiłem sam już teraz nie wiem. Rurki są szczelnie wklejone Distalem. Pianka ma tylko usztywnić stosunkowo cienkie przewody żeby nie miały zbytniej tendencji do przełamywania się. Dziś składam wszystko do kupy. Sprawdziłem połączenia, jest OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nieprecyzyjnie się wyraziłem.

 

Użyłeś tego:

AM1009x10_t.jpg

 

a powinieneś użyć żeńską część tego:

GC-5-5mm_t.jpg

 

Wówczas rurka była by zalana żywicą i wklejona w kadłub, natomiast wyłącznik z 2 końcówek męskich byłby wsuwany do rurek w kadłubie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można tez zrobić sprytny włącznik oparty na 2 rurkach z goldów ułożonych jedna za drugą. Wsuwka wtedy musi być złożona z 2 goldów skręconych razem, niestety takiej zwory bez tokarki nie zrobimy. Ma jedną zaletę, jak na kadłubie jest mało miejsca na 2 rurki obok siebie to taką stosujemy. 

 

http://www.modelteam.com.pl/przepisy/dodatki_m.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za pomoc.

     Bartku, jest tak jak napisałeś. Końcówki żeńskie są w luku, wciśnięte w osłony, to jest wklejone w sklejkę i balsę na DISTAL i zalane od stronu lutów Soudalem. W zworce są końcówki męskie. Rurki plastikowe musiałem troszeczkę skrócić (o grubość luku, sk,1 +balsa 2,5. Wchodzi ciasno i skutecznie. Nie ma mozliwości przypadkowego rozłączenia. Cały luk jest schowany pod duzym nawisem, więc tak naprawdę to musi być tylko bryzgoszczelne. Teraz ten nawis zrobiłbym zdecydowanie mniejszy. W normalnym jachciku jest niepotrzebny, ale chciałem zachować klimat prawdziwych Minitransatów. Tam jest to reguła i miejsce schronienia (niewielkie) dla sternika przy przelewaniu się wody przez jacht.  Zdjęcie powinno rozwiać Twoje wątpliwości.

    Michale, kiedyś w klubie nie byłoby problemu. MINI powstało jako produkcja chałupnicza, na biurku na którym stoją dwa komputery na których na codzień pracuję. Najbardziej zaawansowane  i skomplikowane narzędzia użyte do budowy tego modelu, to nożyczki, imadełko, noże, gwintowniki i dobre piłeczki włosowe. Prace malarskie w piwnicy i na balkonie. Laminowanie w kuchni na sporej płycie GK. Gdyby model powstawał w modelarni zapewne byłby trochę bardziej zaawansowany technologicznie. Budując modele w klubie robiłem np. żebra w skrzydłach zbieżne wzdłóż cięciwy, od 0.8 do 2 mm  i laminowane po krawędziach włóknem węglowym (to był środek lat 80 ubiegłego wieku). Już wtedu praktycznie wszystkie modele miały węglowe kadłuby. Gdzieś w skrzyneczce cały czas walają się ślimaki  czy spirale do wyłączników czasowych, czy frezowane i toczone korpusy zaczepów. To wszystko bez CNC.

 

Dziś kończę pierwszy etap budowy jachciku. Jacht jest kompletny, choć niedoskonały. Wiem ile rzeczy jest do poprawienia, ale pierwsze próby na prawdziwej wodzie można będzie już przeprowadzić. Nie wiem czy uda mi się przed weekendowym wyjazdem do Gdyni zwodować, raczej nie, jutro pogoda nie zachęca do "oblotów". Potrzebuję na początek raczej słabego wiaterku, a meteo zapowiada na jutro maksymalne porywy 10-15 m/s plus przelotny deszczyk. Muszę się uzbroić w cierpliwość.

post-15007-0-41762800-1431506257_thumb.jpg

post-15007-0-42016800-1431506721_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest krótka przerwa, jacht jest przygotowany do pierwszego pływania, cierpliwie czekam na odpowiednią pogodę i mozliwość transportu nad akwen. Z pojazdów na kołach używam tylko roweru a ten niestety nie jest dostosowany do ciagania jachtu. Na razie w wolnych chwilach pracuję nad drugim, mniejszym kompletem żagli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tak zwanym międzyczasie zrobiłem szkice pozostałych żagli do tego jachciku. Rysunek  w załączeniu. Trzy komplety żagli na różne warunki:

komplet podstawowy na lekkie watry: SA = 0.3313 m2

komplet na średnie wiaterki:               SB = 0.2236 m2

komplet na silniejsze zefirki:               SC = 0,1566 m2

 

 

Dziś najprawdopodobniej późnym popołudniem MINI spłynie na wodę. Wiaterek ma być do 2 m/s lub mniej z NE->E. Powinno być dobrze. Na pokładzie pojawiła się nazwa jachtu, to już moja trzecia "CINDERELLA". Krój liter podobny do  większych siostrzyczek i logo  zespołu o tej samej nazwie. Całkiem fajnie grali.

MINI65_sailsABC.pdf

post-15007-0-06812800-1432285756_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze halsy już za rufą. Mini "Cinderella" spłynęła na wodę. To takie małe zwieńczenie pracy nad modelem. Wiaterek słabiutki, akurat na miarę. Tyle chciałem mieć. Na głowę nic nie leci. Matka Natura zaczeła weryfikować model. Grot zgodnie z tym co  pisałem wcześniej ma zbyt sztywną głowicę i słaby wiaterek nie wypełnia dobrze góry żagla. Spróbowałem trochę go poprzechylać przebierajac żagle. Wbrew moim obawom jachcik całkiem dobrze trzyma kurs, nawet przy niewielkich podmuchach przechyla się, ale bez wyrażnej tendencji do ostrzenia. Spore płetwy sterowe swoje robią. Pływałem około 25 minut. Nie poznałem jeszcze rzeczywistych możliwości akumulatorów. Po powrocie do domu zmierzyłem napięcie w pakiecie z jachtu, woltomierz pokazał 5,40V czyli jeszcze można spokojnie pływać. Teraz nastąpi analiza co i jak. Po kilku pływaniach spróbuję jakoś to podsumować. Na poczatek dwa zdjęcia już na wodzie.

post-15007-0-16281000-1432313521_thumb.jpg

post-15007-0-19929500-1432313533_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje!    :)

Dobrze leży, nie przechyla się za nadto czyli stateczność jest.

Fajny krój żagli, przydałby się cieńszy materiał, bo przy tej wielkości wszystko jest za sztywne.

Albo mocniejszy wiatr.

Nooo, Panie Kapitanie - pływasz!  B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wszystko przyjdzie czas. Na razie siedzę przed liczydełkami i sączę coś zacnego za udane wodowanie. Sporo pracy przy jachcie, ale z tym się liczyłem.  Szoty z holu są za sztywne. Głowica grota za sztywna, jacht może mieć lekką zmianę trymu, zastanawiam się nad zamianą miejsc odbiornika i akumulatorów, ale to wszystko jest do zrobienia. Pływa i to nawet czasem wydaje mi się że prosto. Udało mi się dwa razy wrócic do ręki na jajeczko.

Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim za cierpliwość w sledzeniu moich potyczek z projektem, materiałami, farbą itd i za to  co bardzo ważne dla nowicjusza,  dobre rady.

post-15007-0-07525800-1432319843_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na pierwsze prowizoryczne  podsumowanie. Projektowanie i budowa MINI 65 dostarczyły dużo dobrej zabawy i sporo nowych doświadczeń. Wielkość jachtu pozwala bezproblemowo zanieść go nad wodę, pod warunkiem zrobienia odpowiedniego opakowania do trnsportu, głównie chodzi o maszt z żaglami. Największym sukcesem okazało się spełnienie prawie wszystkich założeń projektowych, (poza masą) nie spodziewałem się że taki mały plaskaty jachcik będzie tak zrównoważony i bardzo zwrotny. Nawet przy minimalnej prędkości szybko reagował na ruchy sterem. Żagle wymagają sporo pracy, mam nadzieję z sukcesami. Nadal materialem bedzie Ripstop. Spróbuję zrobić mniejsze stery, na poczatek 3/4 powierzchni tych które są obecnie instalowane. Na razie wymieniłem szoty na mniej sztywną linkę i zmieniłem zaczepienie "fału"  grota na tylną remizkę, naciagnie to troszeczkę bardziej górną (topową) listwę. Kolejny grot będzie miał w wersji A prawdopodobnie mniejszą głowicę, ta ma szerokość 160 mm, teraz zrobię, może 120. Zastanawiam się nad zrobieniem również nowej płetwy z bulbem. Ta ma masę około 700g, myslę, że bez znaczącej straty na stateczności poprzecznej można zrobić bulb o masie 450-500g (obecnie 595) i lżejszą płetwę. Chciałbym również zmienić lekko trym podłużny przenosząc balast w stronę rufy (nieznacznie). W tym modelu już nie będę zmieniał wyposażenia, ale tu drzemią spore możliwości obniżenia masy. To co sprawiło największą satysfakcję to stateczność kierunkowa i zrónoważenie jachtu. Płynąc w przechyle około 15-20o nie musiałem pratycznie ruszać sterem kierunku, zwiększenie przechyłu nie skutkowało zmianą kursu, jacht stabilnie płynął nawet przy przechyłach powyżej 450 chociaż wygladał jak żelazko z przyczepioną deską do prasowania. Model doświadczalnie potwierdził metodę liczenia zrównoważenia opartą na trochę innych zasadach niż te opisywane w podręcznikach projektowania jachtów.  Przepraszam za jakość zdjęć, to stopklatki z nakręconego filmiku.

post-15007-0-19567400-1432451499_thumb.jpg

post-15007-0-98655100-1432451510_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, jest fala dziobowa! 

W przechyle widać całą grację tego modelu. Aż chciałoby się usiąść tam u góry...

Czy będzie filmik?

Jakie emocje podczas sterowania?  :rolleyes:

 

Balast - wg Dereżyckiego, dla modeli o długości do 1 m, dobiera się tak:: 

Q = 3,33 x Ż

gdzie

Q - ciężar dodatkowego obciążenia (ołowiu) w kg

Ż - powierzchnia żagli w m2

 

 

A wielkość powierzchni ożaglowania wygląda następująco:

Ż = e x L x B

gdzie

L - długość modelu w m

B - największa szerokość w m

e -  współczynnik zależny od kształtu kadłuba

- dla wąskich i długich e = 1,5

- dla szerokich i krótkich e = 3

 

 

Ostatnio spodobał mi się grot w Spitfire' rze:

 

Spitfire-18.jpg

 

 

Ładny akwen.    :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kolei,

Najpierw emocje, dziwne te łódki : dodajesz gazu to się żagiel luzuje, ruszysz lotkami to skręca, a jak jeszcze chcesz skręcić to chiałoby się kierunkiem pomóc, a tu nie działa. Jak każdy dziewiczy rejs ten dostarczył sporo wrażeń, zapomniałem włączyć stoper, dopiero patrząc na zegarek zdałem sobie sprawę że juz prawie półgodziny pływam. Bałem się rozładaować akumulatory w łódce poniżej pewnego minimum. Teraz już wiem, że na jednym pakiecie mogę spokojnie pływać co najmniej godzinę.

Niestety MINI ma tak nietypowe proporcje, że stosowanie sprawdzonych empirycznie wzorów nie na wiele się przyda, ale nakręcone ujecia pozwolą mi skorelować przechył i prędkość łódki dla tego zestawu żagli, co pozwoli zoptymalizować powierzchnię płetw sterowych. To moja metoda liczenia powierzchni sterów. Kiedyś może ją opiszę.

Gdyby liczyć z wzorów które podałeś to otrzymalibyśmy następujące dane:

Balast: 3,33*0,33= 1,1kg    MINI= 0,6 (54%)

Żagle: 3*0,65*0,3=0,58 m2 tu też mam trochę mniej 0,33 (56%), tylko nie wyobrażam sobie włożenia do tego jachciku ponad półmetra kwadratowego, nie ma gdzie, chyba żeby maszt był monstrualnie wysoki.

Film być może powstanie, mam nakręcone około 1Gb w HD, ale operator był bardziej przejęty niż ja i część materiału ma tylko charakter informacyjny. Nie chcę zakładać konta na Youtube czy czymś podobnym.

Akwen jest spokojny, brzegi osłonięte trzcinami, po wypchnięciu jachtu miałem problem ze znalezieniem wiaterku, ale później już było tylko lepiej. To zbiornik p/pożarowy w tzw. parku miejskim na Wygodzie (dzielnica Białegostoku). Dla mnie ma same zalety, nieduży, niezafalowany, blisko - około 2 km od miejsca gdzie mieszkam. Teraz muszę zaprojektować skrzynkę na model i będzie można pływać ile się chce. Tam jest cichutko, niewiele ludzi. Też blisko mam stawy na MIckiewicza, przy galerii handlowej ale tam jest gęsto od ludzi, szczególnie gdy jest pogoda. Trochę dalej mam już większą wodę: plażę miejską w Dojlidach. To pewnie trochę później. Może kiedyś zabiorę jacht na Mazury.

Żagiel, który tak Ci się spodobał to ta sama rodzina. Stosunkowo niedawno zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę MINI ma ożaglowanie gaflowe, chociaż u mnie gafel jest w poziomie, ale nie można tego nazwać rejką.

Najważniejsze, że wszystko zadziałało, może nie wszystko wyszło tak jak bym sobie życzył, ale jak na pierwszą w życiu łódeczkę jestem bardzo zadowolony. Brak doświadczenia i w budowie i obsłudze tego typu wynalazków musi kosztować. Ja tę cenę zapłaciłem i chyba nie była zbyt wysoka. Mały "Kopciuszek" stracił dziewictwo. W modelarstwie stosuję jedną zasadę. Lepszy najgorszy model samodzielnie zbudowany niż najlepszy kupiony gotowiec. Tu doszedł jeszcze do zrobienia projekt. Na zdjęciu wstępna przymiarka do nowych sterków. Muszę najpierw wykorzystując nakręcony materiał pomierzyć prędkości jachtu  na różnych kursach. To pozwoli na uściślenie jakie naprawdę powinny być płetwy.

Wrzuciłem też dwa króciutkie filmiki jak to płynie. Obawiałem się przy tak szerokim kadłubie zwrótów przez sztag, ale wychodziły nadspodziewanie łatwo. Jeszcze nie wyczuwam po reakcji jachtu wiatru, ale się nauczę.

Dziwna rzecz na koniec, chciałem wstawić filmiki z rozszerzeniem *.AVI, pojawił się komunikat o braku uprawnień, dla .MOV już się znalazły.

post-15007-0-91356000-1432483955_thumb.jpg

DSCF3183.MOV

DSCF3184.MOV

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, filmiki MOV nie wyświetlają się...  :angry:

Taki komunikat jest:

System Windows nie może uzyskać dostępu do określonego urządzenia lub pliku. Możesz nie mieć odpowiednich uprawnień, aby uzyskać dostęp do elementu.

 

YT nie jest zły.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, na moich komputerkach gdzie jest Windows działa to bez problemów. Może nie masz odpowiedniego kodeka QT. Mogę spróbowac z innym formatem, ale już wiem, że panel forum nie toleruje avi. Zrobię tak, dam te pliki bez rozszerzenia, wtedy może przejdzie te avi.

Nie przeszło, póżniej spróbuję z innym formatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.