wojt1125 Opublikowano 4 Grudnia 2014 Opublikowano 4 Grudnia 2014 Po sezonie latania Jantarem zachciało mi się zbudować model wymagający nieco mniej koncentracji od pilota:) Sylwetka Muchy Sto zawsze mi się podobała, a jako przedstawicielka 'starej szkoły' konstruowania szybowców, wydawała się spełniać te wymagania - duża powierzchnia nośna, małe wydłużenia, duże opory czołowe, spory wznios. Ze względu na brak dostępnych kadłubów laminatowych w kraju musiałem odstąpić od mojej sprawdzonej metody budowy - gotowy kadłub laminatowy i samodzielnie wykonane skrzydła - i pokusić się o budowę modelu od podstaw. Kadłub robię na podstawie planów udostępnionych na stronie bakcyl.systemart.pl, a skrzydła to już moja inwencja. Kilka fotek z budowy kadłuba i usterzenia: Na tym etapie skończyłem prace nad kadłubem. Niedługo zabiorę się za planowanie i montowanie popychaczy oraz dźwigni sterów, które łatwiej jest wykonać teraz, niż w momencie kiedy kadłub jest już cały oklejony. W ramach przerywnika zabrałem się za budowę skrzydeł. Moje doświadczenie w żeberkowych konstrukcjach jest znikome, dlatego Mucha będzie miała płaty wykonane w technologii styrodur-fornir. Może dla wielu to profanacja, ale jest to świadomy wybór między technologią dość dobrze przeze mnie poznaną a brnięciem w eksperymenty. Skrzydła na profilu HQ, wymiary zeskalowane z rysunków prawdziwego szybowca, jedynie z lekko poszerzoną końcówką. W tym modelu zrezygnowałem z pancernego dźwigara węglowego z przekładką z balsy owijanego tkaniną szklaną. Skrzydła Muchy będą miały dźwigary sosnowe, natomiast za przekładkę musi wystarczyć sturodur, który jest w rdzeniu. Niesamowicie uprości to budowę skrzydeł. Nie mam zamiaru kręcić tym modelem akrobacji czy startować z windy, także powinny te dźwigary wystarczyć. C.D.N.
BRoman Opublikowano 6 Grudnia 2014 Opublikowano 6 Grudnia 2014 Co za gość ! Są kobiety, przy których wystarczy położyć męskie portki a ona już w ciąży ! Ten z kolei złapie rysunki i już szkielecik sechnie... Też tak miałem . Łza się w oku kręci od wspomnień. To byli czasy ! Gratuluję . Jako nagrodę dla nałogowca oferuję kawałeczek oryginalnego płótna z pokrycia Muchy 100A w pomarańczowym kolorze. Szybowiec latał w Szczecinie a relikwię sam pobrałem ze zwłok.
wojt1125 Opublikowano 25 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 25 Grudnia 2014 Dzięki Roman. Mam nadzieję że spotkamy się na jakimś pikniku czy zawodach i pochwalisz się swoją 'relikwią' Kilka słów o dźwigarach skrzydeł i mocowaniu bagnetu. Po wycieciu rdzeni ze styroduru zrobiłem gorącym drutem rowki na sosnowe dźwigary: Dźwigar nie dochodzi do końca skrzydła, więc w ostatnim panelu rowek musiałem wypalić lutownicą z odpoiwednio ukształtowanym grotem: Mocowanie kieszeni na bagnet - usunąłem styrodur z rdzenia: i wstawiłem w to miejsce bukowy klocek, przewiercony na wylot pod kątem 4st. PRZÓD: TYŁ: W klocek będzie wklejona rurka mosiężna jako kieszeń bagnetu: Wszystko razem złożone i sklejone w ściśniętych negatywach:
BRoman Opublikowano 25 Grudnia 2014 Opublikowano 25 Grudnia 2014 Rdzenie ciąłeś sam czy usługa zewnętrzna ?
wojt1125 Opublikowano 25 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 25 Grudnia 2014 Rdzenie są cięte ręcznie. W dwie osoby poszło nam to szybko i w miarę dokładnie.
BRoman Opublikowano 25 Grudnia 2014 Opublikowano 25 Grudnia 2014 Jakbyś chciał oszukać oko na twardym pokryciu by udawało płótno to powiedz. Wiem co nieco jak to zrobić.
wojt1125 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 27 Grudnia 2014 Skrzydła chciałem pokryć tkaniną szklaną i pomalować, ale chętnie poczytam o innych patentach.
BRoman Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Cała zabawa polega na: keson jako twardy a siatka żeber naklejona na styro i pokryte Oratex . Wykonałem tak dwa modele i działało bez zastrzeżeń. Niemniej to już na etapie wycinania rdzenia trzeba zrobić by uwzględnić grubość pokrycia.
Pilatus D4 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Odniosę się, do starej szkoły. Dla improwizacji płótna, mozna nakleić szyfon przy pomocy, lakieru lub farby nitro rozcienczonej do gęstośći wody 1:1
BRoman Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Skoro stara szkoła to na pewno na jednej z lekcji było o działaniu nitro na styropian i sposobom przeciwdziałania temu naturalnemu zjawisku .Sprawdź notatki ! Oratex po pomalowaniu nitrem nie przepuszcza oparów.
Pilatus D4 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Piszę zbyt ogólnikowo , dlatego bo nie jest to dział typu "Pierwsze kroki " Wiadomo ze trzeba zabezpieczyć od wenątrz fornir od strony klejenia do styropianu , ale już sama warstwa kleju zabezpicza cienką powłoką , między styropian a fornir.
BRoman Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 UUUUUUUUUUUUUU ! Kolega nie zaskoczył z tym oszustwem. Keson,dźwigar, siatka na styro,pokryć, pomalować. Jest to także droga do zrobienia redukcyjnego spływu np.4 mm szerokiego.
list Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Proszę o rozwinięcie tematu imitacji pokrycia płóciennego w skrzydłach styro-fornir. Widziałem Bociana (1:3?) ze skrzydłem w tej technologi, gdzie wycięto "okna" między żebrami. Na pokrycie tej części skrzydła konstruktor przewidział Oratex. Keson gładki, całość lakierowana. Na jednym z zagranicznych forów (nie pomne jakim...) widziałem imitacje pokrycia płóciennego polegającą na "oszustwie" oka- malowanie skrzydła przeprowadzono dwuetapowo- sztuczka polegała na lakierowaniu niby tym samym kolorem, ale o nieco innych odcieniach części twardych i miękkich skrzydła. Na zdjęciach wyglądało ok, szkoda, że nie miałem okazji "pomacać"....Jestem ciekawy, szczególnie tego spływu 4mm...
wojt1125 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 27 Grudnia 2014 Roman, opisz proszę dokładniej tę metodę. Rozumiem, że: 1 - płat forniru zakrywający dźwigar (keson), 2 - kilkumilimetrowe paski forniru imitujące żebra, naklejone bezpośrednio na styrodur, 3 - goły styrodur. Nasuwają mi się od razu pytania: jak zrobić krawędź spływu i dźwigarki lotek? No i w jaki sposób to wszystko docisnąć do styroduru podczas wiąznia kleju? Standordowo, w negatywach? Czy tylko keson i krawędź spływu ścisnąć w negatywach, a pozostałą 'mozaikę' już kleić bez docisku?
BRoman Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 No co mam pisać jak łapiesz w lot ! Keson z przydatkami w formie styro się klei ale tak by 2-3 mm dźwigara było odsłonięte bo do tego kleiłem nakładki. Spływ nieco więcej kombinacji. Powiedzmy kryjesz keson balsą 2 mm.Nakładki 2 mm. spływ to fornir 0,6 mm jako listwa ale z dołu szersza od górnej jakieś 15 mm by nie zrobić karbu. Na fornir naklejasz wąska balsę tak by wyszło razem 2 mm na stronę. Oczywiście zeszlifować do szpica według profilu.Nakładki odchudzić w miejscu wejścia na fornir spływu. Wycinanie okien jest po mojemu zabiegiem nieco ryzykownym posunięciem. Jeżeli kryjesz folią jakąkolwiek należy wykonać otwory pionowo w poszczególnych sekcjach dla ruchu powietrza-nie robią się bąble. Oratex jest absolutnie najlepszy choć drogi. Wymyśliłem jeszcze jedną metodę ale jej nie wypróbowałem. Wszystko wskazuje, że zadziała. Rysujesz siatkę skrzydła w komputerze z uwzględnieniem krzywizny zwłaszcza od dźwigara do noska. Niesiesz to na ploter wycinający i naklejasz na twarde skrzydło. Pokrywasz Oratex lub inną folią klejąc tylko do naklejonej siatki. Wycinać w papierze a nie w folii reklamowej bo wątpię by się dobrze kleiło. Papier z metra i odpowiednia grubość. Kleić na kleju w spraju.
grafitxt Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Mam ploter tnący Roland, powiedz mi jak wycinać w papierze bo bardzo mnie to zainteresowało, chyba że masz na myśli papier samoprzylepny?
BRoman Opublikowano 27 Grudnia 2014 Opublikowano 27 Grudnia 2014 Mam ploter tnący Roland, powiedz mi jak wycinać w papierze bo bardzo mnie to zainteresowało, chyba że masz na myśli papier samoprzylepny? I owszem może być samoprzylepny ale powinien być grubszy.
wojt1125 Opublikowano 31 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 31 Grudnia 2014 Rozwiązanie z udawaną żeberkową konstrukcją brzmi ciekawie i być może sprawdzę je w kolejnych modelach. W tej chwili mam dylemat czy zmniejszać lotkę w stosunku do oryginału. Ta w prawdziwym szybowcu jest sporawa - długa na ponad połowę płata i szerokości nimal połowy cięciwy końcówki. Zmniejszyć ją czy zostawić proporcje z szybowca?
Wojtass_nt Opublikowano 31 Grudnia 2014 Opublikowano 31 Grudnia 2014 A dlaczego chciałbyś zmniejszyć?
wojt1125 Opublikowano 1 Stycznia 2015 Autor Opublikowano 1 Stycznia 2015 Do efektywnego sterowania taką dużą lotką wystarczą pewnie minimalne wychylenia. Obawiam się o dokładność takiego sterowania (z tym można sobie poradzić dobierając odpowiednie długości dźwigni) i o luzy na połączeniach z serwem. W małej lotce luzy to powiedzmy kilka procent pełnego zakresu wychyleń, a tutaj może to być ze 20% Poza tym, czy większe powierzchnie sterowe nie mają większej tendencji do wpadania we flatter? 1
Rekomendowane odpowiedzi