Skocz do zawartości

Jak wyczyścić papier japoński?


witold_pi

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, mr.jaro napisał:

Taki watek o starych technologiach bylby ciekawy, ale z drugiej strony chyba juz wiele na ten temat zostalo na forum napisane,

co do starych technologii, z  racji tego ,że zajmuje sie w tej chwili , dość intensywnie modelami w skali 1: 1 , to taki wątek , moim skromnym zdaniem byłby absolutnie sensowny....

wrócę do motoryzacji...zachłysnęliśmy się nowoczesnością,...prestiżem..... blacharstwo- nie naprawiamy a wymieniamy, nie regenerujemy, wyrzucamy i wsadzmy nowe...czym skutkuje...brakiem fachowców z prawdziwego zdarzenia...

muszę być blacharzem, lakiernikiem, mechanikiem samochodowym  no i czasami stolarzem w jednym..

W Niemczech , Angli czy Francji szanuje się to co stare, szanuje się stare technologie bo bez tego nie ma szans na  rekonstrukcje auta....tak samo w modelarstwie..

Witek chce odbudować model, może pózniej  zbuduje OLDTIMERA  i co  ma używać współczesnych technologii, laserem wyciętych elementów  ze sklejki  topolowej ??

Folia na pokrycie ? a dlaczego nie szyfon? no może Koverall:) sie nada...

dlaczego  tak często wracam  do Wicherka ??? no bo budowa  czegoś uczy, uczy podstaw modelarstwa......latanie piankolotem to nie jest modelarstwo- budowanie  piankolota  tak.

a dla malkontentów marudzących, że Wicherek beee i obciach ,  pytanie ? dlaczego w liczących sie  na swiecie marynarkach wciąż do szkolenia używane  sa żaglowce ???...

powód jak wyżej

Edytowane przez d9Jacek
poprawiłem
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

dlaczego w liczących się  na świecie marynarkach wciąż do szkolenia używane  są żaglowce ???...Może odpowiedz, bo nie każdy szczur lądowy wie ,jak można  szkolić na żaglowcach przyszłych marynarzy. Powiem tylko tyle, żaglowce dzisiaj nie służą do szkolenia, bo co na nich można szkolić - wymień choć jedną rzecz, tylko bez wciskania kitu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, dziobak napisał:

dlaczego w liczących się  na świecie marynarkach wciąż do szkolenia używane  są żaglowce ???...Może odpowiedz, bo nie każdy szczur lądowy wie ,jak można  szkolić na żaglowcach przyszłych marynarzy. Powiem tylko tyle, żaglowce dzisiaj nie służą do szkolenia,- bo co na nich można szkolić wymień choć jedną rzecz, tylko bez wciskania kitu

temat o papierze więc pewnie Witek go wyczyści.....

ale ja jestem szczurem lądowym więc....

bez wciskania kitu

http://www.zaglowce.ow.pl/ciekawostki/pl_z_szk.html

https://www.statkihistoryczne.pl/zaglowiec-szkolny-pogoria/

ale co ja tam wiem  , do morza mam  400 km :)....widocznie mój kolega studiujacy  na wydziałe nawigacyjnym WSM w Gdyni miał omamy, mówił o rejsie na Darze a pewnie  po zatoce popływał na Omedze...

 

ps.

[......bo co na nich można szkolić wymień choć jedną rzecz,....] ..... bez wciskania kitu..... nie co ale kogo......młodych ludzi

to troche takie samo pytanie  ..." po co nam harcerstwo ? ", bo to przecież  taka zabawa

Edytowane przez d9Jacek
uzupełnienie wiadomości
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, dziobak napisał:

dlaczego w liczących się  na świecie marynarkach wciąż do szkolenia używane  są żaglowce ???...Może odpowiedz, bo nie każdy szczur lądowy wie ,jak można  szkolić na żaglowcach przyszłych marynarzy. Powiem tylko tyle, żaglowce dzisiaj nie służą do szkolenia, bo co na nich można szkolić - wymień choć jedną rzecz, tylko bez wciskania kitu

Jako człowiek mieszkający w Szczecinie powinieneś to wiedzieć. Chociażby do czego służy busola i locja i jak sztormować. PYTANIE NIE NA TEMAT.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno,, wśród konserwatorów panuje pogląd, że kwestie estetyczne (brud, plamy) są drugorzędne. Najważniejsze jest przedłużenie trwałości papieru. Dlatego usuwanie zabrudzeń - tak, ale nigdy kosztem ścierania np. włókienek celulozowych z powierzchni papieru. czyli najważniejsze - nie szkodzić. Konserwatorzy usuwają zabrudzenia gumkami (są dostępne w specjalistycznych firmach - produkcja czeska) lub tzw. mydłem weneckim. Busoli na statkach nie spotkałem, kompas magnetyczny jak najbardziej,choć dzisiaj to przyrząd raczej zapomniany.. Przypuszczam ,że mało kto wie ,gdzie się znajduje na statkach,dodam ,że do odczytu wskazania kompasu służy peryskop(nie mylić z łodzią podwodną)Dziś używa się żyrokompasów z powtarzaczami. Locja,to taka księga którą wiecznie trzeba poprawiać ?choć dzisiaj jest wygodniej ,bo poprawki przechodzą elektronicznie. Sztormowania ,niestety ,nie nauczy się na żaglowcu, sztormowanie zależy od ładunku na statku , po drugie -dzisiaj mało kto sztormuje, liczy się kasa Jak widać,nie tylko mieszkam w Szczecinie, choć na wczasy nad morze nie jeżdżę .I na koniec-to była taka mała prowokacja i odpowiedź na Jacka zdanie o żaglowcach. Czytają to prawie wszyscy- ja jak nie znam się na makijażu ,to o nim nie piszę bo pisaniem o pudrach i szminkach ,mogę komuś krzywdę zrobić a tu ostatnio zapanowała moda "" coś słyszałem, toś coś powiedział i już wszystko wiem. Wciskanie jakiś teorii z przed 30 laty stał się bardzo modne- aby zaistnieć

Witold ,możesz posprzątać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

104px-MT_V.E.B._Console_Marine_Compass.jMorska busola pulpitowa

Sztormowanie – ogół zasad postępowania i czynności podejmowanych przez załogę statku podczas sztormu, w celu zapewnienia bezpiecznej żeglugi.

Do sztormowania zaliczyć możemy także szereg czynności, które należy wykonać przed nadejściem sztormu (najważniejsze z nich to zabezpieczenie ładunku przed przesunięciem się, zabezpieczenie statku przed dostaniem się do jego wnętrza dużych ilości wody, zabezpieczenie członków załogi przed wypadnięciem za burtę).

Zasady bezpiecznej żeglugi podczas sztormu na statkach z napędem mechanicznym polegają na utrzymywaniu możliwie wolnego biegu statku i ustawieniu go dziobem lub rufą do fali. Na statkach z napędem żaglowym należy zredukować ożaglowanie oraz utrzymywać jednostkę dziobem lub rufą pod falę[1].

Locja – dział wiedzy nautycznej (nautyki) opisujący wody żeglowne oraz wybrzeża z punktu widzenia bezpiecznej i sprawnej żeglugi. Dotyczy on zarówno wód morskich, jak i śródlądowych dróg żeglownych (czyli przeznaczonych do żeglugi), oraz ich otoczenia. Pomaga lub wręcz umożliwia przejście trudnych nawigacyjnie akwenów i szlaków, oraz opisuje miejsca docelowe żeglugi, jak porty wraz z ich otoczeniem oraz prowadzące do nich tory wodne[1][2].

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mr.jaro napisał:

łodzią podwodną...

bo to kalka językowa  подводная лодка

 

Witek , czyśc bo będzie 125 postów a ostatni będzie dotyczyć " jak uzyc papieru japonskiego  do podtarcia dupy w klopie  okrętu podwodnego będącego w stanie zanurzenia "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak to się robi ?

PS czy to było w tym japońskim okręcie podwodnym po tym jak zbombardowali USA? Czy klop (kingston - ciekawe jak to jest po japońsku?) się nie zatkał i zatonęli? ?

OK. Przepłynąłem ponad 500 mm na jachcie 16m na Bałtyku w czasie kiedy NRD stawało się RFNem, przeżyłem 3 sztormy, i wiem z doświadczenia że 2 kompasy miały wskazania różniące się o 20 stopni!, a w nocy jak stałem za sterem to musiałem uważać aby nie pomylić latarni morskiej we Władysławowie od tej na Helu coby nie zrobić przekopu nad którym teraz się chłopaki  męczą. Nie licząc rozwalonej głowy w czasie pierwszego sztormu ( nauczyłem sie latać bez skrzydeł i śmigieł) uważam ,że jest to szkoła charakteru, której współczesny statek z radarem, GPSem, żyroskopem, duposkopem i sonarem nie zastąpi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, witold_pi napisał:

ciekawe jak to jest po japońsku

mówisz i masz 

キングストン      ?

 

 

 

33 minuty temu, witold_pi napisał:

uważam ,że jest to szkoła charakteru

była bardzo ciekawa wypowiedz  kapitana Krzysztofa Baranowskiego prowadzącego na Pogorii "szkołe pod żaglami", jak bardzo zmieniały sie postawy uczestników i jaka to jest szkoła charakteru i odpowiedzialności za innych i za siebie

......ale  to już całkiem inna historia

Edytowane przez d9Jacek
uzupełnienie wiadomości
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, witold_pi napisał:

...

OK. Przepłynąłem ponad 500 mm ...

...to musiałem uważać aby nie pomylić latarni morskiej we Władysławowie od tej na Helu ...

 

 

Wi toldzie, mile morskie nie oznacza się w milimetrach tylko Mm, a latarni nie da się pomylić bo każda świeci/przerywa/błyska inaczej.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Na myśli miałem Gumkę w proszku  .Bawełniana poduszka wypełniona wiórkami kauczuku syntetycznego, do czyszczenia i odnawiania papieru, dokumentów, prac artystycznych, rysunków, użyteczna w odnawianiu ścian, fotografii, książek. Umożliwia czyszczenie na sucho, bez użycia detergentów.

Jarek ,raczej jestem z tych ,których ciężko jest zdenerwować- ponad 45 lat na morzach i oceanach ,odcisnęło swoje piętno. Teraz Ty się nie obraź?-łodzie podwodne istnieją---gdy mają cywilną banderę. Żeby nie być gołosłowny ""O zabójstwo 30-letniej szwedzkiej dziennikarki Kim Wall podejrzewany jest konstruktor i właściciel łodzi, 46-letni duński inżynier i wynalazca Peter Madsen.""

Drogi kolego żeglarzu ,taką busolę można spotkać już tylko w muzeum- świat poszedł z postępem i to dość dawno. Dzisiaj nawet wspominana Locja wyświetla się na monitorach rozstawionych w trzech miejscach na mostku sprzężona z radarami, żyrokompasem oraz GPS-em oraz mapą elektroniczną(powoli papierowe odchodzą w zapomnienie). Te przepisy o sztormowaniu to też wyciągnięte gdzieś z archiwum X, pamiętają rożno do Mamutów. Statek ponad 200 m długości , DWT 50 tysięcy, wiezie ładunek rudy lub szyny kolejowe lub kęsy stali ,on ma w sztormie ustawić się dziobem do fali . Gdyby to było zboże , węgiel to OK  Kiedyś jak zaczynałem ,na statkach 25 DWT było 32-35 załogi, dzisiaj jest ich raptem 17-20.I na koniec by dopełnić o tych żaglowcach. Dzisiaj student kończący szkołę morską żaglowiec zobaczy na dni morza ,jak zacumuje przy Wałach Chrobrego w Szczecinie, praktyk wolo odbębnić co roku na statku ,za co dostaje dobrą kasę jako marynarz. Nawet rejsy tz kandydackie ,odbywają na własnym statku "Nawigatorze"", a nie ja dawniej na żaglowcu- inne czasy. Zanim coś się napisze ,warto poczytać, albo nie zabierać głosu w tematach mało znanych( ja bynajmniej tak robię, co jest do sprawdzenia) Kończę temat, a raczej nie na temat, bo niedowiarków i tak nie przekonam- zawsze mają swoje racje. Można posprzątać

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, stema napisał:

 

Nie brnij dalej, nie kompromituj się.

Jasne Ty byłeś na morzu i wiesz to jak jak było i że byłem szczurem lądowym pierwszy raz na pokładzie jachtu bez uprawnień i przygotowania praktycznego, który nawet węzły uczył się wiązać na pełnym morzu. Tacy wszystkowiedzący zostali zjedzeni przez rybki na dnie mórz .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.