Krzysiek "Viper" Opublikowano 4 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2017 Te Corony 929 są zadziwiająco tanie, jak na coś co współpracuje z FBL (bo wydaje mi się, że FBL dosyć dużo pomiata serwami). Tak po cenach to pewnie wybiorę albo Hiteci, albo własnie Corony. Hiteci wydają się rozsądnym kompromisem. Stąd wniosek taki, że najbliższe heli zakupy to będą: -3x serwa (nie ruszam serwa ogonowego|) -Tarcza sterująca -Łopaty kompozytowe. Tutaj pytanko o łopaty. Takie będą ok, dobrze kombinuje? http://rcforever.pl/product-pol-746-450-Lopaty-weglowe-325-3G-FBL.html Czy muszę jednak znaleźć takie które nie są do systemów FBL? Łopaty pod FBL i FB różnią się od siebie kilkoma parametrami. Niemniej latać można zamiennie na pręcie na łopatach FBL i na FBL z łopatami FB Łopaty te różnią się między innymi wyważeniem. Efektem żyroskopowym etc. Nie będę się tu rozpisywał zbytnio bo nie ma sensu. Zwłaszcza przy modelu klasy 450. Mam te łopaty w 450-ce. Lata się na nich przyjemnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 4 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2017 Niech zgadnę. Mają środek ciężkości bardziej w kierunku nasady i bardziej w kierunku spływu? Zaryzykuje też, że mają profil aerodynamiczny z mniejszym deadbandem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 4 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2017 Tu masz ciekawe informacje http://www.vstabi.info/en/node/74 Środek ciężkości łopat przy FBL jest przesunięty bardziej na zewnątrz. Łopaty FBL są cięższe generalnie. Ma to zalety i wady. Ciężej się rozkręcają ale i lepiej zachowują energię - co ma zbawienny wpływ przy autorotacji. Z drugiej strony lekką łopatę można łatwiej rozpędzić nawet przy tzw. blade stop-ie czyli całkowitym zatrzymaniu łopat w locie. Generalnie dąży się do znalezienia tzw " złotego środka " dla współczesnych łopat FBL. Ciężka łopata rozpędzona wymaga przyłożenia większych sił do zmiany jej pozycji ( kąta natarcia ) Temat na doktorat Co do deadbandu - dąży się do tego żeby był jak najmniejszy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dariuszj Opublikowano 5 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2017 Te Corony 929 są zadziwiająco tanie, jak na coś co współpracuje z FBL (bo wydaje mi się, że FBL dosyć dużo pomiata serwami). Tak po cenach to pewnie wybiorę albo Hiteci, albo własnie Corony. Corony 929MG obecnie w wersji cyfrowej a wcześniej też analogowej to dla mnie od jakiegoś czasu wybór numer jeden jeśli chodzi o serwa tej wielkości. Na razie sobie bardzo chwalę, z żadnym nie miałem problemów, a stosunek cena/jakość uważam za bardzo dobry. Tyle tylko, że nie latam śmigłowcami i moje doświadczenia dotyczą modeli samolotów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miruuu Opublikowano 5 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2017 Dlatego Mirek ja Normala używam jedynie do startów, lądowań, ewentualnie jakiegoś wiszenia czy swobodnego latania po kwadracie Tak raz czy dwa razy zrobiłem pętlę i beczkę w Normalu. Roooooozciągnięęęęta na maksa No i duża prędkość na wyjściu - łopaty furkoczą ostro Jednak komfort podparcia się ujemnymi kątami przy lotach acro jest nieodzowny. Kiedyś pół świata latało na Hitec-ach i Coronach. Nie wiem jak z jakością tych drugich i czy w ogóle są jeszcze w sprzedaży... Pamiętam jak słowo Corona słyszało się co krok w czasach gdy królowały Raptory i TRexy. Ja serw Tower pro MG90s nie polecam. Dostają nie tylko luzów ale i dziwnych zachowań typu " drgawki " Masakra. Po przesiadce na KST zapomniałem że mam serwa w heli. Robią swoją robotę bez zająknięcia. Kilka kretów za nimi. A nie masz obaw, że przy lądowaniu wiatr Ci rzuci modelem? Przy niskich obrotach helik jest o wiele bardziej podatny na takie sytuacje. Chyba, że tak po prostu lubisz, to co innego. Ja na przykład lubie (i właściwie prawie zawsze tak robię...) ląduje dolatując na holdzie. Co do serw - jasne, że da się latać do gorszych niż KST i kiedyś większość osób tak latało. Ale moim zdaniem było to związane bardziej z tym, że wtedy serwa o parametrach obecnych KST215 kosztowały "fortunę" niż z tym, że same w sobie były po prostu w 100% wystarczające. Do latania z flybarem oczywiście można dać jakieś słabsze, ale jeśli brać pod uwagę późniejszą przesiadkę na FBLa, to moim zdaniem lepiej od razu kupić serwa, które sie nie rozpadną. w Idle 1 to mam klasyczne " V " gaz 85 , 60 , 50, 60 , 85 a kąty -11 do 11. Dla idle2 gaz jeszcze agresywniej kąty tak samo. Nie używasz governora? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 5 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2017 Nie używam governora. Jakoś te klasyczne krzywe mnie ujęły. Co do serw to faktycznie albo kiedyś kosztowały fortunę albo jeszcze ich nie było na rynku cywilnym Nie nie boję się podwiania heli przez wiatr. Bo podobnie jak Ty siadam po pstryknięciu Holda. Heli siada miękko a potem schodzę z kątami w dół dociskając go tym do ziemi i wyhamowując wirnik. Nomala używam na starty, podejścia do lądowania i swobodne loty. Czyli w sumie podobnie robimy. O tym governorze myślałem bo mam w ESC taką funkcję. Ale z drugiej strony chłopaki na Heli Freaku piszą że nigdy nie używają wbudowanych w ESC gov-ów tylko zewnętrznych. Bądź tu mądry i pisz wiersze. Po drugie governor bardziej dryluje pakiety i skraca troche czasy lotów. Bo przecież podtrzymuje obroty na zadanym poziomie. Ile ludzi tyle opinii. Nie wiem czy w lataniu makietowym governor ma rację bytu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mustaf90 Opublikowano 5 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2017 Nikt poważny nie lata w normalu, kąty ujemne w heli wykożystuje się bardzo często. pzdrv No i poczułem się urażony:P Choć przypuszczam że "poważny" odnosiło się do super hiper 3d pilotów na pokazach itd:) Normal nie wyklucza kątów ujemnych i można w nim bez problemu ćwiczyć ósemki czy spokojne loty. Ma też aspekt psychologiczny przy nauce latania, można sobie powolutku rozkręcać wirnik. W idlu oczywiście też można krzywą gazu ustawić nisko i też sobie w ten sposób latać spokojnie. Prawda jest taka że jak się ktoś nauczy, tak mu będzie wygodniej i taką praktykę będzie polecał innym. Trochę jak z przewagą jednych świąt nad drugimi:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 5 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2017 No i poczułem się urażony:P Choć przypuszczam że "poważny" odnosiło się do super hiper 3d pilotów na pokazach itd:) Normal nie wyklucza kątów ujemnych i można w nim bez problemu ćwiczyć ósemki czy spokojne loty. Ma też aspekt psychologiczny przy nauce latania, można sobie powolutku rozkręcać wirnik. W idlu oczywiście też można krzywą gazu ustawić nisko i też sobie w ten sposób latać spokojnie. Prawda jest taka że jak się ktoś nauczy, tak mu będzie wygodniej i taką praktykę będzie polecał innym. Trochę jak z przewagą jednych świąt nad drugimi:) Dokładnie. Ja też mógłbym się poczuć urażony Ale ja też " poważny " nie jestem Normal to jeden z trybów lotu a tryby lotu są " elastyczne " Dla jednego pilota normal to góra 50 - 60 % obrotów i kąty pod 8 stopni a drugi pilot wpakuje obroty pod 90-100% i szerszy zakres kątów. Nie ma reguły. Nie ma złotego środka. Wszystko ustawia się pod siebie. Mnie wkurza bezproduktywne wycie silnika jak nic się ma nie dziać - czyli spokojne loty nad kwadratem. Bez sensu robić to na 80 % obrotów. Po co ? Chłopaki latający ostre 3D ( ja się do nich nie zaliczam ) potrzebują obrotów w pełnym zakresie skoku. Moc moc i jeszcze raz moc. To jest uzasadnione. Bez tego latanie 3D wygląda jak w zwolnionym tempie. Da się. Tak to mniej więcej wygląda. Pilot Ben Storick. Trex 700X. Testy nowego przełożenia napędu ogona. Obroty circa 1800. W dalszej części filmu już wyższe. Mi się Low RPM podoba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 6 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Zapominacie o podstawowej zalecie normala. Na samym początku podstawowym odruchem przy kłopotach jest ściągnięcie drążka do siebie. Na typowo ustawionym normalu skończy się to również wyłączeniem silnika, więc nie ma ryzyka skoszenia kół zębatych, ciachnięcia czegoś itp. Podobnie posiadanie ujemnych kątów na początku też zwiększa ryzyko gwałtownego wbicia się w glebę. Niemniej, pomówmy nieco o obrotach. Ze wszelkich analiz, dla profili typowych dla łopat, wychodzi mi, że bardziej wydajne jest trzymanie niskich obrotów i zwiększanie skoku. Powyżej 8st dopiero zaczyna to być mniej efektywne. Idąc tym tropem ustawiłem krzywą gazu tak aby ogon był stabilny w każdym zakresie dla normala (+ ciut więcej dla lepszego odejścia po zwiększeniu skoku) W tym trybie osiągam 12min czasu lotu (ale latam do 11, ląduje na timer przed cut offem). To chyba sensowny czas lotu dla pakietu 3s 2200mAh? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 6 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Ten odruch szarpania drążkiem skoku / gazu trzeba w sobie właśnie likwidować. Ok jest to skuteczne ale do pewnego momentu. Po pierwsze wirnik się odrazu nie zatrzymuje s po drugie cały czas silnik jest aktywny bo nie pstryknąłeś HOLDA. A to bardzo ważne w lataniu heli. Posadzisz go w normalu, zapomnisz pstryknąć HOLDA, szczęśliwy że się udało pochylisz się do śmigłowca żeby odpiąć pakiet i co się dzieje? Helikopter rozkręca wirnik i wali łopatami w Ciebie. Nawet nie wiesz kiedy zahaczyłeś drążek skoku/gazu. Widziałem taką akcję na żywo. Kolejna sprawa to krzywe skoku / gazu. Wszystko zależy od preferencji pilota. Jeżeli chcesz tylko wisieć, robić loty postępowe, ósemki czy bić rekordy czasu lotu to możesz trzymać silnik na niskich obrotach - choć nie zawsze ma to sens. Nie schodź w pakietach poniżej 3,75-3,80 V/ celę mierzone po locie. Powoduje to spadek wydajności pakietu. Lepiej mieć jeden dwa pakiety więcej i wymieniać po kilku minutach lotu niż latać do 3,7 V / celę. Chatakterystykę lotu swojego śmigłowca kształtujesz w pewnym zakresie sam. Zależy od tego czego oczekujesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 6 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Spokojnie, wiem jak się używa Li-Poli Z tą zaletą chodziło mi o sam początek nauki, kiedy uczący się nie ma żadnych odruchów. Że sam na tym w ogóle nie polegam niech świadczy fakt,ze już nie mam w ogóle ustawionych zerowych obrotów na krzywej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 6 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Dobrze. Jak masz zaprogramowanego Holda ? Ja proponuję kąty -100 do 100 % zakresu skoku. Gaz wiadomo 0 lub -100% zależnie od aparatury. Choć szkół ustawień jest kilka. Nigdy nie wiesz w jakiej pozycji będzie heli jak będziesz zmuszony rozpocząć autosa. Oby nie na plecach. Ale bywa i tak... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 6 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Latam na Multiplexie, tutaj nie ma typowego pstryczka od holda (Zakładając, że nie mylę terminów - hold blokuje przepustnicę na zerowej pozycji?) Zamiast tego jeden z suwaków służy do ograniczenia maksymalnego wychylenia przepustnicy. A sam nadajnik nie poda po uruchomieniu innego sygnału na kanał niż zero, tak długo, jak najpierw samemu nie zjedzie się do zera. Stąd po lądowaniu, zjeżdżam suwaczkiem do zera i można do woli machać drążkami, reglerowi będzie to obojętne. Troszkę mi się nie podoba działanie pstryka od momentalnego odcięcia przepustnicy. Niestety po puszczeniu go (a jest niestabilny) przepustnica wraca od razu do poprzedniej pozycji. Szczerze to wolałbym aby po takim przyciśnięciu wracał do położenia zerowego i trzeba go było ręcznie wrócić do zera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 6 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Latam na Multiplexie, tutaj nie ma typowego pstryczka od holda (Zakładając, że nie mylę terminów - hold blokuje przepustnicę na zerowej pozycji?) Zamiast tego jeden z suwaków służy do ograniczenia maksymalnego wychylenia przepustnicy. A sam nadajnik nie poda po uruchomieniu innego sygnału na kanał niż zero, tak długo, jak najpierw samemu nie zjedzie się do zera. Stąd po lądowaniu, zjeżdżam suwaczkiem do zera i można do woli machać drążkami, reglerowi będzie to obojętne. Troszkę mi się nie podoba działanie pstryka od momentalnego odcięcia przepustnicy. Niestety po puszczeniu go (a jest niestabilny) przepustnica wraca od razu do poprzedniej pozycji. Szczerze to wolałbym aby po takim przyciśnięciu wracał do położenia zerowego i trzeba go było ręcznie wrócić do zera. Nie nie... HOLD to funkcja która odcina tylko silnik. Całe sterowanie śmigłowcem zostaje. To co opisujesz w przypadku konieczności wykonania lądowania autorotacyjnego pozbawiłoby Cię sterowania śmigłowcem. Spadłby jak kamień. Jeden pstryczek musi odcinać silnik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 6 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 No, ten suwak to robi. Zdjęcie go do zera jedynie ogranicza maksymalne wychylenia przepustnicy do zera, reszty serw nie rusza (mówiąc, że podaje zero na kanał mialem na myśli kanał od przepustnicy) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 6 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 No, ten suwak to robi. Zdjęcie go do zera jedynie ogranicza maksymalne wychylenia przepustnicy do zera, reszty serw nie rusza (mówiąc, że podaje zero na kanał mialem na myśli kanał od przepustnicy) Pytanie czy jesteś go wstanie użyć w sytuacji ekstremalnej jak Clint Eastwood Colta Peacemakera ??? Czy znajdziesz go po omacku i użyjesz błyskawicznie ? Generalnie piloci heli Holda mają na pstryczku. Nie spotkałem się z suwakiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 6 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Cockpit SX ma o tyle sprytną budowę, że ten suwak jest dokładnie w miejscu gdzie trzymasz palec wskazujący. Odpowiada on też za przejście z fazy wyrzutu do fazy lotu w moich DLG, gwarantuję Ci, że szybciej się żadnego pstryka nie sięgnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 6 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2017 Cockpit SX ma o tyle sprytną budowę, że ten suwak jest dokładnie w miejscu gdzie trzymasz palec wskazujący. Odpowiada on też za przejście z fazy wyrzutu do fazy lotu w moich DLG, gwarantuję Ci, że szybciej się żadnego pstryka nie sięgnie Przekonało mnie to Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miruuu Opublikowano 7 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2017 Tutaj pytanko o łopaty. Takie będą ok, dobrze kombinuje? http://rcforever.pl/product-pol-746-450-Lopaty-weglowe-325-3G-FBL.html Czy muszę jednak znaleźć takie które nie są do systemów FBL? Na Twoim etapie nie przywiązywałbym specjalnie uwagi to jakości łopat a raczej ceny - zaoszczędzona pula na konto przyszłych dobrych serw Łopaty bierz po prostu tanie i traktuj je jako materiał ma przemiał - bo czy tego chcesz czy nie tak właśnie będzie jak zaczniesz robić postępy. Tutaj masz FBL'owe: https://www.banggood.com/Tarot-450-Parts-Carbon-Fiber-Blade-325MM-TL115813-p-931615.html?rmmds=search&cur_warehouse=CN Tutaj "uniwersalne": https://www.banggood.com/Tarot-Carbon-Fibre-Main-Rotor-Blade-TL1158-06-F01725-p-79273.html?rmmds=search&cur_warehouse=CN Co prawda nie mam pewności, czy one nie różnią się tylko napisem, ale uwierz, że na tym etapie i jeszcze długo nie będzie miało to dla Ciebie znaczenia. Te powyżej wymienione to taki kompromis, najtańsze z dobrych. O tym governorze myślałem bo mam w ESC taką funkcję. Ale z drugiej strony chłopaki na Heli Freaku piszą że nigdy nie używają wbudowanych w ESC gov-ów tylko zewnętrznych. Bądź tu mądry i pisz wiersze. Po drugie governor bardziej dryluje pakiety i skraca troche czasy lotów. Bo przecież podtrzymuje obroty na zadanym poziomie. Ile ludzi tyle opinii. Nie wiem czy w lataniu makietowym governor ma rację bytu. Ja również spotkałem się opinią, że heliki klasy 450 nie potrzebują governora. Nie zgadzam się jednak z tym z prostego powodu. Każdego mojego helika zanim uruchomiłem na govie, uruchamiałem też bez gova i różnica jest zawsze odczuwalna. Najbardziej czułem różnice na YEPie / YGE gdzie brak uruchomienia GOVa zabiera tak z conajmniej 25% mocy, nie mówiąc już o duszeniu się silnika itp. Oczywiscie najwieksze znaczenie ma to w szarpaniu, ale trudno mi znaleźć powód żeby odbierać helikowi część możliwości tylko dlatego, że być może nie będą one w 100% wykorzystane. Ja bym na Twoim miejscu włączył na kilka lotów i zobaczył jak się lata. Nic to nie kosztuje. Co więcej - włączony przecież nie zaszkodzi, najwyżej mniej pomoże w Twoim przypadku Zapominacie o podstawowej zalecie normala. Na samym początku podstawowym odruchem przy kłopotach jest ściągnięcie drążka do siebie. Na typowo ustawionym normalu skończy się to również wyłączeniem silnika, więc nie ma ryzyka skoszenia kół zębatych, ciachnięcia czegoś itp. Podobnie posiadanie ujemnych kątów na początku też zwiększa ryzyko gwałtownego wbicia się w glebę. Niemniej, pomówmy nieco o obrotach. Ze wszelkich analiz, dla profili typowych dla łopat, wychodzi mi, że bardziej wydajne jest trzymanie niskich obrotów i zwiększanie skoku. Powyżej 8st dopiero zaczyna to być mniej efektywne. Idąc tym tropem ustawiłem krzywą gazu tak aby ogon był stabilny w każdym zakresie dla normala (+ ciut więcej dla lepszego odejścia po zwiększeniu skoku) W tym trybie osiągam 12min czasu lotu (ale latam do 11, ląduje na timer przed cut offem). To chyba sensowny czas lotu dla pakietu 3s 2200mAh? Odruch ściągania drążka - obyś się tego jak najszybciej oduczył!! Pamiętaj, że w heliku za ruchem throttle idzie idą jeszcze kąty. Ciągnąc awarjnie drąg w dół pomagasz helikowi jeszcze bardziej się rozwalić. Dlatego tak bardzo polecany i z resztą nagminnie używany w helikach jest hold. Kąty - tu można dyskutować, bo wszystko to kwestia indywidualnych potrzeb i preferencji. Można się nimi pobawić. Oczywiście przy 8 stopniach da się bardzo delikatnie polatać utrzymując dość wsokie obroty, ale jest to zdecydowanie za mało. "Standardy" przewidują ok 11-12 stopni, choć są i tacy, którzy ustawiają jeszcze większe. Ja praktycznie w każdym heliku mam kąty ponad 13 stopni. Wynika to z tego, że lubie latać na niskich obrotach a jednocześnie trochę pomęczyć model Czas - jakbym osiągał połowę Twojego czasu to bym od ręki wymienił pakiet na połowę mniejszy Tu w zabawie gramy się liczą. Większość moich znajomych lata na pakietach / setupach dających 2-4 minutowy lot. Oczywiście przy lotach postępowych można latać i 12 minut. Zobaczysz jednak, że wraz z nowymi umiejętnościami czas lotu nie będzie już odgrywał takiego znaczenia No, ten suwak to robi. Zdjęcie go do zera jedynie ogranicza maksymalne wychylenia przepustnicy do zera, reszty serw nie rusza (mówiąc, że podaje zero na kanał mialem na myśli kanał od przepustnicy) A jak ten trymer ma się do kątów? On odcina tylko kanał obrotów czy kkaty tez wali w dół? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek "Viper" Opublikowano 7 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2017 Ja również spotkałem się opinią, że heliki klasy 450 nie potrzebują governora. Nie zgadzam się jednak z tym z prostego powodu. Każdego mojego helika zanim uruchomiłem na govie, uruchamiałem też bez gova i różnica jest zawsze odczuwalna. Najbardziej czułem różnice na YEPie / YGE gdzie brak uruchomienia GOVa zabiera tak z conajmniej 25% mocy, nie mówiąc już o duszeniu się silnika itp. Oczywiscie najwieksze znaczenie ma to w szarpaniu, ale trudno mi znaleźć powód żeby odbierać helikowi część możliwości tylko dlatego, że być może nie będą one w 100% wykorzystane. Ja bym na Twoim miejscu włączył na kilka lotów i zobaczył jak się lata. Nic to nie kosztuje. Co więcej - włączony przecież nie zaszkodzi, najwyżej mniej pomoże w Twoim przypadku Miruuu ja mówię o 600 ce hiihihihihihihi W 450 -ce nie mam gova w ESC ani zewnętrznego. W 600-ce mam ESC Hobbywing 100A HV z funkcją governora ale nigdy nie włączałem tej funkcji. Latam na krzywych. Może jeszcze spróbuję polatać na governorze. Może. Obawiam się jednak większej bezproduktywnej konsumpcji prądu co w lataniu makietowym jest niewskazane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi