Skocz do zawartości

DLE 120 (nieszczęścia chodzą parami)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
43 minuty temu, mar_io napisał:

 

Serwis silników DLE gwarancyjny i pogwarancyjny silników spalinowych DLE, których Firma F3M jest wyłącznym dystrybutorem w Polsce.

 

Nie twierdze, że nie są , ale pamiętam jak w pewnej branży, którą się zajmowałem w podobny sposób ogłaszały się 4 firmy :)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Witam 

czytając wasze posty w sprawie silnika  DLE 120 każdy patrzy z jednej strony ( kupującego ) waszym zdaniem co miał zrobić sprzedawca  jak widzi tłok w fioletowym kolorze  

( prawdopodobny skutek nadmiernej temperatury ) i ślady łapania za piastę czymś ostrym  aby obrócić wał . Silnika nie może sam rozebrać aby sprawdzić przyczynę zatrzymania się silnika od tego są specjaliści u producenta . Wiedząc że do silnika były mocowane nie oryginalne tłumiki ,to niema się co dziwić że dystrybutor F3M odmówił  uznania gwarancji 

Pozdrawiam 

Opublikowano

co miał zrobić sprzedawca...? To nie jest pierwszy lepszy  sprzedawca tylko wyłączny importer i serwisant silników DLE w Polsce. Skoro serwis nie może rozebrać silnika tylko zagląda przez kanał wylotowy... to widzi co chce zobaczyć. Na załączonych wcześniej zdjęciach widać kolor tłoka po demontażu oraz rysę na piaście ...  dokładnie w miejscu podkładki dociskającej śmigło. Wypada mi jeszcze napisaś do poroducenta  Tłumików JMB , że ich produkty powodują przegrzewanie i zatarcia silników.... żenada.

Skoro autoryzowany serwis nie może rozebrać silnika to odsyła do producenta.... koniec kropka.... 

PS

pisałem wcześniej, że obydwa silniki po wymianie wałów  hulają, że aż miło... jak długo nie wiem (Jeden hula w modelu drugi zapakowany czeka na lepsze czasy)

 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Cześć, 

Chcę napisać, że nie wszystkie sklepy modelarskie w Polsce mają podobny stosunek do klienta jeżeli chodzi o reklamacje jak opisany tu przypadek.

Parę lat temu kupiłem w RC-TEAM.pl silnik Saito FG-90 R3, który po paru lotach uległ uszkodzeniu mechanicznemu (zatarcie i odłamany kawałek tłoka). Od początku miałem zainstalowany własnej roboty tłumik oraz używałem oleju innego niż zalecany przez producenta silnika. W związku z tym nie miałem raczej nadziei na naprawę gwarancyjną również z uwagi na to, że zdjąłem jeden z cylindrów. Po wstępnej korespondencji ze sklepem wysłałem do nich silnik i po paru dniach dostałem informację, że usterka mechaniczna w połączeniu z używaniem nieoryginalnego tłumika wyklucza naprawę gwarancyjną ale w celu zdiagnozowania przyczyn usterki silnik zostanie przekazany do producenta w Japonii. Trwało to parę miesięcy ale dostałem silnik naprawiony i dotarty, zainstalowano też dodatkowy nypel smarowania jak w nowszych wersjach tego silnika oraz zalecenia co do dalszego użytkowania. I to wszystko zupełnie za darmo....

Dodam, że silnik do tej pory sprawuje się bez zarzutu...odpukać.

Opublikowano

Ja wiosną kupiłem silnik GP-123 , ale nie podobał mi się mechanizm ssania, z jednej strony wygodny automat, ale ma tez swoje wady i wywnioskowałem że więcej z tego mechanizmu może być problemów niż pożytku.

Nie wiele się zastanawiając brutalnie szczypcami obciąłem część mechanizmu i juz nie było automatycznego wyłączania ssania, a ja sobie dorobiłem zaszczepkę i mam ssanie włączane i wyłączane ręcznie.

Ale moje ingerencja była wystarczająca aby stracić gwarancję na silnik, ale nie....

Z ciekawości niedawno dzwoniłem do sprzedawcy i pytałem jak to jest ?, uszkodziłem celowo gaźnik kastrując go szczypcami z tego co mi przeszkadzało i teraz bez automatu jestem szczęśliwy.

Jak się okazuje silnik jest na gwarancji , rozleci sie np wał i będzie przyjęty na reklamację gwarancyjną i naprawiony w ramach gwarancji, chyba że zechciał bym  mieć automatyczne ssanie które celowo usunąłem , to wtedy ja pokrywam koszty naprawy a raczej wymiany gaźnika.

Uczciwe podejście? bardzo , mi taki sprzedawca bardzo pasuje.

A wiem że nasz kolega reklamował u tego sprzedawcy silnik po krecie i silnik został naprawiony , tyle że musiał coś tam dopłacić, za to  mogę się domyśleć jak autoryzowany DLE rozpatrzył by naprawę powypadkowego silnika, pewnie nawet by go nie przyjął.

  • 1 rok później...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.