Jump to content

Pianka vs drewno


_Marcin_
 Share

Recommended Posts

Hej,

 

Banalne pytanie dla starych wyjadaczy, ale jestem ciekawy jaka jest odpowiedź. Z którego materiału (drewno, pianka) skrzydło do szybowca będzie lżejsze? Zakładam, że oba rozwiązania mają ten sam rozmiar, wytrzymałość itd.

 

pozdrawiam, marcin

Link to comment
Share on other sites

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Replies 46
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie. Pianka nie jest lżejsza.

A co masz na myśli mówiąc konstrukcja drewniana. Rozumiem klasyczna żeberkowa.

 

Jedna i druga technologia ma swoje plusy i minusy. Na pewno rdzeń ze styroduru lub czegoś lżejszego pokryty fornirem będzie lepiej latał od klasycznej konstrukcji żeberkowej pokrytej folią. Ale jak żeberka pokryjesz już balsą i na to dasz cieniutką warstwę tkaniny szklanej to jedna i druga konstrukcja skrzydła będzie dobra.

Chodzi przede wszystkim o jak najlepsze odwzorowanie konkretnego profilu.

Link to comment
Share on other sites

dobrze zrobiona, klasyczna, żeberkowa będzie lżejsza.

 

Ale to zależy jakie to skrzydło, jakie ma wydłużenie, jaka grubość profilu, jaka masa modelu, i inne. Od tego zależy jaką strukturę powinny mieć skrzydła, a co za tym idzie, jaka będzie ich masa. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Link to comment
Share on other sites

dobrze zrobiona, klasyczna, żeberkowa będzie lżejsza.

 

Ale to zależy jakie to skrzydło, jakie ma wydłużenie, jaka grubość profilu, jaka masa modelu, i inne. Od tego zależy jaką strukturę powinny mieć skrzydła, a co za tym idzie, jaka będzie ich masa. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Dokładnie jak pisze Wojtek jest wiele parametrów, które wpływają na ciężar skrzydła a raczej samego modelu. Aby wejść w delikatną polemikę z Wojtkiem :) napisze że wszystko jeszcze zależy od tego kto to będzie robił. Czy osoba pokroju Wojtka czy małe drobne rączki którym zależy tylko na tym żeby ...  :unsure:

 

Ty jako mocno początkujący powinieneś wybrać na pierwszy raz model z pianki EPP np. Beta, EasyStar, SkySurfer i wszelkie klony EasyGlidera Pro lub po prostu EG Pro

Ta pianka jest odporna na lekkie uszkodzenia i łatwa w naprawie. Mistrzem naprawiania tej pianki jest Twój kolega z lotniska w Kętach Bogusław. Proponuję zerknij  na jego temat http://pfmrc.eu/index.php/topic/69318-solius-vs-respect/?p=676219

 

PS

Ten plastikowy model co sobie wybrałeś to bym odpuścił całkowicie. Nie na pierwszy raz.

Link to comment
Share on other sites

Ty jako mocno początkujący powinieneś wybrać na pierwszy raz model z pianki EPP np. Beta, EasyStar, SkySurfer i wszelkie klony EasyGlidera Pro lub po prostu EG Pro

Ta pianka jest odporna na lekkie uszkodzenia i łatwa w naprawie. Mistrzem naprawiania tej pianki jest Twój kolega z lotniska w Kętach Bogusław. Proponuję zerknij  na jego temat http://pfmrc.eu/index.php/topic/69318-solius-vs-respect/?p=676219

 

PS

Ten plastikowy model co sobie wybrałeś to bym odpuścił całkowicie. Nie na pierwszy raz.

 

Dzięki za info. Dam radę z tym plastikowym modelem :-)

Link to comment
Share on other sites

Marcinie, wystartować i przelecieć kawałek to każdy da radę.

 

Jeśli nie latałeś wcześniej, choćby na symulatorze, to naprawdę, posłuchaj rad i kup coś w stylu Sky Surfera.

 

Zapewniam Cię że jest 90% szans że go rozbijesz.

Klejenie go to kilka chwil.

A jeśli rozwalisz go konkretnie to kupujesz za grosze całego KITa i przekładasz bebechy.

 

Uwierz że tak będzie najtaniej.

 

Model konstrukcyjny rozwalisz przy pierwszej nieudanej próbie lądowania i się zniechęcisz.

I albo naprawa będzie bardzo czasochłonna albo wręcz niemożliwa.

 

Sky Surfera, gdy już będzie dla Ciebie za "słaby" sprzedasz.

Dodatkowo Sky Surfer, przez to że jest lekki, może całkiem wolno lecieć. Masz wtedy szansę na jakąś korektę itd.

W modelu konstrukcyjnym, przeważnie cięższym, będziesz musiał mieć większą prędkość. A to już nie daje takiego czasu na reakcję.

 

Ja też chciałem od razu rzucić się na wielkie samoloty konstrukcyjne, najlepiej ponad 2m.

Na szczęście Pan ze sklepu wybił mi z głowy ten pomysł.

Powiedział że jeśli się uprę to oczywiście sprzeda mi samolot jaki sobie wybrałem, ale daje sobie rękę uciąć że od razu go rozbiję i się zniechęcę bo naprawa trochę potrwa.

 

Posłuchałem i nie żałuję.

Skrzydła w kilka sekund kleiłem kilka razy, raz kadłub pękł na pół, również szybko sklejone.

Nawet całego KITa wymieniałem bo kret był taki że nie dało się tego naprawić.

 

Tak więc przemyśl to.

Latanie SS to wcale nie jest wstyd. Każdy od tego lub podobnego zaczynał.

 

 

Pozdrawiam

Adam

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy z wymienionych wydaje się bardziej zaawansowany(mniej zabawkowy) 4-kanałowy, wymaga też własnego radia, akumulatora i ładowarki.

 

Ten z żyroskopem może być ok, choć nie wiem czy nie za mały i jest tylko 3-kanałowy.

Posiada też prymitywną aparaturę, więc jeśli nie masz to może być dobre na początek.

Niestety aparatura ta nie nada się do niczego innego...(choć w sumie cena całego kompletu to ułamek jakiekolwiek sensownego radia, więc nie ma tu problemu)

 

Nie wiem jaka jest metodologia nauki latania, czy zaczynać od 3-kanałowych czy jednak lepiej od razu od czterokanałowych?

Być może trzy kanały dają więcej czasu na ogarnięcie 3-wymiarów przestrzeni i większe szanse na dłuższy lot przed rozbiciem modelu?

Na pewno pomaga w tym wbudowany żyroskop...

Jeśli chcesz sam zacząć loty bez pomocy kogoś z doświadczeniem, chyba polecałbym wersję z żyroskopem(czyli z elektroniką wspomagającą samopoziomowanie modelu)

 

Ten model który wskazałeś jako pierwszy (ASW-28 2,54m w poście #3) jako pierwszy model zdecydowanie odradzam, podobnej wielkości ale o lepszych własnościach lotnych i łatwiejszy w pilotażu jest Phoenix Evo 2,6m(dostępny na tej samej stronie sklepu) ale też na pewno nie jako pierwszy model...

Link to comment
Share on other sites

Miałem tego volantexa jako pierwszy, kretoodporny udało mi się go dopiero rozwalić już przy kombinowaniu jak by tu się pobawić nim i bezczelnie pionowo w beton na full gazie :D 10 min i latał znowu. Przy samej nauce latałem nad trawą i równie samolot kończył a to skrzydłem a to dziobem i nic, jedynie wkleiłem skrzydło na stałe bo gniazdo się wyrobiło i latało na boki przy ruchach serwa. On sam był mały to nawet nie było kłopotliwe z transportem. Ale po nauce tym Volantexem jak przeszedłem na Bete 1400 ani razu jej nie rozwaliłem. 

Link to comment
Share on other sites

Tego 767-1 ale z silnikiem szczotkowym i 3ch, po ok 15 lotach przerobiłem na 4ch dokładając serwo na lotki. A i pamiętam że po zabawie z jakimś programem na komputer podłączałem aparaturę do symulatora przez kable jack (szło latać ale tylko w jednym symulatorze picasim rc) 

Link to comment
Share on other sites

Moje zdanie jest takie, że jak Kolega Marcin złapie bakcyla to wtedy będzie bawił się w przeróbki silników itd.

 

Póki co, zamiast wyważać otwarte drzwi, przygodę rozpocząć od tego co każdy, czyli SS.

 

Ja kupiłem z zestaw RTF.

Po jakimś czasie dokupiłem apkę Graupnera.

 

Mi fajnie doradził pierwszy model ten sklep, choć przy kolejnych zakupach innych rzeczy nie obyło się bez małych wpadek

 

https://www.modelmotor.pl/sky-surfer-rtf-2-4ghz-mode-2-140cm.html

 

Cena taka sobie ale super doradzili więc nie szukałem przygód dalej.

 

Na ich stronie są też instrukcje dla początkujących (szkółka) więc możesz trochę poczytać.

 

Zapytaj jeszcze tutaj.

 

https://www.marvio-rc.pl

 

Super sprzedawca. Na stronie nie ma wersji RTF ale zapytaj bo sporo nie ma a ma.

 

Pozdrawiam

Adamm

Link to comment
Share on other sites

 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.