Skocz do zawartości

PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, jerzy@markiton.pl napisał:

Co stosujecie ?

trzeba dać primer

o tu, tu jest  

 

Edytowane przez d9Jacek
uzupełnienie wiadomości
Opublikowano

Cześć, 

Nie napisałeś dokładnie co chcesz malować używając masek: czy resztę płatowca (bo częściowo już pomalowany) czy detale (szachownice, numery etc). Jeśli zdecydowałeś się malować "gołą" piankę to generalnie z precyzją linii podziału kolorów będzie trudno (vide zdjęcia samolotów do walk powietrznych). Na primer to już raczej za późno, chyba, że chcesz pomalować wszystko od początku, a i sam primer bez wcześniejszego oklejenia np papierem nie da gładkiej powierzchni i z precyzyjnym malowaniem z maskami będzie słabo.  Możesz próbować uzyskać w miarę równe krawędzie natryskując b delikatnie aerografem farbę pod kątem używając zamiadt maski kawałka brystolu przyłożonego do powierzchni samolotu, ale to raczej na kamuflaż a nie na detale. Te to albo wydrukuj na materiale jaki masz/lubisz (pap jap, pap drukarki, folia) i naklej, albo spróbuj zrobić maski z folii i malować - ale efekt będzie średni, bo determinowany przez powierzchnię jaką malujesz - czyli porów wszędzie pełno.

Jeśli chciałbyś mieć wszystko pomalowane na "cacy" to raczej musiałbyś cały model pokryć papierem albo dać taki podkład który da się super wyszlifować (i mało waży).

Tak czy owak, model fajny, a te wszystkie pierduśne detale które w pocie czoła robimy potem i tak szlag na ogół trafi - też zawsze mam z malowaniem duże dramaty, ale po jakimś czasie już takie duże się nie wydają:) 

Pzdr,

M

Opublikowano
13 godzin temu, Jerzy Markiton napisał:

A propos - kolejny temat, który spędza mi sen z powiek to maski do malowania. Taśma malarska papierowa - nie trzyma. Sprawdziłem kilka odmian, w tym 3M. Taśma poliwinylowa od lakiernika złazi jeszcze szybciej.  Stara metoda: Trybuna Robotnicza na mokro nie przylega do porowatej powierzchni.  Specjalna folia do masek w rolkach (chyba 60cm szerokości) - w ogóle się nie łapie.... Co stosujecie ?

Rozumiem, że malujesz natryskowo?

Jest kilka patentów, które mogą pomóc.

Jeśli nie zależy Ci na precyzji, to maski można wyciąć np. z tektury i po prostu przypiąć szpilkami do modelu.

Natomiast jeśli mają to być nieco bardziej precyzyjne zabawy, to zawsze pomaga uaktywnienie kleju temperaturą (np. można jest przeprasować żelazkiem modelarskim, podmuchać suszarką).

Przy czym jeśli chodzi o maskowanie "gołego" EPP, to można użyć czegoś z mocniejszym klejem - np. folii reklamowej (Oracalu np.).

Do maskowania powierzchni już pomalowanych - będzie musiał pokombinować. Z mojego doświadczenia folia do maskowania potraktowana żelazkiem modelarskim nastawionym na około 80-100oC daje radę.

Może pojawić się problem, że po usunięciu tak "przyspawanych"  masek na modelu pozostaną reszki kleju. Można je łatwo usunąć "white spiritem" (spirytusem mineralnym), lub WD40.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dziękuję dobrzy ludzie !!!

Z tym primerem jeszcze kiedyś spróbuję zabawy.  Oracal - zupełnie nie trzyma. Może kupiłem jakiś stary, z wyschniętym klejem ?Ale taśma malarska potraktowana żelazkiem zaczyna się podwijać jakieś 5 min. później... Wystarczyło na pola pod szachownice. Bawię się aerozolami, czyli natryskowo. Ale szachownice będę już robił ręcznie jeżeli uda mi się dostać gdzieś w pobliżu truskawkową czerwień. Jak zasłoniłem biały kolor żeby zrobić czerwone pole to biały zszedł razem z maską potraktowaną żelazkiem.... No, może nie cały ale piękne wyrwy się porobiły. Więc decyzja że pędzelek. 

Ostatni element z pudełka znalazł dziś swoje miejsce w modelu - jak zwykle nie dotrzymałem słowa o zrobieniu przerwy.  Tył kadłuba dostał też wzmocnienie z węgla. 2 pręty 1,5mm i 2 płaskowniki 3x0,7mm - bo takie akurat znalazłem. 

Czyli pozostała wykończeniówka. Z tymi detalami - jestem takiego samego zdania. Stanowią o uroku modelu - do pierwszego wyciągnięcia z auta lub 1 lotu (lądowania). Wilka, jak wyciągałem z auta do obloty - urwałem działko. Poleciało mięso ! Lądując koła zahaczyły w trawie i urwałem karabiny. Naprawiałem do nocy. Za 2 dni - "apiać".

Ale pusty model  to też taki - nijaki ?     Ale - może uda się zrobić coś ciekawego. Chłopaki już tworzą projekt ramki kabiny i wnętrza wraz z pilotami - na drukarkę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.   Prognozy obiecują poprawę pogody więc Orlik będzie musiał trochę poczekać.

Pozdrawiam - Jurek

20201031_124726.jpg

Opublikowano
10 godzin temu, Jerzy Markiton napisał:

Z tym primerem jeszcze kiedyś spróbuję zabawy.

dobra napiszę jeszcze raz

1/ model- SKy Surfer , przerobiony na spalinę ( wiadomo dlaczego)??

2/cały model tryśnięty  profesjonalnym "primerem  do tworzyw trudnych"

3/w miejscach koniecznych mozna kłaśc laminat czy  szpachlówkę- nic nie odłazi

4/kadłub modelu z racji tego że był przerabiany, po laminacie i szpachli  dostał szary podkład "Motip-a"

5/ a dalej to już wiadomo co robic

 

hmmm.... może ten problem z odłażeniem masek bierze się z róznych technologii ??? Sky Surfer z formy więc i powierzchnie gładkie

Opublikowano

Tu właśnie jest pies pogrzebany - porowata powierzchnia ! Nawet przygładzona żelazkiem to nie to samo, co modele z formy.

Ale - udało się. Właśnie wpadłem na pomysł, że skoro Wyborcza nawet do tego się nie nadaje to może ją zastąpić ręcznikiem papierowym ? I poszło, jak po maśle. Nawet zdecydowanie lepiej niż z Trybuną Robotniczą !  Cyfry numeru bocznego wydrukowałem, wyciąłem, prysnąłem klejem w sprayu (odpowiednik 3M, ale kupiony u Havla ).  Trzymają, Szachownice już sobie podarowałem - poszły tradycyjnie.

Pozdrawiam - Jurek

P.S.

Cały JA - nie odmówiłem sobie przyjemności poskładania tego do kupy....

Jak zwykle  - plama ! Dopiero teraz zauważyłem, że statecznik pionowy  włożyłem w złe otwory. Dobrze, że nie jest jeszcze wklejony !

20201102_180528.jpg

20201102_180218.jpg

20201102_215244.jpg

20201102_215256.jpg

20201102_215314.jpg

20201102_215342.jpg

20201102_215358.jpg

20201102_215416.jpg

  • Lubię to 1
  • Haha 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jakieś tam drobiazgi przybyły. Wiadomo - drobiazgi pochłaniają większość czasu ? 

Jakaś tam atrapa tablicy przyrządów... i prowizoryczne zamknięcie kabiny... Prowizorki najdłużej się trzymają ? Docelowo planowane jest drukowane wnętrze kabiny i ramki osłony. Ale podczas oblotu zgubić kabinę w powietrzu - głupio by było ? Nic prostszego nie zdołałem wymyślić... 

Pozdrawiam - Jurek.

20201116_131158.jpg

20201116_131233.jpg

20201116_133023.jpg

20201116_133240.jpg

20201103_184616.jpg

20201103_202426.jpg

20201103_213749.jpg

  • Lubię to 2
Opublikowano

No - i nie zdążyłem przed zmianą pogody...

Model przygotowany do oblotu. Masa do lotu z akumulatorem Tattu 4s- 2300 mAh wyszła 1700g.

To czekam na poprawę pogody i zabieram się za kolejny model.

Pozdrawiam - Jurek

20201116_201247.jpg

20201116_201132.jpg

20201116_202259.jpg

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Z tym filmikiem to może być problem.... Ani nie dysponuję sprzętem, ani nie potrafię tego zrobić. Kilka razy próbowaliśmy z wnukiem komórką (Galaxy) - ale to była totalna porażka! Gubił ostrość w słabszym oświetleniu. W ostrym słońcu jakiś punkcik ganiał po niebie....  Kto by to chciał oglądać ?

Koła, jak i reszta upodabniania do samolotu - po oblocie !

Aktualnie na stole - Phase 6. Trochę nostalgiczna konstrukcja ale ciągle jeszcze sprzedawana. Tzn: na podstawie małego planiku z sieci robię szybowczyk  "Phase-podobny".

Ale to nie ten dział i podejrzewam, że mało kogo interesuje.

Zlin -50 i P-11 od Marka jeszcze muszą trochę poczekać.

Pozdrawiam - Jurek

20201121_173004.jpg

20201121_172823.jpg

20200108_192856.jpg

Opublikowano

Z sieci.... Udało mi się znaleźć planik w PDF-ie i powiększyłem  ( z grubsza) do posiadanego zestawu. Generalnie - jest w moim odczuciu straszny bałagan w tym temacie. Nawet Wikipedia opisując samolot zamieszcza planik TC II a wymiary chyba prototypu ? Szereg innych planików w JPG-u o marnej rozdzielczości, praktycznie - bezużytecznych.

Nie mam go w domu. Sprawdzę jutro modelarni.

Pozdrawiam - Jurek

 

 

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Czekał, czekał.... i się doczekał !

Wczoraj, korzystając z okna w pogodzie - nie mogłem sobie odmówić i pojechałem na lotnisko w Gotartowicach. Żeby mieć trochę pasa do pokołowania...

- Jurek

20201214_132021.jpg

20201214_153006.jpg

20201214_152945.jpg

Opublikowano
7 minut temu, Jerzy Markiton napisał:

Czekał, czekał.... i się doczekał !

Wczoraj, korzystając z okna w pogodzie - nie mogłem sobie odmówić i pojechałem na lotnisko w Gotartowicach. Żeby mieć trochę pasa do pokołowania...

- Jurek

 

 

 

 

No i co sie stalo?!

Opublikowano

Pilot "oblatywacz" - dał....ciała !

Zaskoczył mnie moment od śmigła. Nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałem. 5 łopatowe śmigło ? 1,5 st.  w prawo - było mu mało !.  Po dodaniu gazu zatoczył koło o promieniu ze 3m ? Oczywiście w lewo. Skompensowałem trymerem kierunku na maxa - i szedł w miarę prosto. Kilka prób.. - O.K. - lecimy ! Pięknie przyspieszył, poskoczył (oderwał się) ale zaczął  gwałtownie skręcać w prawo. Zdjąłem gaz. Zrobił tylko taki mały podskok. opadł na beton i z rozpędu wjechał na trawę. Podwozie pogięte (przednie), zębatki w przekładniach zmielone (główne).......  Udało mi się to poupychać. Dobra - wystartuję z ręki a przy lądowaniu delikatnie podciągnę na trawie - jakoś będzie ?

Poszedł z ręki ślicznie, jak 109 czy inne moje szybowce. W powietrzu okazało się, że każde przydanie gazu skutkuje ostrym wznoszeniem, w prawo - nie da się zakręcić, bo 3/4 stery już jest wychylone a w lewo - gwałtownie  pogłębia. Reakcja na wysokość - to huśtawka, góra dół... Odleciałem zbyt daleko i usiłowałem zmusić go do zawrotu. 2-3 pompki, w panice zdjąłem gaz - 2  zwitki ciasnej spirali - i efekt na zdjęciach....

Jakieś tam wnioski wyciągnięte - ale może innym razem ? Aktualnie, tzn - dziś rano, model przygotowany do kolejnego lotu. Ale dmuchało trochę i -1 - odpuściłem.

Pozdrawiam - Jurek

Opublikowano

Chyba użyłem niewłaściwego określenia. Może nie wnioski, ale raczej - przemyślenia ?

Orlik bez podwozia ? Odpada, dla mnie przynajmniej ! Ze stałym podwoziem ? Źle by wyglądał, odwykliśmy już od takich widoków z lat 70-tych ? Podwozie jakie zrobił Jędrek w moim wykonaniu - nie nadaje się do codziennego użytku. 2 razy podchodziłem do tematu i więcej naprawiałem niż latałem. Orlik od święta ? Dla mnie - bez sensu. Wydawało mi się najlepszym rozwiązaniem podwozie typu "servoless". Z najmniejszymi, czarnymi, zalecanymi do modeli 2,5kg mam fatalne doświadczenia - ze 3 kpl. padły w Wilku i BF-109. Po wymianie na większe w BF-109 - od 1,5 roku spokój. Wymagały rozwiercenia o przystosowania do goleni 5mm. Takie same zamówiłem do Orlika. Okazało się, że nie mieszczą się na wysokość w skrzydle. Znalazłem te co na zdjęciach, całometalowe, są o 3 czy 4mm niższe i z trudem ale zmieściłem w skrzydle. Po kilku użyciach na stole pojawił się luz powodujący, że 1 goleń albo się nie domykała, albo opadała po zamknięciu pod własnym ciężarem.  Trudno ! Tak zostanie. Sprowadziłem amortyzowane golenie żeby zmniejszyć ew. udary na przekładni. Golenie solidne ale trzpień, który wchodzi do mechanizmy składania jest duralowy i ma tylko 3mm. Oba trzpienie i przekładnie padły podczas 1 podskoku przy rozbiegu.  Przednia goleń ze stali 5mm - wygięła się. Przekładnia wytrzymała. Czyli ten typ może być brany pod uwagę w przyszłych modelach. 110mm goleni 5mm to za dużo na 1,6-1,7kg model. Stal - nie wiem jaka (jakiego gatunku). Kupiłem na Allegro, stosowałem na bagnety w skrzydłach 2-2,5m szybowców. Wygiąć, ukształtować przednią goleń było bardzo trudno. Z uwagi na małe łuki - 1 pękła podczas gięcia. Czyli twarda stal ? Po podskoku była odkształcona o dobre 2 cm  do tyłu... Mimo niskiej masy modelu ramię 110mm widocznie zrobiło swoje ?

Kłopoty z opanowaniem modelu ? LENISTWO !!! Nie chciało mi się rozrysować kształtu skrzydła i znaleźć średnią cięciwę aerodynamiczną i z niej 1/4..... Jak to zwykle robię. Wydawało mi się, że 100mm jest O.K. - i tak bardziej przednie, ale do oblotu może być ? Potwierdziło się stare powiedzenie, że "na oko to chłop umarł w szpitalu..."

Model w pierwszych emocjach miał powędrować do kosza.  Jak ochłonąłem i za podpowiedzią Marka zabrałem się do naprawy. Wieczorkiem był gotowy do lotu bez podwozia. Odchudził się o prawie 200g. Zrobiłem próby (raczej dla spokoju ducha) silnika z innym śmigłem. 11,5x 5,5 - największe stałe jakie miałem pod ręką. Wiedziałem, że to nie ma sensu przy tym kv silnika i 4s. To był napęd do 5 łopatowe śmigło (11")  i 4s.  Przy okazji założyłem pod łoże z lewej strony 2 podkładki 2mm, żeby zwiększyć skłon silnika w prawo. Zgodnie z przewidywaniami - silnik na maxa brał 13A i te obroty.... jak w halówce ? Ale ciąg prawie się równoważył.  Żeby mieć czyste sumienie postanowiłem zrobić jeszcze 1 próbę w powietrzu. Przebudowałem również półkę pod akumulator bardziej do przodu wzmacniając nią jednocześnie miejsce złamania 2 sklejkowych (topolowych) bocznic. Środek ciężkości przesunąłem na 80mm od natarcia przy kadłubie. 

Wczoraj niezła pogoda i wybrałem się na naszą trawkę do Chwałowic. Mimo obaw - poszedł ślicznie z ręki. Nie wyrwało mi go z ręki ale też nie był to rzut oszczepem. Bez rozbiegu, spokojnie pchnąłem. Na 3m obniżył wysokość do 1m a potem spokojnie poszedł w górę. Z pomocą lekko zaciągniętej wysokości. 3 czy 4 kliki trymera i było O.K. !

Leci spokojnie, jak trenerek z lekką tendencją w prawo, czyli - za dużo podłożyłem pod łoże silnika.

CD nastąpi. Wzywają mnie do innych obowiązków !

-----------------

Różnica w momencie reakcyjnym śmigieł - znaczna !  Spodziewałem się, że może być większa ale nie aż taka.  Reakcja na lotki - bardzo fajna. Beczki trochę rozciągnięte - prosi się pobawić z dyferencjałem. Reakcja na wysokość - słaba. Przyczyny mogą być 2: mała prędkość lub zbyt przedni Ś.C.  Albo i jedno i drugie ! Puszczony prawie pionowo w dół - przyspieszył, ale spodziewałem się większej prędkości. Po 2-3 min. lotu wznoszenie wyraźnie osłabło.... Trochę się pokręciłem po niebie i stwierdziłem, że kamuflaż jest bardzo skuteczny. Kilkukrotnie na lekko szarawym niebie nie byłem w stanie rozpoznać pozycji modelu. Nawet elementy czerwonego odblasku zlały się w 1 plamę na niebie o nieokreślonym kształcie. Jakakolwiek korekta sterami - wykluczona. Trochę lepiej gdy "słońce" miałem za plecami. Ale tylko trochę lepiej. Wniosek: inne malowanie. Ale Orliki turbo występują tylko w jednym. Fabryczne malowanie w takim świetle zdaje się być jeszcze skuteczniejszym kamuflażem. Skuteczność kierunku - wyjątkowa ! Jeszcze nie miałem modelu, który by tak ostro reagował na kierunek. Czyli zmniejszyć wychylenia !

Zastanawiałem się, co z fantem zrobić.... Lata bardzo fajnie ale to nie Orlik, który powinien iść jak przecinak na pełnym gazie.  Wczorajszy oblot potwierdził bardzo dobre własności na prędkości minimalnej, bliskiej przeciągnięcia. Po 11 min. lotu zacząłem mieć kłopoty z utrzymaniem lotu po prostej, akumulator wyraźnie się kończył. Lądowanie ładne, delikatne, nawet nie dotknął śmigłem trawy.  Aaaa - świetny lot szybowy z wyłączonym silnikiem i zaprogramowanym hamulcem. Praktycznie nie różnił się od piankowego szybowca. Po wylądowaniu silnik i akumulator nawet nie były letnie. W modelarni naładowałem akumulator do pełna. Ładowarka pokazała 1960 mAh. Akumulator 2700 ! 1,5 roczny, ze 20 cykli ? 

No więc tak - śmigło 12x8, 12x10 mogłoby trochę poprawić (przyspieszyć) lot.  Ale jakoś nie jestem przekonany, że zrobi z niego chociaż namiastkę Orlika. Akumulator 5-6s mógłby rozwiązać problem. Można jeszcze wymienić silnik na 35mm z większym kv, 1000 - 1100. Ani jednego, ani drugiego, ani trzeciego  nie mam w szufladzie, więc nie sprawdzę czy moje przypuszczenia są słuszne. Inwestować nie za bardzo mam ochotę, bo Orlik bez podwozia mnie nie interesuje. Instalacja innego podwozia w tym skrzydle nie ma sensu. Przeróbka nieopłacalna. Szybciej byłoby zrobić nowe skrzydło.

Przy masie 1400g model pokazał wyjątkowo dobre własności na małej prędkości. Wskazywałoby to, że obawy związane z mniejszą powierzchnią skrzydła prototypu Orlika nie powinny się sprawdzić. Krótszy nos powinien tylko poprawić rozkład mas elementów modelu. Ładniejszy obrys skrzydła i większy wybór kolorystyki to też dla mnie "wartości dodane".  Szkoda, że nie można adoptować oszklenia kabiny.  

Świątecznie pozdrawiam  - Jurek

P.S.

Wiem, że się nie liczy... Ale wnuk miał lekcje on line a koledzy dysponujący jakimś sprzętem - w pracy. Ani Orlik, ani ja - nie jesteśmy przygotowani do lotów nocnych, czyli po 16-17. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

20201218_114110.jpg

  • Lubię to 2
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.