Janek Opublikowano 2 Stycznia 2010 Opublikowano 2 Stycznia 2010 Czekałem już dość długo aby coś napisać (jestem zdruzgotany moralnie), ale skoro Wielbłądziarz nic nie pisze.. Dziś odbył się (zapowiadany wielokrotnie tu) pojedynek w Górze Kalwarii pomiędzy Fokkerem Dr1 (pilot Joseph Jacobs) a Sopwithem Camelem (pilot William G.Barker (?). W każdym razie pogoda była wymarzona, śnieg w dużych ilościach zalegający na polach i padający nieustannie z nieba. Do tego temperatura ok -2 stopnie i lekki wiatr północno- wschodni. Latanie modelami RC w takich warunkach to czysta przyjemność... Przystąpiliśmy do lotów. Nadmienię że obsługa silników spalinowych a zwłaszcza precyzyjna regulacja to wielka frajda w temp poniżej zera. Śnieg wali z nieba, modele w śniegu, silniki nie chcą palić. Ale walka jest walka. W końcu wylatujemy, trochę krążenia, trymowanie (miałem awarię (sabotaż? :>) serwa jednej lotki więc z początku krzywo latałem). W końcu bierzemy się do wojny, jednak po kilku chwilach silnik w Camelu zdycha. Arek ląduje (Camel bardzo ładnie szybuje) i idzie do samochodów odpalić sprzęt). Ja czekam na niebie. W końcu wraca z odpalonym i znowu w powietrze. Jednak wciąż nie ma rezultatu. Po pewnym czasie silnik ponownie mu gaśnie więc lądujemy a raczej robimy nura w śnieg. Po przerwie wznawiamy loty. W pewnym momencie jestem bliski sukcesu ale taśma schodzi mi po skrzydle przy okazji mało nie tracę kontroli nad modelem dobrze że było to na jakiś 20 metrach bo zrobiło się z nich błyskawicznie 10m. Lecimy dalej. Kilka razy dość 'ciepło', kilka czołówek, taśmy kręcą się wokół siebie. W pewnym momencie coś się zakłębiło i patrzymy spada taśma! Ryk radości "Wiliama" "Jeeeeest pierwsze cięcie w sezonie...!", rzucam okiem na długość taśmy, cholera to moja... Przypadkowa kula trafia w Jacobsa... ;D Camel wygrywa! Podsumowując; cóż - doszło do walki którą sromotnie przegrałem. Będzie film i pewnie jakieś zdjęcia z pola hańby. Może Pacek ujawni jakieś pozostałe szczegóły (zwłaszcza taktyki którą zastosował :lol2: ). Dodam że Camel lata naprawdę nieźle - rzekłbym że dużo lepiej niż jego pilot ;D Obiektywnie mówiąc. Camel przewyższa Dr1 prędkością (na oko jakieś 10km/h i wznoszeniem, ale oba te parametry były do przewidzenia (sporo większy opór czołowy i masa o prawie 200g większa). No i jeszcze może kulturą lotu... ;D ...Hmm czyli prawie wszystkim - no to w sumie nie dziwne że przegrałem Konkluzja jest taka - aby dotrzymać kroku muszę zrobić lżejszy model, inaczej stratosfera zawsze będzie miejscem gdzie Dr1 nie będzie w stanie kąsać...
pacek Opublikowano 3 Stycznia 2010 Autor Opublikowano 3 Stycznia 2010 Janku nie bądź dla siebie taki krytyczny, bo choć sukces Camela był niepodważalny i dość wyraźnie był na niebie jako model lepszy to Twój Dr ma jedną niewątpliwą przewagę - wizualnie qw locie taka wielopólkowa etarzerka wygląda dużo ciekawiej niż dwupłat :mrgreen: Nie będę się tu pastwił nad przeciwnikiem, bo sam już to zrobił za mnie, zdradzę tylko szczególy taktyki wczorajszego pojedynku a więc pokolei. Po pierwsze i ostatnie mimo wielkiej chęci udowodnienia wyższości techniki angielskiej nad niemiecką nie bardzo miałem ochotę na sprawdzenie odporności Camela na zderzenie z pancerką Janka, to jest prototyp i nie chciałem aby wrak dostał się w ręce wroga No i stąd cała taktyka, (dla znających mój styl latania na zawodach oznacza to że model nie poruszał się po niebie jak ciało jednokomórkowe pod mikroskopem ) dla postronnego obserwatora wyglądało jkbym cały czas spiep.....ał przed Dr-em, a to była taka zmyła i jak tylko nadażyła się okazja szybkim i zdecydowanym ruchem pokazałem Dr-owi jego miejsce w szeregu :mrgreen: Reasumując gdyby Camel dostał się w ręce lepszego pilota czytaj Janka to :ass: blada nie miałbym szans filmik z chwil chwały jest, ale dośc marnej jakości, bo we Fryzjerowej kamerce zoom zamarzł, ponoć jak ptaszka filmował :?: :?: :?: :mrgreen: muszę troche posiedzieć i coś może wybiore a tu fotki z przed pojedynku: Dr-owi nie pomógł nawet przerośnięty pilot (ponoć to kukła Wałujewa :mrgreen: ) przeciwnicy spoglądają sobie głeboko w oczy przed walka (camel wciąż nie ma pełnowymiarowych kaloszy )
Janek Opublikowano 3 Stycznia 2010 Opublikowano 3 Stycznia 2010 (czas wracać do obelg) No, no! "pastwić" to się tu nie ma nad czym, jakbym miał 200g balastu mniej to WOGULE NIE BYŁO BY O CZYM GADAĆ i porażka Camela była by TOTALNA :mrgreen: Jedna bitwa została przegrana, ale wojna nie! przerośnięty pilot No przynajmniej go widać, Twój ledwo łeb tchórzliwie wystawia z kadłuba i pewnie jest jeszcze wydrążony w środku coby parę gram urwać! Czekam na rewanż, oj teraz nie będzie taryfy ulgowej!
mariusz70 Opublikowano 3 Stycznia 2010 Opublikowano 3 Stycznia 2010 No i gdzie ten materiał dowodowy(film znaczy sie)
Janek Opublikowano 3 Stycznia 2010 Opublikowano 3 Stycznia 2010 W sumie nie dziwię się że Angole tak zwlekają z publikacją materiału dowodowego, ciężko na nim zauważyć Ich przewagę - za to widać nieustającą paniczną ucieczkę. :devil:
pacek Opublikowano 4 Stycznia 2010 Autor Opublikowano 4 Stycznia 2010 tu jest link do filmiku, niestety wycieło mi pierwotną scieżke dżwiękową (jakiś problem z prawami autorskimi) muszę coś wymysleć jak rozwiązać ten problem dlatego dzwięk jest z biblioteki dostępnej na youtubie :?
Janek Opublikowano 4 Stycznia 2010 Opublikowano 4 Stycznia 2010 Film pokazuje 10 minutowy pościg zakończony odpadnięciem taśmy od Fokkera. Innego wyjaśnienia nie widzę.
pacek Opublikowano 4 Stycznia 2010 Autor Opublikowano 4 Stycznia 2010 Tak to sobie tłumacz :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ANDYXYZ Opublikowano 5 Stycznia 2010 Opublikowano 5 Stycznia 2010 Wiesz Jooonek taśma spadła bo Arek w domu ostrzył śmigła, na osełce jak kose Jak bym miał takiego Camela to już nikt by mi na ziemi nie uciekł :devil:
ecik Opublikowano 6 Stycznia 2010 Opublikowano 6 Stycznia 2010 A teraz sobie po krytykuję. Oglądając film z przebiegu nie wiem, czego bo woli walki tam nie widziałem. Angol machał knyplem jak szalony a Fokker nie mógł mu dotrzymać kroku, choć potrafił od czasu do czasu kąsnąć, ale bez skutecznie. :cry: Ja w 1917r to miałem walkę. Działo się to nad terytorium Żary. Walczyłem z Baronem Dawidowiczem który wtedy latał na SE 5. Walka kołowa trwała jakieś 5 minut, na terenie 20x20x10 metrów. Oczywiście jak historia pokazuje wygrał dzielny wstrętny Włoch. :mrgreen: Teraz zmieniłem narodowość na Polską i będę waszym pogromcą na jeszcze nie sławetnym Spadzie. Spad będzie spadał na swojego wroga niczym jastrząb wbijając swe długie śmigło we wroga. :rotfl: Pozdrawiam Hrabia de nędza P.E.
pacek Opublikowano 6 Stycznia 2010 Autor Opublikowano 6 Stycznia 2010 Drogi Hrabio, jak pisałem wcześniej nie paliłem się za bardzo do kasacji sprzęta :mrgreen: a chodziło mi jedynie o test porównawczy, co wart jest mój cud techniki w bezpośredniej konfrontacji z wrogiem śmiertelnym. Cel został osiągnięty, z testów wyszło, że wróg na chwile obecną może mi ................. :mrgreen: . Stąd też pewnie nauka kopyta, ataków na balony (bo cóż mu pozostało :mrgreen: ) Jak tylko doposaże się w kolejne egzemplarze wtedy litości nie będzie, a z zapowiedzi wnioskuje że formy na Spada się udały :mrgreen: aczkolwiek nie obawiam się go wcale, a zwłaszcza tych jastrzębich ataków :mrgreen:
Janek Opublikowano 6 Stycznia 2010 Opublikowano 6 Stycznia 2010 Taaa nie palił do kasacji.. spieprzał po prostu bez przerwy - a że zrobił model z trocin i zapałek to lekkie toto było i cieżko było prawdziwym myśliwcem trafić bo uciekał bez przerwy. Zresztą pojedynek by dużo szybciej rozstrzygnął gdybym nie zastosował eksperymentalnych karabinów z siatki do tynków co spowodowało że podczas trafienia cała się zrobiła czerwona od taśmy a cięcia nima. Zapominacie poza tym że ja wylatując na akcje mam 30 pkt więcej od was hyhy.
Wodzu 7 Opublikowano 6 Stycznia 2010 Opublikowano 6 Stycznia 2010 Janku.Zawsze może Ci w locie odpaść górne skrzydło,tak jak to w oryginałach bywało i wtedy sędziowie za ogólnym przyklaskiem publiczności będą mogli Ci przyznać następne 30 pkt. za realizm i przecudną katastrofę.Jeszcze czas na zmianę regulaminu I WŚ: pkt.78..-realistyczny kret,tak jak oryginał-30 pkt. :devil: Pozdrawiam Wojtek P.S. Chyba będę musiał na ten sezon zrobić jakiegoś Helmuta do walki,bo zbyt wielu Lordów,Makaroniarzy i Żabojadów pałęta się po niebie :lol2:
Janek Opublikowano 6 Stycznia 2010 Opublikowano 6 Stycznia 2010 Wojtek, masz rację, skrzydła odpadały ale gdy stwierdzono 2 takie przypadki uziemiono wszystkie samoloty i poprawiono konstrukcję, więc jest to trochę legenda. W Albatrosach się łamały dolne skrzydła a jakoś nikt tego nie wspomina. Co do ciekawostek, górne skrzydło w sporej części odstrzelono bratu Red Barona - Lotharowi von Richthofenowi i o dziwo wylądował "prawie" w całości. A co do mojej machiny to nie przewiduję odpadnięcia czegokolwiek, chociaż muszę niestety wyprodukować wersję lżejszą aby mi angole nie uciekały. A czym by ten Twój Helmut latał?
Wodzu 7 Opublikowano 6 Stycznia 2010 Opublikowano 6 Stycznia 2010 Chyba będzie Rolland II C -reaktywacja :rotfl: .Pozdrawiam Wojtek.
pacek Opublikowano 27 Lutego 2010 Autor Opublikowano 27 Lutego 2010 o mały włos a wygrałby Woss :mrgreen: nie aż tak dobrze to nie było, chociaż muszę przyznać, że zakłady fokera poczyniły duże postępy, nie chcę się rozpisywać za bardzo o przebiegu walk jak będę miał film to wtedy, żeby nie było że konfabuluje, narazie 2:0 dla sopwitha :mrgreen:
Janek Opublikowano 27 Lutego 2010 Opublikowano 27 Lutego 2010 Zapodaj film, niech przeżyję jeszcze raz ten dramat.
pacek Opublikowano 27 Lutego 2010 Autor Opublikowano 27 Lutego 2010 z filmem jest ten problrm że z łacza domowego(orange) raczej mogę zapomnieć. Na pocieszenie mogę powiedzieć że moment klęski widać znakomicie :mrgreen:
Janek Opublikowano 27 Lutego 2010 Opublikowano 27 Lutego 2010 Zara zobaczę, bo też go ściągam od Andrzeja. Proponuję tytuł "2:0 dla Camela czyli jak przypadkiem wygrałem wojnę w przestworzach" PS masz krzywą nartę w wielbłądzie EDIT Po analizie materiału wywiadowczego (film) stwierdzam że cięcie było SFAŁSZOWANE! Na filmie dokładnie widać że taśma odpadła bez jakiegokolwiek kontaktu z Camelem! Najwyraźniej puściła tam gdzie była dowiązywana przed lotem! Okazało się że spisek wrogiej eskadry był większy niż się można było spodziewać (najpierw przywiązano moją maszynę podczas startu do jednego z samochodów abym nie mógł wystartować, a później gdy to zawiodło zbyt słabo związano taśmę! ) Jutro wrzucę zdjęcia klatka po klatce teraz tylko to najważniejsze. OTO DOWÓD: Uff.. mogę spokojnie iść spać.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.