Skocz do zawartości

TO-MASZ -polska odpowiedź na Magnuma :)


marek rokowski

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś zdążyłem go wstępnie pomalować .

Pędzlem po chropowatym EPP  nie wyszło mi najlepiej (wojskowe  malowanie jest jednak łatwiejsze  )

 

Pomysł na malowanie podrzucił mi Robert (dzięki) ,jak to dobrze że  ma małe dziecko  :) i ogląda bajki - pierwowzorem jest Dusty Fireman

Malowanko proste aczkolwiek wykonane tutaj prze zemnie ręcznie i bez szablonów co zemściło się jakością 

post-1427-0-02602100-1416409555_thumb.jpg

 

post-1427-0-81852300-1416409574_thumb.jpg

 

Otrzymał numerek 2  jako że powstał  jako drugi po egzemplarzu Marka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie za skromna ta Twoja skromność bardzo ładny model , ładnie pomalowany , sprecyzuj mi stwierdzenie "bez szablonów " jak to robisz ?? malujesz sobie wstępnie ołówkiem obrys i potem wkoło tego delikatnie malujesz ?? bez taśmy ?? Zrobisz zdjęcie kola tylnego jak to jest połączone ? jakie koło kupiłeś ?? Pytam bo ostatnio zamówiłem coś co wyglądało jak koło skrętne ale albo czegoś brakowało albo nie mogłem zrozumieć sposobu montażu  wymyślonego przez chiński naród .  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie skromność tylko realność -w realu wygląda z bliska że tak powiem -średnio .

 Wpierw narysowałem cienkopisem wszystkie linie malowania  ,małym pędzelkiem obmalowałem kontury a szerszym wypełniłem  kolory .

Maskowanie taśmą na epp wypada  kiepsko przy malowaniu pędzlem -farba podchodzi pod taśmę przez pory ,dziurki pianki ....

 

Kółko -użyłem takich na ogon i podwozie główne http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/SAMOLOT-ZDALNIE-STEROWANY/KOLA-PODWOZIA/Kola/Kola-plastikowe/Kolo-plastikowe-36-mm-MP-JET.html

 

Podwozie ogonowe to przebita rurka węglowa przez kadłub w linii zawiasu statecznika pionowego (to ważne)

Jako goleń użyłem drutu z Bowdena podwójnie (drut po obu stronach kola i symetrycznie przeprowadzony przez kadłub,

po przeprowadzeniu go wyginamy  w Z dla uzyskania "orczyka" 

w sterze dodatkowo wklejony  mały odcinek rurki dla osadzenia "orczyka" podwozia

Montaż tego dla wygody najlepiej wykonać przed wklejeniem steru wysokości

 

Kolko jest w ten sposób sterowane sterem a nie od razu serwem .

 

c5e50bd221d9cf6amed.jpg

Przy grubszym drucie niż bowdenowy wystarczy goleń pojedyncza .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest i pilot :)

Wystrugałem go z różowego styroduru ,jedynie okulary są z poxiliny

post-1427-0-59333700-1416666892.jpg

pierwsze cięcia

 

post-1427-0-69354300-1416666929.jpg

malowanie wstępne ułatwiające wykończenie powierzchni

 

post-1427-0-84271500-1416666978.jpg

post-1427-0-97924800-1416666984.jpg

post-1427-0-29165000-1416666991.jpg

post-1427-0-09982500-1416667000.jpg

I efekt końcowy -Pan Tomasz we własnej osobie :)  nie idealny ale tą niedoskonałością pasuje do piankowego samolotu

 

PS wnioskuje o nową kategorie modeli -FRAJDOLOT !! inaczej nie można nazwać przyjemności z latania takimi modelami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Marek powinien startować w Mam Talent w kategorii :D  malowanie modeli.

 

Obecnie jestem na etapie uzbrajania własnego Tomasza, troszkę zmodyfikowanego, gdyż do najbliższej wody mam troszkę daleko.

Będzie to Tomasz uniwersalny to znaczy z odczepianymi pływakami na rzepie a czy zda to egzamin, to zobaczymy po oblotach.

Mam nadzieje że kółka lub nawet płozy na zimę będzie się dało w ten sposób podpiąć. 

 

 

post-5072-0-51359500-1418327348_thumb.jpg

 

środkowy pływak dodatkowo usztywniłem drewnianym kołkiem 6mm

 

post-5072-0-73772800-1418327491_thumb.jpg

 

post-5072-0-87498800-1418327511_thumb.jpg

 

 

 

 

post-5072-0-35111800-1418327474_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem zadowolony z malowania własnego To-masza -                      

 do dziś :)  

 

Marek -świetne malowanie , lekko bajkowe ale nie na tyle by przeszkadzało ....

 

Mariusz  -model nie duży to rzepy powinny zdać egzamin  ale na latanie bez pływaków czymś bym je zasłaniał bo szybko się "najedzą" piasku,traw ......(przynajmniej te pod kadłubem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jakaś mania do manuali mnie ostatnio opętała, i  postanowiłem opisać od początku do końca budowę naszego ulubieńca.

Wiem że większość z Was to wyjadacze i poniższy materiał będzie śmieszny, ale chodziło mi bardziej o młodych modelarzy , którzy chcieliby zacząć swoją przygodę w modelarstwem.

 

 

TO-MASZ Relacja z budowy trenerka dla młodych adeptów lotnictwa RC

Model należy do prostych w budowie, ale nie śmiejcie się że zrobiłem do niego tak obszerną relację: robię to dla tych , dla których będzie to pierwszy lub jeden z pierwszych samodzielnie robionych modeli.

 

Przystępujemy zatem do budowy.

W zestawie  otrzymujemy jak zwykle całą masę różnych kawałków EPP i sklejki  ,z której mamy zbudować całego TO-MASZA. W celu identyfikacji podaję pełną specyfikację. Wersja lądowa:

Foto_1.jpg

Foto_1

Wykaz elementów:

1- Klatka podwozia

2-Opcjonalna mała klatka pod np. pływaki

3- wręga silnika

4- klatka podwozia

5- blokada klatki podwozia

6- opcjonalna mała klatka pod np. pływaki

7- blokada opcjonalnej małej klatki

8- szybka kabiny

9- dźwignie sterów

10- galanteria (pręty, druty, bowdeny, popychacze)

11- koła

12- kadłub

13- skrzydła

14- ster wysokości

15- ster kierunku

16- podwozie

 

Przystępujemy zatem do pracy.

Na pierwszy ogień idzie kadłub.

Jako że TO-MASZ  jest  projektem wymyślonym i nie mającym odzwierciedlenia z postaci prawdziwego samolotu jego kształt i wygląd jest kwestią dowolną i można go dowolnie kształtować.

Mnie osobiście urzekł jego kanciasty kadłub który do złudzenia przypomina mi GeeBee.

Postanowiłem więc tylko delikatnie zaokrąglić kadłub i oszlifować.

W pierwszej kolejności ścinamy krawędzie przy pomocy ostrego noża. 

Foto_2.jpg

Foto_2

A następnie przy użyciu papieru ściernego o ziarnistości „100” szlifujemy ścięte krawędzie na gładko.

Jeśli ktoś nie lubi „kłaków” pozostałych po szlifowaniu EPP papierem, można przy użyciu opalarki lub nawet zapalniczki delikatnie przygrzać zeszlifowane krawędzie. Wszystkie włoski powinny ładnie nam się zatopić.

Proszę pamiętać o ostrożności gdyż zbyt bliski kontakt ciepłego powietrza lub ognia wytopi nam dziurę w kadłubie.

Foto_3.jpg

Foto_3

Kiedy już mamy przygotowany kadłub, możemy sobie przygotować skrzydełka.

Dla wyjaśnienia kliny ,które możecie znaleźć pomiędzy skrzydłem a „uszami” skrzydła to odpad, więc nie próbujcie ich wklejać J

Foto_4.jpg

Foto_4

Przy pomocy kleju cyjnoakrylowego doklejamy  do centropłatów tzw „uszy” czyli końcówki skrzydeł. Następnie uzupełniamy ewentualne szczeliny rzadkim klejem CA. Szczeliny wypełniamy na górnej i dolnej części skrzydła. To samo robimy z drugim skrzydłem.

Foto_5.jpg

Foto_5

Foto_6.jpg

Foto_6

łączymy oba centropłaty z przyklejonymi końcówkami w całość. Ponieważ skrzydła będą wklejone w kadłub i dodatkowo usztywnione płaskownikami możemy połączyć je za pomocą kleju „Uhu  Por”  aby precyzyjniej ułożyć sklejane krawędzie, utrzymując przy tym wymagany profil skrzydła.

Smarujemy obie krawędzie klejem, czekamy ok.10 minut a następnie łączymy ze sobą dwie połówki mocno dociskając.

Do sklejenia obu połówek skrzydeł możemy również użyć kleju cyjanoakrylowego

Foto_7.jpg

Foto_7

Teraz musimy odpowiednio usztywnić nasze skrzydło. W tym celu przykleimy do krawędzi spływu i natarcia dwa dołączone do zestawu płaskowniki węglowe 5x0.5mm.

Foto_8.jpg

Foto_8

W pierwszej kolejności docinamy płaskowniki na odpowiednią długość, równą długości prostej krawędzi spływu i natarcia. Montaż zaczynamy od przyklejenia za pomocą kropli kleju CA końcówki płaskownika.

 

Foto_9.jpg

Foto_9

 

Następnie to samo robimy na przeciwległym   końcu skrzydła.

Na koniec kładziemy skrzydło na płaskiej powierzchni i przyklejamy kilkoma kroplami CA na środku skrzydła, by mieć pewność że płaskownik będzie leżał prosto i nie zwichruje skrzydła.

Foto_10.jpg

Foto_10

Tak przychwycony klejem płaskownik przyklejam już na stałe klejem CA na całej powierzchni.

 

To samo robimy dla drugiej krawędzi naszego skrzydła.

W efekcie końcowym powinno wyglądać to tak.

Foto_11.jpg

Foto_11

 

Jeżeli znacie już malowanie swojego TO-MASZa to jest to dobry moment by pomalować skrzydło. Będzie łatwiej J

Ja niestety na tym etapie jeszcze nie wiem jak będzie pomalowany , więc na razie się wstrzymam.

 

Teraz pora zająć się resztą uskrzydlenia naszego modelu, czyli sterami wysokości i kierunku.

Nie jestem zwolennikiem grubych i nie zaokrąglonych krawędzi ,  więc wszystkie krawędzie natarcia i spływu będę wykonywał na półokrągło. Jeśli wam się nie chce tego robić to możecie tego nie robić choć uważam że model może dzięki temu sporo zyskać, tym bardziej że będzie dość lekki więc im mniej oporów tym lepiej.

 

W pierwszej kolejności zaznaczam sobie pisakiem połowę grubości pianki, by odciąć w miarę równo krawędzie pianki nie wichrując przy tym profilu sterów.

Foto_12.jpg

Foto_12

Ścinamy ostrym nożykiem krawędzie pianki  na wszystkich krawędziach spływu i natarcia, a następnie szlifujemy papierem ściernym o ziarnistości „100”.

W efekcie powinniśmy uzyskać taki lub podobny efekt:

Foto_13.jpg

Foto_13

To samo można zrobić z „uszami” skrzydeł, więc jeśli komuś chce się wracać do obróbki skrzydła polecam ściąć, wygładzić i opalić krawędzie „uszek” w skrzydłach.

 

Kolejnym krokiem będzie usztywnienie naszych sterów.

W tym celu wykorzystujemy płaskownik węglowy 3x0.5mm dołączony do zestawu.

Docinam go tak, by wystarczył na ster wysokości oraz kierunku.  Ja odciąłem 8cm na ster kierunku, a reszta poszła na ster wysokości.

Nacinamy piankę na około 5mm i wciskamy do powstałej szczeliny płaskownik, po czym zalewamy CA. Wszystko robimy na desce montażowej by nie powstały zwichrowania podczas wklejania.

Foto_14.jpg

Foto_14

 

Następnie wklejamy statecznik pionowy do poziomego, zwracając baczną uwagę na zachowanie kąta prostego pomiędzy nimi. Szczeliny uzupełniamy klejem cały czas kontrolując czy nie zmieniły nam się kąty.

 

Foto_15.jpg

Foto_15

Z doświadczenia wiem, że po wklejeniu skrzydeł będzie ciężko utrzymać płaszczyznę z ogonem, więc na razie z wklejeniem gotowego ogona możemy się wstrzymać do momentu wklejenia skrzydeł głównych. Wtedy będzie nam łatwiej skorygować ew. niedociągnięcia.

Ogonek odkładamy zatem w bezpieczne miejsce, by czekał na swoją kolej montażu, a zajmiemy się przygotowaniem  kadłuba pod montaż elektroniki ,podwozia i usterzenia.

Na pierwszy ogień idzie wręga silnika.

Foto_16.jpg

Foto_16

Jak widać na załączonym zdjęciu wręga jest ciut za duża .

Wycinamy piankę lutownicą ,by wręga leżała całą powierzchnią.  Następnie kleimy wręgę do kadłuba przy pomocy żywicy epoksydowej lub CA dokładnie na środku gniazda.

 

Foto_17.jpg

Foto_17

 

KONIEC CZĘŚCI I

Cd nastąpi :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.