Skocz do zawartości

Kontrola stanu akumulatorów w locie


Pioterek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Parę słów o kontroli napięcia pakietu w locie

 

Najprostrzym sposobem kontrololi stanu pakietów jest ciągły pomiar ich napięcia. W momencie gdy najstępuje przekroczenie minimalnego napięcia dla danego typu ogniwa np. dla 3LiPol to 9V układ kontrolny regulatora reaguje obniżając moc pobieraną z pakietu tak aby nigdy nie zejść poniżej napięcia minimalnego. Powinno to dać czas na wylądowanie modelu z ograniczoną mocą silnika. Tak działają regulatory silników 3 fazowych. Większość z nich po zdefiniowaniu ilości cel LiPol sama przyjmuje kryterum kontroli. Regulatory bardziej zaawansowane pozwalają na zdefiniowanie własnego progu napięcia z dokładnością do 0,1 V. Jest to przydatne gdy na przykład użyjemy pakietów np. LiFe które mają inne dopuszczalne napięcie minimalne.

 

Drugim sposobem kontroli jest stosowanie wszelkiego rodzaju buzerków które sygnałem ostrzegają o wyczerpywaniu się pakietu. Można zamiast buzerka zastosować telemetryczną kontrolę napięcia (z buzerkiem, wibratorkiem lub komunikatem jak kto woli ) jeżeli się taką posiada i co na jedno wychodzi.

 

Wreszcie można kontrolować pakiety beznapięciowo odmierzają czas lotu modelu w nadajniku aparatury i stosując dwa timery jeden powyżej połowy gazu drugi odliczający czas sumartyczny lotu np. 5 min /10min ustalając sobie ten czas doświadczalnie w lecie i zimie.

 

Układy mierzące napięcie całkowite pakietu mają jednak jedną zasadniczą wadę - nie chronią mianowice przed zniszczeniem pakietu w sytuacji gdy poszczególne cele wyczerpują się nie równomiernie. Dla przykładu mając pakiet LiPol 3 celowy jego napięcie minimalne wynosi 3+3+3=9V. Ale 9V to może być rownierz 2,5+3,25+3,25 gdy jedna cela jest wyrażnie słabsza i wcześniej się wyczerpała a pozostałe nie. Więc taki system pomiaru wcale nie chroni pakietu. Im więcej cel tym ten błąd się może sumować. Dlatego najlepiej by było mierzyć napięcie każdej celi i jeżeli okaże się że któraś z nich przekroczyła w dół poziom 3V ograniczyć stosownie pobór mocy.

 

Poszukując takiego rozwiązania natrafiłem na produkt MC Balanser Robbe jak na zdjęciu:

post-5634-0-68755700-1358106858.jpg

Układ ten montuje się pomiędzy odbiornik a regulator i podłącza do złącza balansera. Układ sam wykrywa ilość ogniw (1-14) LiPol i kontroluje każde z nich pod względem napięcia minimalnego (można ustawić progi 2,7V lub 3,0V na celę). Jeżeli napięcie na którejś celi spadnie poniżej nastawionego progu układ ogranicza sterowanie mocą. Ograniczenie mocy jest łatwo zauważalne w powietrzu i pozwala komfortowo wylądować modelem. Robiąc próby na pakiecie 3S i lekkim modelu udało mi się dzisiaj (-7 deg C) nawet wystarować zrobić małe kółko i wylądować przy działającym już cały czas ograniczeniu mocy. Myślę że to fajna sprawa zwłaszcza gdy mamy do czynienia z pakietami dużymi kosztującymi po 300, 500 i wiecej złotych.

 

Może koledzy mają też i inne doświadczenia w tym temacie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby fajne. Ale teraz masz apke z telemetrią - wykorzystaj ją! Będziesz zawsze wiedział 'co w pakiecie piszczy' ;) I zawsze będziesz miał czas na wylądowanie. W tych modelach na których mi zależy mam pomiar poszczególnych cel. Po komunikacie alarmowym że napięcie na jednej z cel spadło, cofam przepustnice i spokojnie ląduje.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pomiar na celach nie wystarczy, trzeba od razu działać- ograniczać moc i w cale nie koniecznie przepustnicę do zera to już układ sam zasteruje. Dzisiaj latałem na mrozie i telemetria pokazała tylko że nie miałem napięcia poniżej 9V na 3celach ale to układ tego pilnował nie telemetria..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam moduły co pokazują napięcie na każdej z pojedynczych cel. Wiec nie mam z tym problemu. Staram sie korzystać w pełni z tego co daje telemetria, bo warto.

Oczywiście gdybym nie miał telemetrii to ten moduł był by intrygujący. Nie liczące przypadku co sie stanie z modelem jeśli źle zamocujemy złączkę balansera i pojawi sie 'niestyk' w trakcie lotu. Poza tym przewagą tego modułu nad telemetrycznym może być niższa cena (choć nie sa to wysokie kwoty biorąc pod uwagę jednolitość systemu - w moim przypadku 17 do 43 EUR).

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ups. Chyba wyskoczyłem za bardzo z tą telemetrią. Futaba na razie ma bardzo ograniczony zestaw modułów - właśnie odwiedziłem stronę.

Tak więc w Twoim przypadku moduł jest dość rozsądnym rozwiązaniem, aczkolwiek lepiej nie latać, aż w pakiecie jest pustka, bo wcześniej taki pakiet będzie do wyrzucenia. Lepiej lądować trochę wcześniej i przedłużyć czas życia pakietu i ... modelu.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może powtórzę może jeszcze raz że nie problem jest w pomiarze napięcia (są nawet specjalizowane niedrogie zestawy telemetryczne 2.4 GHz z monitorem napięcia cel pasujące do każdej aparatury) ale w reakcji na zaistniałą sytuację - normalnie robi to pilot. Jeżeli jesteśmy w miejscu umożliwiającyn natychmiastowe lądowanie, nie ma sprawy, ale jężeli jest to ciężki model wymagający podejścia na krąg i ustawienia się wypuszceznia kół klap i konkretnego miejsca przyziemnienia to taki układ Robbe wydłuża ten czas (daje szansę pilotowi) jednocześnie gwarantując że pakiet nie zostanie przy tym uszkodzony i tyle.

 

"Niestyk" na balanserze może pojawić się w każdym systemie niezależnie od nazwy bo wszystkie one czerpią informacje z wtyki balansera.

 

Normalnie lata się do 20-30% pojemności akumulatora więc nie ma tematu ale zdarzają się nieprzewidziane sytuacje kiedy np. zapomnimy doładować i sprawdzić akumulator przed lotem, niska temperatura obniży pojemność pakietu czym możemy być zaskoczeni, latamy "ostrzej" niż normalnie i szybciej wyczerpujemy pakiet niż nam się to wydaje itp....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od ok 3 lat używam taki "menadżer" ;) .Jako że nie posiadam telemetrii więc jakoś musiałem mieć sygnalizowany spadek napięcia w locie.

Urządząko to mierzy każdą celę osobno i w przypadku gdy napięcie spadnie poniżej ustawionego (można swobodnie programować) daje głośny sygnał dżwiękowy do momentu odłączenia od balansera.Korzystam z tego zarówno przy lipo jak i life .Układ na tyle szybko/dokładnie działa że jeszcze nigdy nie wylądowałem z pakietem poniżej 3V na celę.Pozwala też na spokojne podejście do lądowania ,nawet z kilkoma kręgami gdy coś dzieje się na lotnisku .Mimo że prymitywne to ja się do tej pory nie zawiodłem zarówno w akrobatach ,szybowcu, więc będę stosować dalej :) .

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Jeżeli jesteśmy w miejscu umożliwiającyn natychmiastowe lądowanie, nie ma sprawy, ale jężeli jest to ciężki model wymagający podejścia na krąg i ustawienia się wypuszceznia kół klap i konkretnego miejsca przyziemnienia to taki układ Robbe wydłuża ten czas (daje szansę pilotowi) jednocześnie gwarantując że pakiet nie zostanie przy tym uszkodzony i tyle.

 

"Niestyk" na balanserze może pojawić się w każdym systemie niezależnie od nazwy bo wszystkie one czerpią informacje z wtyki balansera.

 

Ja nie ustawiam informacji o rozładowaniu cel na wartość 3V tylko na zdecydowanie większą. Tak abym zawsze miał możliwość spokojnego wylądowania. I zalecam takie ustawiania nawet przy tym managerze. Szkoda pakietu i nerwów. Tym bardziej przy ciężkim i dużym modelu. A niech se w pakiecie zostanie więcej mA - szybciej się naładuje ;)

Co do złączki balansera - jak się u mnie odłączy ja wiem co sie stało. Bo mam info z aparatury. I tylko mnie ciekawi co sie stanie w Twoim przypadku? Silnik stanie czy pominie funkcje blokujące urządzenia - tak z ciekawości sie zastanawiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi się z tego jałowa dyskusja. Opisywane przez Ciebie rozwiązanie to tylko pomiary napięcia i sygnalizatory - nie ujmując nim niczego. Natomiast układ z Robbe robi więcej mierzy napiecie i steruje aktywnie silnikiem tak ażeby dać jak najwięcej czasu pilotowi ochraniając jednocześnie pakiet i to jest podstawowa różnica i nowość. Ale nie mam zamiaru dalej przekonywać nieprzekonaych. Chciałem przekazać tylko Kolegom coś ciekawego w tym temacie i oczywiście każdy lata na czym chce.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież pisałem ze jest to dość dobre rozwiazanie jeśli sie lata "do bólu" pakietu. Czy to jest rozsądne to inna sprawa. Jedyne nad czym sie zastanawiam to bezpieczeństwo modelu po przypadkowym rozliczeniu złącza. Jeśli wiesz co sie dzieje to napisz.

 

Poza tym ... Frajdę mam jak ja w pełni kontroluje model. Dlatego wole telemetrie. I tyle

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

I jeszcze jedna korzyść jaka przyszła mi na myśl. Otóż mam 4 pakiety 3 letnie już "podlatane" , trochę spuchły, mają mniejszą pojemność i normalnie raczej bym już ich nie używał ale dzięki układowi Robbe latam na nich dalej i to bezpiecznie. Używam ich w modelu rekreacyjnym (tym jak na awatarze) i zyskałem conajmniej jeden rok ekspoloatacji więcej.

post-5634-0-86625300-1359276684_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe są kupione, te są na dobicie. Choć wyglądają nieciekawie wszystkie mają równe cele, dobrze się balansują przy ładowaniu i mają jeszcze ok. 80% pojemności. MC Balanser Robbe pilnuje natomiast żeby nie zniszczyć ich w locie. Dziękuję za ostrzeżenie - na razie żaden (a mam w sumie ich ze 30 szt) jeszcze mi nie sprawił przykrej niespodzianki - odpukać. Te są rzeczywiście najgorsze z wyglądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Jeśli ktoś chce jak najwięcej wyciągnąć z pakietu przy zachowaniu bezpiecznych wartości to inwestuje własnie we wszelkiej maści mierniki, wskaźniki czy brzęczyki a jeśli nie, no to wskazany jest spory margines "bezpieczeństwa" w trakcie eksploatacji. Tylko że jeżeli takie cuda mają alarmy na sumaryczne napięcie pakietu a nie dla pojedynczych cel to pożytek z tego jest niewielki bo nawet nie zauważymy gdy zacznie padać cela w pakiecie więc znów zostaje ustawić większy margines bezpieczeństwa na takim cudzie i defakto bez mała latamy jak na zegar.

Ja do tej pory latałem "na zegar" ale zawsze mnie korciło zrobić jedną windę więcej i parę razy przeholowałem. Więc jako że przesiadłem się na FrSky z telemetrią to sprawiłem sobie odpowiednią przystawkę do pomiaru napięć na poszczególnych celach i zobaczymy czy było warto. Ot takie moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także latam na zegar (a właściwie na dwa timery jeden powyżej połowy gazu, drugi całkowity czas lotu) i to jest b.dobry sposób.

Natomiast MC Balanser aktywnie zabezpiecza pakiet przed uszkodzeniem i to jest ta nowość . Sam pomiar napięcia nawet wszystkich cel pakietu nie wyczerpuje tematu, co usiłuję przekazać w tym wątku.

Nikt rozsądny nie lata pakietem do "0" ale zdażają się sytuacje nieprzewidziane, które opisywałem wcześniej . MC Balanser kosztuje 60 zł w wesji dla 6 cel więc nie jest to duża inwestycja i nie stresuje sygnałem alarmowym dając jednocześnie możliwość awaryjnego ale komfortowego lądowania.

 

Z ciekawości mając stary wyładowany pakiet zrobiłem próbę i udało mi się wystartować modelem zrobić małe kółko i wylądować przy ograniczanej MC Balanserem mocy - bez problemu - więc czasu daje dużo.

 

Nikogo nie namawiam na stosowanie tego urządzenia - założyłem ten post ze względu na nowatorskie podejście Robbe do tego problemu.

 

Natomiast myślę że MC Balanser raczej nie sprawdzi się w śmigłowcach bo tam potrzebna jest ciągła moc do samego przyziemienia więc sygnał ostrzegawczy i sam pomiar wszystkich cel jest w tym przypadku byłby bardziej wskazany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Primo - WESOŁEGO ALLELUJA ! - wszystkim Kolegom.

 

Nie mam telemetrii, więc zastosowałem najprostsze w/g rozwiązanie - czujnik napięcia na celach ( oczywiście również całkowitego) z buzzerem i migającą czerwoną diodą , gdy napięcie którejkolwiek z cel spadnie do 3,2 V (można ustawiać od 2,7 V - 3,8 V).

Można stosować go do pakietów LiPo od 1 S do 8 S.

Zamontowałem go na rzepa do mojego heli i jak śniegi stopnieją, wypróbuję - czy z np. 30m słychać buzzera ( w pokoju muszę aż zatykać uszy) lub czy będzie widoczna migająca dioda .

Za 19,50 zł - można chyba zaryzykować. Link :

 

http://allegro.pl/mi...3125754756.html

post-12476-0-52352100-1364730312.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo - WESOŁEGO ALLELUJA ! - wszystkim Kolegom.

 

Nie mam telemetrii, więc zastosowałem najprostsze w/g rozwiązanie - czujnik napięcia na celach ( oczywiście również całkowitego) z buzzerem i migającą czerwoną diodą , gdy napięcie którejkolwiek z cel spadnie do 3,2 V (można ustawiać od 2,7 V - 3,8 V).

Można stosować go do pakietów LiPo od 1 S do 8 S.

Zamontowałem go na rzepa do mojego heli i jak śniegi stopnieją, wypróbuję - czy z np. 30m słychać buzzera ( w pokoju muszę aż zatykać uszy) lub czy będzie widoczna migająca dioda .

Za 19,50 zł - można chyba zaryzykować. Link :

 

http://allegro.pl/mi...3125754756.html

 

I jak kolego??? Działa to jako???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.