Motylasty Opublikowano 8 Sierpnia 2008 Autor Opublikowano 8 Sierpnia 2008 Ależ Ładziaku nikt Cię nie wnerwia, sam się "napędzasz" . A tu macie parę fajnych klimatów, jak ktos lubi klimatyczą muzykę oczywiście. Na początek Dead Can Dance http://pl.youtube.com/watch?v=iT9Pn64Xusg&feature=related Potem PortisHead http://pl.youtube.com/watch?v=vozNQX6Ye1A&feature=related Tito & Tarrantula http://pl.youtube.com/watch?v=0z-_4zYFF_o&feature=related Nick Cave and the Bad Seeds http://pl.youtube.com/watch?v=DgOe7y5UUvQ&feature=related i oczywiście Led Zeppelin http://pl.youtube.com/watch?v=TNtR452WUGU&feature=related To są moje prócz elektroniki i floydów klimaty, aczkolwiek na piedestale stoi u mnie The Doors i nikt ich z tego piedestału nie zdejmie. EDIT Jarrea widziałem niestety nie w stoczni, ale w 1997 w Spodku.
modelpiotrek Opublikowano 8 Sierpnia 2008 Opublikowano 8 Sierpnia 2008 To i ja swoje dołożę:-) Józef Skrzek-Śląskie planetarium i muzyka elektroniczna w jego wykonaniu heh miód malina ale to już odległe czasy (Skrzek czasami nie tylko dobrego bluesa grał) a Jarra Wam zazdroszczę no i Motylastemu Tangerine Dream Gdzies jeszcze chyba mam czarna płytę z Katowickiego koncertu Klausa Schultze i Werner Bros pozdrawiam Piotrek
Mars_2000 Opublikowano 9 Sierpnia 2008 Opublikowano 9 Sierpnia 2008 A ja miałem jeszcze 14-go iść na dinozaura Claptona w Gdyni, ale wczorajsza "niedobrowolna" :wink: dotacja na policję w wys. 300 pln oraz dzisiejsza awaria mojego auta (gdzie jeszcze nie wiem co w nim padło) chyba przesądziła o rezygnacji... A co do Floydów. To ja jak byłem w Gdańsku na Gilmourze i jak chłopak zagrał stare dobre kawałki PF (np. Time, Astronomy Domine, Wish You Were Here czy na koniec Comfortably Numb), które brzmiały jakby to grali "real Floyds", to normalnie się popłakałem. Stałem, śpiewałem i ryczałem.
Tomisław Piotr Opublikowano 9 Sierpnia 2008 Opublikowano 9 Sierpnia 2008 Wierzę, mnie tylko ulewny deszcz o którym pisał Motylasty, ratował przed "wstydem"
Patryk Sokol Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Ech... Co ja bym dał, żeby usłyszeć Floydow na żywo... Byłem wprawdzie na Australians Pink Floyd, ale to jednak nie to samo...
Ładziak Opublikowano 15 Września 2008 Opublikowano 15 Września 2008 No i nie ma już szansy, by Flojdów zobaczyć w komplecie. Richard Wright nie żyje... http://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Wright_(muzyk)
Mars_2000 Opublikowano 15 Września 2008 Opublikowano 15 Września 2008 :shock: :shock: :shock: Czytam i nie chce uwierzyć.... :cry: :cry: :cry: Toć to młody chłop jeszcze był....
Irek M Opublikowano 15 Września 2008 Opublikowano 15 Września 2008 Wracając do Kraftwerk - od ponad 20 lat chodził mi po głowie pewien utwór wtedy słuchany. Odnalazłem go za pomocą youtube; to Spacelab http://pl.youtube.com/watch?v=y5k0Lp_kcko
Motylasty Opublikowano 15 Września 2008 Autor Opublikowano 15 Września 2008 Byle do piątku , byle do piątku
Motylasty Opublikowano 20 Września 2008 Autor Opublikowano 20 Września 2008 Co ja tam będę pisał ?, trzeba było być, widzieć i usłyszeć ICH samemu. Po prostu koncert był fantastyczny.
meloow Opublikowano 21 Września 2008 Opublikowano 21 Września 2008 a ja musze przyzanć że jak byłem z spodku na koncercie Garego moore-a to gość naprawde wie do czego służy gitara
Mars_2000 Opublikowano 1 Lutego 2009 Opublikowano 1 Lutego 2009 Hejka, W ramach moich remanentów muzycznych, pozwolę sobie odświeżyć ten temat...bo w końcu nie samymi modelami człowiek żyje jak słusznie zauważył autor tego wątku :-P Po południu wróciłem z mojej weekendowej wyprawy na koncert zespołu The Australian Pink Floyd jaki odbył się wczoraj we Wrocławiu w Hali Stulecia. Napiszę krótko: REWELACJA :jupi: :jupi: :jupi: Jako zagorzały fan Pink Floydów stwierdzam, że warto było jechać te ponad 1000 km w obie strony, aby poczuć namiastkę tej prawdziwej magii mojej ukochanej kapeli. The APF to tzw. cover band. I z tego co wiem, jako jedyni na świecie mają udzieloną zgodę na wykonywanie w wersjach oryginalnych utworów Pink Floydów oraz na wykorzystywanie ich elementów graficznych, scenicznych itp. Po obejrzeniu na żywo ich wczorajszego show, stwierdzam, że Australijczycy faktycznie zarówno wyglądają i brzmią bardzo podobnie do pierwowzoru. Parę fotek: Widok na scenę przed koncertem: A potem był cały album The Wall: A w trakcie bisów zagrali "One of these days" i pojawiła się charakterystyczna olbrzymia świnia (trochę słabo widać)
Patryk Sokol Opublikowano 1 Lutego 2009 Opublikowano 1 Lutego 2009 Też na nich byłem, z tą różnicą że w Katowicach, w spodku Całkowicie zgadzam się z opinią, warto było I tak przy okazji: Wiecie, że jedna z ich chórzystek jest Polką?
Ładziak Opublikowano 1 Lutego 2009 Opublikowano 1 Lutego 2009 I tak przy okazji: Wiecie, że jedna z ich chórzystek jest Polką? Zupełnie jak w Scorpions .
ertman_176 Opublikowano 1 Lutego 2009 Opublikowano 1 Lutego 2009 A ja myslalem ze 30 lat temu to sie tak grało
Ładziak Opublikowano 2 Lutego 2009 Opublikowano 2 Lutego 2009 A ja myslalem ze 30 lat temu to sie tak grało Nie, tak: ;-)
Mars_2000 Opublikowano 2 Lutego 2009 Opublikowano 2 Lutego 2009 I tak przy okazji: Wiecie, że jedna z ich chórzystek jest Polką? No, to było chyba największe zaskoczenie dla tych, co nie mieli wcześniej okazji oglądać The APF... Na koniec koncertu babeczka walnęła podziękowania od zespołu, a my :shock: :shock: :shock: .
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.