pepcio Opublikowano 10 Lutego Opublikowano 10 Lutego Takie piękne "warbirdsy" zamieniane w kupę śmieci. Wina pilotów czy przygotowania modeli do lotu? Ci skośnoocy chyba mają talent do lotów "kamikadze".
robertus Opublikowano 10 Lutego Opublikowano 10 Lutego Takie hobby. Ale jak masz się rozbijać to lepiej mieć to na filmie.A kraksy miałem różne. Jeden model to mi rozpadł się w powietrzu, jak ten sławny Gripen.Szkoda zawsze, że się rozbił, ale pozytywna myśl się pojawia że zwolniło się miejsce w hangarze. 1
Andrzej68IX Opublikowano 10 Lutego Opublikowano 10 Lutego Lotnisko wymagające (uskoki wiatru), chyba wszystkie modele źle wyważone, średnia wieku pilotów 80+.
jarek996 Opublikowano 10 Lutego Opublikowano 10 Lutego Za to w tym lesie, w ktorym im wiekszosc modeli spada, moznaby niezlych rzeczy poszukac! Serw, silnikow, podwozi ITP wystarczyloby do konca zycia😉 1
zbjanik Opublikowano 10 Lutego Opublikowano 10 Lutego Trochę się gubię w odczuciach: śmiać się czy płakać. Upierają się na te wszystkie myśliwce i bombowce, a powinni ćwiczyć na jakichś Telemasterach czy temu podobnych. Szkoda tych modeli, choć ktoś powie: zapłacone, to co cię to obchodzi. Jakby który sam coś zbudował, miałby większy do tego szacunek i respekt. A tu zamiast lekkiego trenerka, z dużym wzniosem najlepiej, od razu B-17 i przeciągnięty start... Ręce i nogi opadają! No i jeszcze pomylili B-25 z P-38. To chyba potomkowie niedoszłych kamikadze, którzy nie przeszli weryfikacji i odpadli na selekcji wstępnej. Ich lądować nie uczyli, bo i po co...😀 2 1
Rekomendowane odpowiedzi