Skocz do zawartości

mjs

Modelarz
  • Postów

    1 049
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez mjs

  1. Technologia "szycia i klejenia" jest przeznaczona dla sklejki i tutaj taki zamiar był priorytetowy, ale mam sklejkę 3 mm, a ona okazała się za sztywna na dziobie. Stąd metoda zastępcza, czyli z tego co pod ręką było. Ogrom pracy jest, ale ja to lubię. Najważniejsze, by nie myśleć o całości, a tylko o dzisiejszym fragmencie.
  2. Poliester na Epoksyd nie trzyma. Epoksyd na Poliester trzyma. Szpachlówkę Novol da się przykleić na epoksyd poprzez lakier np. poliuretanowy. A nawet spray. I tak zrobię. Kadłub przycięty z farfocli i wygrzany na słońcu oraz wyszpachlowany mieszanką żywicy i Aerosilu. Trochę tego poszło. Jakieś 10 dkg.
  3. No, nie mam 48-gramowej. Dwie warstwy trochę mnie zmęczyły, bo robiłem w zamkniętym pomieszczeniu, ze względu na czujne Szerszenie, które patrolują takie zapachy i gdyby były otwarte drzwi, to zapewne latałyby mi w koło głowy... Cienka tkanina wygładziłaby powierzchnię, ale większa chropowatość jest lepszym podłożem dla szpachli. Roboty będzie więcej. I pewnie najpierw pójdzie żywica z Aerosilem. Tkanina 150 ma "miękką" strukturę, dobrze się układa, wyciska pęcherzyki powietrza. 250-ka jest rowingowa, ma siatkę z płasko sprasowanych wiązek włókien. I daje większą sztywność powierzchni, a o to tutaj też chodzi. Przebieram nogami, żeby już jechać i obejrzeć skorupę.
  4. E 5 w zestawie Z-1, to cena 70 zł./kg. Gdyby zastosować utwardzacz TFF (1 l kosztuje 70 zł.) i żywicę 1 kg za 67 zł., to po przeliczeniu (stosunek E 5 do TFF = 2 : 1) wychodzi 1,5 kg za 102 zł. czyli 68 zł./kg. Havel kg sprzedaje około dwa razy drożej. Coś za coś, nie ma nic za darmo. Polaminowałem kadłub, tkanina rowingowa 250 g/m2, druga warstwa 150 g/m2. I to jest optimum na tej wielkości kadłub. Żywicy poszło 165 g... tkaniny jakieś 150 g. Czyli przybyło dobre 30 dkg. W temperaturze powietrza 30 stopni... Technologia ONE-OFF.
  5. To fakt, że koszty przesyłki są jakie są, ale one dostarczają do blaszaka 100 m od domu. I to jest piękne. Szukałem małego zestawu, znalazłem Epidian 5 + TFF: https://allegro.pl/oferta/zywica-epoksydowa-epidian-5-utwardzacz-tff-i-11896814206, ale za taką samą cenę był Epidian 5 - 1 kg (bez utwardzacza), Z-1 (najtańszy) i tkanina 150 g (3 m2). Teraz trafiłem na E 5 + Z-1 w komplecie za 77 zł., więc to się zaczyna klarować na przyszłość. A jeszcze lepiej jest sięgnąć po puszkę 5 kg... Havel odstrasza mnie cenami, ale będzie trzeba spróbować, bo wszyscy zachwalają. E 5 też zdrożał, kilka lat temu kupowałem po 38 zł./kg. (teraz 67 zł./kg) Z Epidianu robię swoją żywicę do laminowania (Max 2000).
  6. Kadłub piankowy waży 107 g. Dzisiaj dokleiłem sklejkową pawęż, żeby było ładniej i mocniej. Żywica z Olsztyna, utwardzacz ze Szczecina, a tkanina z Krosna.
  7. To jest zaleta pianki, że prawie nic nie waży. Ale trochę gramów tam jest i zanurzenie jest takie, że na rufie linia wodna jest ok. 10 cm od pawęży, a na dziobie jakieś 15 cm. Czyli leży podobnie jak na rysunku, ale trochę wyżej. Zanurzy się napewno, no bo teraz będzie masy przybywać. Dwie przesyłki czekają w blaszaku, z masą do kadłuba. Ciekawy jestem ile tego przybędzie i jak głęboko się zanurzy. Śruba będzie za pawężą, ale wał pod dnem. Nawet jeśli łódka zanurzy się mniej, to śruba wypchnie wodę do tyłu, a tam będzie falochron, który wał wody odbije. Powinno zadziałać. Wciąga ta robota.
  8. Fixło mi się nieco, może dlatego, że taki fotoaparat mam, no i poszło...w bok. Ale co tam, próba wodna jest ważniejsza. Nic nie przecieka!
  9. A, spróbuj klejem epoksydowym Den Brawen, w tubeczkach. On klei mocno, szybko i dużo materiałów. Myślę, że PLA też sklei. A gdy sklei, to będzie trzymał bardzo mocno. Tu jest 1-minutowy: https://www.bricoman.pl/klej-uniwersalny-epoksydowy-do-napraw-drobnych-2x20ml-176260.html.
  10. https://www.centrum-paneli.pl/pl/p/Podklad-pod-panele-podlogowe-PLYTA-PIANKOWA-FIX-PRIX-5-mm-/1358
  11. Celowo, pofalowanie powierzchni trochę pomaga przy wyginaniu, choć może to tylko sugestia. Materiał nazywa się FinePix i jest dość łamliwy (jak wafel), a na dziobie trzeba było nieco podgiąć do belki. Obawiałem się pęknięcia, ale taśma bardzo ładnie trzymała wszystko i nic złego się nie stało. W sumie bardzo wdzięczny budulec, tani i szybki w cięciu i klejeniu. Zobaczymy jak pójdzie laminowanie i szpachlowanie. Wtedy będzie można porównać z drukiem 3D.
  12. Wkleiłem belkę dziobową, która łączy burty na dziobie i podnosi płaty denne. No i trzyma kąt rozwarcia dziobu/pokładu.
  13. Materiały w drodze, więc kadłub trzeba pokleić do końca, żeby był gotowy na początek tygodnia. Czyli początek sierpnia.
  14. Rozglądając się za żywicą i tkaniną na allegro, dorysowałem falochron rufowy. Jak szaleć, to szaleć.
  15. Jaaaaaaa! Jaki piękny dźwięk! Ale struga! Łooooo! Super napęd. Pełen podziw. Jest smak.
  16. HIPS czyli poliwęglan, tzn. plexi: https://tuplex.pl/katalog-produktow/hips/bialy Ciężar właściwy 1.06 g/cm3 Sklejka: 0,7 g/cm3 Ale laminat p/s, to: 1,25 g/cm3. Dobry pomysł. Silnik waży 340 g. Akumulator żelowy 1340 g. Akumulator 4S1P 20C 5000mAh 520 g. Wał z kardanem: 110 g. Oj, może się zdarzyć, że masa zmieści się w... 2 kg. No, powiedzmy, że w trzech. Bo przyjdzie szpachla. Niemniej jednak, mieczyk chyba się przyda.
  17. Oni pracuję na twardym podłożu, mają dobrany papier ścierny (np. korund na tarczy oscylacyjnej) i o dziwo jadą na sucho, żeby nie czekać aż wyschnie, dopiero później na mokro. No i sprzęt narzędziowy też mają sprawdzony. Ale fakt, tej roboty nie da się zazdrościć. Przy szpachli epoksydowej jest do zajechania chyba, że się utrafi z gradacją papieru (np. P36 dla tarczy na wiertarkę). Lakiernicy pracują na poliestrach. To zupełnie inny materiał do szlifowania. I dlatego, żeby przejść z epoksydowego laminatu na szpachlówkę poliestrową (!), nakładam natrysk lakieru w sprayu (pewnie akryl) i można szpachlować poliestrem. Nie odpadnie. Jeszcze lepszy jest poliuretan. Dzisiaj zawiał wiatr i kadłub leżący na stole wzdłuż, nagle był w poprzek. I wyobraziłem sobie, że na wodzie byłoby to samo. Lekkość i rzucanie dziobem na wietrze i fali. Płetwa jest potrzebna na rufie i mieczyk na śródokręciu. Może być wsuwany. Pokleiłem sobie, klej się skończył. Laminatu też brakuje. Ale konstrukcja już trzyma kształt, co cieszy. Kazimierz, on wcale tak źle nie płynie, jeśli przyrównać do dryginału. Ale coś nieco za głośno. Może wał trzeba naoliwić u góry i na dole? Albo silnik wytłumić (ochłodzić). Chyba, że numer większy zastosować. Albo jeden napęd, ale większy.
  18. Do modelu mam 12 km drogi, praca popołudniami, na przemian z pracami ogrodowymi. Ale gdy kadłub będzie gotowy, to montaż napędu będę mógł robić w domu. A tu jest inny wymiar czasu... Wprawdzie myślalem o posmarowaniu klejem, ale posklejałem taśmą na sucho. A teraz klej wpuszczę w spoiny od wnętrza. Stopniowo i nieco zagęszczony, żeby nie spłynał. Po utwardzeniu skorupa będzie sie nadawała do laminowania tkaniną 100 - 200 g. To wszystko jest bardzo lekkie i trzeba bardzo uważać przy laminowaniu. Tkanina nie może być za gruba, bo są krawędzie łamiące, ale i za cienka też, bo potrzeba włókien konstrukcyjnych. I takie różne przemyślenia. Aż rozmieszana żywica nie pogoni do smarowania. Oczywiście w środku też laminat, cieńszy. I będzie sandwich. Będzie, będzie. :)) No, a później szpachlowanie i szlifowanie... Silnik, to cała tajemnica, nie wiem, co on potrafi. Może pociągnie śrubkę D45 (tylko dwułopatowa), a może nie. Cała w tym zabawa, żeby próbować, zmieniać i obserwować. Listwy czyli redany... Właśnie sobie przypomniałem, że miały być dwa uskoki na dnie. Nie ma. Prototyp. Listwy wzdłużne nie, płetwa rufowa przytrzymująca wał, wystający pod dnem i ewentualnie mieczyk na środku. Zanurzenie. Tutaj też będzie małe zanurzenie plus lekkość, trzeba będzie nad tym zapanować. Napęd strugowodny na pawęży może wystawać ponad wodę, bo przecież wciąga ją do śruby poprzez zanurzone dno. Może nawet wystąpić niespodzianka z mniejszym oporami i większą prędkością. Ale czy o prędkosć tutaj chodzi. to ma pływać, a nie pędzić. Tak pływać, żeby była przyjemność z patrzenia. PS. Chłopaki - piekę chleb domowy. W piekarniku. Ugotowałem też gar kompotu, który przypomina mi dawne wyjazdy nad jezioro!
  19. Nooo, ruszył montaż, który uchodzi za delikatny, ale i wciągający. Dwie godziny wystarczyły by kadłub ujawnił swoją bryłę. Brakuje jeszcze belki dziobowej, która podniesie dziobnicę do góry. Taśma świetnie trzyma. Jutro klejenie od środka. Klej epoksydowy, wiąże w pół godziny. Bardzo cieszy mnie ten rozmiar i kształt. Bierze się go pod pachę i nad wodę. Tomek, jeśli będziesz chciał go zbudować, to plany będą. A jeśli kupić gotowy model, to też będzie to możliwe. Ale najpierw trzeba go zrobić. I popływać. PS. Krzysztof, do emerytury mam teoretycznie tydzień, ale praktycznie nie czuję tego.
  20. Dziękuję, piękne kredo. Mam plakat z biegaczem o wschodzie Słońca i hasłem: Żeby gonić marzenia, trzeba wcześnie wstawać. Ale jeszcze go nie zawiesiłem, więc nie działa. Model 90 jeszcze na drugim planie, obowiązki, obowiązki... wyprzedzają czas. Ale już ciągnie mnie, bo to nowe, niezbadane. Czyli coś z tego będzie. Będzie, będzie. Chociaż kiedyś pewien czcigodny Austriak z Wiednia mówił: - Nie mów będzie! - Dlaczego? - Bo, nie wiesz czy będzie. Nie znasz przyszłości. A jak nie będzie??? Liczy się konkret, to co jest. Znalazłem kardanik i wał 5 mm, długość 35 cm. Coś mnie kiedyś zakręciło, żeby kupić i mam. Zasilanie też jakieś jest. Nic, tylko kadłubować. Silikonu trzeba dawać więcej tak, żeby wycisnąć nadmiar. Ale i nie ściskać zupełnie na zero, bo nie uszczelni. Milimetr, nawet dwa mogą spokojnie pozostać. No i dobrze jest, jeśli uszczelniacz jest klejący. A śróbki dokręcać na fest dopiero po utwardzeniu.
  21. Wykroje piankowe, w gotowości do sklejania. Może jutro?
  22. A, nie lepiej trzymać się oryginału? Wprawdzie on po skosie i bardziej z przodu równoważy m.in. załogę w kokpicie i silnik, których tutaj nie ma, ale też masa kadłuba gdzieś tam się odkłada też... No, masz nad czym rozmyślać, bo to nie jest tylko montaż wg planów. Piękne wyzwanie. Na miarę czasów.
  23. Piękne jeziorko. Jest czar. Kilka dni temu w radiu była relacja z Olsztyna i powiedziano, że tam jest 10 jezior! Muzyczka do filmu i pracy modelarskiej: A, nie myślałeś o własnym kajaczku ze sklejki? Albo małej motorówce (ze sklejki oczywiście) i elektrycznej. Odkryłem dawny smak kompotu w butelce, jaki kiedyś zabierałem nad jezioro... Drukowanie przyjdzie nieuchronnie. Na razie to, co jest pod ręką.
  24. Klasycznie powinna być sklejka 0,8 mm, ale nie mam tyle, a nie chce mi się czekać na dostawę. Mam trochę podkładu pod panele, pianka z polistyrenu o grubości 5 mm, nadaje się do tego jak ulał. https://www.bricoman.pl/podklad-pod-panele-max-pod-5mm-20131580.html Nie wiem jak się ułoży (czy nie pęknie podczas wyginania) na dziobie. Można temu zaradzić przyklejając ją do cienkiego laminatu ułożonego na płaskiej i gładkiej płycie - formie. W ten sposób, po sklejeniu, jest błyszczący laminat na zewnątrz kadłuba, tylko ze spoinami klejowymi (na łączeniu płatów) do obróbki. Teoretycznie. Zbudowałem tak parę lat temu model Dziewanny, który trzyma fason do dziś. Tkanina szklana i epoksyd oraz to samo w środku. Technologia "szycia i klejenia", tutaj zamiast szycia będzie przytrzymanie taśmą samoklejącą. Dzisiaj popróbuję. Balsa jest świetna, ale sztywna i wąska. Zbudowałem z niej model Optypesymista żaglowego, z którego zdjąłem formę dla laminatu. A model leżakuje na półce, jako wzorzec klasyki. Ciągnie mnie do drukowania w kawałkach, ale przeraża długi czas druku. Póki co jadę "na piechotę".
  25. Wyciąłem szablony płatów kadłuba Modelu 90.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.