Zycior

Jeżeli dobrniesz do końca, to będzie to baaardzo ciekawy i spory zastrzyk wiedzy - oczywiście dla tych, którzy chcą tę wiedzę posiąść

15A przetwornica raczej nie znajdzie zastosowania w mikromodelach, więc "spuszczanie" się nad kilkunastoma gramami w jedną, czy drugą stronę nie ma chyba większego sensu... chyba, że dla porównania rodzimej od chińskiej myśli technicznej

Znalazłem informacje o 1.5v, 1.8v i 2.0v. Nie jestem teraz już w stanie powiedzieć jakich producentów i jakie świece były na takie napięcia. Większość jednak była na 1.5v Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Jedyną informację jaką znalazłem to napięcie świecy, nigdzie natomiast nie znalazłem informacji jaki jest np. znamionowy prąd przy tym napięciu. W trakcie konstruowania podgrzwacza przemierzyłem chyba z 50 różnych świec i nie znalazłem żadnej systematyczności w tych pomiarach. O ile prądy przy nowych świecach były podobne (oczywiście przy takiej samej ciepłocie) o tyle świece używane to loteria.

Cieszę się, że praca nie poszła na marne i urządzenie spełnia swoje zadanie. Dziękuję za miłe słowo.

tak

Skoro "tajniki RC" są Ci obce nie zabieraj się za to w ogóle, kup gotową łódkę. Zaoszczędzi Ci to sporo czasu, a przede wszystkim pieniędzy, na nieudane, czy nie do końca słuszne rozwiązania. Jest kilka firm, czy prywatnych osób które zajmują się budową takich łódek i przynajmniej część z nich gotowa jest udzielić wielu wskazówek. Poza tym przy cenach kadłuba wahających się pomiędzy 250 a 500zł szkoda czasu na budowę własnej skorupy, pewnie i tak wiele taniej Cię to nie wyniesie. Jeżeli koniecznie chcesz samodzielnie "podłubać" przy kadłubie podzwoń po firmach, które robią skorupy, często maja kadłuby do poprawek, np. z uszkodzonym żelkotem, niedolaminowane, czy też z innymi niezbyt poważnymi wadami, które dyskwalifikują kadłub jako pełnowartościowy towar, a przy odrobinie własnej pracy jesteś w stanie postawić taką skorupę na wodzie.

No to i ja się zareklamuje http://www.zycior.hs1.linux.pl (sklep ruszy za dobrych kilka dni) Na upartego wystarczyłyby Ci 3 kanały (przód-tył, lewo-prawo, "wywrotka"), z mikserem jeżeli łódka bez steru. Na przekaźnikach byłoby to do zrealizowania ale gotowych rozwiązań raczej brak, a co za tym idzie oszczędności znikome. Choć jak umiesz posługiwać się lutownicą i potrafisz czytać schematy to dałoby się zrealizować switche do załączania przekaźników. Jak koniecznie chcesz zastosować takie rozwiązanie, daj znać pomogę Ci to zrealizować... ale moja rada - nie idź tą drogą

Tak jak podał Mirek - około 2 tyg, Przesyłki kurierskie około 1 tyg.

http://www.forbot.pl/forum/topics20/mechanika-serwa-modelarskie-w-robotyce-amatorskiej-kompendium-vt3902.htm

Może to i jest jakiś sposób na eliminację impulsu przy załączeniu układu, ale wg mnie to zbędna pojemność którą trzeba przeładować, a dodatkowo w oprogramowaniu trzeba zapewnić wystarczająco długi czas martwy. Warto by też było podciągnąć bazy tranzystorów do masy, prędzej tu spodziewałbym się stanów nieustalonych zanim procesor wystartuje... ale to tylko moje rozważania (BTW. chyba mam właśnie Twój regulator rozbebeszony na biurku) No i przepraszam autora wątku za offtopa - już nie będę

Trzeba by zacząć od pytania jaki prąd Przemka interesuje, może chce zasilać mikrosilniczek to wystarczyłoby wybebeszyć jakieś serwo. Andrzeju, do czego służą kondensatory C3 i C4 na Twoim schemacie ? Z pojemnościami bramki raczej się walczy.

W swoich lustrzankach (taż leciwych ) d40, d70 i d90 czyściłem matryce alkoholem izopropylowym.

Co to za łódka, z dyszami 28mm ? Z tego co mi wiadomo większość producentów stosuje w tej chwili śruby 3łopatowe 32mm. Popularne silniki szczotkowe to swift500, bezszczotkowe NTM2836 750kv 260W, lub turnigy 2836/11 750kv 210W

A ze zrozumieniem tez przeczytałeś ?

Święta racja tyle, że większość wie jak podłączyć kondensator i "100n musi działać", ale już wyliczenie prawidłowego dławika nie jest już takie banalne. Bardzo często przy obliczeniach wkrada się błąd, o którym w zasadzie wspomniałeś... musimy uwzględniać wartość szczytową, a nie znamionową prądu.

Nie przesadzajmy z tymi driverami, do prądów rzędu 8-12A nie trzeba wytaczać całej artylerii. Rozwiązanie z transoptorami odrzuciłem o czym już wcześniej wspomniałem. Przetestuję "tradycyjne" rozwiązanie, tzn. górne tranzystory 0-1, dolne PWM LogL. Jeżeli okaże się, że wysterowanie mosfetów będzie niewystarczające dorzucę driver, ale nie sądzę żeby przy tych prądach był konieczny.

Teraz już Cię zrozumiałem Chyba faktycznie pozostanę przy "normalnym" sterowaniu. Chyba nie ma co wyważać otwartych drzwi.

No tak - matematyki nie da się oszukać Nie wysteruję dolnych i górnych jednocześnie, bo nie zapalę jednocześnie par Q1 i Q3 lub Q2 i Q4 (przynajmniej tak mi się wydaje)

Celowo nie poruszałem tematu gotowych driverów z jednej, bardzo prozaicznej przyczyny. W zasadzie jedynym kryterium gotowego układu jest jego cena. Budżet jest z góry określony, co skutecznie hamuje moje zapędy w kierunku wysokoprądowych driverów.

Silnik będzie się obracał w 2 strony, jednak czas między zmianami kierunków jest na tyle duży, że silnik sam wyhamuje, dlatego nie uwzględniłem hamulca. Zakładałem, że rezystor hamulca byłby zdecydowanie większy od R5 i R6, na tyle duży aby nie powodował problemów R5 i R6, ale był w stanie załączyć transoptor. Ale to już przebadam na "żywym organizmie", tak czy inaczej hamulec jest mi zbędny. Dziękuję za pomoc. ---- Mam na myśli coś takiego:

Nie wiem, czy sama bezwładność diod nie wystarczy aby zapewnić czas martwy, przecież aby zapaliła się jedna dioda, musi zgasnąć druga, ale to tylko teoretyzowanie - tak czy inaczej od strony programowej (czy układowej) trzeba by uwzględnić jakąś przerwę. Co do hamowania...nie uwzględniłem tego gdyż nie jest mi potrzebne, ale jak dobrze kombinuje to dołożenie rezystora między D1i D2 a +5 załatwiło by hamowanie. wtedy po podaniu 1 na Q5 i Q6 będą przewodzić tranzystory Q3 i Q4.

Nie sposób się nie zgodzić. Pisanie programów w bascomie na małe procesory raczej mija sie z celem.

Drodzy koledzy, przyszło mi zmajstrować prosty regulator obrotów do silnika szczotkowego, ale mimo swojej prostoty ma być w miarę idiotoodporny (tzn. zabezpieczać przed błędami w sterowaniu tranzystorami) Wymyśliłem sobie, że do sterowania mosfetami użyję transoptorów i "przy okazji" zabezpieczę tranzystorki przed złym wysterowaniem. D1-D4 są to diody transoptorów (U1-U4). Przy takim podłączeniu nie ma możliwości aby jednocześnie załączyć Q1 i Q3, bądź Q2 i Q4. Czy takie rozwiązanie ma prawo działać?

Dużo więcej dobrego czyni nieduży, 100nF kondensator niż bezmyślnie wrzucone 1000uF