adamm Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Hej. Zamiast skakać i zaśmiecać różne posty postanowiłem założyć temat mojemu Surferkowi. Niestety już nie cofnę się na szybko chronologicznie od dnia zakupu i zaczynam od dzisiejszej małej dużej kraksy. Nie wiem na ile łączyć to z dzisiejszą kolejną miesięcznicą Jak ostatnio co rano, pojechałem sobie polatać przed rozpoczęciem pracy. Dzisiaj ćwiczyłem lądowania. Po kilku/kilkunastu razach stwierdziłem że skoro podchodzi ładnie do lądowania to w ostatniej chwili będę go podrywał do góry żeby za każdym razem nie puszczać go od nowa. Wszystko szło pięknie, przed dotknięciem asfaltu kadłubem SW na siebie i gaz na full, dopóki nie podszedłem do lądowania w poprzek drogi. Teoretycznie do lądowania podchodził super, na środku drogi prawie dotknął asfaltu więc znów SW na siebie i gaz na full a tu niespodzianka. Zamiast się poderwać to poleciał prosto do rowu. Efekty widać na zdjęciu. Czy Waszym zdaniem jest sens to kleić (mam klej cjanoakrylowy średni )? Skrzydła podczas lotu pracują i się wyginają a połączenie klejowe jest sztywne. Choć rurka węglowa i tak wchodzi około 5cm w oderwaną część skrzydła więc trochę sztywności jest. Mam drugi komplet skrzydeł ale jeszcze są nie gotowe. Wczoraj wlutowałem grubsze przewody do na razie jednego serwa.
Kotar Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Ależ musiałeś niefortunnie przyłożyć, żeby pękło akurat w tym miejscu Ja bym ponawtykał patyczków od szaszłyków na CA i próbował latać dalej Pozdrawiam, Krzysiek
ibnexus Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Kleić można, ale tak jak pisał kolega wyżej trzeba wzmocnić, bo te skrzydła dość mocno pracują i się wyginają w czasie lotu. Kleić CA koniecznie z aktywatorem. Osobiście bym jednak odżałował kasę i kupił nowe skrzydło, po co się stresować czy wytrzyma.
AMC Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Ależ musiałeś niefortunnie przyłożyć, żeby pękło akurat w tym miejscu Ja bym ponawtykał patyczków od szaszłyków na CA i próbował latać dalej Pozdrawiam, Krzysiek Koncepcja OK., tylko zamiast giętkich patyczków lepiej dwie cienkościenne rurki węglowe - sprawdzone praktycznie, klejone UHU i dłuuugo suszone. A nowe skrzydełka to też kupić, te jako rezerwa zmniejszająca stressy treningu. To też sprawdzone praktycznie i działa .
adamm Opublikowano 10 Marca 2017 Autor Opublikowano 10 Marca 2017 Koledzy, skrzydełka zapasowe mam kupione tylko były golasy. Z zamówieniem osprzętu trochę mi się przeciągnęło a jak zamówiłem to sklep opóźnił wysyłkę o tydzień. Jak graty doszły to z kolei brak czasu. Wiem że skrzydła pracują, nawet dość mocno, stąd pytanie czy klej to wytrzyma. Dobrze radzicie żeby to wzmocnić, tylko dołożenie czegokolwiek do skrzydła zwiększy jego masę i trzeba będzie kombinować z drugim żeby było po równo. Myślałem też nad przedłużeniem rurki węglowej, tylko że w drugim skrzydle może być ciężko pogłębić otwór.
PK999 Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Sklejone CA + dodatkowe poszycie najlepiej z folii modelarskiej przyklejonej żelazkiem lub ostatecznie taśma pakowa i będzie mocniejsze jak nowe a przyrost wagi znikomy.
robertus Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Przecież masz wszystkie kawałki, po co się pozbywać. Wstaw dłuższą rurkę, prawie aż do wingleta i zapomnisz o problemie. Sklej na CA.
Matijus Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 A nie musi też go wyważać ? Aby oba skrzydła były równej wagi ? W sumie też pytam bo też za bardzo nie wiem, a taka informacja się przyda.
robertus Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Ten zabieg trzeba zrobić w obu skrzydłach. Wydawało mi się to oczywiste
adamm Opublikowano 10 Marca 2017 Autor Opublikowano 10 Marca 2017 Na złamanym skrzydle pogłębienie otworu na rurkę wydaje się proste ponieważ od miejsca złamania jest teraz na głębokość 5cm i dłuższe wiertło załatwi sprawę. Trudniej będzie w drugim skrzydle bo wiertło musiałoby mieć kilkadziesiąt cm. Kiedyś jak musiałem się w miarę ładnie przewiercić od wewnątrz pokoju przez styropian ocieplający ścianę to do przejścia przez styropian spłaszczyłem koniec rurki aluminiowej i ta końcówka działała jak wiertło. Ciekawe czy w piance też by to zadziałało. Jeśli tak to rurki węglowe wchodziłyby na taką samą głębokość i z wyważeniem na boki nie byłoby problemu. Mam na szybko jeszcze jeden pomysł żeby przedłużyć wiertło (np. przetoczyć ze 3 cm od końca mocowania i oprawić na mocny wcisk w rurkę. Wtedy mogę mieć na dowolną długość i pogłębić prawie do wingletów Szkoda że dzisiaj tego nie naprawiłem bo mi odpadnie na razie poranne latanie aż do wtorku. Kolejny temat: pakiety Używam o pojemności 1300. Ostatnie, wczorajsze latanie - 35 minut na jednym pakieciku i jeszcz nie był wyssany. Ładowarka pokazywała 3,8V na każdej celi (był naładowany do chyba 4,2V). Czyli na pojemności 1300 da się trochę polatać. Było trochę szybowania i latania na silniku tak na 3/4 "gazu", kilka pionowych lotów dość wysoko i piruety w powietrzu gdy przyleciał jakiś ptak, chyba jastrząb, niewiele mniejszy od surfera i tak sobie lataliśmy koło siebie.
AMC Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Na złamanym skrzydle pogłębienie otworu na rurkę wydaje się proste ponieważ od miejsca złamania jest teraz na głębokość 5cm i dłuższe wiertło załatwi sprawę. Trudniej będzie w drugim skrzydle bo wiertło musiałoby mieć kilkadziesiąt cm. W piance otwory długie (krótkie też) lepiej wycinać, niż wiercić. Narzędziem do tej operacji jest odpowiednio długa i prosta cienkościenna rurka mosiężna o dobranej średnicy, zaostrzona od wewnątrz na "roboczym" końcu. Krótkie - takie powiedzmy do 100...150mm długości - otwory wygodnie jest wykrawać całkiem ręcznie obracając tą rurką w gumowych rękawiczkach. Długie otwory (da się 800 mm z błędem pozycji wyjścia 3 mm, co tutaj nie ma znaczenia) wygodnie jest wykrawać wkrętarką, zaczynając jednak ręcznie dla uzyskania dokładniejszego położenia i kierunku postępowania wykrawania. Co kilka cm należy wycofać to "narzędzie" i ewentualnie usunąć z jego środka wykrojony rdzeń w postaci wałeczka. Tym sposobem bez trudu i szybko wydrążyłem otwory na usztywniacze/podłużnice aluminiowe w skrzydłach TS-a - 2 x 600+ mm.
aethersis Opublikowano 10 Marca 2017 Opublikowano 10 Marca 2017 Ja bym tego nie kleił. Tak jak napisałeś - skrzydło pracuje. Zaszalejesz, zrobisz coś gwałtownego, skrzydła się wygną, CA pęknie, znowu odpadnie i ryzykujesz dużo większą stratą. Co innego kadłub, ale przy skrzydłach z pianki nie bawiłbym się w takie naprawy. Inna kwestia - jak przesadzisz ze wzmocnieniami to przesuniesz mocno środek ciężkości modelu w bok i model zacznie być bardzo nieprzewidywalny w locie.
robertus Opublikowano 11 Marca 2017 Opublikowano 11 Marca 2017 Dlaczego nie zrobisz tego jak w oryginale. Wyciąć pasek od góry skrzydła, wkleić rurkę i zakleić paskiem. Przecież tak to jest zrobione w skysurferze.
adamm Opublikowano 12 Marca 2017 Autor Opublikowano 12 Marca 2017 Wczoraj zapadła decyzja że wymieniam oba skrzydła na nowe. W końcu po to były kupione, a znając życie to przy jakimś ostrzejszym manewrze pęknie i szkód się narobi więcej. Po założeniu śmigła we właściwą stronę, napisami do przodu (kolega na forum zauważył że mam odwrotnie), mam wrażenie że jest szybszy. Nawet pionowo idzie dość szybko. Poprzekładam jutro cały osprzęt ze starych skrzydeł, jedynie co, to muszę dokupić zawiasy. Miałem kupione z zapasem, ale nie wiedziałem że sztyft trzeba posmarować olejem lub kremem żeby klej nie podszedł i podczas wklejania złapało mi kilka zawiasów więc były do wywalenia. Cały weekend myślałem co mogłem zrobić źle że nie poszedł w górę tylko do rowu i nie widzę innej opcji jak taka, że zamiast SW na siebie i full gaz to dałem najpierw full gaz i już nie zdążyłem ze SW. Na 99% tak mogło być
adamm Opublikowano 31 Marca 2017 Autor Opublikowano 31 Marca 2017 W tym tygodniu stała się rzecz straszna. Łoże razem z silnikiem bardzo się ruszało na boki więc postanowiłem wlać do środka kleju aby łoże się dobrze przykleiło. Skleiłem tak wyśmienicie że na całej długości palca odrywałem CA razem ze skórą. Rano gdy szykowałem się do porannych lotów okazało się że śmigło się nie chce obracać. Po rozkręceniu okazało się że trochę kleju dostało się na łożysko. Niby jest obczyszczone ale czuć i słychać że silnik ma opór. Żeby nie bawić się w przeróbki, w sklepie gdzie kupiłem SS zamówiłem oryginalny silnik. Dzień przed wysyłką okazało się że silnik im nie doszedł i wysłali niby o lepszych parametrach emaxa. Nie znam się na tym więc nie mogę powiedzieć że o gorszych (tyle wiem że nie 1800kV tylko 1780 Nic nie pasuje. Ani średnica piasty (śmigło ma luz) ani sam silnik. Pomiędzy obracającą się obudową a pianką mam około 1mm luzu. Biorąc pod uwagę że silnik nie jest idealnie sztywno to na bank będzie obcierać. Silnik przykręciłem do oryginalnego łoża (2 otwory musiałem przesunąć) ale w takiej opcji, po obsadzeniu silnika, śmigło wadzi o piankę (i dotyka obudowy silnika). Tak więc uziemili mnie na jakieś 2 tygodnie bo na tyle wyjeżdżam i chciałem ze sobą wziąć SS. Choć jutro będę w Krakowie i jedna firma twierdzi że jeśli to jest wina tylko łożyska to powinni je wymienić. Jeśli nie to dobiorą jakiś silnik. Fajnie by było bo doszedłem do tego jak w GR-18 zaprogramować stabilizację lotu ze sterowaniem "mocy" działania na potencjometrach (dzięki TeBe za nakierowanie w tym temacie) i jeszcze nie zdążyłem tego wypróbować. Za to z dobrych informacji to z Graupnera przysłali gratis odbiornik GR-24 tak jak obiecali w wiosennej akcji. Tyle że nie mam na razie jak sprawdzić czy działa.
TRH Opublikowano 10 Października 2017 Opublikowano 10 Października 2017 Witam, Podepnę się do tego tematu z takim pytaniem: Myślę o zakupie KITa. Posiadam silnik emax CF2822, ma te same wymiary i wagę co CF2812, jednak niższe obroty. Posiadam też 2 pakiety 3s 2200, czyli znacznie cięższe niż przewiduje producent. Czy dam rade dobrać jakieś śmigło (myślałem o 3-łopatowym) żeby to miało ręce i nogi ? Będę się uczył latać, więc chciałbym żeby był w miarę możliwości wolny. Wiem, że to trudne z za dużym pakietem, ale chętnie posłucham - przeczytam opinie doświadczonych kolegów. Pozdrawiam Maciek
adamm Opublikowano 12 Października 2017 Autor Opublikowano 12 Października 2017 Witam, Podepnę się do tego tematu z takim pytaniem: Myślę o zakupie KITa. Posiadam silnik emax CF2822, ma te same wymiary i wagę co CF2812, jednak niższe obroty. Posiadam też 2 pakiety 3s 2200, czyli znacznie cięższe niż przewiduje producent. Czy dam rade dobrać jakieś śmigło (myślałem o 3-łopatowym) żeby to miało ręce i nogi ? Będę się uczył latać, więc chciałbym żeby był w miarę możliwości wolny. Wiem, że to trudne z za dużym pakietem, ale chętnie posłucham - przeczytam opinie doświadczonych kolegów. Pozdrawiam Maciek Co do silnika to niech się wypowiedzą fachowcy, ja tylko powiem tyle że przez swoją nieuwagę skleiłem swój silnik i mam dobrany jakiś inny (dobierał mi właściciel sklepu modelarskiego więc raczej znał się na tym). Silnik ma minimalnie mniej obrotów i niestety nie jest to co było kiedyś. Chwilami brakuje tego ciągu żeby coś szybciej czy ostrzej w górę polecieć. Drążek gazu nie działa na zasadzie 0-1 więc nie musisz cały czas mieć go na maxa. Na pół gwizdka też polecisz. A zobaczysz że po kilku czy kilkunastu lotach będzie Ci brakowało ciągu jak będziesz chciał raz na jakiś czas polecieć szybciej czy szybciej się wzbić. To jest motoszybowiec więc główną jego rolą jest spokojne szybowanie choć można się nim trochę powściekać. Pakiet- jeśli będą zbyt ciężkie to środek ciężkości przesunie Ci się do przodu i będziesz musiał dokładać ciężaru na tyle co w ostateczności sporo zmieni wagę całego modelu. Na pakiecie 1300 latałem średnio 20-30 minut. Gdybym więcej szybował niż latał na silniku to pewnie i więcej. Jak kupisz 2 pakiety to wystarczą Ci akurat na taki czas lotów że zacznie Ci się nudzić latanie. A wtedy do głowy przychodzą naprawdę dziwne pomysły na akrobacje które w przypadku początkujących (jak np. ja) nie może się zakończyć dla modelu dobrze Ja już wymieniałem całego KITa. Śmigło 3 łopatowe - bez sensu. Spokojnie radzi sobie 2 łopatowe z firmy APC a dodatkowo nie zużyje tyle prądu. O lataniu na oryginalnym raczej zapomnij. Rozlatuje się w rękach więc możesz mieć niespodziankę że pojedziesz ileś kilometrów na lotnisko, wszystko przygotowane a tu ciach, śmigło się rozleci. Śmigieł zrób sobie zapas tak ze 2-3 sztuki bo mimo że jest z tyłu to da się je rozwalić np. przy dzwonie lecąc na plecach. Ze swojej strony dodam, że jeśli nigdy nie latałeś to spraw sobie jakiś nawet najtańszy symulator. Zdziwisz się że latanie na początku nie jest takie proste. A 2 KITy kupione niepotrzebnie wyjdą Ci tyle samo co jakiś symulator. Inna sprawa że jeśli na początku nie będzie Ci szło to możesz się niepotrzebnie zniechęcić a zabawa jest naprawdę fajna.
stema Opublikowano 12 Października 2017 Opublikowano 12 Października 2017 ... ja tylko powiem tyle że przez swoją nieuwagę skleiłem swój silnik i mam dobrany jakiś inny Silnik zalany CA spróbuj "odpuścić" czyścikiem do CA. Mi się kiedyś udało.
adamm Opublikowano 12 Października 2017 Autor Opublikowano 12 Października 2017 Silnik zalany CA spróbuj "odpuścić" czyścikiem do CA. Mi się kiedyś udało. Poza środkiem silnika zalałem jeszcze łożyska. Próbowałem czyścikiem ale dało to tylko tyle że udało się ręcznie obrócić wał ale z bardzo dużą siłą. Po oczyszczeniu łożysk niby trochę lepiej ale w dalszym ciągu za dużą siłę trzeba było przyłożyć do obrócenia wałem więc ostatecznie odpuściłem. A wszystko przez to że łoże silnika zaczęło latać na wszystkie strony i chciałem nalać do środka kleju. Przy zmianie silnika rozciąłem wieżyczkę od silnika, wkleiłem łoże i zakleiłem odcięty kapelusz z wieżyczki. Teraz jest OK.
AMC Opublikowano 13 Października 2017 Opublikowano 13 Października 2017 Przy zmianie silnika rozciąłem wieżyczkę od silnika, wkleiłem łoże i zakleiłem odcięty kapelusz z wieżyczki. Teraz jest OK. Operacja słusznie przeprowadzona, tylko czym przylepiłeś to łoże ? Jak CA, to należałoby starannie wyważyć masy wirujące, bo znów popęka, CA jest kruchy i z czasem robi się jeszcze kruchszy. Jakby znów się odspoiło to łoże (odpuk-odpuk...), to sklej UHU Porkiem. W modelach lepiej się sprawdza od cyjaczka. Łożysko silnika wymień, markowe EZO albo NSK kosztuje kilkanaście zetów. Jeżeli to było łożysko krytyczne układu (przenoszące siłę osiową ciągu śmigła), to tylko markowe wkładaj. Jeżeli to było to drugie, to zmień obydwa.
Rekomendowane odpowiedzi