Skocz do zawartości

FMS Junkers Ju-87D7/G2 Stuka


Emhyrion

Rekomendowane odpowiedzi

Fabrycznie jej nie było... Model sprowadzony z Niemiec przyszedł bez niej. I nie było jej w żadnych dodatkach. To o tyle dziwne, że w tym samym sklepie można kupić w ramach części zamiennych arkusz z naklejkami (krzyże, napisy, oznaczenia i właśnie swastyki). 

 

Cóż... Uważam, że skoro to model to musi być podobny do oryginału, z pełnią oznaczeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 76
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zabronione jest propagowanie nazizmu, sam znak ma bogatą tradycję także w polskiej kulturze, żeby wspomnieć chociażby oddziały podhalańskie. 

Nie chodzi o to, czy mi się podoba.To nie kampania propagandowa tylko prezentacja modelu. To model samolotu. Samolot był narzędziem. Samolot sam z siebie nie zabijał i bomb nie zrzucał, był pilotowany, przez Niemca, nazistę, faszystę. Na tej samej zasadzie narzędziem były miecze używane przez krzyżaków, a jakoś nawet w państwowych muzeach są i oryginały, i repliki...

 

Jak może zauważyłeś - Mosquito wylądował bez uszkodzeń a Stuka "palił się" :) Niech to starczy za deklarację moich preferencji :)

 

 

To zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Polskiej instytucji. Nikt jakoś nie zamazywał znaków. Czemu? Bo to historia...

http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/207601/e000c968f8feec9cce8827c6a03fab40/

http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/36316/e000c968f8feec9cce8827c6a03fab40/

http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/3082/e000c968f8feec9cce8827c6a03fab40/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabrycznie jej nie było... Model sprowadzony z Niemiec przyszedł bez niej. I nie było jej w żadnych dodatkach. To o tyle dziwne, że w tym samym sklepie można kupić w ramach części zamiennych arkusz z naklejkami (krzyże, napisy, oznaczenia i właśnie swastyki). 

 

Cóż... Uważam, że skoro to model to musi być podobny do oryginału, z pełnią oznaczeń. 

Fabrycznie nie było i nie bedzie gdyz Niemcy dośc rygorystycznie  traktujaprzepisy.Zresztą to widać na każdym niemieckim modelu z plastiku wyprodukowanym w  Reichu . Nawet  na kalkach nie ma slasu po sfastykach .Np niektore kraje  dziela na kalkach swastyki na pare elementow .

 Co do kutywowania samego znaku ,to nic podobnego ,  Po prostu uważam  jako maniak modelarstwa plastikowego ,że  model samolotu  do końca nie jest  realistyczy   mając braki w oznakowaniu, W ten sam sposób mozna by bylo sie przyczeppić do proagowaniu czerwonych gwiazd na samolotach sowieckich  ,bo to zeż był totalitaryzm ,ktory w jakiś sposób  uciskał i mordował polaków .  I nie jest to czcza gadanina ,bo ojciec siedzial jako chlopach 1,5 roku w gulagu  u tych kacapów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako dzieciak, a i później też - kleiłem modele. Jeszcze w czasach, gdy niemieckie były dostępne tylko na Wolumenie za ciężkie pieniądze. Tego węża malowanego na Stuka B znam. Swego czasu ojciec mojego przyjaciela z podstawówki zrobił taki model, marzyłem, żeby mieć taki sam.

 

Nawet mnie kusiło przemalować tak FMS-a, z pełną świadomością, że to nie ta wersja i nie ta bajka. Odpuściłem.

 

A modele ładne, choć przynajmniej te pustynne trochę na mój gust zbyt sterylne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka danych technicznych:

 

Rozpiętość: 1400 mm

Długość: 1060 mm

Silnik: 3648 KV600

Śmigło: 3-łopatowe 13x9

Masa samolotu bez pakietu: 1600 g

Masa samolotu z pakietem: 1910 g. Latam na pakietach Zippy Compact 4s 2450 35C

Masa bomby: 140 g

Masa bomby wypełnionej mąką w 1/3: 180 g

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy artykuł. Prawda historyczna jest bardzo ważna i nie można jej zakłamywać. Nie będę miał już pretensji do kolegów umieszczających swastykę na swoich modelach, ale pozostanę wierny swoim przekonaniom.

Dzięki Pawle za umieszczenie specyfikacji wyposażenia swojego modelu.

Model naprawdę przykuwa uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zadziwiające jest że pojawiają się ludzie których bardziej razi brak jakiegoś symbolu na modelu -zabawce niż sama wymowa danego znaku i jego odbiór społeczny . Przy takim podejściu , za chwilę zaczną się pojawiać młodsi modelarze z modelami pokrytymi swastykami i nikt nie uświadomi im nawet ich znaczenia a za niedługo znajdą się też tacy dla których dany model mimo że wiernie zbudowany będzie dyskryminowany za BRAK swastyk - bo to taki fajny znaczek i był na oryginale ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające jest że pojawiają się ludzie których bardziej razi brak jakiegoś symbolu na modelu -zabawce niż sama wymowa danego znaku i jego odbiór społeczny . Przy takim podejściu , za chwilę zaczną się pojawiać młodsi modelarze z modelami pokrytymi swastykami i nikt nie uświadomi im nawet ich znaczenia a za niedługo znajdą się też tacy dla których dany model mimo że wiernie zbudowany będzie dyskryminowany za BRAK swastyk - bo to taki fajny znaczek i był na oryginale ...

A tak przy okazji kolego Piotrze "czyniący chaos" rozglądnij się po muzeach.Gdyby było to dla Ciebie trudne to z niższej półki proponuję Ci oglądnąć odcinek "Kiepskich" w którym mają kręcić film wojenny.Zobacz co ma na rękawie Arnold Boczek.

Czy dalej ktoś ma ochotę twierdzić że swastyka na modelu to promowanie faszyzmu?

Ja na pewno nie,i uważam że jeżeli odtwarzamy historię to jej nie fałszujmy dziwnymi znaczkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie widzę związku.

 

Poza tym w pełni zgadzam się z przesłaniem artykułu który wcześniej linkowałem. Udawanie, że jakiegoś znaku nie ma i nigdy nie było nie jest metodą. Należy piętnować zło, pokazywać, opowiadać. Ale zło musi być nazwane. Nie jest złem swastyka, ten znak istniał tysiące lat wcześniej. Naziści go zawłaszczyli jak większą część Europy. Z tą różnicą, że Europa uwolniła się od nazizmu (no, prawie), a swastyka nie. Zgadzam się, że promowanie tego symbolu w pewnym kontekście jest naganne, dlatego nie zamierzam przed domem wieszać flagi ze swastyką ani zamawiać "pięć piw" prawą ręką na temblaku. Jednak dla celów historycznych? Jak najbardziej. Tak jak aktorzy przebrani w niemieckie mundury mają SS na kołnierzach i Got mit Uns na pasach, tak modele powinny mieć moim zdaniem pełne oznaczenia. Żeby pokazać, jak to wyglądało. Bo to model, a nie propagowanie...

 

I jak ktoś wspomniał - mieliśmy dwóch sąsiadów i obaj zabili wielu Polaków. Z jednymi walczyliśmy 6 lat, z drugimi w taki czy inny sposób ponad 50 zanim się wynieśli. Jakoś ruskie gwiazdy nikomu na forum nie przeszkadzają. Dlaczego te wszystkie ŁaGG, Migi i inne Jaki latają z ruskimi gwiazdami? Bo w oryginale tak były pomalowane. Mój Stuka miał połamany krzyż na ogonie. Gdy robiłem model P11 to też był pomalowany jak prawdziwy samolot PZL P11. Bo tak mi się wydaje, że a tym polega modelarstwo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Cóż , pewnie długo by było debatować o zawiłościach historii - nie mam nic przeciwko eksponowaniu swastyki na wystawach czy muzeach lub filmie gdzie wyjaśniane jest znaczenie i przynależność tego symbolu - to edukacja i pamięć która powinna przetrwać by nie powtarzać w przyszłości podobnej tragedii . Jak już było tu wspomniane , Niemcy bardzo się pilnują a co trochę słyszy się o polskich obozach koncentracyjnych  , ktoś inny twierdzi że to niemcy byli ofiarami a być może niedługo okaże się że swastyka to był znak niewinnych harcerek z Bawarii . Mnie osobiście razi ten symbol na modelach i mając model niemieckiego samolotu spokojnie mogę obyć się bez niego, nie czując dysonansu spowodowanego niepełnym odwzorowaniem szczegółów oryginału .  Z drugiej strony, co jakiś czas słyszy się o rosnącej popularości nacjonalistów w niemczech a swastyka znów zaczyna się pojawiać przy różnych okazjach - ciekawe jakie dziś nadaje się jej znaczenie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nie mam nic przeciwko eksponowaniu swastyki na wystawach czy muzeach lub filmie gdzie wyjaśniane jest znaczenie i przynależność tego symbolu

No i jakie jest to znaczenie i przynależność? Na pewno są jednoznaczne? Niemcy posługiwali się nim, ale był to wycinek czasu historycznego. To co zrobili, dodało do tego znaku wachlarz najgorszych skojarzeń. Dodało, nie zmieniło.

Jeśli sprowadzimy skojarzenia ze swastyką do wyczynów Hitlerowców, to również dobrze od dzisiaj powinniśmy chronić dzieci przed widokiem noża, no chyba że są już wystarczająco duże, żeby wyjaśnić im, że nożem można zabijać. Idziemy w kierunku paranoi.

Jak w TV podadzą, że kogoś pokaleczono skalpelem, to przestaniemy ich używać w swoim warsztacie? Czy raczej wytłumaczymy sobie (dzieciom), że ten sam skalpel w rękach lekarza ratuje życie i właśnie użycie przedmiotów nadaje im znaczenie. My nadajemy znaczenie.

 

 

- to edukacja i pamięć która powinna przetrwać by nie powtarzać w przyszłości podobnej tragedii .

Piotr, jeszcze raz: co ma edukacja, pamięć i ryzyko powtarzania tragedii do oznaczeń na modelu?! Do samego ich umieszczania lub nie.

Nic.

Pod warunkiem, że takim modelem na pikniku (rodziny z dziećmi) nie będę się bawił w prucie seriami do Jankesa czy Angola, wznosząc tryumfalne okrzyki. Tu już bym się zastanawiał. Na pewno sam bym tak nie zrobił.

 

Jak już było tu wspomniane , Niemcy bardzo się pilnują a co trochę słyszy się o polskich obozach koncentracyjnych  , ktoś inny twierdzi że to niemcy byli ofiarami a być może niedługo okaże się że swastyka to był znak niewinnych harcerek z Bawarii .

Walisz z o wiele za ciężkich dział i gigantycznie upraszczasz.

 

Mnie osobiście razi ten symbol na modelach i mając model niemieckiego samolotu spokojnie mogę obyć się bez niego,

No i już.

 

Z drugiej strony, co jakiś czas słyszy się o rosnącej popularości nacjonalistów w niemczech ...

Ona na pewno spadnie, jak zamażemy swastyki na modelach...

 

Ta sama historia, z której doświadczeń wywodzisz argumentację pokazuje, że podsycanie lęków, skrótowe myślenie, oczywistość wniosków, opakowane np: w chęć wyjaśniania znaczeń i edukowania, to dość niebezpieczne myślenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam 

 

 

No i jakie jest to znaczenie i przynależność? Na pewno są jednoznaczne? Niemcy posługiwali się nim, ale był to wycinek czasu historycznego. 

 

Bartek - oczywiście że jednoznaczne  - nas Polaków interesuje w kontekscie wydarzeń jakie miały miejsce w naszej najnowszej historii i póki żyją ludzie przez nią doświadczeni pamięć będzie trwała ...

Przykład z nożem trochę nietrafiony - jak tu porównywać do wojny i tragedii milionów ... 

 

--------------------------------------------------------------------

 

Piotr, jeszcze raz: co ma edukacja, pamięć i ryzyko powtarzania tragedii do oznaczeń na modelu?! Do samego ich umieszczania lub nie.

Nic.

 

Ona na pewno spadnie, jak zamażemy swastyki na modelach...

 

... Otóż ma bardzo wiele  - znaki/symbole są najważniejszymi elementami towarzyszącymi od tysięcy lat różnym ideom czy ruchom - to pod nimi defiladowały setki zwolenników i z nimi się utożsamiały miliony  -symbolizowały dobro i zło i również dzisiaj towarzyszą nam na każdym kroku - rozejżyj się tylko 

------------------------------------------------------------------------------------

Ta sama historia, z której doświadczeń wywodzisz argumentację pokazuje, że podsycanie lęków, skrótowe myślenie, oczywistość wniosków, opakowane np: w chęć wyjaśniania znaczeń i edukowania, to dość niebezpieczne myślenie.

 

Nie o podsycanie lęków tu chodzi lecz o umiejętność dostrzegania tego co dzieje się w społeczeństwach . Wiedza , pamięć i zrozumienie mogą tylko pomóc by uniknąć powtórki z historii  - to raczej braki w edukacji i  zmieniające się stereotypy są groźne ...  Albo edukowanie się na podstawie Kiepskich jak mi tu ktoś sugerował ...

 

 Przyszła mi też do głowy taka jedna historia - niedawno temu jeden z moich młodszych kolegów zbudował sobie z EPP   modelik Hurricana - malowanie przypisane do któregoś pilota ,nie pamiętam już którego .

Otóż mój kolega zapoznał się z historią pilota i samolotu , opowiedział nam o nim i wstawił opis na swojego facebooka - chłopak miał chęć poznania kawałka historii i to miłe z jego strony że wykazał trochę zaangażowania  - a teraz spróbujmy sobie wyobrazić podobną sytuację przy modelu np. Ju-87  - potencjalny opis  - pilot niejaki Jurgen von cośtam wsławił się bombardowaniem Pragi południe w skótek czego zginęło 300 osób a następnego dnia bohatersko pod obstrzałem wroga zbombardował kolumnę uciekinierów w Warszawy  - zajebiście no nie ? Ciekawe czy właściciel modelu miałby odwagę cywilną by wyjaśnić rodzinie czy zainteresowanym jego modelem takich czy podobnych zawiłości historii danego samolotu  . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.