Skocz do zawartości

MareX

Modelarz
  • Postów

    2 256
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez MareX

  1. Kadłubek już jest i z nieco bardziej drewnianego materiału. Chiałbym "u siebie" się zapytać, aby nie wcinać się Kolegom obok piszącym o gotowych km-ach, czy ktoś gdzieś coś wie lub słyszał o km-ie Diegtiariewa w 1/4 do mojej ewentualnej bojowej wersji "Pociaka"?
  2. A więc statecznik poziomy prawie się zrobił, być może dzisiaj nastąpi ciąg dalszy. Chyba jednak zaczynam tracić zapał do tego lepienia, a to znak, że wiosna się zbliża. Co prawda za oknem cały czas temperatury minusowe, ale ptacy coraz donośniej kwilą a i dzień jakby coraz dłuższy. Dobra, dosyć tego pitolenia, tak to teraz sobie leży: Śliczniusie "skrzydełko" o rozp. 114 cm.
  3. Tak to po nocy się ma: czyli przednia część żeberek w bloczku już gotowa i czeka na dźwigar balsowy 6 x 12 , tylna część żeber też wycięta i pójdzie w bloczek w nast. kolejności. Lamelki zespolone z nośną listwą sosnową a ster kierunku już oszlifowany i gotowy do "uzawiasowienia" Waży tyle, co kot napłakał: Ale właśnie tak te deczka zbierają się do kupy i dają MASĘ / nie mylić tym na S. ostatnio literatem i celebrytą/.
  4. E, tam, e tam... Jak se zmontuję, to będzie zmontowane "na zawsze". Bez zawiasów przepchnę, założę zawiasy, przykleję je "biurowym" z kasztanów i gotowe! Przecież wiesz, że moje modele latają głównie pod sufitem, ale - fakt- do lotniska mam stosunkowo blisko. :-) "Pociak" śp. Pana Marka to było 1: 3, był wożony tu i tam, moja ma być "ćwiarteczka" i raczej nigdzie wożona nie będzie. Nowe lamelki schną, a i półżebra sie zrobiły. Jutro muszę uzupełnić zapas materiałów budowlanych, bo mi balsy 6-tki i 5-tki brakuje.
  5. Zapomniałeś Panie Szanowny! Toż Ci szeptałem na ucho, że Saito!
  6. Znowu drobny kroczek do przodu: Prawa strona usterzenia "wylamelkowana", druga też będzie. Nudne to i mało satysfakcjonujące. Ale tak to jest. Byle do wiosny.
  7. Wczoraj ster kierunku sechł: a dzisiaj przymierzyłem go do kadłuba: Dzięki książce podesłanej przez Stanisława wychwyciłem już dwa błędy z moich planów papierowych, a to: brak przekątnej poprzeczki w "okienku", tuż nad statecznikiem pionowym i w samym stateczniku poprzeczki nie tworzą trójkąta, a logicznie biorąc - powinny, ale tak jest na planie, a w książce inaczej. Te błędy są b. proste do skorygowania, co też uczynię. Teraz ster będzie szlifowany i gładzony, a nast. chyba będzie czas na branie się za usterzenie poziome.
  8. Bolszoje spasiba Stanisławie. Eto instrukcja, kak siebie postroit sowriemiennyj, lietajuszczij samoliet. Da, możiet byt, czto eto była naszaja liciencja, po kotoroj w Polsze stroili etot samoliet. A po naszemu, serdeczne dzięki, tej książki jeszcze nie miałem.
  9. No i statecznik się zrobił, ja także w pracy na trochę się zatrzymałem i intensywnie myślałem. Bo w głowie powstał mi urojony /jak się okazało później/ problem. Najlepiej źródło tego problemu widać na fotce ze zbudowanym już statecznikiem pionowym: Statecznik zbudowany dokładnie wg planu, co można nawet porównać patrząc na plan papierowy. Zamocowane także zostały płaskowniki do przykręcenia usterzenia poziomego, które - mam nadzieję - kiedyś powstanie. Stanowi ten statecznik zamkniętą bryłę , a skoro tak, to powstał mi w głowie taki problem: jak w taką zamkniętą bryłę wsadzić całe usterzenie czyli statecznik poziomy wraz ze sterem wysokości? Główkowałem usilnie i nic nie mogłem wymyślić. Więc skontaktowałem się w końcu z moim "przewodnikiem po modelarstwie", czyli naszym Heniem S. Ten dosłownie w momencie mnie oświecił, wykazując mi osobiście /sam to sobie uświadomiłem, Heniu jest zbyt delikatny, aby mi powiedzieć, że jestem matoł do kwadratu / gdzie tkwi błąd w mym rozumowaniu. Usterzenie poziome składa się z dwóch części, z czego sam statecznik stanowi jak gdyby jego połowę /tego usterzenia/ i ta właśnie połówka doskonale mieści się w dziurze w zbudowanym stateczniku pionowy. Przepycha się ją więc przez tę dziurę i mocuje ster wysokości. Proste, jak ten przysłowiowy sznurek w kieszeni. I to najlepszy przykład na to , jak potrzebni są doświadczeni Koledzy - Modelarze z forum. To teraz chyba kolej na ster kierunku.
  10. W środę starałem się zrobić , podobnie jak kolega z równoległego tematu o Moranie, płozę ogonową do mego modelu. Chciałem by była zbliżona do oryginału i odpowiednią fotkę znalazłem w książeczce ze zdjęciami tego samolotu wydaną przez MLP. Taka ta płoza jest w oryginale: a mi udało się zrobić taką: jak również zrobić po swojemu amortyzację do niej. Wkleiłem tę wręgę, jak również wręgę ostatnią, czyli 9-tą, będącą częścią statecznika pionowego: oraz okleiłem od spodu pozostałą część kadłuba: Jeszcze przed opiłowaniem boków i przed obcięciem listew obrysowych, które nieco wyszły poza 9-tą wręgę. A tak już po tych zabiegach z wagą całości 0,6 kg. Teraz zamierzam zrobić statecznik pionowy, a później się zobaczy.
  11. Wczoraj znowu udało mi się chwilę podłubać przy modelu. Ponieważ nikt się nie wypowiedział w sprawie słojów balsowych i ich poprawnym kierunku, to doszedłem samemu do wniosku, że skoro dół kadłuba jest złapany sklejką 3 mm łatwiej giętą wzdłużnie, to pokrycie balsą zrobię odwrotnie, co też uczyniłem i dało to dobry efekt, bo teraz podłoga jest sztywna , jak należy. A okleję całość balsą 1,5, bo taką mam i wg mnie w zupełności to wystarczy. Teraz muszę krawędzie opiłować i przejść do oklejania w ten sam sposób dalszej części kadłuba. Dokleiłem też półwręgi oraz górną listwę je łączącą i teraz waży to tyle: Kolejne zajęcie to wykonanie płozy ogonowej i jej zamocowanie. Obrazki z planów na ten temat sobie pooglądałem, ale zrobię to podobnie, jak w Fokkerku. Z zewnątrz zaś będzie, jak w oryginale.
  12. Regulamin, jak do tej pory, wszystkich obowiązuje. I są tylko dwie możliwości. Albo się do niego zastosować, albo też nie. Twój wybór, Twoja decyzja.
  13. MareX

    Wspomnień czar.

    Ty Romanie ujeżdzałeś jednoślada. Ja kiedyś, tak w 9-tej LO, dorwałem się do kluczyków od niej i przewiozłem czwórkę kolegów z klasy. Bez żadnego incydentu, ale ze strachem w gaciach, bo gdzieś tam po drodze pojawił się za nami jakiś patrol MO w gaziku GAZ coś tam. Skręciłem w boczną drogę i cały czas pytałem kumpli, czy za nami jadą. Nie jechali! Ale com się "nabał", to moje...
  14. Cześć! Czy masz pewność, że w tym wieku dowleczesz się na lotnisko? I czy oby na pewno po tym avatarze Cię rozpoznamy? Bardzo proszę wrócić do naszego regulaminu i go przeczytać. Najlepiej ze zrozumieniem.
  15. Dzisiaj, kiedy już wyschło moje wczorajsze lepienie, zaspokoiłem swoją ciekawość , a dotyczącą pytania: ile też to teraz waży? Od początku najcięższym elementem było łoże silnika, solidnie odlane ze stopu "amelinum" Ale po kolei: Postawiłem konstrukcję kadłuba na nogi i powkładałem półwręgi w swoje miejsca, co tak się miało: i powiesiłem na haku z takim wynikiem: czyli całkiem przyzwoicie, by nie powiedzieć "Legutko" Pardon - miało być z małej litery. Po wsadzeniu przodu kadłuba na miejsce tak teraz się to miało: a sam ten przód na haku dawał taki wynik: Czyli razem 1,25 kg, co daje jeszcze zapas 8,75 kg do założonej wagi 10 kg. Ciężko będzie, ale próbować trzeba.
  16. Jakże by inaczej? Wyjechałem z kadłubem poza obrys stołu, bo mi "zasadnicza" wręga swym garbem bardzo brużdziła, a płaszczyznę prostopadłą do wszystkich wręg tworzy właśnie ta część kadłuba, na której on teraz leży na stole. Zaokrąglenia powsadzałem tak dla jaj i aby zobaczyć, czy wymiary są zachowane. Jest miodzik! A będzie jeszcze piękniej...
  17. Poruszyłem "niebo i ziemię", i zdobyłem numer, aby konkretnie rozmawiać z aktualnym Panam Prezesem /broń mnie P. Boże, absolutnie nie z tym Największym z Najwyższych! / mojego byłego /od lat już składek nie płacę / aeroklubu. Wyłuszczyłem p. Prezesowi, o co mi chodzi, a to o numery rejestracyjne ostatniego "pociaka" użytkowanego w klubie, z pomocą to którego skutecznie dodawano mi skrzydeł. I ewentualnie jakieś fotki tej maszyny. P. Prezes obiecał, że nie ma sprawy i zapadło głębokie milczenie. Ale się jeszcze przypomnę... A jak nie , to zrobię dokładnie takiego, jak ten , co stoi w MLP. A co mi tam... Teraz fotka z aktualnego postępu prac.: Czy aby wszystko jest dobrze na tym obrazku?
  18. Przez weekend udało mi się zrobić oba boki kadłuba, które zaraz sobie przymierzyłem: Prosta konstrukcja, jak ten sznurek w kieszeni i nawet równo mi to powychodziło, a to dlatego chyba, iż każdy klocek od razu ciąłem x2 przykładając ten odmierzony i ucięty do listwy, z której ciąłem. Zrobiłem też z lipy wzmocnienia wręgi ogniowej i tak to teraz jest: Całość obuduję balsą, aby nadać temu przodowi właściwy kształt i będzie super. Teraz trochę pracy zawodowej. PS. Pytanie do fachowców - inżynierów - wytrzymałościowców: Kadłub z trzech stron będzie oklejany balsą 2-ką. Jak byście położyli balsę słojami? Góra za kabinami też będzie oklejana półokrągło, a tam słoje pójdą wzdłużnie.
  19. MareX

    Wspomnień czar.

    Miałem też "Osę" , taką słabszą, chyba 125 cc jej było, ale "rwanie" na nią też słabe było, bo na głowę mogłem zaoferować tylko "orzeszka" , co specjalnie urody nie dodawało. Fotek brak, klisze drogie były... Już lepiej szło z rowerem "Turist" z silniczkiem "Gnom", bo na ramie powozić mogłem... Rowerowej, oczywiście.
  20. Dopiero dzisiaj dojechała ta sklejka lżejszego sortu, a ja wczoraj naprodukowałem sobie listewek balsowych 8x8x100 mm, jak również użyłem po raz pierwszy mojej "zabaweczki" tokarsko-frezersko-wiertarskiej, jako frezarki i wyfrezowałem sobie dwa rowki, aby wkleić w nie listewki balsowe. Tak to mi się zrobiło: drugi jeszcze gorzej, więc go nie pokazuję, ale wiem, że powinienem najpierw poćwiczyć na neutralnym kawałku dykty i dopiero robić na takim elemencie od modelu. Wiedziałem jednak , że zmienię koncepcję, bo po pierwsze te podłużnice niepotrzebnie przykleiłem do deski spodu kadłuba, a poza tym deska ta ze sklejki 6 mm z Casto była zwichrowana, co zauważyłem po przyklejeniu do niej tych podłużnic. Teraz zrobię ten spód z dwóch kawałków tej sklejki topolowej, mocno docisnę i po wyschnięciu powinno być prosto. Na fotce decha 6-tka i arkusiki sklejki, która dzisiaj dojechała. Czym dłużej wpatruję się w te moje plany wykonawcze, tym więcej widzę i rozumiem. Np. rozgryzłem sposób mocowania dolnych kawałków skrzydeł do kadłuba, jak również sposób mocowania górnych połówek do centropłata. Dla porządku powiem, że nigdy nie uczono mnie czytania rysunków technicznych, a te dwie lekcje w liceum w tym temacie, to było jednak stanowczo zbyt mało. Takie są te plany na stole i "klocki" które samemu wycinam: Mam nadzieję , że wieczorkiem znowu coś podziubię.
  21. Fakt! Piękny wiek, a mój poprzedni, prawdopodobnie zrobiony w 1917, czyli wiekowy staruszek! Ciekawe dlaczego tak lubię te stare samoloty? Pewnikiem dlatego, że samemu jestem stary dziad... Do mnie wczoraj dojechała "dykta" 3 mm z hurtowni pod Rybnikiem, a jutro dojedzie "dykta" topolowo-balsowa, też trójka, od jednego z Kolegów zaprzyjaźnionego z naszym PFM. Tak więc będę miał z czego lepić.
  22. No więc posklejałem w całość te trzy pierwsze wręgi, a jako, że lubicie oglądać obrazki, to je udostępnię. A co mi tam?... Na razie to tylko połapane na podłużnicach i trzyma się "na słowo honoru", ale będzie dalsze doskonalenie. Te nakrętki z kolcami osadzone już na sztywno na żywicy i łoże trzyma się mocno deski. Skłon i wykłon , jak na obrazku i myślę , że będzie dobrze. Nie omieszkałem więc do tego przymierzyć "gwiazdeczki". Tak się to na tę chwilę prezentuje: No i tyle na razie. Cdn.
  23. MareX

    Wspomnień czar.

    Wspomnienia uleciały.
  24. MareX

    [P] Albatros D.V 1:5 1:6

    A, to co innego. Trzeba było napisać, aby taki rep, jak ja zrozumiał Twoje przesłanie.
  25. MareX

    [P] Albatros D.V 1:5 1:6

    Irku! To chyba dobrze, że masz... Inni Koledzy też mieli i jakoś nie dali takiego samego komunikatu, jak Ty... Po co o tym mówisz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.