Irek M Opublikowano 29 Września 2008 Opublikowano 29 Września 2008 To samo dotyczy CA - można kleić małe elektryki, ale nie duże spalinówki. Moje wszystkie modele spalinowe klejone są na CA. Oczywiście używałem wikolopodobnych ale tylko przy klejeniu dużych powierzchni np. klejenie kilku warstw sklejki na wregę silnikową. Natowiast kratownicę kadłuba, zebra, dźwigary itp CA. Model nie rozpadnie się - zobacz jeden z moich filmów - Nieudany start Fokkera D.VIII, wtedy zdziwisz się ile taka spoina wytrzyma.
Callab Opublikowano 29 Września 2008 Opublikowano 29 Września 2008 Nie widzialem modelu sklejonego na wikol Moze w małopolskim klei sie na wikol No to jeszcze mało widziałeś. Model nie rozpadnie się - zobacz jeden z moich filmów - Nieudany start Fokkera D.VIII, wtedy zdziwisz się ile taka spoina wytrzyma No przecież napisałem, że będzie latać :-) Ale osobiście nie cierpię tego kleju i nie używam jak nie muszę.
Marcinmb Opublikowano 29 Września 2008 Opublikowano 29 Września 2008 ja mojego szybowca prawie calego kleje na wikol..Wikol to dobry,mocny klej.Jedynie jest ciezki i dlugo wiaze ale..
Tomek Opublikowano 29 Września 2008 Opublikowano 29 Września 2008 Ok. Temat klejów wyczerpany Każdy klei czym lubi, lub czym umie .
karlem Opublikowano 29 Września 2008 Opublikowano 29 Września 2008 ...a w/g starych fachowców to "klej najlepiej trzyma, jak go ni ma", czyli tyle, ile niezbędne, tym bardziej, że klej swoje waży...
Slawek_9000 Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 zdecydowanie wikol/pattex do drewna jest jednym z najlepszych klejów, CA do sosny np. bardzo słabo trzyma, a żywica nie dość że ciężka, to słabo zwilża drewno i lubi odpadać od gładkich drewnianych powierzchni. Jeszcze bardzo dobry do drewna jest klej poliuretanowy (nawet lepszy niż wikol), tylko że on to dopiero długo wiąże, i brudzi paluchy na maxa. A wikol jest w zasadzie szybkoschnący, pół godziny i już można odpinać. No dawni mistrzowie kleili kazeiną, dającą niezrównane lekkie i mocne spoiny, ale to wymagało dużej powierzchni styku i niebywałego spasowania elementów. pzdr
bigkris Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 kazeiną o czyms takim nie slyszalem jeszcze. co to jest Sławku?
instruktor Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 klej wykonany z mleka !!!,w postaci proszku .Proszek zalewało się wodę dokładnie mieszało i odstawiało conajmniej na pół godziny ,od czasu do czasu mieszając. Po przyjsciu do modelarni najpierw "zarabiało "się klej. I od tego czasu mineło tylko 41 latek
Krzysztof Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 o czyms takim nie slyszalem jeszcze No niestety nie tak dawno nie było takich wynalazków jak CA czy żywica 5min a własnie kleje kazeinowe takie małe kuleczki które należało podgrzać uzyskiwało się odpowiednia konsystencję i tym się kleiło, zresztą z bardzo dobrym skutkiem. O Szczepan byłeś szybszy
bigkris Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 a czy ktos stosuje taka metode jeszcze czy wszyscy poszli po bandzie? tzn kleja ca itp?
instruktor Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 Krzysztof ,te kuleczki podgrzewane w kąpieli wodnej to inny klej tzw stolarski.Przy grzaniu "waliło jak z murzyńskiej chaty" Mam w modelarni "kazeinę "ale tylko dla celów dydaktycznych.
bigkris Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 aha nie no to ja jednak wole wikol
meteor Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 jak zaczynałem (9 lat temu) to skrzydła obklejałem papierem na kazeine kiedyś to było coś... :wink:
Wojak Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 klej tzw stolarski. A robiło się go z kości zwierzęcych
Krzysztof Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 Krzysztof ,te kuleczki podgrzewane w kąpieli wodnej to inny klej tzw stolarski.Przy grzaniu "waliło jak z murzyńskiej chaty"Mam w modelarni "kazeinę "ale tylko dla celów dydaktycznych. Święta prawda mea culpa pomyliłem kleje
baxter12 Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 Ale Wam sie na wspominki zebralo. fajny temat sie zrobil... A pamietacie pokrywanie papierem pakowym, albo sniadaniowym, bo nie bylo japonskiego? Ehh lezka sie w oku kreci.. baxter
motyl Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 A wzięliście poprawkę że metanol rozpuszcza wikol ??
Mareq Opublikowano 30 Września 2008 Opublikowano 30 Września 2008 Echhhh... pamiętam jak byłem małym dzieckiem i kazeiną kleiłem swoją pierwszą jaskółkę... Wtedy to o balsie wiedziałem z książek. Pierwszą deseczkę balsową kupiłem kilka lat później po długim staniu w gigantycznej kolejce do składnicy harcerskiej.
Callab Opublikowano 1 Października 2008 Opublikowano 1 Października 2008 A wzięliście poprawkę że metanol rozpuszcza wikol ?? Nie, ale wzięliśmy pod uwagę, że model okleja się folią, a komorę silnika się maluje lakierem, które to zabezpieczają konstrukcję przed paliwem :-) Wikol (a aktualnie wikolopodobne Patexy czy inne UHU) stosuje się "od zawsze" i ... nie ma co dyskutować :-)
karlem Opublikowano 1 Października 2008 Opublikowano 1 Października 2008 ...czyli nie tylko ja pamiętam "Certus"... A balsę to się pozyskiwało z opakowań kubańskiego rumu, proszę młodzieży..
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.