Skocz do zawartości

Próba niszczenia/ograniczenia modelarstwa lotniczego w Niemczech?


mRqS

Rekomendowane odpowiedzi

Zupełnie nie wiem o co Wam chodzi, moje modele osiągają pułap max 17,69 + ok.  2,2m bo na taką mniej więcej wysokość jestem w stanie podnieść rękę z uchwytem uwięziowym...BTW uwięziówkami można nawet w zgodzie z aktualnymi przepisami latać na dowolnym lotnisku komunikacyjnym bez konieczności ograniczania ruchu General Aviation...

Żartowałem.

100m to bardzo mało jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pies drapał 100 m (też uważam, że mało) dla doświadczonych, ale jak pod taką presją mają się uczyć latać nowi, dla których +/- 50 m to tolerancja "lotu" byle kreta nie było :(

A co i skąd może zobaczyć radar ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi już o sam fakt dobrego samopoczucia a nie ciągłej kosy na plecach za co by się hobbystycznie nie zabrać, bo do tego wszystko zmierza w wielu dziedzinach.

Niestety podzielam tę opinię. 

Euroowieczka (czytaj : goj) ma być uboga, głupia i posłuszna Panu. Dawać dużo wełny i łatwo się strzyc, najlepiej do łysa. Każdy przejaw myślenia, a nie daj Boże prywatnej inwencji twórczej jest ciężkim przewinieniem i będzie surowo karany.

Orwell coś o tym pisał.

Na szczęście my, Polacy mamy praktykę i duże doświadczenie w partyzantce i innych niejawnych organizacjach.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

może temat odświeżę, ale w Polsce parę lat temu pojawiła się strefa RMZ wokół Warszawy w promieniu do 70-u kilometrów. Granica dolna to ok 100 m nad poziomem gruntu a górna zwykle sięga strefy TMA czy innej kontrolowanej, więc zgodnie z przepisami już nie można latać powyżej tej wysokości w tej strefie. Jest to jakby nakładka na standardową budowę stref w przestrzeni powietrznej, zwłaszcza tam gdzie już żadna strefa CTR czy TMA nie obowiązuje a jest teoretycznie, zupełnie swobodna klasa G w której każdy może latać. Ale nie w tym wypadku - wymóg dwustronnej łączności.

 

Jest potencjalne ryzyko, że takie strefy mogą pod pozorem np. zagrożenia terrorystycznego być wprowadzone wokół wszystkich większych miast. Bo dlaczego nie ?

No i do tego coraz więcej komercji używa dronów a im jest potrzeba przestrzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jest potencjalne ryzyko, że takie strefy mogą pod pozorem np. zagrożenia terrorystycznego być wprowadzone wokół wszystkich większych miast. Bo dlaczego nie ?

No i do tego coraz więcej komercji używa dronów a im jest potrzeba przestrzeń.

Niedługo powietrze też będzie tylko dla bogatych (w domyśle dopisek piiiii... , bo uczciwi rzadko są zamożni).

Chciałbym jednak pocieszyć Nas Maluczkich, że zespołowo posiadamy druzgocącą przewagę wiedzy i umiejętności, także w temacie niewyjaśnionych rozmaitych zakłóceń mogących być przyczyną istotnych rozbieżności pomiędzy planem a przebiegiem nawet najbardziej komercyjnego lotu :D  :D  :D  :P  :P  :P  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście my, Polacy mamy praktykę i duże doświadczenie w partyzantce i innych niejawnych organizacjach.

 

To opinia rozpowszechniona, ale niezbyt odpowiadająca rzeczywistości. Już powstania XIX-wieczne pokazały że taki sposób działania nie sprawdza się w starciu z regularnymi siłami państwa. A podczas drugiej wojny wpływ partyzantki nie tylko polskiej, ale też znacznie mocniejszej białoruskiej na przebieg wojny był znikomy. Partyzantka oznaczała duże ofiary (także cywilne), może teraz nie będzie tak z lataniem dronowym? Teraz państwa mają ogromne możliwości jeśli chodzi o skanowanie częstotliwości radiowych, gromadzenie danych itd (np kamery monitorujące ruch samochodów, rozpoznawanie twarzy kierowców).

 

Mam nadzieję że to pójdzie w innym kierunku: wszystko co lata (od A380 po kopterka) będzie wyposażone w bazujący na nawigacji satelitarnej i komunikacji radiowej małego zasięgu odpowiednik systemu TCAS unikania kolizji - czyli każdy SP będzie nadawał swoją pozycję a obowiązkowa i zestandaryzowana implementacja będzie automatycznie przejmować kontrolę i zgodnie z hierarchią unikać zderzeń nawet doprowadzając do kraksy drona jeśli nie będzie innej możliwości. Działanie systemu będzie testowane przy obowiązkowej rejestracji drona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co liczyć na to że wielcy będą projektowali systemy które mają unikać "zabawek", zwłaszcza że wykrywanie stosunkowo małych dronów to nie taka prosta sprawa. Nie jest to niemożliwe, ale lotnictwo cywilne nie operuje radarami pierwotnymi zazwyczaj - czyli tymi które w istocie wykrywają obiekty. To ci bawiący się mają psi obowiązek nie pojawiać się tam gdzie im nie wolno i to się nie zmieni. Ale jest parę technologii, ograniczeń prawnych itd. które mogą skutecznie wyeliminować powszechnie dostępne drony z rynku a do reszty np. wprowadzić do nich ograniczenia programowe, do tego licencje itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie ma co liczyć na to że wielcy będą projektowali systemy które mają unikać "zabawek"

 

http://www.bloomberg.com/news/articles/2015-07-24/google-has-way-to-unclog-drone-filled-skies-like-it-did-the-web

 

(...)At least 14 companies, including Google, Amazon, Verizon and Harris, have signed agreements with NASA to help devise the first air-traffic system to coordinate small, low-altitude drones, which the agency calls the Unmanned Aerial System Traffic Management. More than 100 other companies and universities have also expressed interest in the project, which will be needed before commercial drones can fly long distances to deliver goods, inspect power lines and survey crops.(...)

 

Przy podejściu bazującym na rozgłaszaniu pozycji wielkość drona nie ma znaczenia, a to że mały będzie nadawał z mniejszą mocą, jest nawet korzystne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co liczyć na to że wielcy będą projektowali systemy które mają unikać "zabawek", z[...] lotnictwo cywilne nie operuje radarami pierwotnymi zazwyczaj

Lotnictwo dysponuje już takim sprzętem od ładnych paru lat. Uzbrajanie lotnisk w radary (dopplerowskie?) zdolne wykrywać ptaki zaczęło się w Stanach po lądowaniu na rzece Hudson.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.