KamilDudek

Piękny model! Ja jestem osobiście bardzo zainteresowany tym jak takie cudo powstało. Myślę że nie tylko ja...

Pewnie ze latam, tylko czasu mam niestety na to latanie za mało. Przy manewrach z większą prędkością skrzydła się trochę gną, ale to pewnie urok tego typu konstrukcji. No i złości mnie ta tłoczona z butelki owiewka, muszę to zrobić jeszcze raz i tym razem spróbuję to zrobić z Vivaku, ale i na to muszę znaleść czas no i trochę jeszcze poczytać

Mój model po uszkodzeniach tez był klejony za pomocą CA średniego.

Ja na Bixlerze 1.1 uczyłem się latać RC, potem moich dwóch braci i model wciąż dzielnie służy. Spokojnie mogę Ci go polecić na pierwszy model. Kupiłem go w wersji z pełnym wyposażeniem i zmieniałem tylko śmigło bo to z zestawu bardziej mieliło powierze niż go napedzało Do klejenia używałem uhu-por i to wystarczyło.

No i fajnie wiedzieć Obserwuję ten projekt i jestem bardzo ciekawy jak się rozwinie

Jak tam Pociak? Udało się coś ruszyć dalej z pracą?

Projekt zakończony Ostatnio miałem niewiele czasu na modelarstwo, dlatego ostatni etap budowy się tak dłużył. Dzisiaj pomimo dość mocnego wiatru udało mi się wykonać oblot Gupika. Przyznaje że było trochę emocji... W locie silnikowym nie ma tendencji do zadzierania, natomiast może naprawdę stromo się wznosić. W czasie szybowania jest stateczny, ma sporą doskonałość i ładnie radził sobie z dzisiejszą turbulencją. Pięknie wygląda w powietrzu - ma taką czystą szybowcową sylwetkę i jest dość zwinny. Potrzeba jeszcze kilku regulacji: muszę jeszcze lekko dociążyć ogon, ustawić do końca wychylenia powierzchni sterowych oraz hamulec w regulatorze (jakoś mi się zapomniało...) Zmiany wymagać będzie jeszcze owiewka kabiny - jakoś nie podoba mi się widok elektroniki na wierzchu. Ale jakaś butelka się jeszcze znajdzie Ogólnie jestem bardzo zadowolony - jest to bardzo fajny model szkolny, choć wymaga już pewnej znajomości obróbki balsy (szczególnie kadłub). Budowa kadłuba również wymaga posiadania jakiejś pracowni lub bardzo wyrozumiałych domowników - pyłu ze szlifowania do tej pory nie udało mi się pozbyć do końca z mieszkania Parę fotek na koniec (wybaczcie jakość ,ale miałem ze sobą tylko telefon) : Masa do lotu z baterią Zippy Compact 1300mAh 3S : 590 g

A patyk do szaszłyka Ci się nie sprawdzi? Bambusowy będzie mocniejszy od bukowego, a wymiar będzie chyba dobry

Przepiękna maszyna, gratuluję. Miło pocieszyć oko tak rasową i czysto wykonaną konstrukcją

Jeszcze nie myślałem o materiałach na kabinę, najpierw muszę zrobić to kopyto, a potem znając życie będzie kilka prób na różnych plastikach. Wiem o którym napoju piszesz, dzięki za sugestie, wezmę ją pod uwagę. Tylko kto wypije te wszystkie napoje?

No tak, przepraszam. Tak to jest jak człowiek czyta forum, a porannej kawy jeszcze nie wypił Listwa na natarciu ma z tego co pamiętam 6x7.

Postępy są, ale z racji obowiązków zawodowych nie takie jakie bym chciał. Udało mi się okleić skrzydła, zostało zrobić lotki, kabinę oraz zamontować wyposażenie. Koniec prac już widać, ale i pracy też jeszcze trochę zostało Skrzydła mają keson z balsy 1mm.

Temat wciąż trwa, teraz jest dużo takich drobnych prac które trochę czasu zajmują ale ich nie widać. Najbardziej widoczne to oczywiście oklejenie kadłuba. Już powoli widać koniec, zostało oklejenie skrzydeł, zrobienie lotek, kabiny i poskładanie tego wszystkiego w całość. Znając życie zajmie mi to trochę czasu... Najbardziej traumatyczne dla mnie okazało się robienie nowego statecznika pionowego gdyż boden który wkleiłem okazał się niedrożny i musiałem wszystko pruć od nowa :/ Przy drugim podejściu wklejałem rurkę nie wyjmując drutu ze środka. Ale efekt jest dla mnie zadowalający Patent z deską na zawiasach rzeczywiście jest fajny, ja dodałem od siebie tylko płytę korkową .

W sklepach wędkarskich trzeba pytać o plecionkę wedkarską. W niektórych sprzedają ją na metry. Zakup dużej szpuli to zwykle większy wydatek. Przez internet można poszukać plecionki Tower Pro. Ma niezłe parametry i jest stosunkowo tania.

Do usług nie z każda folią działa, ale daje radę

Na małych kawałkach podkład usuwam taśmą klejącą, na dużych papierem ściernym.

Nic tak nie zmusza do myślenia jak taka mała makabreska

Przepraszam... Ale uważam że jeden i drugi filmik ma wartość edukacyjną

Panowie to fake. Ten filmik ma już trochę czasu i ten gość nakręcił go żeby zwrócić uwagę na bezpieczeństwo zabawy z takimi konstrukcjami. Za pierwszym razem też dałem się nabrać Taka kula troszkę więcej by mu zrobiła gdyby nią oderwał Parę lat już pracuję w szpitalu i już różne ciekawostki widziałem...

Jeszcze jedna sprawa rzuciła mi się w oczy. Wydaje mi się że masz bardzo długą oś silnika, nie da się jej jakoś skrócić? W razie twardego przyziemienia łatwo może się zgiąć...

Kolejny piękny sukces Gratuluję

O pracy z epp sporo jest napisane w dziale konkursowym ESA. Od niektórych autorów można się sporo nauczyć Temperaturę prasowania epp trzeba dobrać doświadczalnie na jakimś skrawku. Pasować można przez pergamin, wtedy można zrobić taką całkiem gładką powierzchnię.

Końcowa waga powinna zamknąć się w 550-600g dla modelu gotowego do lotu. Obecnie całość z zamontowanym silnikiem waży 280g.

Temat nie umarł, w międzyczasie powstała praktycznie cała konstrukcja skrzydeł Skrzydło powstało na desce na zawiasach - patent o którym dowiedziaem się od konstruktora. Umożliwia ona dowolne ustawienie wzniosu płata i znacznie ułatwia budowę. Zrobiłem ją z płyty meblowej na ktorą przykleilem tablice korkową - stąd zastosowanie pinezek do mocowania elementów. Zdecydowałem się na węglową rurkę jako kieszeń na stalowy bagnet, nie byłem w stanie znaleźć rurki alumniniowej o właściwej średnicy. Wytrzymałościowo to rozwiązanie mnie satysfakcjonuje. Listwę tworzacą krawędź natarcia przykleiłem dopiero po wykonaniu kesonu. Gotowa konstrukcja skrzydeł. Zostało zrobić lotki i nauczyć się oklejania folią