Skocz do zawartości

Projekt- Operator


zbjanik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak patrzę sobie na niektóre filmy z lotami modeli i ze zdziwieniem zauważam, że pilotuje je coraz więcej operatorów, a coraz mniej pilotów! "Operator nie zauważył..., operator zbyt późno..." itd. Nie wiem, jak inni, ale ja chcę latać, nie operować I OPERATOREM NIE ZOSTANĘ!
Operowanie kojarzy mi się bardziej z chirurgią, albo, co gorzej- koparką i jej operatorem (nic koparkom i ich obsłudze nie ujmując). To taki pseudo profesjonalny, napuszony żargon, coś jak osławiony projekt, nadużywany we wszystkie możliwe strony ( paru muzyków- to nie zespół, a projekt, a co właśnie grają? swój nowy projekt! Można to połączyć- operator instrumentów smyczkowych po Zasadniczej Zawodowej Szkole Muzycznej- będzie jeszcze bardziej profesjonalnie i na czasie). Może ci operatorzy wzięli się od inwazji dronów- są siły, którym widocznie zleży żeby nie było modelarzy, tylko właśnie operatorzy- łatwiej będzie ich wszystkich razem zemulgowanych, spętać drakońskimi przepisami, dla ich samych dobra- oczywiście. To takie nietechniczne dygresje, ale słowa wbrew swojej pozornej ulotności są ważne, bo kształtują rzeczywistość, która "coraz bardziej nas otacza". Tak więc- idę polatać, nie operować ?

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kiedyś, to puszczaliśmy modele. Pilotował człowiek prawdziwy samolot. Nikt modeli nie pilotował. Co najwyżej sterował nimi. To pilotowanie modeli, a nie sterowanie nimi, to wynalazek nie tak dawnych czasów. Brzmi bardziej cool (to też nowsze słowo, nie nasze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, bubu2 napisał:

Kiedyś, to puszczaliśmy modele. Pilotował człowiek prawdziwy samolot. Nikt modeli nie pilotował. Co najwyżej sterował nimi. To pilotowanie modeli, a nie sterowanie nimi, to wynalazek nie tak dawnych czasów. Brzmi bardziej cool (to też nowsze słowo, nie nasze).

Bogdanie- masz rację, że pilotowanie jest bardziej cool, nie ma wątpliwości, zawsze co pilot, to pilot, nawet jeśli tylko RC! Natomiast ścieżkę do tego wzrostu prestiżu otwarto jednak już dawno, bo w 1975 roku pojawiła się książka Janusza Wojciechowskiego "Budowa i pilotaż radiomodeli", wtedy znaczące wydawnictwo uznanego autora- wypadałoby więc przyjąć, że to wtedy się zaczęło, albo zaczęło sankcjonować. Tak to już jest, czas zmienia język, weźmy taki makijaż, też nigdy nie polski, ale oswojony przez chyba 100 lat- teraz chciał, nie chciał, przeistoczył się prawie wyłącznie w makeup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.