Skocz do zawartości

Paliwo do 4-rotakta


Robert Tomzik

Rekomendowane odpowiedzi

Docieranie silników w dzisiejszej technologi jest określeniem na wyrost :D powinno się mówić "spasowanie" bo co to za docieranie jeśli po wypaleniu przez silnik 10ccm 0,5l paliwa montuje się go do modelu i lata z powdzeniem nie zacierając go :D

Ja przynajmniej tak robię i koledzy których znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Ja swoje motorki docieram dość długo (łącznie 2h pracy) i uważam to za wstępne dotarcie. Idzie trochę na to paliwa, ale za to nigdy nie mam problemu typu przegrzanie silnika lub też "falujące obroty" nie wiadomo skąd (latam przez około 6.5 min na 8000obr/min). Pisząc chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami nie zmuszając nikogo do praktykowania tego. Robię tak prawie od zawsze, i prawie od zawsze nie mam nigdy problemów z silnikami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinno się stosować do zaleceń producenta, ale ja nie zawsze wierze w słowo pisane, zwłaszcza jeżeli mam jakieś pojęcie na ten temat. Co do docierania - myślę, że to po prostu chwyt marketingowy, gdyż każdy silnik wymaga docierania, choćby nie wiem jak dokładnie był wykonany.... Klient przychodząc do sklepu nie mając zbyt dużego pojęcia o silnikach spalinowych widzi podobne silniki w zbliżonej cenie, wybierze ten, o którym instrukcja nie wspomina nic o docieraniu, albo sprzedawca powie, że żadnego nie trzeba docierać to weźmie pierwszy z brzegu. ....Ja swoje motorki docieram dość długo (łącznie 2h pracy) i uważam to za wstępne dotarcie. ...Pisząc chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami nie zmuszając nikogo do praktykowania tego.

 

Robert - wierzyć nie musisz w to co piszą producenci bo przecież to Twój wybór na czym jednak ma polegać ten "chwyt marketingowy"? Osobiście zawsze byłem myśli że producent zaleca bezpieczne użytkowanie swojego produktu, a tu masz - każe go niszczyć :crazy: Nie.... no w to jakoś trudno mi uwierzyć i takie tłumaczenie jakoś do mnie nie przemawia i nie ukrywam że mam podobne spostrzeżenia do tych opisanych przej Jano. Niektóre ze spraw po prostu są wyolbrzymiane co raczej nie jest złe ale do momentu kiedy nie zaczyna się już przesadzać a taki jest właśnie Twój temat chodź to moje osobiste zdanie "Co za dużo to nie zdrowo"

 

I też Robert byłby czas chyba się zastanowić czy jednak potrzebujesz porady, czy może dzielisz się wiedzą - to chyba dwie zupełnie odmienne kwestie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o chwyt marketingowy - wystarczająco łopatologicznie go opisałem. Marcin, a czy ja coś wspomniałem o kazaniu niszczenia silnika przez producenta? Przeczytaj najpierw post ze zrozumieniem i dopiero się wypowiadaj ;) Jeszcze raz mówię, nikt nie musi się stosować do tego co piszę, co wynika z mojego doświadczenia i do nikogo to nie musi "przemawiać". Tutaj nic nie wyolbrzymiam, piszę tak jak powinno się robić, a że wielu osobom po prostu się nie chce to już inna sprawa...Mnie też by się nie chciało, jakby mnie było stać sobie kupić sobie silnik co sezon ;) Jeśli chodzi o silniki i modele na uwięzi - chętnie wiedzą się podzielę, w każdym innym temacie chętnie wysłucham porad ;) Jeśli komuś wszedłem na ambicje tym tematem, to przepraszam - nie mój problem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam najnowszej generacji oleje syntetyczne Aerosynth3 i Aerosave - poprostu kosmos, proponuję sprawdzić parametry na www.aerosynth.de i porównać z parametrami olejow z poprzedniej epoki jak klotz.

A w dzisiejszych czasach ol.rycynowy proponuję zastosować na przeczyszczenie - no chyba że ktoś musi do paliwa...wtedy proponuję olej rycynowy stosowany przez polską reprezentację żużlową czyli Fuchs Silkolene Castorene R40.

 

Powyższe oleje syntetyczne stosuję do moich silników Saito, Os max i CMB - z powodzeniem...

Wiem, że są stosowane w polskich paliwach Articglow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam najnowszej generacji oleje syntetyczne Aerosynth3 i Aerosave - poprostu kosmos, proponuję sprawdzić parametry na www.aerosynth.de i porównać z parametrami olejow z poprzedniej epoki jak klotz.

A w dzisiejszych czasach ol.rycynowy proponuję zastosować na przeczyszczenie - no chyba że ktoś musi do paliwa...wtedy proponuję olej rycynowy stosowany przez polską reprezentację żużlową czyli Fuchs Silkolene Castorene R40.

 

Powyższe oleje syntetyczne stosuję do moich silników Saito, Os max i CMB - z powodzeniem...

Wiem, że są stosowane w polskich paliwach Articglow.

Nie ten dział, wrzuć to tutaj:

Twój sklep - reklama za free

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, a czy ja coś wspomniałem o kazaniu niszczenia silnika przez producenta?

 

Napisałeś jak byk że powodem dlaczego instrukcje do silników modelarskich nie mówią NIC o bzdetach jakie wypisujesz jest CHWYT MARKETINGOWY aby ludzie kupowali silnik a nie przejmowali się tym jak PRAWIDŁOWO SIĘ GO OBSŁUGUJE!!!

 

Tu to napisałeś:

 

Powinno się stosować do zaleceń producenta, ale ja nie zawsze wierze w słowo pisane, zwłaszcza jeżeli mam jakieś pojęcie na ten temat. Co do docierania - myślę, że to po prostu chwyt marketingowy, gdyż każdy silnik wymaga docierania, choćby nie wiem jak dokładnie był wykonany....Klient przychodząc do sklepu nie mając zbyt dużego pojęcia o silnikach spalinowych widzi podobne silniki w zbliżonej cenie, wybierze ten, o którym instrukcja nie wspomina nic o docieraniu, albo sprzedawca powie, że żadnego nie trzeba docierać to weźmie pierwszy z brzegu.

 

co powyższe traktuje jako odpowiedź mojego wcześniejszego zapytania:

 

Dlaczego OS MAX, ASP, SUPER TIGRE prawie kompletnie olewa problem docierania w swoich instrukcjach - przynajmniej nie opisują problemu tak dosłownie jak my tu na forum? Dlaczego choćby THUNDER TIGER kompletnie nic nie pisze o tym problemie? Natomiast wszelkie inne sprawy obsługowe są dość dokładnie opisane?

 

Te bzdety to jakieś kosmiczne mieszaniny paliwa aby było śmieszniej nawet SPRZECZNE z tym co nakazuje instrukcja, baaaa nie wiedzieć dlaczego Twoje mieszaniny są tańsze (głównie rycyna, brak albo mała ilość nitrometanu) od tych które zaleca producent (minimalna zawartość nitrometanu). W jednym miejscu producent aby nie przysparzać problemów użytkownikowi tworzy prostą instrukcję obsługi i tym samym naraża swoje imię na bezsensowne awarie swoich produktów a z drugiej strony każe lać drogie paliwo? Tak należy rozumieć Twoje rady i wypowiedzi? JA już więcej tego nie komentuje....

 

.... a o dwugodzinnym zarzynaniu silnika na stanowisku już nawet nie wspominam .... HIT roku!

 

Tutaj nic nie wyolbrzymiam, piszę tak jak powinno się robić, a że wielu osobom po prostu się nie chce to już inna sprawa...

 

Tomek być może używasz specyficznych marek silników do swoich modeli na uwięzi wówczas Twoje rady mogą być cenną wskazówką ale w przypadku kiedy rozmawiamy na temat zwykłych silników i tego silnika którego w tym wątku wymieniasz... nie ma sensu przesadzać i pisać że tak powinno się robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem producenci wiedzą co robią wszak to oni dają gwarancje na swoje wyroby.

Jaki sęs miałoby chwalenie się w reklamach swoimi nowymi technologiami gdyby ich silniki trzeba było docierać jak kolega pisze 2 godziny :shock: albo stosować rycynę do paliwa,(mam na myśli całkowity % oleju) takie wymogi miały motorki z przed 30 lat.Natomiast olewanie nitro, choć nie spotkałem silniczka gdzie producent nie zaleca co najmniej 5 do 10% bagatelizuje.Nie twierdzę że silnik prosto z pudełka montować do modelu i latać :D bo odpalenie na stanowisku pozwala zorientować się co to za cudo, na które wydaliśmy tyle forsy.Rozwodzenie sie nad sposobami docierania to wyważanie otwartych drzwi,natomiast rodzaje paliw są już istotne.Dlatego ja wypalam z dwa trzy zbiorniki raczej z ciekawości niż potrzeby.Poza tym lepiej na zimne dmuchać niż się poparzyć :D

edit: uwaga to nie dotyczy wyczynowców :P i silników benzynowych :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jestesmy w temacie "paliwo do 4-takta" to mam taka sprawe. Chcialem troche obnizyc koszty ekspolatacji Saito 125 podajac mu paliwo powiedzmy z 1% nitro (np Arcticglow ok 50 zl za 5l) zamiast 15% jak dotychczas (ok 100 zl za 5l) - bo teraz koszt 1 lotu to az 8 zl :? . Tylko pytanie, czy on bedzie nalezycie chodzic, tzn czy tylko moc spadnie czy wogole bedzie kiepsko chodzic (i tak nie jest to rewelka). Wogole 1 uwaga - jesli ktos sie zastanawia Saito czy Magnum/ASP to zdecydowanie to 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Saito FA 100 i przyznam, że silnik sporo pali i lubi nitro. Magnum był oszczędny FS 91 na zbiorniku 250ml po 10min wypalił połowe.Co do ilosci nitro najlepiej spróbować chociaz instrukcja podaje od 10%-30% czyli wygląda na to, że nie dają gwarancji dobrej pracy i nieźle sie tym zasłonili. Jedna uwaga Magnum ciut przepierdywał na srednich obrotach co zbytnio nie przeszkadzało Saito zdecydowanie stabilniejszy i lepiej reaguje nawet na najmniejsze ruchy manetka gazu.Gdyby nie okazja na allegro FA 100 na gwarancji za 500zł na pewno nie kupiłbym nowego w sklepie za bodaj teraz 1300zł :P:P bo wg mnie w porównaniu do Saito Magnum nie odstaje az tak bardzo jak ta cena :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Marcin, że nie ma sensu z Tobą dyskutować, bo co bym nie mówił i tak będziesz to olewał, i uparcie przystawał przy swoim. Skoro jesteś taką Alfą i Omegą w tym temacie, zachowaj to dla siebie, wielu w ten sposób uszczęśliwisz. I tak na marginesie czytaj dobrze to co czytasz i sam piszesz. Skorą masz taką przeogromną wiedzę nie muszę chyba łopatologicznie palcem pokazywać o co mi chodzi.

Przykład: Skąd wiesz, że zarzynam silnik na hamowni, skoro nawet nie wiesz w jaki sposób go docieram? Nie pisałem o tym nigdy ;)

Jano, tak jak pisałem wcześniej, naprawdę nikt przecież nie musi się stosować do tego. Powtarzam raz jeszcze, gdyby mnie było stać na częstą wymianę silnika nie przejmowałbym się docieraniem, naprawdę. U mnie silnik ma pracować co najmniej przez dwa trzy sezony bo każdy nowy silnik, nawet taki sam wymaga już od nowa regulacji, doboru dyszy powietrza itp. Żeby to prawidłowo wyregulować muszę zrobić kilkadziesiąt lotów, zanim to dobrze zgram. Ze względu na to, że silnik pracuje cały czas na dość sporych obrotach, musi być dobrze chłodzony i nie grzać się zbytnio. Osiągam to właśnie poprzez wstępne dotarcie na hamowni, naprawdę to dużo daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jesteś taką Alfą i Omegą w tym temacie, zachowaj to dla siebie, wielu w ten sposób uszczęśliwisz.

 

Mnie na pewno :D Marcin wszystkich wycytuje i przełoży na swój sposób a jak odpowiesz zrobi to ponownie i tak akcja sie będzie nakręcać aż poleca czerwone kartki :wink:

 

Jako, że juz kilka razy dostałem ostrzeżenie z doswiadczenia moge powiedzieć, że nie ma sensu dalej tego ciągnąć niech każdy piesci swój silnik na swój sposób, bo nie ważne czy robisz cos źle czy dobrze byle radość sprawiało. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Marcin, że nie ma sensu z Tobą dyskutować, bo co bym nie mówił i tak będziesz to olewał, i uparcie przystawał przy swoim

 

Robert - nie jest moim celem robienie Tobie na złość. Zasugerowałeś skład mieszanki, pytasz o opinię jednocześnie tych opinii nie słuchasz tylko bronisz w zaparte swojej tezy. Przy takim nastawieniu musisz liczyć się z krytyką :) Ty bronisz swojej - ja swojej - wbrew pozorom nie ma nic w tym złego, kto będzie chciał wyciągnie prawidłowe wnioski :)

 

Przykład: Skąd wiesz, że zarzynam silnik na hamowni, skoro nawet nie wiesz w jaki sposób go docieram? Nie pisałem o tym nigdy ;)

 

Co rozumiesz wówczas przez określenie "wstępne dotarcie"?

 

Nie wiem jak jest w Twoim przypadku ale przy normalnym użytkowaniu silników RC wytrzymują one sporo więcej niż 2-3 sezony.

 

A co do cytatów - cytuję faktycznie dużo ale to dlatego bo kilka razy się naciąłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert nie jest moim zamiarem odwodzenie Cię od metody którą sobie wypracowałeś tym bardziej jeśli latasz na całego.Pisałem raczej o takich jak ja który lata rekreacyjnie na pół gwizdka.Dla mnie wypalenie 2L na hamowni to strata czasu.Latając spokojnie robię to w powietrzu co ma te dobrą stronę że nie muszę się martwić o przegrzanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cytat

 

Nie wiem jak jest w Twoim przypadku ale przy normalnym użytkowaniu silników RC wytrzymują one sporo więcej niż 2-3 sezony.

 

Jezli jestes weekendowym pilotem to sie zgodzę.Jeżeli latasz wiecej niz 2 razy w tyg dodatkowo z nitro to po 2 sezonach silnik możesz sobie włozyc do gablotki i podpisać zginął śmiercią naturalną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś sobie lata, ot tak sobie dla przyjemności a nie zawodniczo tak jak Robert

to docieranie silnika po prostu traktuje po macoszemu. Latając w F2B musisz być pewny swego motorka dlatego docieranie silnika to waży element który wpływa na dalszą jakości jego pracy. 2 godziny na hamowni to i tak mało, większość użytkowników Saito stwierdza,

że dopiero po wypaleniu ok 3-4 litrów paliwa silnik jest naprawdę dotarty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo mogę powiedzieć o OS 2 takt praktycznie co lot zmienia sie regulacja i trzeba dokrecac srubke składu mieszanki co znacz, że chyba silnik sie "dokłada"

Wypaliłem jakies 20 zbiorników a mocy ciągle przybywa i stopniowo dokręcam igłe z paliwa bo coraz bardziej sie przelewa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert - nie jest moim celem robienie Tobie na złość.

To przepraszam, ale chwilowo tak o odebrałem.

Co rozumiesz wówczas przez określenie "wstępne dotarcie"?

Ja to robię tak, że do docierania biorę zbiornik około 200-250ml i na takim zbiorniku silnik pracuje sobie na wolnych obrotach, tj. 4000-4500obr/min. Przy tym sprawdzam, czy silnik zbytnio się nie grzeje i nie "pluje" brudnym olejem. Każdy zbiornik wypalam do końca by na kilka sekund silnik wszedł na wyższe obroty. Potem chwile czekam i powtarzam to wszystko od początku. Po około 1 godzinie podnoszę obroty do około 5000, a po następnej 0.5 godziny na 5500 i tak już do końca. Tak jak Tomek powiedział (F2BTOM) gdzie, jak gdzie ale silnika w F2B trzeba być pewnym, dlatego traktuje go wg. wielu z przesadą. Latam dość dużo, jak mam dobry sezon spokojnie wylatam 30l lub nawet więcej paliwa (na jeden lot zużywam ok 100ml). W modelu RC jak jest się wysoko, jak silnik zawiedzie (przegrzeje, zmaleja obrotu lub zgaśnie), można jeszcze model wyratować. W modelu F2B jeżeli zgaśnie podczas wykonywania figury, trzeba się "napocić" aby go uratować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.