mjs

Roślinność jest jakimś problemem, ale nie żeby ją uwzględniać w priorytach. Kąpielisko bez roślin, start z pomostu itp. Chyba, że pływanie przy szuwarach, to ryzyko jest. Chciaż rośliny układają się do kadłuba, zanim wplączą w śrubę. A śruba jest dość ostra i może roślinkę przyciąć. Większym problemem jest wywrotka. A te zdarzają się gdy łódka ma wysoko umieszczony środek ciężkości np. tak jak przy napędzie typu air, zupełnie z tyłu (co wymaga dobalastowania i zwiększenia masy), no i na zakrętach. Tam przydałby się kadłub o przekroju V. Istotny jest również rozmiar modelu. Mały model, duże problemy. I vice versa. Katamaran jest ciekawym rozwiązaniem. Swego czasu zbudowałem model Optypesymista z tunelem ala dysza: Napęd elektryczny, silnik od wycieraczek samochodowych (bo był pod ręką) i akumulator żelowy (bo łatwy do naładowania). Masa obu przedmiotów powodowała dobre umocowanie w wodzie, ale problemem stała się stabilność podłużna. Tył był bardziej zanurzony, dziób trochę hasał na fali. Teraz widzę potrzebę dodania hydroskrzydła między dziobami. I wyważenie. Długość ok. 85 cm pozwala na dobrą zabawę. Eksperymentowanie, to fajna sprawa.

Najefektywniejsze chyba są longtaile, czyli śruba na wale wysuniętym poza pawęż (10-20% Lc). Później śruba na wale pod dnem i śruba w tunelu czyli struga wodna. Tunel przyspiesza przepływ wody. Śmigłowy napęd jest ciekawy, ale słabo wydajny jeśli chodzi o prędkość. No i hałasuje niemało. W jego przypadku sterowanie lepiej przenieść pod wodę. Tu są przykłady łodzi podobnego typu, środek ciężkości siedzi nisko, duża moc i są efekty

Napęd strugowodny byłby wydajniejszy i stabilniejszy. Niemniej, kierunek doświadczeń ciekawy. Można wzorować się na łodziach błotnych, one mają power. Warto przyjrzeć się sterom, czy aby nie mają za dużej powierzchni.

Model raczej rekreacyjny, co widać na filmie, ale do czasu, aż spotkasz konkurenta z podobnym egzemplarzem. Wtedy zaczynają się regaty. Póki co trzeba ćwiczyć, usprawniać, poznawać, doświadczać. No i potrzebna jest aparatura sterująca.

Może to być ten: https://www-modellsport-gr.translate.goog/index.php?main_page=product_info&products_id=3812&_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc a nawet ten: https://picclick.co.uk/Radio-Control-Rc-Boat-Kyosho-Sunstorm-1000-Nitro-333881981147.html. Skrzydełko jest raczej dla ozdoby, ale zawsze możesz skopiować to z lewej strony, albo wystrugać z drewna, styropianu czy innego tworzywa, ba zrobić na drukarce 3D. Model wygląda na sprawny do pływania, trzeba by go tylko umyć, wyczyścić, sprawdzić, zasilić i odpalić.

Wąska rufa jest, szerokość pokładu jest, stabilność kształtu jest, małe zanurzenie jest, ślizga się po wodzie, mały balast, mała masa. Płynie.

Tu jest gotowa do pływania: https://www.olx.pl/d/oferta/volantex-rc-lodz-zaglowa-hurricane-100cm-791-2-artr-CID767-IDO1Qm5.html

I teraz taki tor przydałby się w każdym województwie. Ciekawe kto zbuduje taki sam i gdzie? Bo widać, że można.

Z takim modelem, to tylko w czapkach Dywizjonu 303: https://allegro.pl/oferta/czapka-dywizjon-303-6-cio-panelowa-haft-granatowa-11604466075?reco_id=bed71b57-cf0f-11ec-9bf8-1e15e2c40527&sid=1147bbb04b955b96a226cab2e664258d9124ef0862320b2d7366fdd6604cf017

Jest migawka TVS:

Niesamowicie wygląda Omega pod żaglami i... bez załogi. Zrobiłeś coś wspaniałego. Tego jeszcze nie było. Brawo! Brawo! Brawo!

Szlachetnie jest zacząć od tradycji i klasyki. Słomka jest nadal najtańsza (chyba żeby powrócić do lepienia kadłuba z klajstru), dorównać jej może sklejka metodą szycia i klejenia. Metoda one-off, no i laminat negatywowy, zaczynając od poliestru, poprzez epoksyd i na kompozytach kończąc, które lubią przecież błyszczącą formę do odbicia. No i jest jeszcze druk 3D, poprzedzony projektowaniem. Ale słomka nie przynosi wstydu. Jest edukacyjna, tolerancyjna dla kształu, nadal całkiem współczesna w połączeniu z cienkim laminatem e/s. Szybka i konkretna. W sam raz na dobry początek do pierwszych doświadczeń i prób wodnych. Projekt - Pływanie - Śmietnik (Andrzej Skrzat).

Fuxia 65 jest interesującym projektem: http://www.shipmodell.com/imgplan/IMG10/10 Plan RG65 Fuxia-65a.jpg i łatwym do wykonania ze słomki balsowej, a nawet sosnowej. Inne plany (np. Patagon http://www.shipmodell.com/index_files/0PLAN10A.html). Trzeba tylko uważać na małą wyporność kadłuba, bo jest dość wąski. I pomyśleć czy wersja ket nie byłaby ciekawsza.

Trafiłem na ciekawy opis modeli klasy IACC 120, czyli 1,2 m długości: http://forum.aerodesignworks.eu/viewtopic.php?f=41&t=617&start=0#p9829

Zajrzyj na mój blog z budowy Korala: http://rc3ex.blogspot.com. Wprawdzie mozolę ten model, ale może w niedługim czasie uda mi się go zwieńczyć, więc może coś tam podpatrzysz dla siebie. A Marbleheada warto kontynuować, to kadłub używany, więc nie trzeba go traktować regatowo. Jest przecież sporo modeli wzorowanych na Pucharze Ameryki, a stosowane są do pływania rekreacyjnego. Tutaj kierunek wydaje się być podobny.

Co rozkleisz, to przykleisz. Epoksydem, poliuretanem, silikonem. Sprawdź czy spoina jest twarda czy elastyczna. Jeśli to drugie, to powinno dać się rozciąć nożykiem. Ale chyba to jest żywica.

Zrób jakieś prowizoryczne łoże np. ze styropianu, żeby kadłub wygodnie leżał do tej operacji. Na boku. Przygotuj brzeszczot do metalu - o taki: https://www.tme.eu/pl/details/sa.390625032/pily-i-brzeszczoty/bahco/3906-250-32-100/?brutto=1&currency=PLN&gclid=Cj0KCQjw06OTBhC_ARIsAAU1yOUEKNNUwnWWZplC4B-H1-G_KzfclWN13PiJCHFgtvedSbQpB0f1VyUaAmoXEALw_wcB. Wiertarka z wiertłem 1 mm i nawierć otworki wzdluż spoiny klejowj (czyli tuż przy pokładzie), wsuń brzeszczot (ząbkami do siebie po japońsku) i ostrożnie tnij dookola, aż pokład rozdzieli się od kadłuba. Wtedy pozostanie tylko skrzynka mieczowa, jeśli sięga pokladu. Zapewne trzeba będzie ją potraktować podobnie. Po zdjęciu pokładu zobaczysz nowy świat. W zasadzie może się udać bez wiercenia - cięcie od dziobu. Staraj się tylko zachować równy rzaz. Powodzenia!

Znalazłem rarytas historyczny, datowany na 1935 rok: BUDOWA ŻEGLOWNYCH MODELI JACHTÓW , Inż. Jan Czarnecki - warto przeczytać! 53156_Budowa_zeglownych_modeli_jachtow.pdf

Pytaj w sklepach modelarskich: https://www.google.com/search?q=klub+modelarski+gdynia&client=opera&hs=hdq&ei=3FloYtDOHfL2qwHV97vgBQ&ved=0ahUKEwjQrLKpzLL3AhVy-yoKHdX7DlwQ4dUDCA0&uact=5&oq=klub+modelarski+gdynia&gs_lcp=Cgdnd3Mtd2l6EAMyBAgAEB46BggAEAcQHjoFCAAQgAQ6BAgAEA06CAgAEAgQBxAeOgoIABAIEAcQChAeOgoIABAHEAUQChAeOggIABAIEA0QHkoECEEYAEoECEYYAFAAWMceYN4raABwAXgAgAFniAHICJIBBDE0LjGYAQCgAQHAAQE&sclient=gws-wiz Tu jest ciekawy namiar - https://zeglarski.info/artykuly/jan-springer-ponownie-mistrzem-polski-w-klasie-f5-m/ i - https://jkm-roda.pl/kontakt oraz - Jan Springer – JKM „Roda” Gdynia (https://gwe24.pl/pl/13_sport/29615_sukces-zeglarzy-pzpow-bliza-.html). Wejherowo: https://pzpow.pl/70-lat-modelarni-bliza/

Skojarzyłem z F5E... przepraszam za błąd. Rzeczywiście F5M podchodzi pod 1,3 m długości. Przepisy są tam: http://radiojachting.pl/klasy/f5_m. Swoją drogą ta długość jest bardziej atrakcyjna od IOM. A jest też F5 10, tam dopiero jest wyzwanie i pływanie.

Usyfione wnętrze jest Twoją własnością, więc się nim nie chwal za bardzo. Marblehead, to model klasy 1 metr. Chyba dość znany, markowy. Kadłub z włókna węglowego stawia Cię w czołówce tej klasy, jeśli nie zepsujesz reszty. Coś tam w sieci można znaleźć. Coś podpatrzeć. Adres do konstruktora: https://www.facebook.com/FrankRussellDesign/posts/equation-marblehead-2019-this-design-is-based-on-the-successful-ellipsis-iom-con/2371661199566389/ Tam jest mocna ekipa F5M, mogą mieć balasty i różne części oraz ogromną wiedzę: http://www.pkmlok.pl/model/m_gl.html

Generatory są w innym obiekcie tego samego inwestora: A, jakby tak w rynnie umieścić kóko łopatkowe?

Dobalastuj tylne kółka.

I co, i co, i co dalej?

A może posklejać wydruk, zdjąć formę i wylaminować grubo (2-3 mm) nowe kopyto? I na nim PET, opalarka.