Skocz do zawartości

Irek M

Modelarz
  • Postów

    7 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez Irek M

  1. Bogdan - pewnie masz dużo racji. Gdy przyszła prosto z fabryki to wrzeciono obracało się z takim łoskotem, że bałem się włączać ponownie. Po wyregulowaniu naciągu wszystko było OK. Co do noży - cały czas dopytuję jaki do czego. Po ponad 70 roboczogodzinach skrawanie idzie mi co raz lepiej. Na tych samych nożach dochodzę do gładzi jak na przedmiocie zakupionym jako wzornik.

    Natomiast bardzo chętnie wysłucham co jak poprawić by służyła mi jeszcze przez wiele, wiele sezonów :D.

    W taj chwili to pytanie czy te podkładki - z 1,5 - 2cm gumy - wywalić jak najszybciej czy nie.

  2. Dzięki Roman za wyjaśnienia. Może 1/3 z tego rozumiem ale doceniam chęć pomocy ;). O sztywności mojego materiału nie będę rozmawiał bo nie mam takiego doświadczenia by oceniać. Obrabiam mosiądz fi 18mm i 16mm oraz brąz fi 17mm. Według mnie to sztywny materiał na długości kilku kilkunastu cm. Dziś próbowałem przetoczyć taki kawałek na całej długości tokarki czyli 380 mm chyba - z podparciem konikiem - ustawiając na skrawanie 0,05 ale bez powodzenia bo w pewnym momencie tworzyły się te spiralnie wzdłużne wzory. Wygląda to jakbym ścisnął prostokątny "wałek" i skręcał go w osi długiej. Pewnie gdybym musiał wykonać to celowo to nigdy by się nie udało :D.

     

    E D Y T A - zapomniałbym o najważniejszym. Nie wykluczone, że sam sobie zgotowałem taki los...podkładając pod nóżki podstawy tokarki dodatkowe podkładki antywibracyjne(?)

  3. Witam po latach.

    Mam takie zapytanie spostrzeżenie. Toczę wałek mosiężny fi 18mm. Skrawam po 2 - 3 kreski na noniuszu więc leci raczej pył niż wióry ale powierzchnia gładziutka. Tyle że: na posuwie mechanicznym oddalając się od strony dociśniętej kłem konika zauważam, że do pewnego momentu muszę dociskać kieł mimo, że toczenie zaczynałem gdy był dociśnięty.

    Gdy przetoczę do określonej długości zatrzymuję tokarkę - tak, nóż nie odsunięty od materiału. Przełączam posuw na w drugą stronę i nóż znowu skrawa  mimo, że nie zmieniałem jego położenia noniuszem. Czy to normalne jedno jak i drugie? Czasem też robił się taki wzorek wzdłużny na obwodzie materiału skrawanego jak gdyby nagle jakieś luzy pojawiły się.

    Opisuję to pewnie nie fachowo ale z pewnością wiecie o co chodzi.

    Wczoraj też pierwszy raz wykonywałem moletkowanie części gilzy. nie wiedziałem, że aż takiej siły trzeba przyłożyć by wyszło równo.

  4. A mnie prace tokarskie idą coraz lepiej. W końcu dzień w dzień przy maszynce - co za fascynujące ferie :mellow:. Ale okazało się, że szerszym nożem toczę już bardziej "lustrzanie" niż tym ostrym. Dziwne ale stożki wychodzą mi bardziej "lustrzanie" niż walec. Wczoraj nawet wytoczyłem z brązu tulejkę do do zamka Sharps, która miała bardziej skomplikowane kształty - jak dla mnie. Dziś przyjdą nóż płytkowy i przetaczak lepszy niż z zestawu, średnicówka, i zegar z montażem. Opanował też toczenie w poliamidzie Pa...coś tam. Muszę robić to na wolnych obrotach ok. 300 i szerokim nożem na wolniutkim posuwie ręcznym. Kolega powiedział , że muszę do tego mieć inny nóż  zaokrąglony(?) Samo strzelanie z tych gilz to też zupełnie inna bajka ale o tym będzie w innej bajce :D

  5. Michał na pewno masz rację. Ale jak pisałem dopiero kupiłem podstawowe narzędzia i noże. Ale bardzo chętnie przyjmę każdą sugestię z konkretną nazwą i do czego ma służyć ;).

    Dziś próbowałem przetoczyć dłuższy wałek mosiądzu fi 16. Niestety były jakieś dziwne odgłosy więc zaprzestałem. Ale podobne głosy były przy cięciu wałka na odcinki 52mm. Zwłaszcza na początku ciecia. Im głębiej tym ciszej ale pod koniec znowu takie piski, tarcia.

  6. Qrde - ponad 8 godzin przy tokarce, a tu tyle wpisów. Nawet nie jestem w stanie polemizować bo moja wiedza o nożu sprowadza się do węglika spiekanego ;). Wczoraj 8 godz. dziś ponad 8, jutro też tyle pewnie. Chyba przez\ cały rok nie zużyłem tyle prądu ile od wtorku przy tokarce :D.

    Teraz to i ja dziwię się jak można było zrobić to o co prosiłem za 3zł sztuka...

    Stożki dziś zrobiłem wyszło nawet fajnie. Ale jak mogłem obawiać się o wyzerowanie sanek jeśli ich kąt nie wpływa na kierunek skrawania głównego ... 

  7. Co do skali - też wydawało mi się, że jeden pełny obrót to przesów o 1mm.

    Najpierw używałem tylko ręcznego posuwu bo bałem się, że jak włączę automat. to za szybko walnę we wrzeciono. W końcu obrabiałem na długości 52mm. Ale próbowałem też na automacie i wychodziło podobnie. Próbowałem i małe obroty rzędu 400 obr/min i większych jakieś 1700/obr/min ale jeśli chodzi o gładkość powierzchni wychodziło podobnie.

    Grzesiek - wiem, że dużo zależy też od rodzaju narzędzi - w tej chwili mam podstawowy czyli zestaw noży, kieł obrotowy i stały, uchwyt wiertarski, frez palcowy 10mm i nakiełki.

    Frezem palcowym "wiercę" otwór bezpośrednio czyli bez wstępnego mniejszej średnicy? Najwięcej kłopotu w tej chwili to ciągłe przestawianie konika w zależności co chcę zrobić. Dlatego staram się wykonywać dane czynności taśmowo czyli najpierw, nakiełek potem zmiana wymiaru zewnętrznego, potem otwór wewnętrzny 10,5mm i na koniec wykonanie stożka. Tego stożka boję się najbardziej.

  8. Od wczoraj stałem się chyba szczęśliwym posiadaczem małej tokareczki. Wczoraj nie było czasu na pierwsze próby bo najpierw musiałem przygotować miejsce w garażu. Ale dziś spędziłem przy nie z 8 godzin tocząc w mosiądzu. I tu pierwsze spostrzeżenia: najlepszą powierzchnię w przetaczaniu z 16mm na 15,7 uzyskiwałem nie szerszym nożem np. ISO 4 lub 5, a spiczastym ISO 10. Ale powierzchnia nadal nie jest "lustrzana" Jest szansa uzyskania takiej czy to dopiero przy polerowaniu uzyskam? A jeśli tak to jak najlepiej polerować? Nożem ISO 10 dobrze toczyło się i na małych obrotach i na dużych.

    Toczę oczywiście gilzy do Sharpsa. Przez te 8 godzin zdążyłem tylko przetoczyć kilkanaście sztuk i w 3 wywiercić otwory fi 1o. Następny krok to z tych gilz walcowatych zrobić gdzieś od połowy stożek o małej zbieżności jak w łuskach ale boję się, że gdy obrócę suport o jakiś kąt to nie wrócę z powrotem do tego "0", który jest aktualnie.

       Czy toczenie w poliamidzie to już wyższa szkoła? Nie wychodziło mi to zupełnie.

    I jeszcze jedno związane z podziałką; jeden obrót od zera do zera to ile w mm przesunę? Nie piszę ile mi wychodziło by nie sugerować odpowiedzi ;)

     

      

    post-14330-0-37219300-1550014618_thumb.jpg

    post-14330-0-41917200-1550014780_thumb.jpg

  9. Paweł - zdziwiłbyś się gdybyś wziął go do ręki ;). Może faktycznie mam za delikatne dłonie do niego :D. Ale jeśli będziesz w 3city to i postrzelasz sobie nie tylko z niego. Gdzie wyczytałeś tę informacje, że dla górali? Nic nie mogę trafić w necie poza informacja kolegów, iż belgijski wyrób dla Szwajcarów. Ci zaś w odpowiednim czasie pozbywali się go odsprzedając miedzy innymi konfederatom 

  10. Wczoraj trochę postrzelałem z tego 177 letniego staruszka. Wszystko jest na swoim miejscu i u niego i u mnie ;). niestety spust jest tak twardy, że w pozycji gdy oba łokcie oparte są np. na stole trudno jest nacisnąć na spust. Na filmie widać , że i w pozycji bez podpórki też jest problem z jego naciśnięciem.
    https://youtu.be/KDO5x5AeVdQ

    Kilka fotek:

    Trafienia na tarczy to te otwory w czerwonej obwódce.

     

    post-14330-0-44471900-1549405311_thumb.jpg

    post-14330-0-69518400-1549405333_thumb.jpg

    post-14330-0-06211100-1549405396_thumb.jpg

    post-14330-0-93592700-1549405411_thumb.jpg

    post-14330-0-94653400-1549405428_thumb.jpg

    post-14330-0-12064600-1549405440_thumb.jpg

  11. Osobiście przeglądałem silnik. Kawałek pokrywy karteru jest ukruszona ale tylko na krawędzi. Całej pokrywy nie dałem rady wyciągnąć więc myślę, że to dalej jest szczelne.

    Natomiast mając w rękach cały rozebrany gaźnik nie zauważyłem by był pęknięty tak jak to widać na foto - w sumie to jestem zaskoczony takim widokiem.

    Dla mnie po tych próbach to raczej tylko wada nieszczelności rozpylacza. Igła od mojego OS wkręcona do końca również nie usunęła przedmuchu ale wkręcona do mego silnika uniemożliwiała taki przedmuch. 

  12. Robert - oferując komuś bezinteresownie pomoc myślisz, że nie sprawdziłbym takich drobiazgów? Owszem była wkręcona świeca "zimna" nie pamiętam symbolu (A6?) ale od samego początku wkręciłem swoją "F". Nie pytaj czy żarzyła ;). Jak dla mnie to kłopot z gaźnikiem - łapał powietrze nie ciągnąc paliwa. Gdy kręciliśmy zatykając wylot tłumika to zapalał tylko na chwilę pewnie to co zaciągnął w ten sposób. Już pisałem, że na całkowicie wkręconej igle mieszanki mogłem wdmuchać powietrze do gaźnika gdy przepustnica była otwarta. Na zamkniętej nie mogłem. Ale w każdym innym nie mogłem w ogóle wdmuchać przy zakręconej igle. Silnik zaskakiwał też właśnie gdy przepustnica była trochę otwarta - mniej niż połowę. 

  13. Wczoraj odebrałem odbiornik Delta 8 Frsky. Chciałem już zbindować z Aurorą ale nie wiem pod, które gniazdo włączyć zasilanie. Nie mogę jeszcze podłączyć zasilania z kontrolera bo nie dolutowałem konektorka Hitec dlatego chciałbym podpiać zasilanie z pakietu 6V. Czy mogę podpiąć w którykolwiek kanał np. tradycyjnie pod "3"? Kanał "6" i "7" już jest spięty zworką. Tak należało zrobić według instrukcji dla nadajników Hitec.

  14. I znowu jakiś dowcipniś podrzucił mi żelastwo na wycieraczkę :(. Tym razem to coś ciekawszego; karabinek z Liege dla armii szwajcarskiej M1817/42 cal .69

    I jakby co to jest użytkowym oryginałem czyli ma prawie 200 lat, a jednak można z niego strzelać i zrobię to w poniedziałek.

    Gdy Szwajcarzy przezbrajali się na nowszą broń to karabinki te odsprzedali między innymi konfederatom w okresie wojny domowej. Tak więc mam już karabinki obu stron ;)

    post-14330-0-03292800-1549050598_thumb.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.