jarek_aviatik Opublikowano 1 Listopada 2018 Opublikowano 1 Listopada 2018 A widzisz! Teraz lepiej widac roznice. Dzieki. Zdaje sie, ze liczymy przy roznych liczbach Re i N - stad roznica polozenia zalamania krzywej Ca (niem. Auftrieb) w funkcji Cw (niem. Widerstand). Ja przy cieciwie 380mm zakladam Re w granicach 100-120 tys. gdyz nie chcialbym, by model byl zmuszony zbyt szybko latac. Te roznice krzywych w dolnym zakresie katow natarcia tlumacze sobie malym promieniem i niskim polozeniem noska profilu Wala. Spodziewalem sie tego, ale wczesniej nie potrafilem ocenic, w jakim stopniu. Poniewaz poczatkowo obawialem sie, ze roznica bedzie jeszcze wieksza, szukalem danych profilu Wala. Ale ten zdaje sie posiadac mniejszy wskaznik momentu w uzytecznym zakresie katow natarcia. Tyle, ze dotychczas nie doszukalem sie w opisie programu, wzgledem jakiego punktu odniesienia ow wskaznik momentu jest liczony. U nas z wiadomych wzgledow przyjmuje sie zwykle Cm0.25. Niestety, pojecia nie mam, jakimi zalozeniami dla obliczenia Cm kierowali sie tworcy programu. Programik mimo drobnych problemow calkiem fajny, pod warunkiem, ze sie wie, gdzie znalezc potrzebne ustawienia. kalkulator Re jest tu: http://airfoiltools.com/calculator/reynoldsnumber Możesz wstępnie założyć minimalną prędkość 10 m/s, dla 10 m/s i cięciwy 380 mm Re ~ 270 000 Co do Ncrit - pisał o tym Patryk w którymś wątku. Ja osobiście stosuję: 6 dla modeli z silnikami elektrycznymi (nie robię bardzo gładkich powierzchni skrzydeł, małe Re nie lubią bardzo gładkich) 5, lub 4 dla modeli z silnikami tłokowymi - powierzchnia skrzydeł jak wyżej. Ktoś pewnie ma inną teorię, ja mam taką i mi się sprawdza. Edit: Co do Cm dla profili, wg moich obserwacji i mądrych książek, Cm zależy od wielkości strzałki ugięcia i jej położenia wzdłuż cięciwy, od grubości też, ale mniej.
jarek_aviatik Opublikowano 2 Listopada 2018 Opublikowano 2 Listopada 2018 Od czego zalezy Cm, to ja wiem - patrz moje wnioski w poprzednim poscie. Mialem co innego na mysli. Ja nie wiem, w stosunku do jakiego punktu odniesienia jest on liczony w XFLR5. U nas przyjelo sie podawanie Cm0.25, a wiec liczonego w odniesieniu do punktu neutralnego, polozonego w odleglosci 0.25 sredniej cieciwy od krawedzi natarcia (dlatego indeks 0.25), bo tak jest latwiej ze wzgledu na prawie niezmienna wartosc momentu dla wiekszosci profili w uzytecznym zakresie katow natarcia. O ile wiem, jest to najczesciej spotykana wersja. Ale w literaturze spotkalem sie juz z liczeniem Cm w odniesieniu do krawedzi natarcia. A poniewaz w FXLR5 index 0.25 nie wystepuje, nie mam pewnosci, czy tez tak jest. Nic poza tym. "Powiem" tak - nie jest mi do niczego potrzebne wiedzieć, czy to jest Cm0,25 czy inny - dobierając profil oceniam jego charakterystyki pod kątem jego przeznaczenia, np: model o dużym Stabilizer Volume (powyżej 0,45) nie zastanawiam się nad Cm za bardzo, ale np. Lublin, który robi Kesto, to już Cm profilu, jest jednym z głównych kryteriów, podobnie przy latającym skrzydle. Istotne jest jaki będzie przebieg Cm od alfa, lub Cm od CL dla całego modelu. Traktuję XFLR jako dobre liczydło do obliczeń aerodynamicznych i tyle. Jak na razie mi się sprawdza. XFLR ma wiele fajnych i użytecznych rzeczy, np. podaje wykres mocy minimalnej do utrzymania lotu poziomego. Andre i wiele innych twierdzi, że jest to głównie dla tych co projektują motoszybowce, aby dobrać jak najlżejszy silnik.
jarek_aviatik Opublikowano 14 Listopada 2018 Opublikowano 14 Listopada 2018 Mam dużo czasu popołudniami w hotelu, dlatego pobawiłem się trochę tym profilem z Airbus. Modyfikacje noska nie dają za bardzo zadowalającego efektu aby pozbyć się efektu gwałtownej zmiany współczynnika oporu w okolicach kąta natarcia od 0 do +2 stopnie. Natomiast o dziwo pomógł turbulizator umieszczony ale na dolnej powierzchni profilu, a nie na górnej x=0,2c (20% cięciwy) Więcej na temat stosowania turbulizatorów i sterowania warstwą przyścienną pisał Patryk tutaj: http://pfmrc.eu/index.php/topic/59972-tajemnica-liczby-reynoldsa-przep%C5%82yw-laminarny-przep%C5%82yw-turbulentny/
kesto Opublikowano 14 Listopada 2018 Opublikowano 14 Listopada 2018 Natomiast o dziwo pomógł turbulizator umieszczony ale na dolnej powierzchni profilu, a nie na górnej x=0,2c (20% cięciwy) Przyznam, że to raczej niespotykane, ale skoro program tak wyliczył, to może warto poeksperymentować.
jarek_aviatik Opublikowano 14 Listopada 2018 Opublikowano 14 Listopada 2018 Teraz tylko krotko. Poniewaz model pomyslany jako "na miare stojacych do dyspozycji mozliwosci" redukcyjny, typowy turbulizator (nie jestem pewien - a moze turbulator?) raczej nie wchodzilby w gre. Może być i turbulator, choć spotkałem też określenie turbulizator - nie ważne Można to zrobić bardzo prosto w modelu nawet bardzo redukcyjnym. . Rozwazam wiec nad zastosowaniem zmodyfikowanego profilu z wyprostowanym spodem, czyli w wersji plaskowypuklej, co widoczne jest na obrazku z mojego poprzedniego wpisu (niebieska krzywa pomiedzy biala Clark Y i fioletowa niezmodyfikowanego oryginalu). Zbadam rowniez wplyw lekkiego podniesienia krawedzi natarcia, ale wowczas profil zblizy sie wygladem do Clark Y, a wtedy juz bez zbednych kombinacji mozna od razu siegnac po ten ostatni (wspomniamy wczesniej plan) i tym samym przyslowiowe kolko moze sie zamknac. Ale zrobie to juz chocby dla zaspokojenia wlasnej ciekawosci, tylko litosci, dajcie mi na to troche czasu. To po co było tyle zachodu ze zdobywaniem "oryginalnego" profilu? Nie lepiej było od razu rozważyć zastosowanie CLARK Y, lub ten GOE, który proponował Kesto? Teraz rozważasz założenie świni siodła - ciężko aby wyglądała na konia wyścigowego, nawet z tym siodłem. Sprawdzenie tego profilu, jak napisałem zrobiłem z nudy i wyniki dla mnie były zaskoczeniem, tyle.
Rekomendowane odpowiedzi