Skocz do zawartości

Lord Rzeźnik

Modelarz
  • Postów

    806
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Lord Rzeźnik

  1. Dzisiaj było głównie chwytanie się za głowę i kombinowanie, gdzie by tu umieścić dźwigar oraz wycinanie wzmocnień wewnętrznych żeber. W swoich skromnych zapasach znalazłem tak twarde klapki balsy, że nie trzeba ich już niczym wzmacniać.Koniec końców skleiłem zalążek płata. Teraz powinno pójść dużo szybciej. 11.07 Sklejona pierwsza z głównych szufladek na łącznik. Zastanawiając się, dla czego w tym kadłubie są tak dziwnie zabudowane wpusty na skrzydła przypomniałem sobie, że z założenia miał być to model z odłączanymi płatami łatwy w transporcie na /w plecaku. Pomysł może średnio aktualny z tego względu, ze podczas przerwy zdążyłem zrobić sobie prawo jazdy i dojazd na lotnisko nie będzie już tak trudny na własną rękę, jak kiedyś , ale z drugiej strony , skoro takie były założenia , to nie ma co ich zmieniać. Zawsze będzie łatwiej zapakować taki model do bagażnika i zabrać na jakiś wyjazd. Zdjęcia wrzucę, jak będzie już jakiś widoczny efekt postępów.
  2. Witam Postanowiłem wznowić moją modelarską działalność, więc wygrzebałem z piwnicznych odmętów taki oto skrzynkowy kadłub, o ile pamiętam miał być to model do przetestowania modułu 2.4 gHz, którego nie dane mi było jeszcze użyć ,bo nie miałem w co go włożyć. Nowa maszynka będzie też następcą Ultrona ,który jest już nieźle pognieciony chociaż nadal zdolny do lotów. Z założenia ma to być model do akrobacji ,nie do 3D. Konstrukcja depronowa wzmacniana sklejką, balsą, laminatem czyli standard. Samolot będzie pokryty czerwoną i białą pakówką + pasy czarnej folii. Nazwy już chyba nie trzeba tłumaczyć Konstrukcja rysowana z głowy, jednak z zachowaniem podstawowych proporcji, żeby wszystko trzymało się przysłowiowej kupy. Przypomina trochę Extrę ,pewnie dla tego, że to najbardziej znany model tego typu , podświadomość zrobiła swoje... Tutaj wycięte żebra , następnie przyklejone do paska depronu w celu wycięcia rowków na dźwigary. Oczywiście 3 pierwsze będą podklejone czymś twardszym i pewnie będzie to laminowana balsa lub\i wzmacniana sklejką lub fornirem. I łączniki skrzydła ,przed laminowaniem. Na dziś tyle.
  3. W takim razie życzę powodzenia i czekam na efekt końcowy.
  4. Dźwigary powinny być przyklejone do poszycia. Zmęczy się materiał , z którego są zrobione żebra i zaczną się dziać cuda moim zdaniem. Poza tym jak dla mnie brak Ci trochę cierpliwości. Wszystko jest poszarpane, pogniecione i wygląda na mało wytrzymałe (poza kocowaniem silnika, które pomimo swojej pancerności wygląda, jakby się miało wyrwać z niczym nie wzmocnionego depronu. Może jestem nieco pedantyczny, ale tak mi wpajał instruktor od 2 klasy podstawówki. Chodziłem do modelarni , brałem przykład ze starszych kolegów, którzy robili wszystko tak pięknie i czysto, że aż się miło pracowało oraz brzydziło mnie, jak któryś z młodziaków zalewał wszystko klejem i robił niedokładnie. Jeśli używa się ostrego noża, to depron potrafi się odwdzięczyć na prawdę ładnym wyglądem, ale jak się go katuje tępym ostrzem i zagina bez wzmocnień to robi się tzw "fala bałtycka" ,patrz natarcie. Mam nadzieję, że wszystko ładnie zeszlifujesz i dokładnie okleisz tak, że po skończeniu całość będzie cieszyć oczy, a nie straszyć zadziorami
  5. Takie skrzydło z podniesionymi na całej długości lotkami nie latało (oczywiście wyważone, z wingletami). Po ustawieniu wewnętrznych części lotek na dół ,a zewnętrznych do góry szybowało poprawnie. Może takie zachowanie było spowodowane tym, że to była tylko testowa rzutka 50 cm, tego nie wiem. Mówisz, że wszystkie zachowują się tak samo? Gdzieś pali się czerwona lampka mówiąca mi, że tak nie jest i nakazująca przedyskutowanie tego. Sądzisz, że na przykład skrzydło o tak dużym kącie zachowa się poprawnie po uniesieniu prostokątnych sterolotek na całej długości? Według mnie przód takiego modelu zachowuje się, jak statecznik poziomy umieszczony z przodu i ciężko mi sobie wyobrazić, że jest inaczej, Po zwiększeniu kąta do 50 stopni widać to jeszcze bardziej. Swoją drogą, jeśli jest gdzieś jakaś mała encyklopedia o latających skrzydłach w języku polskim lub angielskim, chętnie się z nią zapoznam.
  6. Latające skrzydła to skomplikowana sprawa. Jeśli kąt nachylenia płata względem podłużnej osi jest duży (np 25 stopni) i cięciwa jest taka sama na całej długości lub nieznacznie się zwęża, to wychylenie sterolotek w górę spowoduje DOCIŚNIĘCIE modelu do gleby lub jego zatrzymanie i utratę kontroli. w takich modelach moim zdaniem powinno się stosować dzielone stery. wtedy , gdy chcemy aby skrzydełko leciało w górę klapy wewnętrzne powinny się ustawiać w dół ,podnosząc nos modelu (jak w kaczkach) ,a zewnętrzne do góry dociskając tył modelu. W skrzydłach , gdzie tylna krawędź płata jest prostopadła do podłużnej osi modelu lub w skrzydłach typu alula sprawa jest prostsza. Można stosować sterolotki szersze wewnątrz lub równe na całej długości. Idąc dalej tym tropem ,w modelu o kącie płata 10-15 stopni od linii prostopadłej do osi podłużnej powinno się stosować sterolotki szerokie na zewnątrz i zwężające się do zera wewnątrz. To tylko moje obserwacje i spekulacje, więc nie daję pewności ,że są prawidłowe. Sam mam zamiar rozpocząć budowę motoszybowca w układzie latającego skrzydła i też chętnie bym się dowiedział co nieco o tym, jak zaprojektować owe, by miało jak największą doskonałość.
  7. Ja bym polecał coś z napędem pchającym , jak Prząśniczka ,albo jakiś dwukadłubowiec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.