Skocz do zawartości

Mój pierwszy w życiu model, potrzebuję podpowiedzi


enter1978
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No szkoda trochę bo ładnie lata. Lecz trochę pracy i mam nadzieję że znowu powróci w przestworza. Co do zadzierania przy ostrym dodaniu gazu ,to prawie każdy model tego typu tak ma. Jeśli jednak zbyt ostro idzie w górę to proponuję poeksperymentować ze zwiększeniem skłonu,jak to nie pomoże to z kątem zaklinowania płata- czasami 2 milimetrowa podkładka pod krawędź spływu czyni cuda ( jak jest taka możliwość ) lub w końcu ze zmianą śmigła - większa średnica a mniejszy skok - albo delikatnie zmienić wyważenie ,jak pisał kolego kilka postów wcześniej. Pozdrawiam i oby jak najszybciej znowu wystartował bo ładny model jest. A te zaśpiewy w tle filmu -BEZCENNE

P.s A miejsce do latania -choć nie idealne -takie najgorsze nie jest. Sam czasami latam w podobnym - lecz unikam zbliżenia się do lini energetycznych. Tu popełniłeś fatalny w skutkach błąd-mogłeś latać koło nogi -ale zachciało się polecieć SZEROKO, rozumiem. Teraz nauczony doświadczeniem  i poważnymi uszkodzeniami  modeli ( 2 poszły na śmietnik ) wcześniej planuję z grubsza co mam wykonać i gdzie w danym locie, ( tylko latanie po kręgu,tylko beczki ,tylko pętle.tylko lot plecowy  lub tylko starty i lądowania ) i powoli nabieram doświadzczenia. Jeszcze parę lat i powiem że potrafię latać modelem RC. Tak więc wszystko przed nami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linia wysokiego napięcia jest zdradliwa. Ja zawadziłem podwoziem acromastera, wydawało się że jest nad, do tego daleko od niej. Tak nie było, bo nie wziąłem poprawki na to że ja też od niej daleko jestem. Skończyło się tak że podwozie zostało wyrwane, a reszta w całości jeszcze sobie chwilkę latała, dopiero przy lądowaniu zauważyłem że czegoś mi brakuje :-). W każdym bądź razie w tamtym kierunku już nie latam, raz że linia wysokiego napięcia dwa że po drodze do niej jest radiolinia na 2,4GHz :-).

 

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis dopiero wziąłem się troszkę za model.

Straty oszacowane, koszty prawie żadne, bo mam zgięty wał silnika, który wyprostowałem i jest idealnie prosty, ale zakładał go nie będę bo był sporo zgięty i materiał na pewno został nadwerężony, przy następnym oblocie okaże że śmigło odfrunie w połową wału. Jutro zamówię nowe śmigło nowy wał i nową piastę śmigła bo nawet nie sprawdzałem czy stara jest prosta (wątpię) , więc koszty są symboliczne, troszkę trzeba poświęcić czasu na odbudowanie uszkodzonych elementów.

Wygląda to tak:

 

Chyba puścił klej przy centropłacie (nie rozbierałem jeszcze skrzydła to nie wiem dokładnie) tak czy inaczej mam takie pęknięcie na łączeniu

 

e44238b71e02cc1dgen.jpg

 

Tak wygląda krawędź natarcia skrzydła właśnie ta część skrzydła przywaliła w kabel , no i od tego uderzenia powstało pęknięcie na zdjęciu wyżej.

 

41b600b5d4900f9egen.jpg

 

Ta dziura z boku nie wiem skąd się wzięła, może łamiące sie śmigło to rozpruło?

 

14c548e082948d1bgen.jpg

 

 

Wręga silnikowa została zmasakrowana, ale bardzo się cieszę że była z pianki, bo zamortyzowała przemieszczenie pakietu i pakiet jest nie draśnięty, gdyby była z sklejki myślę że było by po pakiecie.

 

b25635215168ce6fgen.jpg

 

 

Moja atrapa silnika też na straty

 

5a414fc5fb146d79gen.jpg

 

I cały model z usuniętym wszystkim co było uszkodzone,  to co jest na zdjęciu jest w nienaruszonym stanie.

 

007d5df5716e610dgen.jpg

 

Wszystkie uszkodzone elementy nam już wycięte i uformowane, nowa wręga silnikowa jest już posklejana i schnie.

Jutro mogę się zabierać za składanie go do kupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję. Lata ładnie.

Co do miejsca: nie każdy ma szansę na dobre, przestronne miejsce do latania. Jeśli już masz miejsce takie jakie masz, to ZAWSZE przestrzegaj jednej zasady: jak ognia unikaj sytuacji, w której model znajduje się na jednej linii (pokrywa się) z jakąkolwiek przeszkodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie było jak tego sfotografować, na początku był sam depron, tak jak w planach, ale Bartek bardzo naciskał na wzmocnienie kadłuba więc ja wycinałem elementy ze sklejki, na miarę i kształt i uzbroiłem trochę ten kadłub, a część gdzie mocowane jest skrzydło w całość jest wyłożona sklejką 3mm.

No i dzięki Bartkowi uszkodzenia nie sa zbyt wielkie bo mimo że dostał w skrzydło mimo że skrzydło nie miało zastrzałów siła uderzenia była zbyt mała żeby zdemolować kadłub praktycznie cały od środka wykonany ze sklejki.

Część kadłuba na długości wręgi silnikowej została zniszczona bo jak widać tu było skromnie ze sklejką, a ja kombinując wzmocnienia wręgi silnikowej brałem pod uwagę tylko siły które generuje silnik, o wypadku nawet nie myślałem.

Ale gdyby wręga silnikowa była mocniejsza może by mi uszkodziło silnik, np uderzenie zniszczyło by mocowanie silnika, obudowę gwinty.

A tak mam tylko jedną deseczkę do dorobienia i lewe wzmocnienie wręgi silnikowej wraca na miejsce.

Podwozie też się spisało. lewy drut dostał tak że mimo że jest bardzo ciężki do zgięcia to się zgiął , jedno z trzech mocowań tego drutu do sklejki trochę zostało wyciągnięte ze sklejki, a ze względu na fatalny dostęp to jedno nadwyrężone mocowanie drutu do sklejki zalałem distalem, powinno być mocne.

Balsowe wzmocnienia na krawędzi natarcia też chyba coś pomogły bo nie za bardzo ten kabel energetyczny wbił się w skrzydło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję moderatorom za szybką reakcję.

Mogę dać plusa.

Dzięki.

Pozdrawiam.


Przy koledze "mazur",

nie wyświetlają mi się kolory.

Chcę dać plusa.

Takie wynalazki to jest to.

Jeśli nawet nie dostaniesz,u mnie go masz.

pozdrawiam.


Wybacz.

Nie zamierzałem zaśmiecać Tobie relacji.

Czasami nie potrafię się powstrzymać.

Mam takie ośki,kilka dysków i CD,DVD rozebrałem.

Dobry materiał.

Suwmiarka,mały diakśik(znajomi nic nie wyrzucają,dają Ci do recyklingu).

Za kilka groszy masz nową ośkę.

Dużo tańszą niż w sklepie i nie czekasz.

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ośkę piastę i śmigło kupiłem nowe.

Udało mi się odbudować kadłub, jest wszystko jak było, po za wręgą pomiędzy kabiną a silnikiem, była z samego depronu a teraz jest z drpronu sklejonego z balsą.

Po za tym prysnąłem go farbą  na razie na biało i mam zamiar namalować po czerwonym pasie na każdym boku, żeby lepiej z daleka widziec w jakiej pozycji jest model.

Zostało mi skrzydło ale myślę że łatwo pójdzie bo jest bardzo lekko uszkodzone, i też prysnę go na biało z czerwonymi paskami.

Szału nie robi, malowanie tandetne, ale mniej więcej tak to wyszło

 

2f7ead14e7a5e002gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy jest taki jaki był. Chodzi mi o to że malowanie szału nie robi, na forum sa modele ładne i błyszczące, ten taki nie jest.

Żeby mieć taki efekt trzeba by model wyszlifować, wyszpachlować i polakierować.

Bądź okleić folią i też wizualnie lepiej się model oklejany prezentuje, od takiego byle jakiego malowania.

A na koniec wpadnę nim na słup energetyczny :).

Co nie zmienia faktu że mam chęć zbudować jakiś ładnie prezentujący się model z balsy, nie wiem czy podołam ale chęci mam.

Wiecie moja żona bardzo się cieszy z mojego nowego hobby, i nawet mnie namawia że bym zbudował coś jeszcze, ale nikt nie zgadnie dla czego?

A no dla tego że dwa lata temu dostałem w prezencie akordeon, i skoro go dostałem i był, postanowiłem się nauczyć na tym grać. Sporo wolnego czasu poświęcałem instrumentowi, przez te dwa lata opanowałem instrument na niezłym poziomie, niestety akordeon to najbardziej znienawidzony instrument mojej żony, gdy ja grałem ona przeżywała tortury.

Odkąd zająłem się modelem cessny nie ćwiczę gry na instrumencie w ogóle, żona jest szczęśliwa i ostatno często słyszę że może bym sobie jeszcze jakiś model zbudował, bardziej skomplikowany :P .

Bardzo mnie moja żonka motywuje więc będę sie przymierzał do drugiego modelu, tym razem z balsy

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawiłem model i poszliśmy dziś z dziećmi i żonką, siostrą itp ulotnić go.

Niestety poszło nie po myśli, dziś mocno wiało i troszkę uszkodziłem model, do naprawy mam wręgę silnikową i tyle, uszkodzenie symboliczne i szybkie w naprawieniu, ale mimo wszystko kolejny kret za mną.

Jak do tego doszło?  na początku po bardzo krótkim rozbiegu i starcie trochę nim rzucało bo wymagał trymowania, i jak puszczałem drążek np wysokości i zanim przesunąłem trymer już zdążył trochę opaść to ja znowu za drąga i do góry go i znowu z trymer, i dla tego po oderwaniu się od ziemi trochę nim rzuca, po kilku sekundach go opanowałem, niezbyt gramotnie mi to trymowanie idzie ale opanowałem go.

Zrobiłem z dwie czy trzy rundy w koło ( z dala od kabli i słupów :) ) i przy ostatnim okrążeniu postanowiłem przygotować się do lądowania.

Zmniejszyłem moc do połowy, ale strzeliło mi do głowy żeby jeszcze ująć mocy i sprawdzić jak model może wolno lecieć.

Na filmie słychać jak silnik zwalnia coraz słabiej ciągnie a model opada coraz niżej gdy by nie wiatr może nic by nie było , wiatr wiał z lewej filmującego lot, czyli też z lewej strony modelu.

Prędkość była niewielka wysokość mała a wiatr dmuchnął z boku w model i wywrócił go na prawo, ja dałem już pełną moc ale było za późno ziemia była zbyt blisko.

Na szczęście jak pisałem uszkodzenia są symboliczne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.