Skocz do zawartości

El Easy reaktywacja


Ares
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czas leci a u mnie powoli , ale praca posuwa się  do przodu .

Kadłub oklejony papierem japońskim i pocellonowany kilka razy. Kadłub pomalowałem farbą w sprayu i moim zdaniem efekt jest całkiem dobry.

Wieczorem kadłub pomaluję dwuskładnikowym lakierem poliuretanowym i w zasadzie pozostaje montaż wyposażenia.

Remont kadłuba wyszedł lepiej niż przypuszczałem i bardzo mnie to cieszy. 

Model jest już dosyć stary ale bardzo go lubię : jest bardzo prawidłowy w pilotażu i uniwersalny , dlatego postanowiłem nadal utrzymać go w swoim hangarze. Tak to wygląda na dzień dzisiejszy.

 

 

20240316_173935.jpg

20240316_173958.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i fajnie. Też mam sentyment do starych modeli, którtmi uczyłem się latać i mam je do dzidiaj.

Tak sobie patrzę na ten kadlub i widzę trójkąciki wzmacniające ze sklejki pod kołki mocujące skrzydło. Element charakterystyczny tamtych konstrukcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, FockeWulf napisał:

No i fajnie. Też mam sentyment do starych modeli, którtmi uczyłem się latać i mam je do dzidiaj.

Tak sobie patrzę na ten kadlub i widzę trójkąciki wzmacniające ze sklejki pod kołki mocujące skrzydło. Element charakterystyczny tamtych konstrukcji emoji6.png

Tak , model ma kilka klasycznych rozwiązń i trzeba przyznać ,że sprawdziły się.

Choć teraz zrobiłbym niektóre rzeczy troszkę inaczej . Na tym samolocie opanowałem latanie z lotkami i w zasadzie cały pilotaż. Jest to znakomity trener który mam nadzieję posłuży jeszcze wiele lat .Zaskakująco trwały jest płat: styropian z sosnowymi dźwigarami pokryty tytlko kolorową tasmą w rolce przetrwał bez problemu około 8 sezonów w sumie intensywnej ekspoatacji modelu.

Ma kilka wgniotek w miejscu gdzie styka się z kadłubem i tam gdzie idą gumy mocujące płat. Kilka warstw szpachli samochodowej załatwiło sprawę .

Kadłub w sumie również( oprócz tego ,że w przedniej części  paliwo "zeżarło" lakier i farbę no i balsa napiła się paliwa) przetrwał znakomicie tak długi okres.

To ,że słabo zabezpieczyłem przedział silnikowy to w sumie moja wina: wystarczyło pomalować od środka i na zewnątrz  wszystko żywicą i problem z głowy.

Jestem trochę dinozaurem ale lubię małe samoloty napędzane silnikami żarowymi , i pomimo tego ,że wielu ludzi przechodzi całkowicie na elektryki to czasem ogarnia mnie tęsknota za dźwiękiem motorka , za efektem Doplera jak przelatuje się przed sobą na pełnym gazie.......elektryk tego nie ma choć bardzo lubię i stosuję ten rodzaj napędu.

Minus to oczywiście mycie po lotach , chlapanie olejem i czasem problemy z motorkiem no ale nie trzeba za to  czekać na naładowanie akumulatora .

Do szybkich wypadów na krótkie loty to tylko elektryk a do całodziennego polatania samolotem raczej spalinówka.

Oczywiście mówię tu o modelach raczej małych : tak 120 - 140cm rozpiętości skzydeł. Takie buduję bo łatwo jest wystartować z ręki i wylądować na brzuchu oraz przewieźć model we Fiacie Panda 1,2 LPG:) zresztą tego tylu sprzęt jest w zasięgu mojego budżetu a w razie nieszczęścia jestem w stanie kupić/zrobić kolejny model co daje mi komfort psychiczny podczas lotów.

Na lotnisko mam daleko więc robię modele takie którymi mogę latać w okolicach mojej miejscowości. A mam tutaj wspaniałe pole gdzie mogę do woli latać i nawierzchnia jest super ale nie pod podwozie. Mam nadzieję ,że ta łąka postoi jeszcze kilka lat bo jest to wymarzone miejsce do lotów.

Zobacz jaka przestrzeń: lepiej niż na aeroklubowym lotnisku bo cisza i spokój a i w termice można pójść wysoko bo lotnisko jest z dala od zabudowań.

Jestem szczęściarzem:)

 

 

 

20240128_130553.jpg

20240311_161038_012.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Amadeusz_Modelarz napisał:

Fantastyczne miejsce...

Tak to prawda.

Zdjęcie troszkę przekłamuje bo w rzeczywistości aż tak równo nie jest a wiosną jak wyrośnie trawka jest ciut gorzej ale nie ma co narzekać to jest super miejsce do latania i mam nadzieję ,że kiedyś w wolnym czasie odwiedzicie mnie i wspólnie polatamy u mnie:) Myślę ,że Fun Cubem byś nawet na kółkach wystartował  , start z wózka raczej odpada ale wszystko co pójdzie z ręki to poleci.

do lądowania jest dużo przestrzeni.

Miejsce z dala od domów , cisza i spokój oraz dobry dojazd autem. 

Tylko latać i się cieszyć.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś było lakierowanie a konkretnie druga warstwa.

Operację wykonywałem pędzlem więc wyszło jak wyszło, ale nie jest tragicznie i dlatego przeszlifuję tylko drobym papierem ściernym tą warstwę i położę cienką trzecią jako wykończenie.

Użyłem dwuskładnikowego lakieru poliuretanowego Chemstal . Zobaczymy po sezonie jak z  trwałością powłoki .

Mógłbym się pobawić z wykończeniem powierzchni ale nie ma to sensu: model będzie latał w różnych dziwnych miejscach typu ścierniska , nieużytki itp. więc i tak kadłub będzie narażony na drobne uszkodzenia powłoki więc szkoda się męczyć.

Oczywiście na moim lotnisku warunki sa dobre ale i tak czasem trafi się kretowisko albo jakiś kamyczek , a ląduję na brzuchu.

Ogólnie samolot prezentuje się moim zdaniem dosyć dobrze i najważniejsze aby dobrze poleciał bo oprócz remontu zmieniłem również kąt zaklinowania płata co w zamyśle ma  poprawić lot z dużą prędkością ( nie trzeba będzie tak wypychać drążka) ale w pierwszym locie muszę się skupić tak jakbym oblatywał nowy model .

 

 

20240318_170628.jpg

20240318_170441.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powoli ale zawsze coś tam do przodu : dziś zamontowałem silnik nadając mu stosowny skłon i wykłon oraz zregenerowałem zbiornik paliwa.Po demontażu korka okazało się ,że mosiężne rurki są dziurawe i zniszone przypuszczalnie przez kilkunastoletnie odziaływanie z  paliwem.

Dobrze ,że miałem nowe, korek również wymieniłem.

Wymieniłem również orczyk na serwie lotki bo otwór sie wyrobił i lotka miała zbyt duży luz. Teraz już jest ok.

Zastanawiam się nad umieszczeniem regulatora BEC pod zbiornikiem na łożu z gąbki. Nie powinien się grzać bo jest spory i ma wydajność 5A a akumulator poszedł by w miejsce gdzie był kiedyś regulator czyli obok odbiornika. Myślę ,że to lepsze rozwiązanie niż pierwotnie.

 

20240328_233101.jpg

20240328_233046.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, FockeWulf napisał:

Ja bym tam pod zbiornikiem elektroniki nie ustawiał. Jakiś wyciek i 'po zawodach'.

Masz rację też tak myślę jednak w kadłubie mam tak mało miejsca że pod zbiornik coś pójść musi,albo pakiet zasilający albo Bec.Myślę że z dwojga złego lepiej dać Bec .Lipolek wchodzi pod zbuornik na wcisk .Gdyby z czasem chciał lekko spuchnąc to już oprze się o zbiornik a to grozi pożarem więc wolę nie ryzykować.

Gdybym budował model teraz z pewnością zastosowalbym inne rozwiązanie ale 12 lat temu nie miałem takiej wprawy.

Bec zastosuję większy niż planowałem.Będzie 5A aby się jak najmniej grzał.

No i zobaczymy .Tak niestety będzie musiało być.

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dawno nic nie pisałem bo pogoda była piękna więc zamiast robić model latałem innymi sprzętami.

Ale dziś wolne popołudnie to przysiadłem na chwilę.

Zamocowałem regulator napięcia pod zbiornikiem paliwa , zbiornik i wężyki też założyłem no i zamocowałem serwo gazu przy okazji ustawiając przepustnicę.

Model jest sterowany prostym nadajnikiem Sanwa SD 5G także ustawiłem wszystko tak aby mechanicznie droga serwa pasowała .

chwilę to trwało .

Akumulator pójdzie z lewej strony kadłuba a odbiornik z prawej. W małym modelu jest bardzo ciasno i trzeba się nieźle namęczyć aby wszystko sensownie ułożyć i zamocować. A nie lubię prowizorek bo szczególnie  w modelu spalinowym gdzie występują drgania można przez niedbalstwo doprowadzić do kraksy.

Z tego względu zdecydowałem się zrezygnować z tradycyjnego wyłącznika ( podobno są zawodne szczególnie te tanie do mniejszych modeli) i zastosowałem zworkę zlutowaną z dwóch małych goldów . 

Teraz muszę to wszystko jakoś wcisnąć do kadłuba i zabieram się za kółko ogonowe.

 

20240416_175938.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Amadeusz_Modelarz napisał:

Świetnie.

Widzę, że puszka pusta więc zakładam że była testowana szczelność zbiornika.🤣

Powodzenia nad dalszymi pracami

He , He dokładnie , szczelność ważna rzecz.

Dzięki i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.