darek.3333 Opublikowano 10 Listopada 2008 Opublikowano 10 Listopada 2008 Może już wysechł i jakieś foto by się udało zamieścić? Darek
Motylasty Opublikowano 12 Listopada 2008 Autor Opublikowano 12 Listopada 2008 Wysechł Parę fotek, ale widzę że muszę je zrobic raz jeszcze na innym tle. Kompresja niestety 'zniszczyła" jakość. Kadłub wyglada "jak lustro", zastrosowałem technikę następującą: - malowanie kaponem, szlifowanie na mokro papierem 600 - 4 razy - malowanie kaponem z domieszką talku ( konsystencja smietany ) i szlifowanie na suchu - 2 razy - podkład szary MOTIP SPRAY - szlifowanie na mokro papier 600 - nalożenie koloru właściwego - MOTIP SPRAY - nałożenie lakieru bezbarwnego dwuskładnikowego - pistolet.
madrian Opublikowano 12 Listopada 2008 Opublikowano 12 Listopada 2008 Lepiej nie zabieraj Tota-9 na latanie z większą grupą osób, bo to bardzo niebezpieczne i grozi utratą wzroku. Jeśli od fotek oko bieleje, to co będzie na żywca? :wink: A już zwichnięcie szczeny opadającej - murowane. :mrgreen:
dobiecki Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 Czolem Tomek To srebrne z przodu powinno być chyba żółte i jakiś rozbrykany konik na tym. Myślę, że stajnia Ferrari nie miała by nic przeciw temu. Objaśnij mi proszę czy szlifowanie na mokro to szlifowanie miękkiego lakieru :shock: ? czy spłukiwanie szlifowanych powierzchni wodą, przecież kadłub jest balsowy- nie przeszkadza mu to?
Motylasty Opublikowano 13 Listopada 2008 Autor Opublikowano 13 Listopada 2008 Szlifowanie na mokro balsy to bardzo stara metoda. Co to daje ? Owoż po pomalowaniu kaponem z dodatkiem rozpuszczalnika lakier wnika w drewno wzmacniając je niejako. Szlif na mokro takiego pokrycia powoduje jego wygładzenie, a jako, że całośc jest wilgotna powoduje to "wyjscie" włókien na wierzch. Po takim szlifie i wyschnięciu znów malujemy kaponem i czynność szlifowania powtarzamy. Po czwartym malowaniu i szlifowaniu praktycznie uzyskujemy dość twardą i sztywną powierzchnię. Wszystkie szlify robię papierem o gradacji minimum 500. Oczywiście po ostatnim szlifie znów pojawią się wystające mikro włókna balsy. Czynność malowania i szlifowania moglibyśmy jeszcze parę razy powtórzyć, aż do momentu gdy już przestaną nam się pojawiać włókienka balsy. Aby proces uprościć ostatnie dwa malowania i szlify robię już na sucho. Mieszam kapon z rozpuszczalnikiem i talkiem ( konsystencja śmietany ) i maluję dość grubo. Szlifuję na sucho papierami od 240 do 600. Maluję raz jeszcze, raz jeszcze szlifuję i na samym końcu całość poleruję najlepiej kawałkiem filcu. Ostatecznie dostaję idealnie gładką twardą powierzchnię. Na sam koniec kładę podkład w spraju i szlifuję go powyschnięciu znów na mokro papierem 600-800. Na to ostateczny kolor i lakier bezbarwny. Całość przypomina po wyschnięciu laminat.
dobiecki Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 Dzięki za odpowiedź, która cokolwiek mnie zaskoczyła. Czlowiek się uczy całe życie.
Motylasty Opublikowano 13 Listopada 2008 Autor Opublikowano 13 Listopada 2008 A co Cię tak Tomku zaskoczyło w tej metodzie. ? EDIT Oczywistym jest że można by zastosować nitrocellon i pokrycie papierem japoński, cóż papieru akurat nie miałem.
dobiecki Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 Zaskoczyło mnie szlifowanie mokrego/miękkiego lakieru.
Motylasty Opublikowano 13 Listopada 2008 Autor Opublikowano 13 Listopada 2008 Ale ja nie szlifuje mokrego ( miękkiego ) lakieru, czekam aż lakier wyschnie.
Motylasty Opublikowano 13 Listopada 2008 Autor Opublikowano 13 Listopada 2008 Się szykuj Andrzej na imprezę u Romka, to Cię tym "strażakiem" postraŻę . I nie kombinuj że nie będziesz miał czasu, wolnego czy też coś podobnego.
arki Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 Motylasty witam pytanko gdzie latasz ???
Motylasty Opublikowano 13 Listopada 2008 Autor Opublikowano 13 Listopada 2008 Latam w różnych miejscach, najczęściej w okolicach Tarn-Gór, czasami na Podwarpiu, na lotnisku w Gliwicach i na Siewierskiej Górze.
arki Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 to zapraszam na lotnisko na Muchowiec sobota niedziela rano z toto 9
Motylasty Opublikowano 13 Listopada 2008 Autor Opublikowano 13 Listopada 2008 A pewnie kiedyś zawitam
diem Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 To moze sie jakos razem zgadamy na latanie? Choc w ten weekend chyba nie bedzie pogody... Motylastego probuje ciagle wyciagnac a nie ma czasu, jakies male spotkanie zrobimy to czas znajdzie
arki Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 ja mam 5 minut na lotnisko wiec estem jak tylko chwilka czasu jest a pogoda zawsze jakas jest byle nie lalo
a_skot Opublikowano 23 Listopada 2008 Opublikowano 23 Listopada 2008 No, no Tomku - ToTo powala. Gratulacje. Najgorsze jest to, że Twój perfekcjonizm wpędzić człeka w kompleksy potrafi :wink: A tak na marginesie, a propo sterowania wysokością - niedawno nabyłem w Castoramie linkę stalową 0,5mm. Podobną stosuje się w wyłacznikach pływakowych. Przejdź się po zakamarkach swojej firmy to zapewne znajdziesz takową A, i niektóre systemy lamp biurowych wieszane są na takich.
Motylasty Opublikowano 23 Listopada 2008 Autor Opublikowano 23 Listopada 2008 Fajnie Jarku że Ci się się podoba, a co do kompleksów - przesadzasz Wać Pan, sam strugasz nie tęgie modele i takie wypieszczone. Co do ToTa, powoli się skrzydełko składa, za parę dni pewnie fotki wstawię, żeby było widać postępy w pracy. Kadłub już w pełni uzbrojony, serwo zamontowane, silnik osadzony, mechanizm wychyłu sprawdziłem na testerze serw, powiem że bardzo ładnie to śmiga, lekko i bez zacięć jakichkolwiek. Kadłub w tej postaci z usterzeniem ( bez odbiornika, reglera i pakietu ) waży 220 g. Takie lakierowane wykończenie jednak swoje waży. Całośc mam nadzieję zamknie się w 550-600 gramach.
VJ_Adams Opublikowano 9 Stycznia 2009 Opublikowano 9 Stycznia 2009 Co tak temat tota zacichł? Gdzie skrzydełka ?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.