MareX Opublikowano 25 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2018 Kolejny krok w przód i udało mi się poskładać do końca całą konstrukcję, na której będą spoczywały te silniki spalinowe. Tak to się prezentuje: Nie pomalowałem jeszcze silników i tej podstawy, bo trochę mi szkoda, a poza tym okazuje się, że zrobienie obu pionowych ścian maszynowni, to znowu cała masa drobiazgów i mozolne posuwanie się przez kolejne zeszyty układanki. Jeszcze fotka z góry, widać platformę do chodzenia między silnikami, ale nie wiem , co z kolektorem lewego silnika, patrząc na tę fotę. Mam nadzieję, że będzie gdzieś dalej, bo przecież także być powinien? Idę więc studiować to cudo techniki lub też, jak kto woli - świętować do woli... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micro Opublikowano 25 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2018 Te silniki nie powinny być zamienione miejscami ?; jak z tej platformy dostać się do np. zaworów... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 25 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2018 (edytowane) Kolega Roman chyba ma rację !! Poza tym kolektor przesłania przejście .... ( wiem coś o tym parę lat pływałem jako mechanik na holownikach ...) No chyba że taki urok tego U-Boota .... Edytowane 25 Grudnia 2018 przez kaszalu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 25 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2018 Bardzo trafna uwaga Kolegi Romana! Coś mi tutaj nie pasowało i wreszcie wiem co :-))) A wyżej Kolega - autentyczny fachowiec - bo miał do czynienia zawodowo z podobnymi silnikami, pokazał to "czarno na białym" /dzięki za fajne, kolorowe foty/ i wreszcie mam jasność. Widać też znój tych ludzi i tą ciasnotę. A popieprzyłem to rozmieszczenie silników, bo jeszcze bardzo daleko mi do zeszytu, w którym zamieszczą instrukcję ich posadowienia. Tak jest skonstruowana ta układanka. Drenuje bardzo skutecznie kieszeń /na szczęście nie moją/ i uczy cierpliwości i pokory. A ja w kwestii łódek wszelakich jestem najzwyklejszy profan i tyle...:-( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 26 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 (edytowane) Razem damy radę !!! To link do U-Boota z pokazanym w celach szkoleniowych całym wnętrzem - warto zobaczyć tamte realia !! https://joemonster.org/art/32183 Edytowane 26 Grudnia 2018 przez kaszalu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 26 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 Po tych wyjaśnieniach już się poprawiłem i tak teraz te silniki siedzą: Widać też te dwie pionowe ściany, z czego ta prowadząca w kierunku rufy jest już gotowa i zaraz pewnie ją pomaluję, a ta prowadząca do kabiny sterowej , czyli ku dziobowi, jeszcze czeka na dalsze prace. Tak teraz te wszystkie zawory widać z właściwej strony i perspektywy: Wszystkie ręczne malowania zostawiam sobie na później. To tyle chyba dzisiaj i niech się Wan nadal święci. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 26 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 Wytrwały jesteś, podziwiam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 26 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 Romanie! Powiem tak po prawdzie najprawdziwszej: sam się sobie wielce dziwię, że już dawno temu, całej tej dziubackiej roboty w diabły nie rzuciłem... To chyba wiek powoduje, że mam tej cierpliwości aż na tyle, a z drugiej strony, co już zresztą pisałem, cholernie mi szkoda tego czasu, który poświęciłem na to dziubactwo i jeszcze poświęcę. Mój "Pociak" byłby pewnie już gotowy, albo bardzo bliski finiszu, a tak walczę z tym dziadostwem z "uporem amoniaka" i zaledwie zbliżam się do 120-go zeszytu i jeszcze tyle do końca! Ale pewnie do kwietnia skończę i wtedy właściciel dostanie to w ramach prezentu imieninowego, a ja nieskromnie liczę na jakąś flaszeczkę koniaku...No, chyba będzie mi się należała, skoro tak ciężko pracuję? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 26 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 Dwie.....i to dobrego !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ostry_gl Opublikowano 26 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 Realia najlepiej oddaje książka "Okręt", którą bardzo polecam . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 26 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2018 Jak jeszcze mówimy o silnikach okrętowych U-boota, to trochę tematycznego realu do posłuchania i pooglądania .... Jako ciekawostka - harcerski jacht żaglowy "Zawisza Czarny" ma silnik nawrotny z U-bota ! Poniżej na filmie praca tego silnika ( wolnoobrotowy, 390 konny, rozruch sprężonym powietrzem) - widać jak następuje przesterowanie układu rozrządu i uruchomienie silnika w stronę przeciwną ! To tak w celach poglądowych jak pracują silniki okrętowe ! Mam nadzieję że kol. Marek wybaczy mi te wtrącenia w jego temat, już się od teraz poprawiam i nie wcinam więcej ( takie tam zboczenie silnikowe...) !! Ps. Byłem w tej maszynie w 1983 roku, widziałem jak pracuje i rozmawiałem z "majstrem" .... dawne czasy . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fordson Opublikowano 27 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 W jaki sposób rozwiązano sprawę napędu w takim silniku , pompy oleju , pompy wody , pompy paliwa ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JADAR62 Opublikowano 27 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 Nad woda silniki dislowskie, pod woda silniki elektryczne napedzaly jednostke. Silniki dislowskie napedzaly generatory pradu. A te zasilaly wszystkie urzadzenia, w tym pompy ogelnego zastosowania i ladowaly akumulatory. Pompy oleju, wody i paliwa silniki mialy podwieszone, czyli napedzane od silnika. Wstepnego przesmarowania mialy reczne - uruchaminae za pomoca dzwigni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 27 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 Co chyba widać na tym filmiku z muzeum, gdzie młody praktykant dyma i dyma dźwignią, coby to całe ustrojstwo jakoś rozruszać. Dowiedziałem się do czego służyły te pokrętełka. Do przedmuchania cylindrów, a nast. do spuszczenia z nich ciśnienia. Ciekawi mnie natomiast do czego w moich silnikach jest ten trzeci popychacz mieszczący się między zasadniczymi popychaczami, i wieńcząca go dźwignia? Tak, czy inaczej bardzo pouczające filmiki i oczywiście, że nie mam nic "naprzeciwko" takich wstawek w mój temat. Co zaś do tej "mojej" układanki, to wczoraj "oddziewiczyłem" każdy z zafoliowanych do tej pory numerów i wreszcie wiem, czym ten "serial" się kończy. Tak, jak myślałem - nieustanne narastanie grozy /tyle jeszcze dziubackiej roboty !!!/ i w końcu szczęśliwe zakończenie, czyli fota gotowego modelu. Najprostsze w tym wszystkim jest poskładanie podstawki pod model i tym teraz się zajmę, a o kilka numerów kupka kolejnych zeszytów się zmniejszy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fordson Opublikowano 27 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 Wiem że jest tuż po świętach i trunki , jedzenie , kanapa , wzrok beznamiętnie utkwiony w ekran telewizora , ale moje pytanie dotyczyło silnika nawrotnego , czyli takiego który pracuje raz w prawo a raz w lewo ( niepotrzebna jest przekładnia nawrotna ).Jak rozwiązano napęd pompy wody ( chyba że tłokowa ) , pompy oleju i pompy paliwa. Ten trzeci zawór prawdopodobnie to dekompresator . . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 27 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 Ciekawi mnie natomiast do czego w moich silnikach jest ten trzeci popychacz mieszczący się między zasadniczymi popychaczami, i wieńcząca go dźwignia? Wg mnie - odprężniki (do rozruchu) A propos' odprężników - oto jak się właściwie odpala "dyzla"... jeszcze tego nie widzieliście..... :D (od 29:34min) {youtube]https://www.youtube.com/watch?v=pf3UypMrwtE&feature=youtu.be&t=1775 W ogóle warto obejrzeć cały - dialogi nie do wyjęcia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JADAR62 Opublikowano 27 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 Na lodziach podwodnych silniki napedzaly generatory pradotworcze - generatory sa staloobrotowe i nienawrotne.. Przy nawrotnych silnikach pompy sa napedzane niezaleznie przez silniki elektryczne. Przy nawrotnych tylko pompy wtryskowe sa napedzane przez ten sam wal rozrzadu, ale poprzez inaczej uformowane krzywki do ruchu naprzod i wstecz, W innych konstrukcajach wal sie przesuwa dajac inne fazy zaplonu. Ale to tylko w silnikach dwusuwowych. Nie znam silnikow nawrotnch czterosuwowych. Zmiana kierunku statku jest realizowana poprzez przekladnie lub srube o zmiennym skoku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszalu Opublikowano 27 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 Jeżeli mówimy o tym popychaczu na zdjęciu poniżej, to jest napęd pompy lubrykatora wielotłoczkowego, służącego do kroplowego smarowania różnych mechanizmów silnika, np.łożysk dźwigni zaworowych, popychaczy itp. Rurki rozprowadzające zaznaczyłem poniżej, szybkość kroplowania regulowało się m.in. skokiem zapadki na kole zapadkowym ( widać dźwigienkę poziomą), olej wlewany jest do korpusu lubrykatora ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 27 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2018 W tych moich dieslach, każda para zasadniczych popychaczy ma między sobą ten trzeci i chyba to będzie tak, jak prawi Roman. Zacząłem oglądać ten "film życia", a później przeszedłem do momentu rozruchu tego "ropola". Bardzo podobnie /chodzi mi o metodę/ uruchamiany był ten "Wartburg" - fura chyba za całe "pińcet" i był to istotny wydatek przy zakupie, bo przy takich miesięcznych wpływach "gotowizny" /363 PLN/, każdy grosz się liczy. Ale tak właśnie wiele rodzin żyje i czy mogą dokonywać innych wyborów politycznych, jakie beneficjenci tego "pińcet" i nie tylko - dokonują? Oczywiście jeśli w ogóle chodzą na jakieś wybory. No, ale plaster na mordę /tę zdradziecką/, bo zaraz się zacznie politycznie i nieprawomyślnie.... A więc tyle miałem tych powyciąganych z folii zeszytów: a taka była kupka materiałów do poskładania podstawki: po czym, chwila - moment, trzask-prask i podstawka gotowa: Z całości pozostałych zeszytów ubyło mi "aż" 4 sztuki! Teraz , po wyschnięciu kleju, podstawkę trzeba będzie pomalować, ale to już drobiazg. Ważne, że okręt ma stabilne podłoże. Idę pomieszkać i kontynuować czytanie fajnej książki /jednej z dwóch, jakie od "aniołka" dostałem pod choinkę/ rosyjskiego pisarza Fadiejewa, czy jakoś tak, pt. "Ciało". Jest to zbiór kilkudziesięciu opowiadań, bardzo zróżnicowanych tematycznie, ale jakoś krążących wokół tytułu tego zbiorku i traktujących o tym czym to ciało jest, z czego się składa i do czego służy. "Czytaczom" polecam. Druga książka to "Ucho igielne" naszego Myśliwskiego i sądzę, że też będzie fajna. Do kompletu, w czasie tych Świąt obejrzałem 3 filmy w telewizorze, poczytałem wiadome gazetki i nawet coś przy tej łódce nieszczęsnej porobiłem. Z założenia - nie obżerałem się, a z trunków tylko białe winko popijałem. Tak więc - fajnie było. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 29 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2018 Skończyłem czytać książkę i pisząc poprzednio o niej, przekręciłem nazwisko autora.Nigdy nie miałem pamięci do nazwisk, imion, a tym bardziej dat. Nauka historii i wkuwanie dat to był dla mnie koszmar. I jeszcze na maturze zdawać to musiałem , bo i na egzaminie na studia był przede mną sprawdzian z tego przedmiotu. Ale jakoś ten koszmar przetrwałem... Krótka notka o autorze, zaczerpnięta oczywiście z "Wiki" : Wiktor Władimirowicz Jerofiejew (ros. Виктор Владимирович Ерофеев; ur. 19 września 1947 w Moskwie, Rosyjska Federacyjna SRR) – rosyjski pisarz i publicysta postmodernistyczny. Prowadzi własny program w kanale „Kultura” oraz nadaje autorską audycję w moskiewskim Radiu „Wolność”. Jeden z inicjatorów wydania almanachu „Metropol” w 1979 r. W swych utworach posługuje się groteską i sarkazmem, miesza rzeczywistość z marzeniem sennym, a czytelnika poddaje ciężkim próbom wytrzymałości intelektualnej i obyczajowej; z bezwzględnością rozlicza się z rosyjską historią, mitologią i narodową megalomanią, a romantyczny motyw żywiołowej „rosyjskiej duszy” zmienia w gorzki obraz degeneracji i apatii. No, przynajmniej tyle usprawiedliwienia, a wczoraj także skończyłem sklejanie kolejnej porcji malutkich elemencików i teraz tylko ich malowanie. Tak to było: Dotarłem do dalszych prac przy kadłubie, które teraz polegały będą na jego oklejaniu przy pomocy wąziutkich paseczków z wytrawianych płytek mosiężnych. Paseczki te mają przetłoczenia imitujące nity i mają być one położone w miejscu łączenia blach pokrywających całość kadłuba. Tak więc przede mną robota na co najmniej 10 kolejnych numerów układanki. Idę więc malować te duperelki, a później się zobaczy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi