Gość Jerzy Markiton Opublikowano 18 Grudnia 2015 Opublikowano 18 Grudnia 2015 Nie Krzychu. Nie mają być, ale dzięki takiemu zabiegowi wnęka koła może być o kilka mm płytsza. Czyli teoretycznie - skrzydło trochę mocniejsze (sztywniejsze). Pogłębiłem tylko rowek na goleń. W przeciwnym wypadku musiałbym pogłębić całą wnękę koła. Starałem się tak ukształtować goleń, że gdyby mnie naszło na osłony - to powinno się je dać zamocować. Ale musiałyby by być gięte - żeby je dopasować po zamknięciu do profilu skrzydła, a jednocześnie na tyle sztywne i sztywno zamocowane, żeby byle jaka trawa mi ich nie odkształcała.... A jednocześnie - lekkie. Czyli: bądź mądry i pisz wiersze ? Porównując do Wilka - skrzydło jest o sporo mniej sztywne w Dorze, mimo 4 dźwigarów. W Wilku tylko 2, a na skręcanie - czuć różnicę ! Dzisiaj to porównywałem z ciekawości, bo majstrując przy Dorze odniosłem wrażenie, że skrzydło skrętnie jest mniej odporne. Porównanie z Wilkiem - wyszło na jego korzyść. Jedynym wytłumaczeniem wydaje się być umiejscowienie podwozia w skrzydle. W Wilku podwozie jest w gondolach pod skrzydłami. Ale mogę się mylić. Nie chciało mi się przeprowadzać głębszej analizy. W Wilku jest trochę większe pole przekroju skrzydła - to też ma jakiś wpływ. Ale siły występujące na skrzydle w locie - też odrobinę większe ? Na ile się mylę - wyjdzie w praniu ! Pozdrawiam - Jurek
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 3 Stycznia 2016 Opublikowano 3 Stycznia 2016 Przy skrzydłach jeszcze trochę roboty - więc wziąłem się za stateczniki. Trochę pociaprałem srebrnym markerem i okleiłem matową folią. Na koniec dojdzie światło pozycyjne. Samo laminowanie - bajka ! Ta folia jest świetna ! Pierwsze czarne krzyże na moim stole.......
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 9 Stycznia 2016 Opublikowano 9 Stycznia 2016 Wziąłem się za stateczniki................. Wkleiłem poziomy w pionowy i chciałem wkleić do kadłuba. Na szczęście Opatrzność czuwała. Coś mi nie pasowało. Pomierzyłem - i zdębiałem ! Gdybym to wkleił bez przymierzenia - wyszedłby kąt zaklinowania - 2 st (minus !). Jak mogłem to aż tak "sfifrać ? Jedynym wytłumaczeniem jest brak uwagi przy sklejaniu tylnej części kadłuba. Widocznie za bardzo nacisnąłem górna część a mniej dolną. Góra ugięła się bardziej niż powinna, łuk pod statecznik zmienił kąt - i udało się ! 2 dni deliberowałem jak to przywrócić do jakiego - takiego porządku. Podcinanie skrzydła - odpadło, musiałbym wyrywać przednie mocowanie skrzydła, które celowo powiązałem z poziomą półką.... Pozostało podłożyć statecznik pionowy. Z uwagi na różnicę cięciw - pionowy trzeba było podłożyć o 14mm na tylnej krawędzi. Wtedy kąt zaklinowania wychodzi +0,5-0,7 stopnia. Powinno być dość ? Szlag oczywiście trafił całe dopasowanie kadłub - statecznik pionowy. Żeby było śmieszniej - gotowy ster kierunku powędrował do pudełka (tymczasem) i musiałem zrobić nowy. Dłuższy (wyższy) o te nieszczęsne 14mm. Mam nadzieję, że litościwa szpachlówka przykryje moje nieudolne działania. Na ostatnim zdjęciu - już nowy ster kierunku. Na szczęście dostałem podwójne folie z krzyżami od p. Marka. Ale nie każdy może mieć takie szczęście - dlatego, ku przestrodze, eksponuję ten epizod ! Jak do jeża podchodziłem do tematu wyprofilowania przejścia skrzydło - kadłub. Oczywiście, po poważeniu wszystkich elementów - wyrzuciłem wszystko, co nie jest modelem. I to był błąd ! Kadłub dostałem w bloczku, z którego był wycięty kształt (obrys kadłuba). Gdybym zachował - miałbym materiał pięknie dopasowany do łuków boków kadłuba i profilu skrzydeł. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu - jak prawi stare, ludowe porzekadło... Musiałem to odtworzyć, ale już "na oko". Też trochę czasu zajęło.... Ale dalej nie wiedziałem, jak zrobić wklęsłe łuki. Dziś dopiero mnie olśniło - po kilkukrotnej przymiarce różnych grotów do lutownicy, wyciągnąłem starą lutownicę oporową, kupioną przed laty w Biedronce, i okazało się, że osłona grzałki pasuje średnicą do moich łuków. To to - dawaj ! Kurcze - wyszło ! Na zdjęciach wygląda to gorzej niż w realu (nie mylić z Real-em). No, to pozostał jeszcze jeden "jeż" - wnętrze kabinki ! Jeszcze nigdy tego nie robiłem. Kiedyś musi być 1 raz ? Wycinanka Halickiego (dzięki Sławku) - to jest "Emil". "Dory" - nigdzie nie znalazłem. Zakładam, że większych różnic nie będzie ? Chwilowo - nic do niczego nie pasuje... Corell sobie ze mnie kpi.... Potrzebuję szerokość kabiny (podłogi ) 63 mm. Na wydruku mam 58mm. Zwiększam skalowanie o 5% - na wydruku mam .... 51mm ! Sacra bleu !! A, że sobie wymieniłem ostrze w skalpelu - co by tu jeszcze powycinać ? - to wyciąłem wylot powietrza z chłodnicy regulatora. I kilka zdjęć z ostatnich działań: Statecznik i ster czekają na podeschnięcie zawiasu..... Korzystając z chwili - powstały tunele karabinów: Próbnie obciąłem i prysnąłem kołpak - zaczyna to na coś wyglądać ? Pozdrawiam - Jurek
jethrotull Opublikowano 10 Stycznia 2016 Opublikowano 10 Stycznia 2016 Kołpak chyba za mały. Poza tym mam wrażenie że linia kadłuba między kabiną pilota a statecznikiem pionowym jest zbyt zakrzywiona i opada zbyt stromo, ale może to kwestia perspektywy albo aberracji sferycznej obektywu. Poza tym jak najbardziej zaczyna wyglądać
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 10 Stycznia 2016 Opublikowano 10 Stycznia 2016 Faktycznie - na zdjęciu linia kadłuba jest bardziej zakrzywiona niż w modelu. Możliwe, że mój obiektyw w programie "makro" fałszuje bardziej, niż na standardowych ustawieniach. A w modelu też musi być spierniczona - bo nie wyszły kąty... Kołpak też mi się nie widzi od początku - ale do oblotu tak pozostanie. Zobaczę jaka się wytworzy temperatura w piekarniku na pełnym gazie. Kołpak to jest 10 zł i ze 2 godz. roboty ? W następnym takim "mesiu" już będę wiedział na co uważać. Pozdrawiam - Jurek
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 10 Stycznia 2016 Opublikowano 10 Stycznia 2016 Przesiedziałem wieczór w modelarni I : Pooglądałem z wszystkich stron, porobiłem zdjęcia pod różnymi kątami... Niby nic, a coś nie pasuje. Ale co ? Różnica pomiędzy planem i modelem to jakieś 1:2,2. Na planie kadłub tuż przed pionowym jest obniżony w stosunku do linijki o 11 mm. Na modelu w tym miejscu jest 25mm: Biorąc pod uwagę grubość kreski, sposób ustalenia podziałki (są niewielkie różnice dla rozpiętości, cięciw, długości) - praktycznie to samo. A patrząc na plan i model - nie mogę się oprzeć wrażeniu, że coś nie gra.... Pozdrawiam - Jurek
kesto Opublikowano 11 Stycznia 2016 Opublikowano 11 Stycznia 2016 cyt:A patrząc na plan i model - nie mogę się oprzeć wrażeniu, że coś nie gra.... Pozdrawiam - Jurek Masz dziwnie obniżony przód kabiny. Na planach linijka leży na wierzchu kabiny i stateczniku poziomym. Na modelu, gdybyś ją przedłużył, to przód kabiny jest niżej. Kolejną kwestią jest wysokość kadłuba w miejscu kabiny. Mam wrażenie, że model jest w tym miejscu za niski, przez co dół kadłuba od skrzydeł do stateczników idzie pod złym kątem i odnosi się wrażenie, że ogon opada. Na moje oko to brakuje około 20mm wysokości kadłuba. Przez to też, nie zgadza się i przód modelu- idzie pod złym kątem. W samolocie maska silnika opada, a w modelu jest prawie poziomo.
Michał K. Opublikowano 11 Stycznia 2016 Opublikowano 11 Stycznia 2016 Wziąłem rzuty bf'a wersji D przeskalowałem do rozpiętości 120 cm: Potem rzut boczny naniosłem na zdjęcie i wyszło coś takiego:
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 11 Stycznia 2016 Opublikowano 11 Stycznia 2016 Dzięki serdecznie wszystkim !! Tym cichym, "skrytym", pomocnikom - też ! Najbardziej dał mi do myślenia post Michała. W następnym modelu - zwrócę baczniejszą uwagę. Ba, będzie mi znacznie łatwiej ! To tylko na forum tak wygląda, że wszyscy wszystko wiedzą, rah - ciach, i po sprawie... Co mogę zrobić ? - Niewiele, ale coś spróbuję !: Odwróciło mi kolejność zdjęć... Coś dzisiaj nie czas, na rozwodzenie się na Forum ???? I pozycja do lotu A teraz, to mi się całkiem pochrzaniło... Dziś odpuszczam ! Miłych snów - Jurek
Gość horn3t Opublikowano 11 Stycznia 2016 Opublikowano 11 Stycznia 2016 Osobiście to dał bym sobie spokój na szukanie idealnych kształtów zgodnych z oryginałem, toć to nie makieta na zawody, a model z natury giętki i elastyczny to i kształty trzyma trudno Model jest fajny i oddaje charakter pierwowzoru, przyjdzie kamuflaż i to dopiero będzie rasowy myśliwiec. Ciekawe jakie będzie malowanie, ta wersja zawsze przypomina okres Hiszpańskiej wojny domowej. Powodzenia w dalszym majstrowaniu
jethrotull Opublikowano 12 Stycznia 2016 Opublikowano 12 Stycznia 2016 Mi się szwajcarskie malowanie zawsze najbardziej podobało
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 14 Stycznia 2016 Opublikowano 14 Stycznia 2016 Piotrze - bo z naszego, modelarskiego, punktu widzenia - może i ono jest prymitywne, ale dla Nas, (modelarzy, stojących na ziemi z nadajnikiem) - bardzo praktyczne ! Gdyby nie traf, że znalazłem "moje " malowanie - pewnikiem mój "mesio" byłby w szwajcarskim... Krzychu - wprawdzie w 40 roku były na świecie kolejne wersje, ale podstawa uzbrojenia Luftwaffe w tym okresie - to była chyba "Dora" ? --------------------------- Coś tam podziałałem, i 1-sza przymiarka wypadła niespecjalnie korzystnie - kabina (wnętrze: za duże, pilot: za mały......) Cały czas mam w oczach proporcje z tego zdjęcia: Za działanie nie płacą. Płacą za efekty - czas zabrać się do roboty ! Pozdrawiam - Jurek
jethrotull Opublikowano 15 Stycznia 2016 Opublikowano 15 Stycznia 2016 Emile zdążyły się jeszcze załapać na końcówkę wojny domowej w Hiszpanii, w czasie ataku na Polskę stanowiły już większość użytych sił. Nie chce mi się szukać mojej monografii BF-109, ale Wikipedia podaje, że pierwszego dnia września 1939 w służbie było tylko 235 sztuk wersji D. W 1940r Dory służyły już tylko gdzieniegdzie jako myśliwce nocne (a i to jedynie na początku roku) - nie byłyby już godnymi przeciwnikami dla francuskich Dewoitinów i Curtissów.
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 15 Stycznia 2016 Opublikowano 15 Stycznia 2016 Zapewne masz rację ! Raczej skupię się na papierowo-EPP-owej podobiźnie ? Podoba mi się ! - Jurek
Gość horn3t Opublikowano 16 Stycznia 2016 Opublikowano 16 Stycznia 2016 Krzychu - wprawdzie w 40 roku były na świecie kolejne wersje, ale podstawa uzbrojenia Luftwaffe w tym okresie - to była chyba "Dora" ? Zgadza się w Hiszpanii podczas wojny domowej Niemcy testowali najpierw wersje B i C. Moje skojarzenie jest takie, że Dora jest wyglądem bliższa starszym wersjom samolotu, dlatego mam takie skojarzenia z tą Hiszpanią. Jak kiedyś znajdę siły i czas na popełnienie "109" będzie to zapewne wersja E7 Trop i malowanie jak poniżej.
jethrotull Opublikowano 16 Stycznia 2016 Opublikowano 16 Stycznia 2016 Zgadza się w Hiszpanii podczas wojny domowej Niemcy testowali najpierw wersje B i C. Nie zgadza się. Jeszcze raz: Dora nie była użyta bojowo poza Hiszpanią i (w ograniczonym zakresie) Polską. Ostatnią bodaj jednostką mysliwską mającą na wyposażeniu Dory w końcówce 1939r był I/JG 71 (zmusiliście mnie do wygrzebania monografii ). W 1940r Dora nie była już na wyposażeniu żadnej (dziennej) jednostki, nie wspominając o byciu "podstawą uzbrojenia". Przypominam, że 1940r to rok Bitwy o Wielką Brytanię - wyobrażacie sobie 700-konnego Jumoschmitta w walce z ponadtysiąckonnym Hurricanem z Merlinem MkIII? Albo z ponad 100km/h szybszym Spitfirem?
Gość horn3t Opublikowano 16 Stycznia 2016 Opublikowano 16 Stycznia 2016 Faktycznie warto odświeżyć starą wiedzę i odkurzyć monografie Dora latała w Hiszpanii bojowo od marca 1938 r. czyli dobrze kojarzyłem z Hiszpanią. W 1940 r. o wersji D nikt już w jednostkach bojowych nie pamiętał bo podstawowym modelem były Emil 1
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 16 Stycznia 2016 Opublikowano 16 Stycznia 2016 Emil (E-1) był wprowadzany do jednostek bojowych począwszy od maja 1939... We wrześniu było użytych bojowo ok. 100 maszyn w wersji D. Natomiast podczas bitwy o Anglię (Londyn) podstawowym myśliwcem był już Emil... W wersji E-1 i E-3. Tak gdzieś wyczytałem. Jak również i to, że w Hiszpanii było użytych 35 maszyn - Dora. Jak się zacząłem w temat zagłębiać to doszedłem do wniosku, że co autor, to inne spojrzenie na temat i inne liczby.... Mój protoplasta został podobno wyprodukowany (pomalowany ?) w 1937 roku z okazji 20 rocznicy zakończenia Wojny Światowej i 20 rocznicy śmierci Manfreda von Richthofena. Podobno były 2 egzemplarze w tym malowaniu. Dalej nie będę się zagłębiał - wybaczcie ! ------------------------------------ Aktualnie trwają przeróbki kadłuba, żeby ogólnym wrażeniem zbliżyć go do protoplasty. Trwają również przymiarki wnętrza kabiny (dzięki pomocy Marcina - poharatka) - i zaczyna się kleić 3 Wilhelm (dzięki pomocy Sławka)... Poprzednie 2 jakoś "topiły" się w kabinie. Jeszcze raz serdecznie obu kolegom dziękuję ! Pozdrawiam - Jurek.
Wiesiek Opublikowano 16 Stycznia 2016 Opublikowano 16 Stycznia 2016 Nie zgadza się. Jeszcze raz: Dora nie była użyta bojowo poza Hiszpanią i (w ograniczonym zakresie) Polską. Ostatnią bodaj jednostką mysliwską mającą na wyposażeniu Dory w końcówce 1939r był I/JG 71 (zmusiliście mnie do wygrzebania monografii ). W 1940r Dora nie była już na wyposażeniu żadnej (dziennej) jednostki, nie wspominając o byciu "podstawą uzbrojenia". Przypominam, że 1940r to rok Bitwy o Wielką Brytanię - wyobrażacie sobie 700-konnego Jumoschmitta w walce z ponadtysiąckonnym Hurricanem z Merlinem MkIII? Albo z ponad 100km/h szybszym Spitfirem? Piotr i tak i nie.Nie wiem co czytasz,ale ja gdybym chcial sie czegos dowiedziec o Syrenie 105,szukal bym na stronach PL. "Dora" latala bojowo w Hiszpanii,Polsce i tu Cie pewnie zaskocze w bitwie o GB.Z tym ze nie do konca byla to wersja D.U Niemcow nic nie moze sie zmarnowac,to co zostalo wyprodukowane nadawalo sie do "tuningu".To im zostalo do dzis np. w autach,na poczatek "lifting" ,a pozniej "nowy" model .Wszystko o Bf-109:www.messerschmitt-bf109.de lub leksykon wehrmachtu i wiele innych zrodel.
Rekomendowane odpowiedzi